Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

Natknęłam się na ten artykuł i zaczynam powoli się bać.Zastanawiam się czy nacięcie krocza w czasie porodu moze mieć jakieś skutki w późniejszym czasie jak opisują to w artykule…[Zobacz stronę]

Aga i Groszek

18 odpowiedzi na pytanie: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

  1. Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

    Myślę, że lepiej się nad tym nie zastanawiać – raczej nie mamy wyboru. I chyba lepiej żeby nacięli niż żeby samo pękło i później goiło się miesiącami…

    Pozdrawiam
    Daga

    • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

      Wolalam, zeby mnie nie nacinano. Moja mama urodzila 5 dzieci w tym jedno 4100g i ani razu nie pekla. Zdecydowalam sie jednak zgodzic na ciecie wlasnie z tego powodu:

      “Ponieważ nacinanie krocza stało się rutyną, położne przestały korzystać ze swych umiejętności, nie starają się już ochraniać krocza przed pęknięciem. ”

      Polozne nie potrafia juz teraz pracowac nad rozwarciem, wiec wolalam nie ryzykowac.

      + Lilly May

      • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

        Rodziłam 7 lat temu. Wiedziałam o tym nacinaniu z książek. Samego nacięcia wogóle nie poczułam. Potem gojenie się owszem nie było miłe, przez kilka pierwszych dni musiałam siedzieć boczkiem, ale po 2 tygodniach już nie pamiętałam wogóle o tym że coś takiego miało miejsce. Nie miałam żadnych krwotoków ani niczego podobnego.
        Natomiast moja koleżanka, która uwzięła się żeby jej nie cięli do dziś pluje sobie w brodę. Krocze pęknęlo jak samo chciało rozrywając mięśnie i żyły okołoodbytowe. Skończyło się na kilku operacjach rekonstrukcji mięśni itd. Przez blisko rok kupowała pampersy dla córki a drugie dla siebie. Nacierpiała się przy tym niemożliwie. Do tej pory ma kłopoty z wypróżnianiem i nie tylko, ale nie chce ona mówić o szczegółach.
        Nie wiem czy jest sens się upierać, że nacinanie jest złe. Ja wolę żeby mnie nacieli nawet i tysiąc razy, niż miałabym przeżywać to co biedna koleżanka.

        Aga & Czarek

        • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

          rozmawiałam z kilkoma osobami na ten temat i wszystkie doszłyśmy do wniosku, że lepiej nacinać. Pękniecie samoistne idzie w strone odbytu wiec może byc później sporo komplkacji. Nacinaja troche na ukos. Nacinanie to jeszcze nie tragedia gorzej z szyciem. Wazne by to zrobili dobrze, moja mama ma do tej pory komlikacje bo jakiś kretyn ją krzywo zszył. Dostałam ostatnio radę, żeby przy porodzie ze mna była osoba która juz rodziła i jest za razem opanowana i troche pyskata. Chodzi o to że gdyby cos sie działo to ona się wtedy odezwie. Opieprzy połozna czy cos.
          Oczywiście jeżeli to będzie możliwe zeby ktos taki przy mnie był. Facet sie nie nadaje bo zamiast mną będa sie nim zajmować, mama też panikara, wybrałam młoda ciocie.
          podrawiam
          monik i maleństwo grudniowe

          • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

            Zle to nie jest, tylko trzeba uwazac pozniej, zeby sie szwy nie rozlazly. Ja zaraz prawie po porodzie (mialam rutynowe ciecie rzecz jasna), moze jakies 3 godzinki, polecialam pod prysznic i w ogole duzo sie ruszalam przez nastepne dni, no i niestety, szwy sie porozlazily. Teraz mam taka dosc nieladna blizne. W niczym mi nie przeszkadza, seks jest normalny, wyproznianie tez.
            Za to przy tym porodzie nie beda mi nacinac, bo tutaj (Niemcy) tego nie stosuja, no i troche sie boje, czy nie popekam…
            Jesli chodzi o szycie, to o wiele bardzije nieprzyjemne jest szycie szyjki macicy, tez przezylam, ble…

            kobin,Konciu i

            • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

              O jakim szyciu szyjki mowisz?? o zakladaniu szwu okreznego na szyjce??? Czy w Niemczech robia na “na zywca”??

