najadłam się strachu( długie)

Dziewczyny we wczesnej ciąży, omijajcie z daleka Szpital Brówdnowski w W-wie !!! A historia wygląda następująco: plamiłam delikatnie praktycznie odkąd dowiedziałam się,że jestem w ciąży. Brałam duphaston 2×1 i czekałam na wizytę u mojej ginki. Plamienia były naprawdę delikatne( ale same wiecie,że i tak towarzyszył temu strach ogromny) więc kiedy przedwczoraj nagle zobaczyłam na bieliźnie ogromne plamy krwi ( a leżałam) to byłam przerażona. Na dodatek sama w domu, godzina 20-ta, mąż jeszcze w pracy. Co powinnam zrobić? gdzie będę miała najlepszą opiekę, gdzie znajdę pomoc? No chyba w szpitalu. Godzina 21-wsza mąż szybko wrócił z pracy, ja w koszuli, szlafroku i kapciach ( w zakrwawionej bieliźnie) wsiadam do samochodu. Już nie ma to dla mnie znaczenia jak wyglądam. Najbliżej jest “Bródnowski”. Na izbie lekarz nie jest zachwycony, że będzie miał więcej roboty. W końcu ma dyżur i mnóstwo innych spraw. No dobra, na fotel. Muszę Wam powiedzieć, że nie był to pierwszy gin, który mnie w życiu badał, ale na pewno pierwszy, którego miałam ochotę kopnąć, bo robił to naprawdę niedelikatnie. Jego palce czułam aż przy kręgosłupie! a przecież to tak wczesna ciąża ( 6 tyg.) Powiniem chyba być ostrożny? Myślałam, że wszystko ze mnie wyciśnie… No i oczywiście nic nie powiedział, tylko cmokał z dezaprobatą i kręcił głową. Nic nie powiedział. Zapytałam czy może zrobi usg? powiedział, że tak, ale i tak nic nie zobaczy ( wtedy jeszcze nie wiedziałam co miał na myśli). Byłam przerażona,myślałam że skoro tak, to już po wszystkim. Znowu… Przeszliśmy po drugiego gabinetu. Tam dwa łóżka, na jednym dziewczyna z KTG, przy drugim łóżku aparat usg… w życiu takiego nie widzialam:, stary, poklejony plastrami, żeby się nie rozsypał. I wiecie co?-lekarz mi robi usg przez brzuch !!!! w 6 tyg. i mruczy ” i tak tą głowicą nic nie zobaczę, no może jeszcze zmienię na drugą…. nie nic.” Pytam : a czy nie można zrobić usg przezpochwowe? Odpowiada – Nie mamy dostępu na dyżurze…proszę się ubierać, wracamy do gabinetu. Pytam co dalej. On też zadaje pytanie- czy CHCE pani zostać w szpitalu? Jak to chcę? a czy są wskazania? -wskazania są leżeć, a gdzie to pani będzie robiła to już nie ma znaczenia, ale jeśli pani chce to możemy wpisać w kartę poronienie zagrażające i zostania pani. Oczywiście,że nie chcę, wolę w domu, bo przekonałam się, że tam to mi nic nie pomogą, ale próbuję dalej. Pytam co z lekami, czy zwiększyć duphaston, może coś innego? Nie będę przytaczać całej jego odpowiedzie, ale konkluzja jest taka, że i tak to nic nie zmieni; “mojego” duphastpnu nikt się nie odważy(?) zwiększać do 3 tabl., bo producent nie zaleca więcej niż 2 tabl/ dobę (????), na jakiś lek inny, którego nazwy nie pamiętam i tak musiałabym czekać bo jest na indywidualne zamówienie, a szpital go nie ma. Jestem załamana. Pytam jeszcze o Kaprogest. ( znam go z forum 🙂 A on mi na to, że to lek starej generacji, ale jeśli CHCĘ to mogę go dostać, ale jeśli ciąża nie rozwija się prawidłowo to i tak nie pomoże! Mówię, że w takim razie jadę do domu. Lekarz mówi na odchodne,że gdyby krwawienie nasiliło się to mam przyjechać.
Tak więc, Kochane, jeśli macie problem, to do tego szpitala w nocy musicie przyjechać z własnym sprzętem do usg, a poza tym, zalecane jest też żebyście wiedziały czego CHCECIE…
Wróciłam do domu z przekonaniem, że wszystko i tak już stracone, planowaną wizytę u mojej ginki miałam za 2 dni. Przepłakałam całą noc i pół następnego dnia, aż się do niej dodzwoniłam i kazała mi natychmiast przyjechać. Do gabinetu weszłam w przekonaniu, że wchodze tylko po powtrierdzenie wyroku… I wiecie co? – Krwawił polip doczesnowy ( no przecież on tez go musiał widzieć!!!), a na usg zobaczyłam prawidłowy pęcherzyk z zarodkiem i tętniącymi naczyniami płodowymi !!!! Pierwszy raz dane było widzieć ten cud !!!! Na pewno wyobrażacie sobie moją reakcję, kiedy już byłam przekonana, że znów się nie udało. Teraz leżę na zwolnieniu, ale w dużo lepszym nastroju i czekam na kolejną wizytę ( za 2 tyg.)
pozdrawiam, katkajot

7 odpowiedzi na pytanie: najadłam się strachu( długie)

  1. Re: najadłam się strachu( długie)

    Co za palant (dosłownie) z tego lekarza, ale tak to już jest na dyżurach olewaja do woli, bo wolą pospać lub pooglądać telewizję, ale dobrze że wszystko się dobrze skończyło, gratuluję maleństwa i trzymam kciuki,

    jovi (jjjjjjjj) i wrześniowa panna

    • Re: najadłam się strachu( długie)

