na temat rozpieszczania

We wszystkich fachowych pisemkach, poradnikach pisze, że nie można rozpieścić noworodka, niemowlaka. Noszenie, przytulanie, kołysanie jest mu równie potrzebne jak powietrze czy ciepłe mleczko. Dzieci przytulane lepiej się rozwijają, nabierają ufności do świata. To jest teoria. Natomiast praktyka wygląda chyba nieco inaczej?? Ci co to juz własne dzieciaki wychowali stanowczo odradzają rozpieszczanie dziecka- niech się wypłacze, poleży samo bo inaczej ci żyć nie da. Już sama nie wiem jaka jest prawda. Fakt- moja malutkajuz teraz praktycznie beze mnie nie może wytrzymać nawet 10 minut. Jeżeli nie śpi i nie je, to trzeba ją nosić i powoli nawet to już nie wystarcza- szybko sie nudzi. Z drugiej strony- jeżeli zostawię ją samą i dam jej się rozpłakać- później trudno mi ją uspokoić, nie mówiąc już o moim bolącym sercu kiedy widzę ją taką rozpłakaną.
Jak to jest u Was? Może udało się Wam pieszczonego niemowlaczaka powli przyzwyczaić do samodzielności?
Ja pocieszam się tą myślą, że jak będzie nieco starsza to zasze ją będzie można zainteresować grzechotką, karuzelą a teraz jest zdana tylko na mnie. Mimo to z każdym dniem coraz mniej wierzę w te “gazetowe ” poglądy a coraz bardziej skłaniam się ku temu co radzą mi ciotki, teściowie i znajomi- czyli- nie rozpieszczać…..

Iwona i Wiktoria (11.08)

16 odpowiedzi na pytanie: na temat rozpieszczania

  1. Re: na temat rozpieszczania

    A jak to jest możliwe, moje dziecko też jest “ropieszczone”, ale wydaje mi się że dzięki temu że spędzam z nią masę czasu, przytulam, noszę prowadzę za rączkę, nie pozwalam jej się wypłakać jest szczęśliwsza, usmiechnięta i ufna. Nie potrafię dać się dziecku wypłakać, bo chyba wyłabym razem z nią. Może robię źle, ale to okaże się w przyszłości.

    Iwona i Natalka 07.10.02

    • Re: na temat rozpieszczania

      nie zgadzam sie!!!!!!rozpieszczanie to brak konsekwencji w wychowaniu!!!!
      a przytulanie i noszenie to potrzeby dziecka ktore trzeba zaspokajac.Wyobrazasz sobie dziecko patrzace sie na sufit???Wytrzymalabys tak????Ja nie!Ty jak chcesz gdzies isc to idziesz,chcesz cos dotknac dotykasz,chcesz sie przytulic robisz to….. A co ma zrobic dziecko????Lezec. Tul i przytulaj ile tylko malenstwo tego chce.Jeszcze zatesknisz za tym!!!

      Nelly i Hubert

      • Re: na temat rozpieszczania

        ROZPIESZCZAJ !!!!!!!!

        • Re: na temat rozpieszczania

          Iwonko,
          masz malutkiego dzieciaczka, który potrzebuje Cie jak powietrza. Nie słuchałam rad na temat zbytniego rozpieszczania dziecka, postępowałam tak jak czułam. Daję Ani mnóstwo miłości, czułości i uwagi.
          Jak miała 2 miesiące sama zaczęła spać w swoim łóżeczku – wcześniej spała z nami. Na rękach dalej lubi być noszona bo wszystko widzi ale jest już bardzo samodzielna i potrafi się sama bawić. Generalnie jest b. kontaktowa i towarzyska choć jest wypieszczona jak nie wiem co. I wcale nie jest terrorystką.
          Musisz sama wybrać odpowiednią metodę, taką jak jest zgodna z twoimi przekonaniami.

          Pozdrawiam
          Aga i nie terrorystka Ania ( 5 1/4 miecha)

