nie warto pomagac innym… Smutne…

Niedawno przeprowadzilam sie do miasteczka, gdzie teraz mieszkam. Na spacerze poznalam dziewczyne z malym dzieckiem, kilka razy spotaklysmy sie na miescie, zaczelysmy sobie razem spacerowac. Bardzo z niej mila osoba, cieszylam sie ze znalazlam tu kolezanke. Okazalo sie, ze dziewczyna pali w domu w piecu drewnem, ktore jej maz przywozi na rowerze z dosc odleglego lasu nalezacego do jej siostry. Mamy tutaj niewielka dzialke. W listopadzie moj maz wycial kilka drzewek i one na tej dzialce lezaly. mowie wiec do tej dziewczyny, ze jesli chca to moga sobie to drewno zabrac – o ile nadaje sie do palenia w piecu, bo te sciete drzewa dosc cienkie. Ale niech jej maz idzie i sam obejrzy, bo ja w blokach wychowana – na paleniu w piecu kompletnie sie nie znam. Ona na to, ze nie – dziekuja, bo ten las sie palil i trzeba koniecznie to drzewo z niego wycinac i zwozic, zeby posadzic nowy. No to OK.

W sobote przychodzi do nas jej maz i pyta gdzie jest ta nasza dzialka, bo zalatwil jakis samochod i jednak by chcieli to drzewo. Wytlumaczylismy. Wczoraj popoludniu moj maz jechal na cmentarz, przejezdzal kolo dzialki, patrzy – drzewa powycinane ! Wysiadl z samochodu, podchodzi do niego sasiadka, mowi ze byli dzis rano, wycinali i o malo co nie zerwali drutow wysokiego napiecia, bo zachaczyli o nie galeziami. Kara za zerwanie jednego takiego drutu to – bagatelka – 20.000PLN Pojechalam do tej dziewczyny, pytam czy to oni wycinali drzewa, etc. Oni, ze tak. Bo sie zle zrozumielismy. Ja mowilam, ze moga zabrac wyciete, a oni tam pojechali, tych wycietych juz nie bylo (moze i ludzie wzieli, bo dzialka nieogrodzona, a jak snieg lezy to ja tam rzadko chodze, bo ciezko sie z wozkiem przebic), wiec pomysleli ze nam pomoga – na pewno i tak bedziemy chcieli te dzialke karczowac przed budowa, a oni akurat pozyczyli pilarke, wiec chceili nam pomoc !!! Ja nie wiem dziewczyny – czy ja jakas nienormalna jestem, czy innym jezykiem mowie. U nas w Wielkopolsce pomiedzy “zabrac sciete drzea” a “wyciac drzewa” jest zasadnicza roznica! No i co ja mialam zrobic? Bardzo przepraszali, mowi ze im glupio, chcieli mi zaplacic za to drzewo, ale na cholere mi pieniadze – przeciez nie kupie za nie 8 starych, pieknych akacji, ktore wycieli.
Myslicie, ze oni naprawde chcieli dobrze, czy sprzedaja mi te bajeczke? No i jak mogli cos takiego zrobic? Przeciez jak nie bylo juz tych scietych drzew, to powinni byli przyjsc i zapytac chyba. Ta dzialka lezy jakies 600m od naszego mieszkania.

A co do tych drutow, to oni nic nie zachaczyli, a sasiadka na pewno klamie. Tyle ze moj maz zna te sasiadke i jej meza bardzo dobrze, nawet wszystkie pozwolenia i plany ona dla nas zalatwiala (moj maz ciagle wyjezdza, jej tez, a ja sie z moim mezem jeszcze wtedy nie znalam). Dlaczego wiec mialaby nas oklamac? Co by jej z tego przyszlo?

Kurcze, czuje sie taka bezsilna i oszukana. Kolejny raz place za to, ze chcialam komus pomoc. I mam takie wrazenie, ze szalka sie wlanie przebrala. Ze juz nigdy nikomu bezinteresownie nie pomoge.

