Moja córcia- 4,5 roku jest ogromnym niejadkiem. od zawsze mielismy z tym problem ale ostatnio Kinga nie je nic.
Nigdy nie zmuszalismy jej do jedzenia, nie karmiliśmy jej na siłę, staramy się dawać jej dobry przykład jedząc posiłki wspólnie przy stole, zawsze do każdego obiadu czy śniadania są warzywa, miedzy posiłkami jemy owoce, staramy sie zdrowo odżywiać niestety małej nie da sie na nic namówić. Zjedzenie dosłownie 5 łyżek zupy czy czegokolwiek to dla nas swięto, jak zje jedną maline czy śliwke to wielki sukces. Nigdy nie powiedziała że jest głodna, mogłaby żyć pijąc tylko wodę. Dla mnie wielkim problemem jest to, że córcia pije jeszcze mleko modyfikowane, nie potrafie jej od tego odzwyczaic, mysle że to może mieć wpływ na jej brak apetytu, robiliśmy jej badania, wszystko wyszło ok. Co radzicie?
20 odpowiedzi na pytanie: Nic nie jedząca 4,5 latka
a ile razy dziennie pije to mleko modyfikowane?
Od jakiegos miesiaca mamy ten sam problem:( Ale mleka to juz nie pije;)…
mleko pije zaraz po przebudzeniu i przed spaniem, oprócz tego w ciągu dnia też chce mleczko- wiem wtedy że jest głodna i podstawiam jej rózne posiłki pod nos niestety nie tknie nic, albo jak juz ją namówie to spróbuje jedną łyzke i mówi że jej niedobrze i chce mleczko, no i ulegam niestety więc w rezultacie zdarza sie że pije nawet 4 razy na dzień.
Chyba głównym problemem jest to, żeby ją oduczyc picia mleka, chociaz jak się uprę i nie dam to potrafi pół dnia nic nie zjeść no i w koncu ulegam:(:(
dodam jeszcze tylko że mała nie jada słodyczy, wogóle.
Nie lubi, nie chce nawet spróbować więc to na pewno nie jest przyczyną braku apetytu
Konsekwencja i nie uleganie, okropnie dużo tego mleka wciąga – pije go chociaż z kubka?
Pewnie ja sama stara gdybym 4 porcje słodkiego modyfikowanego mleka wciągnęła miała bym dość jedzenia na cały dzień
no dobrze, tylko powiedzcie jak ją oduczyc picia mleka?
jak się staram zrobić cos dobrego do jedzenia a ona cały dzień potrafi nic nie zjeść to w końcu tylko to mleko ja trzyma przy życiu.
Od września Kinga ma iść do przedszkola i nie wyobrażam sobie jak ona tam wytrzyma 8 godz bo podejrzewam że nie tknie niczego.
kazdy wyjazd gdziekolwiek by nie był to męka bo mała nic nigdzie nie je, wozimy tylko to mleko, niedobrze mi juz od samej mysli ze znów mam jej to przygotowywac
Nie dać i już
Ty jesteś mamą ty decydujesz co podajesz dziecku a tak córka ma Ciebie w jednym paluszku wie, ze jak nie zje dopnie swego i mleko dostanie. Nie bedzie po jej myśli raz, drugi,…, dziesiąty to za jedenastym razem kanapkę ugryzie
Miałam też taki problm. Konrad też lubi niezwykle mleczko. Powiedziałam, że wrózka nad nim czuwa i pilnuje, czy za dużo nie pije mleka. Jaokoś połknął haczyk.
No ale on sporo je i poza mlekiem.
Możesz spróbować z wrozką, która podkłada zamiast miski/buetlki na mleko talerzyk i jakieś jedzenie+ zabawka. No i że od tej pory będzie pilnować jej, czy dobrze je i ładnie rośnie.
próbowałam tak robić, wtedy tak jak pisałam Kinga nie je nic cały dzień, nie powie że jest głodna, jak już ja jakimś cudem przekuię na gryza kanapki to widze jak jej rośnie w buzi i zbiera jej sie na wymioty, zaraz obie jesteśmy zdenerwowane i czuje że to droga donikąd.
To zostaw ją z posiłkiem samą w pokoju, nie patrz czy jej w buzi rośnie czy nie rośnie bo wzajemnie się nakręcacie.
