Od wczoraj jestem słomianą wdową. Mój ukochany mąż wyjechał na caaałe dwa tygodnie i jeszcze dwa dni. Nie wiem, jak ja zniosę tą rozłąkę. Nawet psa nie mam w domu. Zresztą już nie mam siły z nim wychodzić, bo wielkie bydlę jest i mnie ciągnie – więc mężuch zdecydował, że po jego trupie zostanę sama z psem, no i wywieźliśmy go do rodziców. Normalnie nie ma do kogo gęby otworzyć. Dobrze, że chociaż z brzuszkiem mogę porozmawiać. No i najważniejsze, że jest to forum i że jesteście Wy, bo choć ciut wirtualne, to jednak bardzo mi bliskie. Taki jakiś nostalgiczny nastrój mnie dopadł. Już sama chyba nie wiem czego chcę… A może teraz, jak Go nie ma, będę miała więcej czasu żeby pisać na forum…
2 odpowiedzi na pytanie: No i zostałam sama…
Re: No i zostałam sama…
Planetka ! uszka do gory ! sliczne masz zdjecie, przesliczne, to chyba 3d? sama sie wybieram….
trzymaj sie dzielnie !
malinka i malutka malinka
29.02.04
Re: No i zostałam sama…
Planetko-chociaz to pewnie niewiele da, ale mocno cię przytulam 🙂 Trzymaj się…pomyśl jaka bedzie radość jak się znowu spotkacie…..
Marta i Mateuszek (26.X.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: No i zostałam sama…