Witam serdecznie wszystkie mamy.
Nie wiem czy mozna nazwac to problemem, ale martwie sie o moja coreczke Zuzie.
Opisze w skrocie moja coreczke i jej zachowanie.
Zuzia ma 2,5 roczku i jest poprostu najgrzeczniejszym dzieckiem jakie znam (bez chwalenia sie). Wiadomo, jak to dziecko- ma czasami swoje humory, ale to bardzo zadko.
Zuza juz od najmlodszych miesiecy nie interesowala sie roznego rodzaju zabawami, grzechotkami czy tym podobnymi, lecz ksiazkami, ukladankami i wszystkim co wiaze sie z nauka. Nie wiem czy wszystkie dzieci w tym wieku, choc dzieci nie mozna porownywac, ale Zuzia potrafi ukladac puzzle dla 10cio latkow z minimalna pomoca, wiecznie wszystko liczy ( potrafi liczyc po polsku i angielsku). Gdy podsune jej kolorowanke, zeczyt, lub blok – kazda kartka jest zamalowana figurami geometrycznymi. Potrafi pisac literki (nie wszystkie, ale swoje imie juz pisze) i calymi dniami zajmuje sie wszystkim co wiaze sie z nauka. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale to szczera prawda. Nawet zdazylo sie, ze przez sen krzyczala ”trojkat” i liczyla. Martwie sie troszke bo obserwuje ja kazdego dnia i ona poprstu sie nie bawi. Kupilismy z mezem mase zabawek by zajela sie w koncu czyms innym. Niektore nawet duzo nas kosztowaly a mimo to zbieraja kurz i nadal puzzle i ksiazki na pierwszym miejscu. Cieszylabym sie jakby nawet je zepsula, ale zeby w koncu oderwala sie od codziennych zajec zwiazanych z nauka. Bardzo chcialabym zeby pobawila sie ze mna lalkami, czy w gotowanie obiadu ale jest to zabawa na pare sekund i znow upomina sie o puzzle.
Wszystko brzmi cudownie – ”moja coreczka to geniusz”, lecz martwie sie by z czasem nie stala sie ”robotem” – od ksiazki do ksiazki, od zadania do zadania, gdy inne dzieci bede grac w pilke. przeczytalam kiedys historyjke: ” czterolatek, ktory umial pisac i czytac poszedl do przedszkola. Pierwszego dnia wrocil z placzem do domu. Mama zapytala go co sie stalo. Dziecko odpowiedzialo, ze nie umie pluc”. Nie musze tego tlumaczyc… Martwie sie, ze Zuzia nie zaklimatyzuje sie w przedszkolu, poniwaz dla dzieci nie ma znaczenia to, ze dziecko w tym wieku ma inne zainteresowania niz rzucanie pilka czy bawienie sie lalkami.
Pogodzilam sie z tym, ze za kazdym pytaniem ” co Ci kupic” dopowiada: puzzle lub ksiazke.
Prosze sobie wyobrazic pokoj mojej coreczki, w ktorym na polkach jest masa ksiazek, puzzli, gier planszowych nawet od 5go-7go roku zycia.
Ciesze sie strasznie, ze jest taka madra dziewczynka, ale uwazam, ze to przesada.
musze zaznaczyc, ze autyzm jest wykluczony w 100%. Powiedzcie co robic? Jakie jest wasze zdanie? Moze poprostu przesadzam? Boje sie, ze z czasem bedzie nie szczesliwa. Myslicie, ze warto wybrac sie do psychologa? Co o tym myslicie?
Na prawde nie wiem co robic !!
Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Pozdrawiam Roksana.
37 odpowiedzi na pytanie: Moje dziecko jest ”inne”
Faktycznie popracowałabym nad rozwojem społecznym córeczki.
Niech chodzi na huśtawki, gra z koleżankami w klasy, w gumę, ściga na rowerku, rzuca śnieżkami.
Generalnie wszystkie sposoby aktywności, które wymagają nawiązywania relacji z rówieśnikami – nie osobami dorosłymi. Jak nauczy się funkcjonować wśród rówieśników, to nauczy się też spontanicznie bawić.