      Cieszę się, że z Wami wszystko w porządku :):):)

      A przy okazji – cz mogłabyś mi wytłumaczyć co to jest ten polip…. jakiś tam?
      Pytam, bo tydzień temu też wylądowałam u lekarza z lekkim plamieniem i przy okazji tej wizyty dowiedziałam się, że mam jakąś torbiel (chyba), i że “to coś” jest związane z ciążą. Byłam akurat u innego gina niż mój prowadzący, a tamten nie chciał mi nic konkretnego powiedzieć. Stwierdził nawet, że żałuje że mi cokolwiek powiedział, bo teraz będę się zamartwiać – i miał w sumie rację :(. Zapewnił mnie jednak, że absolutnie nie ma się czym przejmować i na tym temat zakończył.
      I tak sobie pomyślałam, że to może coś zbliżonego do tego polipa, i że wiesz coś więcej.

      Będę wdzieczna za wszelkie info :):):)

      Życzę dużo zdrówka dla Was

      Cass, Kubuś 98.12.2003) i kurczaczek (kwiecień 2005)

      • Re: najadłam się strachu( długie)

        Witam! Pamiętasz może imie lub nazwisko lego lekarza z izby przyjęć bo ja zamierzam tam rodzić i chciałabym wiedzieć który z nich jest taki niedouczony. Swoją drogą te sprzęty na izbach przyjęć są do d…y. Moja mama miała robioną koronografię w szpitalu na Wołowskiej. Szpital polecany ponoć super kardiologia i uwierz mi że na EKG nie wyszły żadne zmiany w sercu a mama jest po zawale. Lekarz walił w sprzęt i na koniec powiedział, że widocznie mama ma za dużo tkanki tłuszczowej. Waży 68 kg. W szpitalach w takich sprawach lepiej jest prosić o przyjęcie na oddział bo tam mają znacznie lepszy sprzęt. Mówię tak bo moja koleżanka rodziła w Bródnowskim i na izbie przyjęć lekarz od razu powiedział jej że na oddziałe lepiej wszystko zobaczą. Szkoda że u nas wszędzie taka bieda w szpitalach a co za tym idzie strach się leczyć. Głowa do góry pozdrawiam kariba

        • Re: najadłam się strachu( długie)

          nigdy nie wątpiłam że to najbardziej beznadziejny szpital jaki znam…. miałam z nim do czynienia 2 razy (na szczęście nic bardzo poważnego – raz próbowałam zrobić prześwietlenie, drugi raz przyszłam mając wrażenie że zaraz odpadnie mi pół ręki) – nie lubię chodzić do lekarzy więc na prawdę sporo mnie kosztowało żebym w ogóle się tam udała i co? i za każdym razem okazało się, że przeszkadzam paniom pielęgniarkom w piciu kawy – wychodziłam ze szpitala z brzydkimi wyrazmi na ustach oczywiście nie uzyskawszy tego po co przyszłam….
          teraz wiem że gdyby tfu tfu coś się złego działo to wolę przejechać pół Warszawy na Wołoską niż ryzykować zdrowie w Bródnowskim…
          cieszę się, że u Ciebie wszystko się wyjaśniło 🙂 zdrówka życzę i pozdrawiam 🙂

          Miyu i….

          • Re: najadłam się strachu( długie)

            Jak dokładnie powstaje taki polip to nie wiem. byłam w takim szoku,że jest to “tylko polip”,że nie spytałam skąd się wziął. Uznałam po prostu,że nie jest najgorzej, bo moja koleżanka też ma polipa i jakoś szczęśliwie “doleżała” do 7-go m-ca i wygląda na to, że dalej też będzie dobrze. Zaczęłam się zastanawiać dopiero jak trochę ochłonęłam i wydaje mi się,że polip doczesnowy to, że jakiś fragment doczesnej ( czyli część błony śluzowej macicy, która bierze udział w tworzeniu łożyska) wystaje z szyjki do światła pochwy i stąd plamienia/krwawienia. Ale może bardziej doświadczone będą wiedziały lepiej. Wiesz. Ale wydaje mi się, że torbiel to zupełnie coś innego. ( nie wiesz, gdzie ona miała być? – może na jajniku?). Myślę, że nie masz się co martwić na zapas. Najlepiej zadwoń do swojego lekarza.
            Wszystko będzie dobrze, uszy do góry!

            • Re: najadłam się strachu( długie)

              Dzięki za odpowiedź, Za tydzień mam wizytę planowaną tym razem u swojego gina to wypytam go o wszystko.

              Trzymajcie się zdrowo

              • Re: najadłam się strachu( długie)

                az ciezko sobie wyobrazic przez co musialas przejsc ! tak samo ciezko, jak ogrom twojego szczescia podczas wizyty u ginki! moje gratulacje i wszystkiego dobrego !!!!

                Znasz odpowiedź na pytanie: najadłam się strachu( długie)

                Dodaj komentarz

                Angina u dwulatka

                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                Czytaj dalej →

                Mozarella w ciąży

                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                Czytaj dalej →

                Ile kosztuje żłobek?

                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                Czytaj dalej →

                Dziewczyny po cc – dreny

                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                Czytaj dalej →

                Meskie imie miedzynarodowe.

                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                Czytaj dalej →

                Wielotorbielowatość nerek

                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                Czytaj dalej →

                Ruchome kolano

                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                Czytaj dalej →
                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo
                Enable registration in settings - general