Moj maz wybral te dzialke wlasnie dlatego, ze takie piekne akacje na niej rosly…
Nawet jesli kiedys zaczelibysmy cos tam budowac, to tak zeby jak najmniej tych drzew wyciac….
A pilarka lezy u mnie w domu, mam samochod z hakiem – zaden problem wyciac drzewa i wywiezc…

Tak mi smutno i zle… Czy naprawde trzeba teraz byc wilkiem dla ludzi i kazdego taka miarka mierzyc, wszedzie dopatrywac sie oszustw i swinstw? Ja tak nie potrafie, ale chyba bede musiala…

I jeszcze facet znow cos sp… przy przyczeoie, ktora nam za ciezkie pieniadze naprawia (dlaczego w okolicach W-wy jest tylko jeden serwis przyczep kempingowych?), Maz dzis wyjezdza, u Marty wyszly p/ciala CMV, drogi sniegiem zasypane, wczoraj mi sie akumulator rozladowal, ciagle cos wyskakuje – mam dosc. Wiem, ze to forum o dzieciach, ale nie znam innego miejca gdzie moglabym sie wyzalic. Do d…. z tym wszystkim!

Magda & Marcia 07.09.04

19 odpowiedzi na pytanie: nie warto pomagac innym… Smutne…

  1. Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

    wiesz ludzie potrafia byc wstretni, moj maz czesto mi mowi, ze powinnam sie na to uodpornic,ale ja jakos nie moge i choc wiele razy dostalam po dupie to wciaz pomagam a potem obiecuje sobie ze to juz ostatni raz!

    Hubi 2 latka

    • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

      Moim zdaniem wietrzysz oszustwo tam, gdzie go nie ma-na podstawie opisu wywnioskowałam,że ludzie zwyczajnie się pomylili i tyle. Trzeba było im zaznaczyc,że mają nie ruszać rosnących akacji, widocznie żle zrozumieli to, co mówiłaś.
      Wiesz, mam jakiś niesmak po tym poście… Niby chciałaś pomoć, niby miałaś dobrą wolę, ludzie się pomylili, chcą jakoś zadośćuuczynić Twojej krzywdzie, a Ty to odrzucasz dokładając do tego jakieś dziwne scenariusze….mas zrację, nie pomagaj więcej.
      :((

      • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

        MONIKA, a ja nie odebralam tego postu tak jak Ty…

        Wydaje mi sie, ze dziewczyny faktycznie mogły sie źle zrozumieć…
        Natomiast nie wydaje mi sie, by bez komunikatu “idź i wytnij sobie wszystkie drzewa na mojej działce” wpadłabym na pomysł i to zrobiła…
        Zawsze zanim sie porządze czyjąś własnością, a nie jestem pewna co do zdania na ten temat osoby właściwej, to sie po 100 razy upewniam…
        myśle, ze Magdzik nie wyolbrzymia, jest po prostu wkurzona i czuje sie zawiedziona tym co sie stalo:(

        bruni i Filipek 22mce !

        • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

          OK< ja pisze o moich odczuciach.
          O tym,że dziewczyny się źle zrozumiały, też pisałam, bo też tak uważam. I ja też nie zrobiłabym czegoś takiego bez wyraźnej zgody właściciela-ale to ja, a tamci ludzie widocznie są inni.
          Szkoda, ze z dobrej woli Magdzik, ale i tych ludzi, wyszło coś niefajnego.

          • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

            Moniczko – Magda widać ze ma zły dzień i chciała się nam wyżalić, to może by ją tak na duchu ponieść a nie dokładać?

            Ja nie uważam coprawda żeby to była rzeczywiście podstawa do nie pomagania innym ale jak czytałam tego posta to mi szczęka opadła na stół.
            Przecież to totalna jakaś bezmyślność chyba tych ludzi!
            Jeśli nie brać pod uwagę złej woli to ja bym to nazwała głupotą.
            Nie wiem jak duże były te drzewa ale chyba zdajecie sobie sprawę że za wycięcie drzew bez zezwolenia (nie wiem od kogo ale chyba od jakichś miejscowych władz) grozi odpowiedzialność karna? Kara pieniężna – zależy od obwodu wyciętego drzewa…
            Ja bym w życiu nie wpadła na taki pomysł i to jeszcze na nie swoim terenie… mam nadzieję że nikt się do was o to nie przyczepi! Ze jakiś “zielony” tego nie widział… 🙁

            Magdzik nie trać wiary w ludzi – uważaj tylko na ludzką głupotę.
            A uczymy się na swoich błędach – teraz już nic nie poradzisz, bo przeciez drzew nie postawisz na nowo – następnym razem będziesz uważała.
            Nie wiem jak Cię pocieszyć ale czasem tak bywa że wszystko się naraz wali – aż się żyć odechciewa ale mimo to trzeba myśleć pozytywnie i powtarzać sobie “będzie dobrze”
            Bo będzie.
            Po burzy zawsze wychodzi słońce.