              Asia,Jeremi i fasolcia 5.11

              • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                Szyjka mi pekla w czasie porodu, bo mialam za twarda i nie chciala sie rozwierac, a oksytocyny nawalili mi na maksa. Wiec musilli mi ja zszyc, wiadomo. Ale to bylo w Polsce. Nie pamietam czy dostalam jakiekolwiek znieczulenie, bo jesli tak, to nie zadzialalo.

                kobin,Konciu i

                • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                  ja sie zgadzam z artykulem !
                  bardzo wiele zalezy od poloznej i moze faktycznie w polsce polozne nie bardzo sie juz zajmuja ochrona krocza – ochrona krocza oznacza odpowiednie masaze podczas II fazy porodu, odpowiednie “uchwycenie” podczas parcia glowki i ciagla kontrola nad tym jak sie rozchodzi skora. W wielu przypadkach nacinanie w ogole nie jest konieczne!!! nawet jesli wystapi rozerwanie -czesto rozerwanie jest niewielkie i szybciej sie goi (rozerwanie nastepuje po wierzchnich warstwach skory, a naciecie zawsze jest glebokie. tak jak palce obu dloni nachodza sie na siebie jak je spleciecie w “koszyczek” tak tez goi sie rana rozdarta i jest to o wiele latwiejsze niz dwie “rowno naciete” czesci skory)- oczywiscie mowimy tu rozdarciach malych rozmiarow. i oczywiscie jesli mialoby dojsc do wiekszego rozdracia to lepszym wyjscie jest naciecie – ale o tym wlasnie decyduje polozna i ona obserwujac, dotykajac krocze przez caly czas porodu musi miec wyczucie, jaka decyzja w danym przypadku jest najlepsza!!! i to wlasnie jest problemem w polsce, ze polozne w ogole sie juz tym nie zajmuja i podstawowa ich teoria jest ” pierworodka? nacinamy!”. mam kolezanke polozna w polsce i od razu mi powiedziala – powinnas byc nacieta. tu w niemczech dowiedzialam sie ogromnej ilosci rzeczy, miedzy innymi, ze kobieta na miesiac przed porodem sama moze wykonywac masaze krocza, cwiczyc miesnie kegla i dzieki odpowiedniej opiece poloznej calkiem sprytnie moze uniknac zarowno nacinania jak i rozerwania – nawet przy pierwszym porodzie – czego sobie i Wam wszystkim zycze 🙂
                  i tak jak artykul mowi – nacinanie powinno byc ostateczna ingerencja, a nie standardowa rutyna…
                  pozdrowionka 🙂

                  • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                    a ja zgadzam sie z artykulem w 100%!!!
                    problem polega na tym ze polskie polozne w ogole nie zajmuja sie ochrona krocza. wychodza z zalozenia ze jak pierworodka to od raz do naciecia! mam kolezanke polozna, ktora na wiesc o mojej ciazy powiedziala “bedziesz nacieta” co mnie bardzo zbulwersowalo, ale wtedy jeszcze nie mialam pojecia o czym mowa. tu w niemczech – w szkole rodzenia, u ginekologa, od poloznej w szpitalu dopiero dowiedzialam sie dokladnie tych rzeczy o ktorych pisze artykul. po pierwsze naciecie powinno byc ostateczna ingerecja majaca na celu unikniecie zbyt rozleglego rozerwania. rozerwania o malej skali wcale nie sa gorsze od naciec – wrecz przeciwnie – takie rozerwanie zachodzi jedynie na powierzchni pierwszych warstw skory, a naciecie zawsze jest glebokie! tak jak palce dloni nachodza na siebie, gdy je zlozycie w koszyczek, tak rana rozdarta goi sie lepiej i szybciej niz dwie rowno rozciete czesci skory. jednak mowimy tu o nierozleglych rozdarciach. decyzje o tym czy ma dojsc do naciecia, bo istnieje ryzyko powaznego rozdarcia podejmuje polozna, ktora przez caly porod powinna kontrolowac stan krocza kobiety – a przede wszystkim robic wszystko by je chronic – przez odpowiednie chwytanie krocza, macanie skory – powinna ona miec wyczucie, czy skora rozerwie sie rozlegle czy tylko troche i na tej podstawie podejmuje decyzje. powinna umiec rozmasowac krocze, aby bylo bardziej elastyczne. tym jednak polskie polozne w ogole sie nie zajmuja. tu dowiedzialam sie, ze calkiem sprytnie, poprzez cwiczenie miesni kegla, robienie na miesiac przed masazy krocza, a przede wszystkim odpowiednia ochrone krocza przez polozna podczas porodu, mozna uniknac zarowno nacinania jak i rozerwania ! czego sobie i Wam z calego serca zycze !!!
                    pozdrowionka:)

