odpowiedzialność lekarzy

Przeczytałam właśnie wiadomość od anulki00 – mam nadzieję że wszystkie trzymamy kciuki za jej synusia – i zastanawiam się dlaczego lekarze w Polsce nie biorą odpowiedzialności za swoich pacjentów. Ostatnio zapanowała dziwna moda – odpłatna cesarka na życzenie, lub niezrozumiałe odkładanie wykonania tego zabiegu – “bo w końcu się urodzi”. Z jednej strony mnie to przeraża, a z drugiej myślę sobie, że musimy zacząć wyciągać konsekwencje prawne od lekarzy. Żądać na piśmie odmowy wykonania np. zabiegu cc, gdy rozsądek by to nakazywał – myślę że w wielu przypadkach już to może odnieść porządany skutek. Jeżeli jednak lekarz już popełni błąd – pociągnąć go do odpowiedzialności. Wiem, że lekarze są tylko ludźmi i mogą popełniać błędy, ale ta epidemia powikłań po zbyt późnym wykonywaniu zabiegu cc jest przerażająca. Ciekawa jestem co o tym myślicie??
Pozdrawiam


Anula +A,A,A

17 odpowiedzi na pytanie: odpowiedzialność lekarzy

  1. Re: odpowiedzialność lekarzy

    W odpowiedzi na:


    epidemia powikłań po zbyt późnym wykonywaniu zabiegu cc jest przerażająca


    i to jest to czego przy porodzie boje sie najbardziej, boję się nawet o tym myśleć, najgorsze jest to że lekarze mimo popełnionych błędów czują się bezkarnie i nie wyciągają wniosków a cierpia tylko rodzice i dzieci
    Ania

    • Re: odpowiedzialność lekarzy

      I to juz niestety trwa od lat 🙁

      Mateuszek (2 lata)

      • Re: odpowiedzialność lekarzy

        i ja się tego bardzo boję… przede mną pierwszy poród i kiedy słyszę o opóźnionych cesarkach to mnie krew zalewa… kiedy czytam, że dziewczyna rodzi 20 godzin miałabym ochotę zamordować takiego konowała, który ją do tego zmusza… Po tylu godzinach nie miałabym siły ruszyć palcem, a co dopiero rodzić, a później jeszcze zajmować się dzieckiem!
        Nie wiem dlaczego tak się dzieje, przecież tutaj chodzi o życie… Jakieś cholerne staystyki…? Punkty, które przyzanje fundacja Rodzić po ludzku? To wcale nie jest ludzkie!

        • Re: odpowiedzialność lekarzy

          niestety, i bardzo się tego boję… Przy pierwszym porodzie miałam duużo szczęścia, przy pierwszych oznakach niedotlenienia od razu na stół(tyle, ze trafiłam na swoją gin), sąsiadce z sali poprzednia zmiana nie chciała zrobić mimo, że nie miała szans na poród naturalny, musiała doczekać do drugiej zmiany…(tej na którą ja trafiłam). Najgorsze, że nic z tym tak naprawdę nie można zrobić, no, chyba żeby zainaugurować jakąś ogólnopolską akcję nagłośnioną w mediach…

          Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Córcia 30.09-1.10 2005

          • Re: odpowiedzialność lekarzy

            To jest bezduszne, wiem, to coś strasznego. A teraz ja Wam powiem co mi powiedział lekarz…u mnie jest akurat odwrotnie, bo pierwszą miałam cc a drugie dziecko zamierzam rodzić naturalnie i jak spytałam lekarza czy często zdarzają się porody naturalne po cc to powiedział mi,że w sumie większość kobiet mogłaby próbować rodzić naturalnie po cc, ale lekarzom się NIE CHCE, wolą od razu zrobić drugie cc ( nastraszą pacjentkę pewnie,że tak lepiej bo….blablabla….), bo poród fizjologiczny po cięciu musi być stale monitorowany przez lekarza i wymaga od niego często długiej wielogodzinnej uwagi. A oni (lekarze) po prostu nie maja na to occhoty . Ale lekarz powiedział mi też,że w sumie to fajnie jak kobitki urodzą nat. po cięciu bo PODNOSZĄ IM STATYSTYKI. Także takie jest własnie rozumowanie lekarzy, wiadomo, ze nie wszystkich, ale jednak cos takiego istnieje, a nie powinno

            Niki & córeńka 19m-cy 🙂

            • Re: odpowiedzialność lekarzy

              Masz rację – od lat. Ja tak straciłam brata i myślałam, ze takie przypadki zdarzały się 25 lat temu, a nie dziś.

