Czesc, od pewnego czasu staram sie zmienic prace i szukam i sprawdzam rozne oferty. Zauważyłam, że wszedzie sa proponowane umowy zlecenie lub o dzieło. Ok, pracodawca może miec obawy, ale to trochę dziwi, że nawet jak oferowana jest praca w biurze w określonych godzinach to zawsze zlecenie. Nie wiem czy to zgodne z prawem, ale mnie najbardziej zastanawia taki brak zaufania i sytuacja na rynku. Choć może to tylko moje odczucie.
14 odpowiedzi na pytanie: Nowa praca = umowa smieciowa
Hej
Nie wiem czy to zgodne z prawem, ale niestety w tej chwili tak jest. Trzeba być naprawdę dobrym specjalistą, żeby otrzymać normalną umowę. Chyba, ze jest to firma zagraniczna i zarządzający mają zalecone odgórnie, aby zatrudniać na normalne umowy.
W tej chwili sama szukam pracy i oprócz tego, ze jest bardzo mało ofert, to właśnie wszystko na umowy śmieciowe.
Pozdrawiam
Monika
Dlatego, że danie zlecenia jest najwygodniejsze i najmniej kosztowne z ich strony. Po co się męczyć z odprowadzaniem ZUSow srusów, skoro nie trzeba 😀
Może kogos to jeszcze zainteresuje. Od koleżanki dostałam link z możliwościa zarobku 100zl , jeśli ktoś siedzi w domu jak ja, to uważam, że warto spróbować. Narazie jestem w trakcie wykonywania zadanej pracy, ale nie jest to szczegolnie wyczerpujące. Jak skoncze to dam jeszcze znac co i jak, ale znajoma mówiła, że swoje ukonczyła i kase dostała 😀
umowa zlecenie czy dzielo wcale nie jest gorsza – tez sie od niej odprowadza skladki. a dla przeprowadzenia okresu probnego jest najwygodniejsza – mniej papierologii.
brak zaufania wystepuje po obu stronach i lepiej miec zabezpieczenie umowa zleceniem niz go nie miec.
Zgodne z prawem, teraz można podpisywać umowy zlecenie lub o dzieło bez limitu,
gdyż pakiet antykryzysowy, który wygasł ostatniego dnia ub, roku został przedłużony i nadal obowiązuje.
Od umowy o dzieło jeszcze nie odprowadza się składek.
Czyli, jak ktos zachoruje to jest zdany na siebie czy niekoniecznie?
zalezy czy zadeklaruje samodzielnie skladke ubezpieczenia zdrowotnego czy nie.
to troche dziala tak – ze na umowie o dzielo zarabiasz wiecej, ale powinnas sama oplacic zdrowotne.
na umowie o prace zarabiasz mniej bo i koszty utrzymania pracownika szybuja w gore dla pracodawcy.
i przez to ze pracownik mowi “zarabiam tylko 2000” a pracodawca wie ze ten pracownik kosztuje go az 4000 – wiec pracodawca woli zaplacici 3000 pracownikowi – uklad w stylu win-win tylko pracownik powinien miec swiadomosc ze zdrowotne (250PLN) POWINIEN SAMODZIELNIE OPLACIC.
i nie widze powodu zwalniania dobrego pracownika ktory nawet pracuje na dzielach.
sama na dzielach pracowalam ponad 4 lata i bardzo sobie chwalilam – ba! jak odchodzilam odprawe dostalam jak bialy czlowiek.
W pełni to rozumiem i się z tym zgadzam. I chcialabym, zeby tak bylo, ale to moim zdaniem wszystko zalezy od pracodawcy.
Bo pracodawcy jednak tez zalezy na zysku (komu nie?). I w umowach o prace chyba ustawa zobowiązuje go do jakiejś minimalnej stawki, a w umowach cywilnoprawnych już nie. I to daje furtke. Jest bezrobocie i może placic na tyle malo, że ubezpieczenie się może sprawic że praca przestanie sie opłacać.
Niestety jest to zgodne z prawem…przykre jest to, że pracodawcy co raz to bardziej wykorzystują umowy śmieciowe do zatrudniania pracowników – na stałe! Dla mnie to jest chore…moja przyjaciółka też jest w trakcie poszukiwań nowej pracy i jak na razie na każdej z rozmów miała proponowaną umowę śmieciową. Gdzie tutaj pracownik ma się czuć bezpiecznie w firmie?
Ale urlopu nie ma…
Kredytu nie ma…
Ja normalnie mialam 26 dni w roku. Teraz jak pracujesz b2b to teoretycznie tez nie masz urlopu a to kwestia dogadania i umowy.
Ale jak kobieta zajdzie w ciaże to na umowie smieciowej nie przysługuje jej nic (w sensie choćby urlopu)?
orchidea… Nie sądzę, żeby jakiś pracodawca opłacał Ci urlop macierzyński jak będziesz na umowie zlecenie, także można odpowiedzieć na Twoje pytanie – nie 🙂
Poza tym ktoś wcześniej też dobrze napisał..o kredyt też nie można się ubiegać będąc na umowie zlecenie… niestety taka umowa jest mniej stabilna..
Oczywiście z pracodawcą można dogadać się jeśli chodzi o urlop wypoczynkowy itd…jasne… tylko, że od takiej umowy nie ma odliczanych lat do emerytury,więc co z tego? Całe życie na takiej umowie? Nie jest powiedziane, że nasze prawo się nie zmieni i znów będą liczone lata pracy…
Od prawie dziesięciu lat pracuję na umowie o dzieło. 10 lat w tej samej branży (ba! nawet w tej samej firmie). Uważam się za dobrego specjalistę (że tak nieskromnie rzeknę ;)), ale w mojej branży etaty są rzadkością, zwłaszcza w ostatnich latach.
Do bezpłatnych urlopów i do myśli o braku emerytury z ZUSu już przywykłam… zresztą jak patrzę na to, co się dzieje teraz w rządzie, to i tak nie wiem, czy te emerytury za 40 lat w ogóle będą wypłacane? poza tym, czy ja dożyję? 😉 Wolę odkładać sobie pieniądze na konto, czy do skarpety i przynajmniej będę mieć pewność, że je kiedyś zobaczę…
Kiedyś się irytowałam, że nie mam “normalnej” umowy jak biały człowiek, ale teraz już mi to tak nie przeszkadza. Jestem wolnym strzelcem, urlop biorę kiedy chcę, nie potrzebuje L4 🙂 (oczywiście urlop bezpłatny, ale za to biorę go kiedy mam na to ochotę, bez żadnych tłumaczeń). Teraz, kiedy jestem w ciąży trochę denerwuje mnie to, że nie będę mieć ani złotówki macierzyńskiego, bo mi on nie przysługuje, no ale trudno…
A co do ubezpieczenia zdrowotnego, to je mam, bo ubezpiecza mnie mąż, który pracuje na etacie, więc ma obowiązek zgłosić mnie jako członka rodziny do ubezpieczenia, tak jak potem dzieci. Czyli do lekarza chodzę normalnie na NFZ, tzn. mogę chodzić, bo i tak wolę w większości chodzić prywatnie i nie czekać pół roku w kolejkach…
Znasz odpowiedź na pytanie: Nowa praca = umowa smieciowa