            … a na wiosnę posadź kilka nowych drzewek – i koniecznie jedną sosenkę – osobiste drzewo Twojej Mrty żeby rosło razem z nią 🙂

            Agata i Ania (7.09.2004)

            • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

              bedzie lepiej!!!
              tak w ramach pocieszenia:)

              Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04

              • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                Mysle, ze to nieporozumienie… plus jeszcze cos, ale nie zlosliwosc.. w kazdym razie cokolwiek to bylo, wspolczuje i rozumiem, ze Ci strasznie przykro…

                Mateuszek (14.03.2003)

                • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                  Dzieki dziewczyny za te slowa pocieszenia. Pewnie mi przejdzie za jakis czas. Ale naprawde jestem zalamana. I zwyczajnie boje sie teraz wyciagnac do kogos pomocna dlon. To byly 30-letnie akacje, strasznie wysokie. Nikt mi juz ich nie odda, moge co najwyzej posadzic nowe – dla wnukow.

                  Przerazila mnie (i nadal przeraza) cala ta sytuacja. To, jakie konsekwencje moga wyniknac z tego, ze sie komus chce pomoc. Nie pierwszy raz place za swoja naiwnosc i dobre serce – kiedys zreszta juz pisalam o tym na forum.

                  Boje sie, bo gdy pomysle co byloby gdyby te druty zostaly zerwane… Kto zaplacilby te kare? Czy ta moja kolezanka, ktora z jednej mezowskiej pensji ledwie wiaze od pierwszego do pierwszego? Czy pragnac komus pomoc nalezy wszytskie warunki dokladnie okreslic na pismie? Moze jeszcze u notariusza… Ja wciaz nie moge uwierzyc, ze to bylo nieporozumienie – tak wielki blad w komunikacji?

                  Dobrze chociaz, ze akumulator sie naladowal i samochod juz na chodzie

                  Magda & Marcia 07.09.04

                  • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                    Moze i masz racje… Moze tak dlugo jak nie bede gotowa pogodzic sie bez bolu z polamanymi na jablonce galeziami, nie powinnam pozwalac zrywac z niej jablek innym osobom. Bo wtedy jakas dobra tylko do poowy jestem. Nie calkiem bezinteresowna i milosierna.

                    Jestem tylko czlowiekiem, z calym mnostwem slabosci i przywar. A przywiazanie do rzeczy, ktore stanowia moja wlasnosci i osobisty terytorializm to tylko niekotre z nich. Moze wynikaja z tego, ze ciezko pracowalam na to wszytsko co mam. I znam wartosc tych rzeczy – nie taka pieniezna, ale wiem ile trudu i potu trzeba bylo wlozyc w to, by cos osiagnac. Moze powinnam wogole jakos inaczej do zycia podchodzic… Ale jestem taka nie inna. I chyba tego nie zmienie.

                    Magda & Marcia 07.09.04

                    • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                      Rzeczywiscie, wyciecie drzew bez pozolenia jest dosc brzemienne w skutki finansowe. Na szczescie my takie zezwolenie mamy. Ale ci, ktorzy drzewa wycieli nie wiedzieli o tym. No bo nie mozna chyba na podstawie wiadomosci o tym, ze moj maz w listopadzie wycial kilka drzewek, zakladac ze pozwolenie obejmuje wszytskie drzewa na danym terenie (UG wydaje czasem zezwolenia na pojedyncze drzewa, albo okreslona ilosc). Gdyby jeszcze dodatkowo stresowala mnie sprawa pozwolenia… Wole nie myslec.

                      A drzewka zasadze na nowo. Na punkcie sosen mam bzika. W tamtym roku posadzilismy kilka, a w tym chcialabym znalezc gdzies taka odmiane z bardzo dlugimi iglami i ciemna, prawie czarna kora. Pojecia nie mam jak sie nazywa, ale widzialam w kilku ogordach. Pewnie jak dobrze poszukam po szkolkach to znajde.

                      Wiadomoscia, ze sosna to osobiste drzewo Marty mnie zaskoczylas. I rozjasnilas mi ten dzien – moje ulubione drzewo jest osobistym drzewem mojej ukochanej coreczki ! Dziekuje Agatko!

