Pmocy dziewczyny… Nie mam już sily na walke z wlasnym dzieckiem… Amelka ma 3 i pol roku i do tej pory byla wprost idealnym dzieckiem. Teraz nic do niej nie dociera… mozemy prosic i tlumaczyc, a ona i tak patrzac nam w oczy zrobi swoje! Teraz np. Ryczy.. potwornie ryczy od pol godziny! bo ma ubrac sie w pizamke… spazmuje na podlodze we wlasnym pokoju… Czy ja mam ja bić?! Nic nie skutkuje.. a mi sie wyc chce do księżyca…
Doradzcie cos… zwariuje chyba….
Pozdraiwam,
Dorota
32 odpowiedzi na pytanie: Niegrzeczne dziecko… pomóżcie!
w któryms odcinku niani albo w Tracy Hogg w takim przypadku propozycja byla tak by dziecko nie założyło piżamki tylko posiedziało tak troche coby zmarzło albo by nawet poszło spac bez pizamki. Na pewno doceni ją na grzbiecie jak bedzie troszke zimniej.
cierpliwość
musisz wytrzymac inaczej się nie da. Małej w końcu sie znudzi.Ja miałam podobne sceny z synem.teraz ma 6 lat i ma inne humory. Powodzenia i dużo anielskiej cierpliwości.
Ja ja tak zostawilam.. Zaczela wyc jeszcze glosniej, ze jej zimno, ale sie nie ubrala:eek:
A cierpliwosc… w moim stanie powiino byc jej na peczki, ale chyba sie zapodziala po drodze..:((
Dzieki za odpowiedzi,
Dorota
do skutku i konsekwentnie łumacz “zimno ci bo nie masz koszulki” i tak w kółko
albo “jak juz bedziesz gotowa to prosze tu jest koszulka załóż ja sama”
cierpliwosć i konsekwencja inaczej znielubisz siebie 🙂
oj wspomnienia wróciły 🙂
pamietam te klimaty, takich się nie zapomina 😉
a niech wyje, moja potrafiła tak wyć 4 godziny, zasnać na godzinę czy dwie i znów wyć – o to samo
wiem trudno być cierpliwym i tlumaczyć i tłumaczyć, a zarazem słuchac tych ryków,
Z wyjacym dzieciakiem nic nie zwojujesz, lac nie ma sensu.
Trzeba przetrzymać, być twardym, przede wszystkim konsekwentnym, nie dać się i tłumaczyć ale jak się uspokoi.
Ja nawet kilka takich scenek zapisałam sobie, poczytam córce w 18 urodziny 🙂
Pamiętam Twe opisy:D
I przeszło jej?
Pamiętam,jak bojkotowała Tatę…
nie do końca przeszło,
ale jest starsza więcej rozumie, np. to że jak mam raz coś powie to nie ma odwołania 🙂
tatę też już mniej bojkotuje, zawdzięczam to usuwaniu się na bok gdy maż robił podejścia do wspólnych zabaw z córką. Dziś mają swoje tajemnice, córka ma zabawy w które bawi się tylko z tatą. Ale i tak jestem rodzicem nr. 1 :). I tak zdarzy jej się raz dziennie że mama tylko może 😉
Już pisałam na forum, polecam Elain Mazlish i Adele Faber “Jak mówić żey dzieci słuchały i jak słuchać żeby dzieci mówiły, tam znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania
pozdrawiam
R&R
A nie lepiej po dobroci? U mnie skutkuje.
– Źle ci Amelko? Zmęczona jestes dzisiaj? To chodź, mama cie ubierze, ale jutro już sama się ubierz, bo przecież jesteś dużą dziewczynką…
Na drugi dzień Szymek się sam ubiera :), No, chyba, że znowu “źle się czuje”, ale przynamniej po takim moim podejściu nie spazmuje więcej, co najwyżej pomoge mu sie ubrać.
GOcha1, takie teksty maja owszem racje bytu,ale dzieci sa cwane, u mojego zle samopoczucie byloby codziennie:)pamietaj, ze wychowwujemy dzieci na przyszlosc…i nie mozna wychowywac tak by byly uczone wyreczania, bo sie zle czuje.
Potem bedzie zle samopoczucie nad spatrzaniem pokoju, zmeczenie nad lekcjami itd.
U nas tak trochę z tatą jest z kolei… Nie tak, że tylko on coś może ( a szkoda! hehe) tylko jest histeria, jak on znika z oczu młodszemu. Nie jaZamotany:cool:
Jak ja wychodzę to robi papa i idzie do swoich zajęc. Jak wychodzi ojciec- łzy jak grochy!
Dokładnie tak:) Poza tym juz nawet probowalam wyreczac corcie, ale byl jeszcze wiekszy wrzask, ze nie! I faktycznie.. chyba lepiej przeczekac, nawet dluugi krzyk…
Dzis jest lepiej. Zobaczymy wieczorem…
Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie!
Dorota
hehe
moja takie teksty wyłapuje
a potem mam: Zuzia wywal papierek do kosza
– mamo zmęczona jestem, pamiętasz jak kiedyś zrobiłas coś i coś bo byłam zmęczona (tutaj np. potrafi pamiętać sytuację z przed 2-3 lat nawet!)
Wiem ze matce moze być przykro jak dziecko uwielbi sobie tatusia.
ale ja naprawdę swego czasu o niczym innym nie marzyłam 😉
ja zawsze wychodze z zalozenia, ze trzeba walczyc:)hihi,bo potem ulegne jak bedzie chcial pic piwo, jezdzic samochodem itd…
Ale Jeremcio to taki synek mamy był…był!hmmm
A teraz wyraźnie mu się zmienia. Może chłopcy tak mają, że potem to tata jest uwielbiany?
Ale ja go nie wyręczam – ja mu pomagam – a to duza roznica. Np przy ubieraniu podaje mu ubrania, przy sprzątaniu przytrzymam pudelko na klocki, gdy on chodzi po pokoju i je zbiera. Oczywiscie nie zawsze, wtedy, gdy ma zly dzien – a to nie zdaza sie czesto – raz, dwa na tydzien – przy jednej rzeczy (np tylko rano przy ubieraniu, na nastepny raz akurat przy sprzataniu). Na prawde myslicie, ze lepiej walczyc z dzieckiem? Bez przesady….
Ty chyba piszesz o mojej córce!
Znam to zachowanie – krzyk i płacz o cokolwiek. Najgorzej jak to się zmienia w histerię, bo wtedy nic do niej nie dociera.
Ale tak jak piszą dziewczyny, trzeba wziąć Amelkę na przetrzymanie, a w sobie wyrobić anielską cierpliwośc…
jak napisalam walczyc to nie znaczy kto silniejszy ten lepszy:)
po prostu, dzieci sa cwane i w pewnym momencie zaczna to wykorzystywac.
Ja moge dziecku pomoc sprzetac,ale wszystko ma swoje granice.
Witajcie w klubie 🙂 Bunt, tupanie nogami i ogólna zgroza:-). Podobno przejdzie. Staram się nie reagować, zmieniam temat, staram się zainteresować moją córę czymś innym. Oczywiście, nie zawsze skutkuje i wtedy bywa, że kończy się histerią. No i wtedy gorzej, ale przeniesienie w spokojne miejsce i chwila ciszy pomaga.
Jeszcze nie jedno przed nami, cieszmy się każdym momentem w rozwoju buntownika. Potem będziemy się z tego śmiać 🙂
,
kademi z Małym Buntownikiem (grudzień 2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: Niegrzeczne dziecko… pomóżcie!