nerwy – nosi mnie…was też?

MAm jakeigoś wstrętnego doła już od kilku miesięcy. Wszystko się wali. Nie czuję się szczęśliwa. Robie pewne rzeczy machinalnie.
Już nie umiem sobie radzić z tym.
Marzę o tym by wyjechać jak najdalej z tąd.

Co jest dobre na uspokojenie?
Wdodatku mAm egzamin z prawka we wtorek i mam nadzieję, że zdołam zaliczyć chociażby testy bo już o reszcie nie marzę bo i tak nie zdam.
Nie chcę się tam rozkleić.
Brać coś na uspokojenie? jak sobie pomóc?
A może macie jakieś złote środki by przetrwać ten wstrętny egzamin?i okres?
Jak nabrać jakiś sił na zmaganie ze wszytskim?
Mam dość też połowicy a raczej jego zahcowania i niedojrzałości.

to Julcia (26.04.2001)

40 odpowiedzi na pytanie: nerwy – nosi mnie…was też?

  1. Re: nerwy – nosi mnie…was też?

    ja odpowiem enigmatycznie, bo tu moze kto znajomy zajzy…:P
    wiem co czujesz, blisko mi do twojego stanu, jesli go wlasnie ine przekroczylam. Byc moze skoncze jako alkohloiczka juz w niedalekiej przyszlosci.
    a na egzaminie – musisz byc twardzielka! Dasz rade 🙂
    pozdrawiamy
    emalka i Zuzka, ur.21.04.03

    • Re: nerwy – nosi mnie…was tez˙?

      Ale twoja Julcia sliczniutka….
      Na egzaminie dasz rade jak nie za pierwszym to za drugim razem. Zobacz wokolo Ciebie ile ludzi zdalo, no chyba glupsza nie jestes. W koncu zdasz…. Nie mysl o tym…
      A co do drugiego. Wiesz, chlopy dorastaja wolniej. A jak nie to wyjdz z domku na kilka dni chocby do rodzicow. Odpocznij sobie kobitko, szkoda zdrowia szarpac na chlopa. Masz cudna coreczke, naprawde.
      Pozdrawiam.

      • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

        Będę trzymała kciuki, a tak poza tym to uważam, że Polahola wszystko bardzo ładnie i mądrze napisała.
        Mam nadzieję, że w końcu i dla Ciebie zaświeci słońce.

        Ola i Ula (24.03.2004)

        • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

          Rzeczywiście-dół gigant!!!! Przykro mi. Wyjdź gdzieś sama. Kino, kosmetyczka itp. Pomaga. Może mały urlopik??
          Córunia śliczniutka!!!!

          Myszka z Natalką i Kacperkiem

          • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

            :(((( bardzo mi przykro, zenie mozesz sie dogadac z mezem.. nadal..
            ja bym zrobila tak, po tym strsujacym egzaminie, poszlabym z kolezanka na mocne piwko, a pozniej zabralabym mala i wyjchala gdziekolwiek. Chociazby dokogos z rodziny na wakacje a tam wszystko przemyslala bardzo dokladnie. Moze tam wlasnie doszlabym do wniosku, ze nie tesknie i nie potrzebuje meza, ktory nie jest niczym innym jak tylko wielkim klopotem??

            Nie dawno mialam to samo, i gdy bylam na tyle silna by na stale wyprowadzic go z domu (bo bylo juz tragicznie…) on przyszedl i spytal co ma zrobic, zebym byla szczesliwa i… naprawde sie zmienil. Zobaczymy jak dlugo to bedzie trwalo

            Wiesz co mnie zawsze podnosi na duchu? posty innych dziewczyn, czasami na tu forum czasami na edziecko – samodzielna matka…
            Trzymam kciuki za Ciebie i Julie. Mam nadzieje, ze w koncu bdziecie szczesliwe.

            Dana&Gabi 23.09.03

            • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

              Najlepiej byłoby wyjechać nawet na dwa dni. zabierz dziecko i nad przyjedź nad morze na dwa dni, pogoda teraz jest tutaj ekstra, z kwaterami tez nie będzie żadnego problemu. Pospacerujesz, popatrzysz na morze, odpoczniesz.

              Jeżeli nie możesz nad morze to zrób sobie wypad w jakieś inne przyjemne miejsce.

              Aga i Olo (11.01.2002)

              • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                Ooooooo też masz ochotę się “zdegrengolić”, kiedy dopada cię dół??? Nie martw się tak chyba (podkreślam chyba) wszyscy mają. To już lepiej sobie zapal papieroska, (bo są niedobre i duszą) niż popijaj smakowite i procentowe trunki (do których można się przyzwyczaić). Ja zazwyczaj biorę w takich chwilach od męża papierocha, pociągam dwa machy, dostaję wytrzeszcz oczu, czerwoną facjatę, kaszel mordercę i momentalnie przechodzi mi ochota na degrengoladę.