Ja jestem zdania że dziecko z głodu nie umrze jak ma dostęp do jedzenia. Nie zje dziś zje jutro.
Może wspólne przyrządzanie posiłków, samodzielne robienie kanapek młodą zachęci
Konrad też bardzo często nie je w przedszkolu, no i też zbiera mu się na wymioty, jak coś je innego niż lubi.
No ale w końcu robi się głodny i je.
Spróbuj na razie zmiejszać mleko, jeden dzień, czy dwa jak nie zje, nic się nie stanie.
No i coś może jednak lubi oprócz mleka.
Moim skromnym zdaniem
twoja córka doskonale opanowała sztukę sterowania Tobą za pomocą jedzenia.
Czas przestać dawać sobą manipulować,
olać temat jedzenia, przestać na to w ogóle zwracać uwagę i nie dawać mleka. Lub dawać, ale po posiłku, w charakterze niezapowiedzianej nagrody na przykład.
Zdrowe dziecko nie zagłodzi się, nie ma takiej możliwości.
Konsekwencji i powodzenia życzę 🙂
tak jak dziewczyny piszą
ulegasz dziecku, a ono wie jak to wykorzystać
to co że przez cały dzień nic nie zje
nie zagłoszi się
nie namawiaj jej. Olej temat jedzenia
zostaw w pokojach na talerzykach, a to chlebek, a to serek
jak zgłodnieje sama sięgnie
aaaa ja bym była jeszcze wredota i przy wspólnej kolacji z mężem zachwycałabym się tym co jest na stole i jakie to jest pyszne, nie namawiając dziecka na jedzenie 🙂
Na mojego to kompletnie nie działa.
Można jeść do woli, Konrad na głodnego nawet nie spojrzy.(na potrawy, których nie lubi).
Natomiast bliźniaki zachowują się baaardzo standardowo.
Na pewne wszystkie tu metody by na nich podziałay:)
Mój tata mawiał,
że “najwyraźniej nie byłam wystarczająco głodna.
Bo człowiek naprawdę głodny, nie marudzi tylko wsuwa”.
Ja miałam niezły charakterek i upór tez niczego sobie,
ale mój tata miał rację 😉
Może i tak, ja tylko stwierdzam, że nasze zachwycanie się nad jedzeniem nie działa na Konrada. Ani wspólne szykowanie potraw.
Jedyan metoda w naszym przypadku to pewnie przegłodzenie, też nie wiem czy dałoby oczekiwany efekt.(wciąż piszę o nielubianych potrawach, bo Konrad dużo je).
W przedszkolu, tak jak pisałam, nic nie je czasem do 16, pomimo że wiele osób mówiło że w przedszkolu na pewno nauczy się jeść.
dziewczyny na pewno macie rację że mleko czas odrzucić, zgadzam się z jedną z Was że może to być czasem “przekąska” w ramach np. II śniadania jeśli zechce.
Co do jedzenia to wymyślałam już różne sposoby żeby jadła, kolorowe potrawy na kolorowych talerzach, pomaganie w kuchni itp itd. czasem jak siedzi z nami przy stole i nie je, mówię do męża “ale to pyszne, nie dajmy Kini bo nam wszystko zje”, gdzie tam, na nic to.
Dziś po pracy powiedziałam małej że widziałam się z jej Panią doktor która powiedziała że czas absolutnie skonczyc z mlekiem, powiedzialam to stanowczo, ostro i widziałam że zrobiło to na małej wrazenie, mam nadzieje ze jak pojde za ciosem, nie ulegne to zrobie kolacje, postawie i moze cos zniknie z talerza.
Jak mój nie chciał jeść normalnych rzeczy to poszłam do lekarza, dał syrop na apetyt i się po 5dniach skończyło picie mleczka, nie powiem, że je bardzo dużo ale je. To był chyba bioaron C o ile dobrze pamiętam. To było jakiś rok temu, teraz ma 3i pół roku.
Skoro tylko przy potrawach których naprawdę nie lubi,
to nie ma problemu imo.
Do jedzenia naprawdę nielubianych rzeczy raczej się nie namówi 🙂
Figa, tylko on ma mnóstwo nielubianych potraW, łatwiej wymienić co lubi:(
Znasz odpowiedź na pytanie: Nic nie jedząca 4,5 latka