Geniusz w tym wieku to nie dziecko, które super opanowało naukę ale dziecko harmonijnie, wszechstronnie rozwinięte ponad normę.
Poza tym posiadanie dziecka z wysokim ilorazem nie jest łatwe…
witaj Roksano
może zabierz córeczkę na plac zabaw… Albo do jakiegoś klubu malucha
Oczywiscie, ze udzielamy sie w tego typu rozrywkach. Gdzie tylko mozliwe – tam jestesmy. W zimowe dni rzadziej, ale odwiedzamy znajomych z dziecmi i rowniez jestesmy odwiedzani, lecz nie ma to wplywu na pozniejsze zachowanie w domu. Ciagle tak samo: puzzle, ksiazki, literki, liczby, firury. Ja jestem juz tym znudzona, a Zuzia nadal nie!
Kiedy przyjdzie czas na smieszne zabawy, wariacje, wyglupy?
Jak bawi się Twoja córeczka z innymi dziećmi?
bawi sie fajnie 🙂 ganiaja sie, bawia w chowanego, razem ukladaja klocki i wiele innych zabaw, lecz na dluzsza mete denerwuje sie, jezeli ktores z dzieci przeszkadza jej przy zbudowaniu dokmu albo zepsuje jej dzielo. Nie raz proponuje Zuzi zabawe, a ona lapie za linijke i mowi ”mamo licz ze mna” i tak na okraglo.
Jeszcze dodam, ze Zuzia nalezy do spokojnych dzieciaczkow. Chaos, krzyki i zament z czasem ja przytlacza.
to, ze dziecko interesuje sie nauka nie powinno byc specjalnie powodem do niepokoju
dzieci lubia uczyc sie przeroznych kodow – jedne znaja literki, inne wszystkie pokemony czy inne cudaki, jeszcze inne znaja alfabet morse’a
w twoim poscie zanipokoilo mnie jedno wyznanie:
mysle, ze warto podjac jakas konsultacje ze specjalista, dla spokoju ducha
moze dla odmiany jakies zajecia -muzyczno-taneczno-ruchowe. Kluby malucha przy domach kultury lub osiedlowe proponuja takie zajecia (roznie od 30-60 minut). My z takich zajec korzystalismy i uwazam, ze to bardzo dobra rzecz: dziecko uczy sie przebywac w grupie, sluchac i wykonywac polecenia pani nauczycielki i przy okazji swietnie sie bawi. jest to takze super przygotowanie przed pojsciem do przedszkola.
Juz od dawna zastanawiam sie nad tym 🙂 znajoma rowniez mi radzi, abym sprobowala porozmawiac ze specjalista. Zapytac nie szkodzi. dziekuje za rady ! nie sadzilam, ze az tyle Mam chetnie doradzi i sie wypowie. – dziekuje !
super pomysl. Wczesniej nie bralam takich opcji pod uwage. Sadzilam, ze zaczekam az Zuzienka pojdzie do przedszkola i wtedy rowniez bede mogla sie jej przyjzej i wypytac wychowanki, jak sobie radzi.
nasze zajecia w klubie kultury odbywaly sie 2 razy w tygodniu i opiekun lub rodzic tez w nich uczestniczyl. dlatego dzieci z jednej strony byly w grupie rowiesnikow, a z drugiej czuly sie pewne majac bliska osobe w poblizu.