                Aga i Olo (11.01.2002)

                • a ja się chyba wypaliłam…

                  …. też czuję się ostatnio przemęczona, właściwie od paru miesięcy, kiedy zaczełam pracować, a jeszcze teraz kiedy mąż pracuje do 20.00 już zupełnie wymiękam- nie mam nawet minuty dla siebie, nie mam kiedy posprzątać bo Wiki zrobiła się strasznie absorbująca, bałagan w pokoju, rzeczy niepoprane- nawet już to olałam. Te czasy kiedy wstawałam w nocy do dziecka z usmiechem na ustach minęły bezpowrotnie. Chodzę non stop poddenerwowana i wiesz co- marzę żeby zniknąć choćby na tydzień – zdematerializować się, zasnąć, nie wiem co jeszcze żeby mnie nie było, bo czuję że długo tak nie pociągnę…..przechodzę chyba jakiś kryzys i marzę żeby Wiki była już duża i samodzielna, żeby mąż mniej pracował i mi choć trochę pomógł, a nawet jak jest w domu to i tak muszę chodzić za nim i klekotać jak jakaś jędza, żeby chociaż ruszył ręką i czasami mi się odechciewa i sama się za to biorę, bo jak mam sobie strzępić gardło, to prędzej sama to zrobię…..
                  … i pomysleć że były kiedyś czasy kiedy leżałam na kanapie nic nie robiąc, eh… ale w końcu przecież będzie lepiej…. no nie powiem żebym Ci pomogła ale chociaż dotrzymałam Ci kroku w narzekaniu 🙂
                  Trzymaj sie

                  Iwona i Wiktoria (11.08.03)

                  • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                    A na pupsko chcesz?????

                    • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                      u mnie na szczescietroszke lepiej, ale ostatnimi czasy bylo wprost okropnie:-(
                      Sen z powiek spedza mi egzamin, ktory zdaje 31 sierpnia…
                      Vieta, najlepiej duzo sie wysypiaj i przebywaj duzo na swiezym powietrzu. Kup sobie jakas mila rzecz, spotkaj sie z kolezankami na ploty i od razu humorek powinnas miec lepszy:-)
                      Wyjazd bylby najlepszy wiec jesli masz czas i troche pieniazkow to nie wachaj sie ani chwili..
                      pozdrawiam pozytywnie:-)
                      Ula i Adaś + babelki

                      • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                        Nie wiem czy Cie to pocieszy,ale ja mam egzamin w czwartek!!! brrrrrrrrr nawet nie chce myśleć o tym dniu.
                        moja rada: myśl pozytwynie!!!!! ( ja tak robię, ale jakie beda efekty- sama nie wiem… Ale napewno świat się nie zawali)
                        a poza tym weź sobie jednak do serca to co pisały inne dziewczyny; wyluzuj się w gronie koleżanek, a najlepiej wyjedź na jakis urlop.
                        Powodzenia

                        Anita i Filip ur.25.09.03

                        • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                          czyżby to egzamin też z prawka?
                          Oj, na świeżym powietrzu to ja dużo przebywam.
                          Ze spaniem to muszę się przestawić. Jutro przyjeżdza do mnie siostra więc będe wstawała wcześniej więc mam szansę by się oduczyc chodzić późno spać.
                          jej, i muszę się jutro pouczyć testów bo bedzie big plama jak ich nie zaliczę, hehe.
                          No i oczywiście czekam na wyjzad.
                          Jadę z moją siostrą na mazury do babci. Fakt, że to wioska zabita dechami, nic się tam nie dzieje ale i tak się cieszę.
                          Mam nadzieję, że u Ciebie lepiej?

                          to Julcia (26.04.2001)

                          • Re: a ja się chyba wypaliłam…

                            Oj, my kobietki to się mamy.
                            Faceci myślą zazwyczaj o sobie i b. dobzre Cię rozumiem.
                            Też się boję powrotu do pracy i tylu obowiązków.
                            Z całego serduszka życzę Ci powodzonka!

                            to Julcia (26.04.2001)

                            • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                              Po egzaminie zamierzam wyjechać do babci z siostrą i dziećmi. To jest wioska w której się nic nie dzieje ale i tak się cieszę że pojadę.
                              A nad morze mam nadzieję, ze pojadę we wrześniu.

                              to Julcia (26.04.2001)

                              • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                                Moja połowica ma swój tok myślenia i on ma zawsze rację.
                                Zachowuje się trochę jak dyktator.
                                Wiem, że albo nauczę się z tym żyć i jeszcze bardziej i skuteczniej walczyć o siebie albo trza będzie zakończyć ten związek.
                                Ja mam o wiele trudniej, bo nie mam tu żadnej rodziny.
                                W sumie mam tylko siostrę. Rodziców nie mam.
                                Zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, ze i Ty i ja będziemy szczęśliwsze.

                                to Julcia (26.04.2001)

                                • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                                  no właśnei solarium czy kosmetyczka poprawia tylko na chwilkę a jak przyjdę do domku i on przyjdzie i powie coś niestosownego to już mi się wszytskiego odechciewa.

                                  to Julcia (26.04.2001)

                                  • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                                    a ja już chyab uzaleźniłam się od słodyczy i dupsko mi rośnie!wrrrr.
                                    Głowa do góry! musi być lepiej!!!

                                    to Julcia (26.04.2001)

                                    • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                                      uwielbiam twoje posty i twoją mądrość i dojrzałość!
                                      Odpisałam na priva.

                                      to Julcia (26.04.2001)

                                      • Re: nerwy – nosi mnie…was tez˙?

                                        Co Ty jeszcze z tym facetem robisz???? Przeciez z tego co wynika szczesliwa nie jestes, i tylko dochodza Ci stresy i nerwy z Nim zwiazane.

                                        • Re: nerwy – nosi mnie…was też?

                                          ok, pola, przekonalas mnie! w poniedzialek na 2 tyg – thassos zaprasza i kusi blekitem morza… jade :))
                                          a z roboty moze mnie wywala? Zmienil sie szef – przyszlo NOWE i NIC nie wiadomo…..
                                          pozdrawiamy
                                          emalka i Zuzka, ur.21.04.03

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nerwy – nosi mnie…was też?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general