                    • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                      Jestem położna i zapewniam że połozne nie nacinaja dla przyjemności,jesli w trakcie odgięcia główki i rodzenia sie kości czołowych “po kroczu” krocze zaczyna bardzo sie napinać i powoli blednąć to uwierzcie mi wolę je naciąć niz potem mieć na sumieniu pęknięcie krocza i zwieracza odbytu (3 stopnia )na sumieniu, o konsekwencjach nie muszę mówić, faktem jest że łatwiej urodzić przy nacięciu, bez nacięcia samo koćowe parcie trwa ok 5 skurczów dłużej, jest jeszcze kjwestia mikrouszkodzeń włókien mięśniowych i naczyń krwionośnych, np kiedy nie nacinamy w niektórych włóknach mięśniowy powstają z powodu rozerwania, przestrzenie w których może gromadzić się krew i powodować bardzo bolesne krwiaki które potem niestety trzeba odbarczac rozcinać i podwiązywać krwawiące naczynka więc myślę że samo nacięcie nie jest takie złe jak piszą, urodziłam córkę która ważyła 4415 i nie wyobrażam sobie jak urodziłabym bez nacięcia, a pracować nad rozwarciem a pracowac na elastycznąścią tkanek krocza poprzez masaż to dwa pojęcia i zapewniam cię że kożda połozna potrafi tylko są położe i lenie, tak jak są pacjentki i pacjentki,warunki i warunki, jestem ciekawa jak sobie wyobrażasz ochronę krocza kiedy pacjentka krzyczy, lub nie ma siły przeć, a dziecko ma zanikające tętno, lub wtedy kiedy ma zzo i nie czuje parcia tak jak powinna i kiepsko współpracuje czasami nacięcie to konieczność, piszesz że nie chcesz ryzykowac i zgadzasz się na nacięcie, moim zdaniem to poród bez nacięcia jest ryzykiem – albo się uda, albo i nie, z nacięciem ryzyka nie ma, pozdrawiam

                      Kaska i Nadia 14 m<img src=”/upload/32/71/_311375_n.jpg”>

                      Edited by Kaska on 2004/09/02 13:45.

                      • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                        Kasiu, a z ciekawosc Cie zapytam, bo nie wiem. Jak rodzilam Mloda – wczesniaka z 28 tyg – tez zostalam nacieta. Wtedy nie zastanawialam sie, polozna (albo lekarka, nawet nie wiem, takie bylo tempo 🙂 ) powiedizala nacinamy, to nacieli (chyba nawet jakies znieczulenie miejscowe dostalam..)
                        a teraz sie zastanawiam, ze skoro akcja byla tak szybka, porod postepowal w piorunujacym tempie, dziecko zeszlo ladnie do kanalu, wiedzieli, z e bedzie malutkie – to po cholere mnie cieli? Bo omze jest taka procedura? Zeby sie zaklinowalo? A zadnej z wczesniaczych mam nie moge zapytac jak bylo u nich, bo wszystkie mialy cesarki….
                        pozdrawiamy
                        emalka i Zuzka, ur.21.04.03

