Taką właśnie niechęć przejawia od mniej więcej miesiąca mój syn.
Czyli odpadają deserki, zupki, kaszki, przecierki i inne płynne lub półpłynne smakowitości.
Za to obecnie na topie jest jedzonko w kawałkach i jedzenie samemu łapą.
Obiadek wygląda tak:
np: kotlet mielony w kawałkach (broń boże nie rozbełtany na papkę)
ziemniaczek j.w.
brokuły j.w.
Banana zje owszem, ale tylko i wyłącznie gdy je go samodzielnie, ode mnie nie zje i od nikogo innego też nie.
Sytuacja nabiera żywszych kolorów kiedy daję mu do rączki widelec lub łyżkę, ale nie tam żeby Leon chciał jeść akcesoriami przeznaczonymi dla dzieci. W grę wchodzą wyłącznie “dorosłe” wiedelce i łyżki. Wtedy Leon zjada wszystko co mu podsunę – SAM I TYLKO SAM – możecie się domyśłać jak wygląda jego krzesełko do karmienia i okolica – poprostu chlewik.
Zatem odpadła mi kolejna funkcja mtaki – KARMIENIE – gdyż synek radzi już sobie sam, a nawet jak sobie nie radzi to i tak się nie da nakarmić NO BO SAM.
Tylko patrzeć jak zacznie sam sobie gotować posiłki.
No i bym chciała żeby się zaprzyjaźnił wreszcie z nocnikiem, bo jak na razie przy jakiejkolwiek próbie posadzenia na tron, pręży się i wygina, kopie itp.
Pozdrówki i Całuchi ! ! !
Pinia i 14-miesięczny Leon
1 odpowiedzi na pytanie: Niechęć do jedzenia łyżką
Re: Niechęć do jedzenia łyżką
Brawo, po co mu łyżeczka? Deserki są babskie, a on je męskiego kotleta. Czy widział kto tatę albo dziadka jedzącego przecierki? Skąd, czyli Leonek tez nie musi. Ziemnaki to co innego, bardzo męskie danie ;-))))
ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))
Znasz odpowiedź na pytanie: Niechęć do jedzenia łyżką