… Malgoska z lozka po raz pierwszy… A tak myslalam, ze uwazam, ze u mnie to sie nie zdarzy. To byla doslownie sekunda. Na szczescie nic takiego sie nie stalo (tak mysle) tylko warge ma opuchnieta, no i ryku bylo co niemiara. Na razie obserwuje ja, ale wydaje mi sie ze jest w porzadku – szybko odzyskala humorek. Mamy uwazajcie na swoje male pelzaki!
7 odpowiedzi na pytanie: No i spadla….
Re: No i spadla….
oj tak… mysli sie, ze nam sie nie zdarzy… ale wiemy, ze czasami nie sposob dopilnowac 🙁 u nas spadł z łózka w nocy.. kiedy jeszcze nie umiał dobrze raczkowac, obudzil sie i popełzał do tyłu az w nogi łóżka…. nigdy, nigdy bym nie pomyslała
Re: No i spadla….
Mi tez kiedys spadl 🙁
Aniaaa i Sebastianek- 8,5 (17.03.03)
Re: No i spadla….
Mi tez 🙁 Ale chyba prawie wszystkie dzieci musza to “przetestowac”. Na szczescie nic sie nie stalo, czego i Wam zycze 🙂
Re: No i spadla….
Ja tez bylam pewna ze mnie sie to nie zdarzy, a jednak…. w zeszly poniedzialek slysze zza plecow bum!, mysle ‘sterta recznikow zsunela sie z poreczy lozeczka’, kiedy to z przerazeniem stwierdzam ze to moja cora lezy na podlodze i fika nogami. Do dzis nie wiem jak ze srodka dosc sporego lozka dostala sie do krawedzi i jeszcze sie z niego zeslizgnela. Placzu bylo co niemiara, i jej i mojego, ale na szczescie nic sie nie stalo. Ani guza, ani zadrapania, ani siniaka, ani nawet zaczerwienienia – czego tez nie potrafie zrozumiec, w koncu byl to upadek z okolo 50 cm wysokosci.
No, ale, dzieki Bogu, nic sie nie stalo… i miejmy nadzieje byl to pierwszy ale i ostatni upadek z lozka (przynjamniej na etapie niemowlectwa ).
Re: No i spadla….
oj, kiedyś to było łatwiej upilnować;
Krzyś nauczył się wchodzić na kanapę, ale jeszcze nie potrafi schodzić; za to spadanie ma świetnie opanowane 🙂
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: No i spadla….
ja tez myślałam, ze mi to się nie zdarzy…. A jednak
Re: No i spadla….
i nam się to przytrafiło na szczęście wszystko było ok
pozdr.
alas + Dominik ur. 09.06.2003r
Znasz odpowiedź na pytanie: No i spadla….