                      Magda & Marcia 07.09.04

                      • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                        Z tym “osobistym drzewkiem” to tak napisałam – mówi się ze dziewczynki rosnąjak młode sosenki – i jakoś mi się sosna najbardziej z dziewczynką kojarzy… no moze jeszcze brzózka 🙂
                        Ja też mam w planie posadzić drzewko dla mojej Ani – będziemy razem patrzeć jak rośnie:)

                        Agata i Ania (7.09.2004)

                        • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                          Ja pier*!!!!! Rozumiem jaka jesteś wściekła… Moi rodzice kilka lat szukali działki pod dom. Chcięli taką z pięknymi starymi drzewami… Kupili dopiero niedawno…

                          • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                            doskonale Cię rozumiem!!! Nie wyobrażan sobie żeby ktoś mógł wyciąć drzewa w moim ogrodzie!!! (z resztą na wycinanie drzew nawet na wasnej działce – MUSI być zgoda odpowiednich władz! Za wycięcie drzew bez zgody grozi grzywna)

                            Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂

                            • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                              będzie dobrze…
                              mogę powiedzieć tylko że mi smutno… a Pawłowi jeszcze bardziej
                              dla pocieszenia sosna, która Ci się podoba to sosna czarna (łac. pinus nigra)

                              pozdrawiamy
                              Asia z chłopakami

                              • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                                Pawla na tym zdjeciu poznalam. Ale czyzby ten chlopiec z ksiazka to byl moj ziec !? Przeciez on juz prawie dorosly! Marta sie na pewno zdziwi! A wydaje sie, ze tak niedawno sie widzialysmy na zywo! Mam nadzieje, ze szybko zniknie snieg na drogach i rusze w podroz!

                                Dziekuje za info o sosnie – wiem przynajmniej czego szukac.
                                I zycze milej pracy! I, kurcze, teskni mi sie za Wami!
                                Buziaki!

                                Magda & Marcia 07.09.04

                                • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                                  Ja mam nadzieje, że Ci ludzie maja inne pojmowanie świata niż Ty i nie zrobili tego złośliwie- tylko ja wiem? – z braku wyobraźni, z głupoty. Dla nich stare piękne akacje pewnie znaczą tyle, ile da się nimi nagrzać w piecu. Mam wrażenie że tak naprawdę poza posiadaniem dziecka nieiwle Cię łączyło z tą dziewczyną. Może była Twoją znajomą, ale chyba nawet nie koleżanką.
                                  Poza tym masz zły dzień, niech tylko przyjdzie wiosna, wróci Mąż, Marta będzie zdowa i wesoła- zobaczysz wszystko będziesz widzaiła w innych barwch, nawet na tych ludzi i te drzewa spojrzysz z dystansu.
                                  I jeszcze jedno- mimo wszystko- nie trać wiary w ludzi. Może tylko spróbuj ich lepiej poznać nim będziesz wchodziła w jakieś układy i bliskie relacje…..

                                  Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

                                  • Coś jest z tymi drzewami…

                                    Podobna historia przydarzyła sie mojemu tacie…
                                    Tata ma pole, którego częścią jest skarpa – na skarpie rosły 4 dęby – dwa bezposrednio na skarpie, dwa przy drodze. Pole w części (przez skarpę) nadawało się wyłacznie do tego, żeby tam iść na spacer, rozłożyć się pod drzewami… Coś pięknego. Na dęby od dłuższego czasu miał chęć gość z pobliskiego tartaku.
                                    No i doczekał się… Na wiosnę, były roztopy, burza, wiatr… coś tam jeszcze, w każdym bądź razie skarpa lekko się osunęła, dwa dęby runęły. Tata powiedział mu żeby wziął sobie te dęby – on będzie miała drzewo, tata oczyszczone pole, drzewa nie zgniją, tylko się do czegoś przydadzą…
                                    Jedziemy na pole: drzewa leżą i gniją, a brak dębów przy drodze – wycięte. Pióra nam opadły… Gość tłumaczył się, że przecież teraz mamy lepszy dojazd… Do czego? Do skarpy? Po co?
                                    Mało tego – nie było żadnego pozwolenia na wycięcie… Na razie nikt się nie dopatrzył, bo to głęboka wiocha…
                                    Czasem staram się zrozumieć pobudki czyjegoś postępowania i nie potrafię…
                                    Współczuję Ci…
                                    Pozdrawiam,

                                    • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                                      ja Cię rozumiem w całej tej sytuacji, pewnie poprostu nie dogadałyście się z tą dziewczyną ale żal i niesmak pozostał

                                      Kasia i Piotruś (14.05.2004)

                                      • Re: nie warto pomagac innym… Smutne…

                                        nie trać wiary w ludzi – uważaj tylko na ludzką głupotę
                                        lepiej bym tego nie ujęła, więc tylko się podpiszę.

                                        Beata&Patryk(03.03.03)

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: nie warto pomagac innym… Smutne…

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general