          • Re: na temat rozpieszczania

            Wiesz co, nie wiem czy pisząc to nie zapeszę, ale u nas wygląda to w ten sposób. Sonia ma 2 miesiace i 1 dzień i przez pierwsze tygodnie jej zycia cały czas była na naszych rękach. Nosilismy ją z mężem na zmianę. Powiedziałam sobie, że jeśli moje dziecko pragnie bliskiego kontaktu ze mna to będzie go miało. Nawet do głowy mi nie przyszło zebym miała ja zostawić płaczacą w łóżeczku. Na początku często miałam wrażenie, że ona płacze bez powodu, ale każdego dnia uczę się o niej nowych rzeczy i wiem, że płacze np.dlatego, że jest zmęczona czy chce sie poprzytulać i co wazniejsze powoli zaczynam rozróżniać ten płacz. Natomiast od jakis 2-3 tyg mała zasypia sama w swoim łóżeczku, nie nosze juz jej całumi dniami gdyz woli polezeć i pogapic sie na swoja karuzelke, ewentualnie popatrzec jak mamusia grzechocze jej nad główką jej grzechotką. Często w ciągu dnia nie spi i wtedy lezy u siebie i gaworzy. No nie wiem czy tak będzie długo, ale na razie mi siępodoba
            rita25 i Sonia03.07.03

            • Re: na temat rozpieszczania

              mnie też tak radzili i też mi się serce krajało, jak płakała. Jednak ja trzymałam się “teorii” książkowej i nie dałam małej płakać. Minęło. Nadal potrzebuje dużo uwagi, ale bawi się też sama np na macie lub w łóżeczku i ja już nie dostaję schizy idąc np do ubikacji, no i przestałam się żywić półproduktami 😉 Najgorsze są pierwsze trzy miesiące – tak mi mówili i tak też było. Musisz po prostu to przeczekać, a zobaczysz, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

              Beata z Małgosią (ur. 4 maja 2003)

              • Re: na temat rozpieszczania

                ja uwazam ze noszenie na rekach,tulenie,calowanie,branie na rece kiedy placze itp to absolutnie nie jest rozpieszczanie!!!!! Tez mi mowili nie nos go tyle, niech sie wyplacze, potem bedziesz musiala cyla czas go nosic, nie ucz go zasypiac w waszym lozku itp ale ja nie sluchalam nikogo i jestem, z sibie bardzo dumna!!!! bo FAbian ma teraz 11 miesiecy i jest bardzo grzeczny, potrafi sie sam bawic, sam zasypia, bardzo rzadko placze i teraz wszyscy sa pelni podziwu ze mam dziecko skarb!!!

                pozdrawiam
                iza i fabianek (07.10.2002)

                • Re: na temat rozpieszczania

                  Ja tam uważam że wszystko jest ok dopóki nie zauważamy, ze dziecko nas po prostu wykorzystuje… A to może mieć wg mnie miejsce jak dziecko jest dużo starsze niż Twoja Wiktoria 🙂 Taki maluszek potrzebuje Cię i Twojego ciepła i noszenie na rękach to żadne rozpieszczanie – przecież to w końcu Twoje dziecko i kto jak nie Ty będzie je obściskiwał, całował itp. – kochal ponad życie 🙂
                  Moja Dominika była noszona, przytulana i do dzisiaj czasem jest, ale wcale nie jest rozpieszczona, tzn. robi czasem afery np. jak nie chce, żebym ją kładła na plecach i przewijała, ale to podobno wiekszość z bejbiszonków w tym wieku 🙂

                  Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

                  • Re: na temat rozpieszczania

                    Tak jak napisaly Ci juz dziewczyny – to nie jest rozpieszczanie! Ja tez Ninusie nosilam na rekach i nosze, jezeli placze i tego potrzebuje. Teraz jest starsza i czesto wystarczy jej lezenie i zabawa na macie, albo w lozeczku. Spokojnie moge zrobic obiad, kieda posadze ja w foteliku, oj jak wtedy mi sie przyglada. Im bedzie strasze tym czesciej sie samo zajn’mie zabawa. Nie sluchaj bzdur, a sama zobaczysz jak dziecko Ci to wynagrodzi, jak bedzie sie do Ciebie radosnie smialo i patrzylo z uwielbieniem!

                    Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

                    • Re: na temat rozpieszczania

                      mam podobne rozterki i jak zawsze myślę sobie, że we wszystkim trzeba zachować umiar. to oczywiste, że małe dzieciątko potrzebuje czułości i też nie wyobrażam sobie zostawienia go płaczącego w łóżku no chyba że akurat muszę siusiu… i tu właśnie zaczyna się problem,bo przecież szczęsliwe dziecko musi mieć zrelaksowana mamusię, więc nasze samopoczucie też jest bardzo ważne. Tak jak napisała któraś z dziewczyn trzeba umieć odzielić moment w którym dziecko zaczyna nas jakby wykorzystywać, ale my mamy na to chyba jeszcze czas, nasze dzieci są jeszcze za małe.