                        • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                          Juz odpowiadam, to nie procedura a bezpieczeństwo, kości czaszki takiego maleństwa są bardzo bardzo delikatne a szwy prawie nie ukszałtowane, więc dla uniknięcia wylewOw, krwiaczków itp zawsze nacina się krocze, napięcie tkanek coraz bardziej rozciągającego się krocza mogłoby uszkodzić maluszkowi mózg, a powikłania są straszne, mam nadzieje że pomogłam, pozdrawiam 🙂

                          Kaska i Nadia 14 m

                          • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                            Opiepszyć połozną a co Ci to da?Z całym szacunkiem jak ty odnosisz się do ludzi tak ludzie odnosić będą się do Ciebie, pamiętaj o tym, to nie czasy PRL – u, a położne nie zachowuja się jak Bożena Dykiel w filmie “Cesarskie Cięcie”,a jeżeli występują komplikacje poniewaz dzidziuś jest nie dotleniony, ponieważ matka zamiast oddychać krzyczy i panikuje, to tez wina połoznej tak? Pewnie najlepiej opiepszać kazdego, kto podejdzie, a co wyżyjmy się……..zróbmy awanturę, to napewno pomoże…….powodzenia…..

                            Kaska i Nadia 14 m<img src=”/upload/32/71/_311375_n.jpg”>

                            Edited by Kaska on 2004/09/02 14:03.

                            • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                              dzieki 🙂
                              jakos nie pomyslalam o tych kosciach i szwach – kompletnie juz nie pamietam jak mala byla Mloda, a wczesniej nie mialam do tego glowy, zeby sie zastanawiac hhiih :))

                              a juz Ci dawno mialam napisac – czadowe zdjecie Nadii :))
                              pozdrawiamy
                              emalka i Zuzka, ur.21.04.03

                              • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                                O wielu sprawach nie myśli się “tak od kuchni”,pamiętam jak drżałaś o kruszynę, cieszę sie że mogłam pomóc,pozdrawiam

                                Kaska i Nadia 14 m

                                • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                                  Ojjj!
                                  Nie chodziło i o to by opieprzac wszystkich, a juz na pewno nie połozna. Miałam tylko na mysli że w razie MOJEJ paniki ktos przy mnie będzie. I że jeżeli ktos MOJA panikę (o lekarzy mi chodzi) zlekcewarzy to ten ktos bedzie mógł w miarę możliwości opanowac sytuacje. przy “szybkich” porodach nie ma czasu na tłumaczenia, a ja mam nerwice i w sytuacjach sterowych trace przytomność. Po za tym mam bardzo niski próg bólu i wtedy również tracę przytomność. Ten ktos kto by był ze mna by o tym wiedział i o to mi chodzi żeby w razie czeo poweidział lekarza i poloznym co i jak.
                                  Pozdrawiam i przepraszam jeżeli moja poprzednia wypowiedz Cie uraziła.
                                  (po za tym miałam wtedy zły dzień, co mozna odczytac z mojej wypowiedzi, w innych tego nie ma, jeszcze raz przepraszam za wyładowania na forum)

                                  • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                                    Nie ma sprawy, moze ja czytam między wierszami :-)ale mi przykro że połozne traktowane sa źle, zazwyczaj z powodów od nich nie zależnych, ostatnio pacjentka miała pretensję o pozycje do porodu a ja nie umiałam jej pomóc, ordynator zadecydował o pozycjii w jakiej się rodzi i koniec, stał przy mnie a ja nie mogłam się awanturować z szefem, też mam doły…

                                    Kaska i Nadia 14 m

                                    • Re: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                                      Ja byłam przeciwna. A podczas samego porodu, przy rozwarciu 9 cm krzyczałam na lekarza, że juz ma mnie nacinać, bo juz nie mam siły dłużej czekać.:) Przestało mieć to dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Zostałam nacięta, potem ładnie zszyta i po dwóch tygodniach nie było już żadnych dolegliwości.

                                      Viola z Antosiem (17.07.04)

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Nacięcie krocza, co o tym myslicie?

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general