po to jest Roksano to forum
żeby pomagać doradzać 🙂
Mam rozumiec, ze nie mam powodu do obaw?? Charakteru Zuzi nie zmienie, poniewz juz taka jest. Zainteresowan rowniez. Postaram sie, aby mniej skupiala sie na nauce, a bardziej otwierala sie do dzieci, choc wiem, ze bedzie to trudne zadanie. Zdecydowanie widze po niej, ze wygodniej jej samej – w ciszy i spokoju, bez przeszkadzania, ale wiem, ze z czasem oswoi sie i odnajdzie sie w wiekszej grupie dzieciaczkow. Przyznam sie bez bicia, ze mam obawy i martwie sie – ale moze poprostu przesadzam. Z pewnoscia glupio to zabrzmi, ale wydaje mi sie ze Zuzia jest zbyt ”powazna” jak na 2,5 latke. ciezko mi opisac. Ale podam przyklad: z dwiema znajomymi spotkalam sie i z ich pociechami. Podloga zawalona zabawkami wszelkiego rodzaju. 2 i 3 letnie lobuzy robilo wszystko co bylo mozliwe, a Zuzienka poprosila o dlugopis i kartke i w kacie malowala to co zwykle – figury geometryczne. Zalezy od jej chumoru, raz potrafi sie cudnie bawic. Szaleje we wszystkie str, a innym widze po niej, ze poprostu jest przytloczona. Juz nie bede panikowac. Mozliwe, ze jestem nadopiekuncza mama 🙂
jeszcze raz bardzo dziekuje za Wasze wpisy !
Ja bym zadziałała dwutorowo: spróbowała córeczkę bardziej wciągać w kontakty z rówieśnikami, zachęcać do różnych zajęć, gdzie będzie w grupie, a z drugiej strony wybrałabym się do specjalisty i opowiedziała o swoich obserwacjach, obawach, spostrzeżeniach. Myślę, że to mogłoby Ciebie w jakiś sposób uspokoić, bo będziesz miała konkretną opinię na ten temat, a nie tylko domysły i niepokoje.
Popieram.
Mam w bliskim otoczeniu geniusza. Jednocześnie jest to najbardziej nieszczęśliwa i samotna osoba jaką znam. Samotność wynika głównie ze strachu przed ludźmi, a równocześnie z pogardy, że nie są tak zdolni jak ona. W tym samym momencie bardzo cierpi z powodu braku przyjaciół… A myślę, że gdyby odpowiednio wcześnie zacząć pracę z psychologiem, właśnie jeszcze w dzieciństwie, to dużo można by jej w tej materii pomóc.
Ale nie musi być tak źle – drugiego geniusza spotkałam w liceum. Wszyscy uważali go za dziwaka, tyle że on akurat (chyba) nic sobie z tego nie robił :). Ale też przyjaciół nie miał…
a jak twoja córeczka reaguje na zmiany, ma jakies “dziwactwa”, reaguje nadmiernie w okreslonych sytuacjach? jak znosi np zakupy w dużych supermarketach, imprezy zbiorowe, czy chętnie lepi z plasteliny, nie mam zamiaru doszukiwac sie żadnej choroby ale faktycznie to trochę dziwne, dzieci w tym wieku raczej są spontaniczne i lubią wygłupy może ten typ tak ma
przychylam się do propozycji dziewczyn staraj się stwarzać jak najwięcej sytuacji gdzie może się pobawic z innymi dziećmi (i lepiej nie we własnym domu bo tam kuszą puzzle i książki) i spotkaj sie ze specjalistą
Moja córka ma 6,5 roku i chcialabym zeby sie tak interesowala nauka, jak Zuzia. Tymczasem ona by sie tylko bawila. Ksiązki, ukladanki, pisanie, czytanie – nic ja nie interesuje. Miala w przedszkolu spotkanie z psychologiem, ktory badal jej dojrzalosc do nauki szkolnej i nic nie zauwazyl. A ja widzę, ze ona nie chce sie uczyc. I nie mam pojecia jak ja zmobilizowac…
Przez psychologa? Zespól Aspergera też?
Jeżeli była badana przez psychologa i ten nie widzi nic niepokojącego to bym się nie martwiła. Jedynie zachęcałabym do zabaw “mniej naukowych” z innymi dziećmi.
tez mi przyszlo do głowy, niestety wcale nie jest łatwo postawic diagnozę…..
ja bym pogadała z dobrym poleconym specjalistą
No właśnie, a kto wykluczył autyzm? Z tego, co wywnioskowałam z Twoich postów, u specjalistów jeszcze z córeczką nie byłaś… Chyba, że coś źle zrozumiałam
Znasz odpowiedź na pytanie: Moje dziecko jest ”inne”