                      Dopiero teraz zauważyłam, że urodziłyśmy tego samego dnia

                      Kaasia z Frankiem 11.08.2003

                      • Re: na temat rozpieszczania

                        faktycznie 🙂

                        Iwona i Wiktoria (11.08)

                        • pytanko

                          no właśnie- skoro nasze dzieciaczki są rówieśnikami, to zadam Ci pytanie- czy wychodzisz na dwór ze swoim syneczkiem kiedy jest taka pochmurna pogoda?
                          /poruszyłam ten temat na forrum i mamy ogólnie wypowiadały się że owszem wychodzą- tylko ich dzieciaczki były nieco starsze. Ciekawa jestem jak to jest u Ciebie.

                          Iwona i Wiktoria (11.08
                          )

                          • Re: na temat rozpieszczania

                            podpisuje się obiema rękami!!!
                            to nie jest rozpieszczanie tylko zaspokajanie podstawowych potrzeb maleństwa!
                            dopiero kiedy maluch będzie starszy i zauważysz, że nauczył się płaczem i złością wymuszać na tobie to czego chce (choc nie jest mu to niezbędne) – wtedy trzeba się zastanowić nad wychowywaniem go.
                            a narazie pieść, noś i przytulaj ile możesz! niedługo zacznie ci się wyrywać – zabawki będą ciekawsze niz mama…….
                            pzdr,

                            • Re: pytanko

                              Ja zeszłej jesieni wychodziłam z Karolkiem (we wrześniu miał skończone 2 miesiące) nawet jak lało….. Nie wspomnę o spacerach w zimie przy -20 stopniach….jednak to zalezy od dziecka Karol zawsze lubił zimno…

                              Julka i 14 miesięczny Karolek

                              • Re: na temat rozpieszczania

                                Noś, noś i jeszcze raz noś…
                                Najważniejsze jest dziecko i ono tego potrzebuje… tak samo jak my dorośli – też czasem potzrebujemy sie przytulić… najchetniej też chcielibyśmy na rece, wiec trudno sie dziwić maluchowi.
                                Inna sprawa, ze jak maluch podrośnie, to przy zapewnieniu mu odpowiednich zabawek ( czasem jest to nawet pusta plastikowa butelka po napoju) masz coraz wiecej spokoju.
                                Jak ja bawie sie z Filipem, to nie zawsze biore go na rączki, by wiedział, ze jest taka forma zabawy ” na leżaka” i jest ona równie fajna.
                                Ostatnio przekonuje Go, ze można przyjemnie czas spedzac w łozeczku… nie jest lekko… Jednak towarzystwo mamy jest niezastąpione na dłuższą metę, czyli niekiedy na dłuzej niż 10 min
                                Tak to już jest…

                                Bruni i Filipek

                                • Re: na temat rozpieszczania

                                  Wydaje mi się, że będę odosobniona w swoim zdaniu, bo choć ja Mikołajka obdarzam miłością, czułością, jestem przy nim cały czas, mówię do niego, całuję go, masuję, to uważam, że noszenie cały dzień na rękach jest zbędne i bardzo ogranicza dziecko. Mikiś miał taki okres, kiedy nie umiał zostac ani na chwilę sam, nie umiał sie zając, bo raczki i rączki. Teraz, po oduczaniu rączek-oczywiście bezstresowym i bezłzowym ( jak kiedys juz o tym pisałam) interesuje go wszystko: ptaszek, ktory ćwerka za oknem, promyk słońca, ćwiczenia sąsiada na fortepianie, zabawki, które obraca w raczkach i…pakuje do buzi… Potrafi się zająć nawet na pół godzinki ( oczywiście cały czas zaglądamy do niego, mówimy od czasu do czasu), a nawet na…pół dnia, bo nie daje się wyjąc z matki. Tam go przebieramy, dowieszamy nowe zabawki, rozmawiamy z nim, śpiewamy mu, kładzemy sie obok i przytulamy ( no wtedy zwykle sie wyturla i wtula w nasze ramiona). Oczywiście, że go ZAWSZE biorę na ręce gdy płacze, gdy jest smutny, gdy sie nudzi, ale caly dzien na rączkach… NIE!!! Wózek, spacer, mata, kocyk, nasze kolana, łóżeczko, fotelik samochodowy, a to wszystko obficie PRZEPLATANE rączkami. Ale bez przesady. A dziecka żeby się wypłakało nie zostawiałabym w zyciu!!! To nie jest “nierozpieszczanie”, tylko znecanie się…
                                  PS A Mikis wazy coraz więcej, gdybym go miała nosic cały dzień odpadlyby mi ręce…
                                  ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: na temat rozpieszczania

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general