              • Re: odpowiedzialność lekarzy

                Bardzo mi przykro…

                Ja rodziłam 36 godzin po podtrzymywanej ciazy… i dopiero cc 🙁
                Dwa okręcenia pępowinąi do tego węzeł – dziecko by raczej nie przeżyło…

                Mateuszek (2 lata)

                • Re: odpowiedzialność lekarzy

                  Wiesz, moja mama straciła dwóch synów przy porodzie. To straszne. Całe moje dorosłe życie myślałam, że takie coś to straszna rysa na psychice. Zawsze uważałam, że moja mama jest wielka, skoro udało jej się pozbierać. Po 9 miesiącach noszenia maleństwa, ona je straciła przez nieodpowiedzialnosć lekarzy! Co więcej, oni doprowadzili do tego, że Ona przeżyła śmierć kliniczną! Od kiedy sama się staram o dziecko, zawsze myślałam, że dziś coś takiego po prostu jest niemożliwe, że dziś medycyna jest na wyższym poziomie i nie ma możliwości, aby już na samym końcu tej 9-miesięcznej drogi coś spieprz..ć….
                  Ech, dziewczyny, ale trzeba być przecież dobrej myśli. Szczególnie dotyczy to Was, skoro już Wasze maleństwa są pod serduchem i wycvzuwają Wasze niepokoje. hmmmm…łatwo mi mówić, ciekawe co ja będę myślała, jak wreszcie będę w Waszym stanie. Po przeczytaniu postu Anulki wiem jedno – grunt to znaleźć dobrego lekarza i jego się trzymać. Zdrowie i życie dziecka jest bezcenne.

                  • Re: odpowiedzialność lekarzy

                    Strasznie smutne… 🙁

                    Myślę, że sporo z nas pojecie o opiece w czasie porodu wynosi glownie z forum. Staram sie czytac je z przymruzeniem oka. Raz, ze tu naprtawde jest sporo dramatow, ktore nie musza nas spotkac, a czasami niepotrzebnie przezrazaja. A dwa, ze niestety sporo osob na forum zyje np. w innym swiecie, niz powiedzmy ja. I kiedy pisza o warunkach w szpitalu, o zzo, o powszchnosci porodow rodzinnych, o usg 3 D i doplerze – to ja musze niestety czytac to tak, jakbym ogladala film amerykanski ;-( I kiedy sie widzi swoj wlasny szpital, czasami dopiero przychodzi przebudzenie – ze niewiele sie zmienilo przez lata…

                    Mateuszek (2 lata)

                    • Re: odpowiedzialność lekarzy

                      Moje spóźnione cc ( 52 h porodu, nie zauważono braku wód, bo się sączyły cieniutko,no i leżałam mies. na patologii z gestozą) spowodowało wrodzone zapalenie płuc u synka. na szczęście TYLKO to.

                      • Re: odpowiedzialność lekarzy

                        Codziennie widuję ginekologow pracujących w naszym szpitalu. I wiesz co? Nie kłaniam im się, niedobrze mi się robi 🙁
                        A dlaczego? Bo podczas mojego pobytu w tymże szpitalu, będąc pod opieką tych wlasnie lekarzy, moj organizm nieźle od nich oberwał. Aż dziwne, że doszlam do siebie potem.

                        W tym samym szpitalu lekarze dopuscili do zamartwicy u dziecka, bo czekali na cud, kiedy akcja porodowa ustala na dobre. Babcia chlopca powiedziala, że nie daruje lekarzom tych zaniedbań. Sama jest lekarzem, więc jestem pewna, że to nie czcze słowa.

                        Takich konowałow trzeba pociągać do odpowiedzialności! Nie mogą czuć się bogami, muszą wiedzieć, że za błędy trzeba placic. Tylko brakuje ludzi zdecydowanych na walkę (z wiatrakami?) niestety.

                        • Re: odpowiedzialność lekarzy

                          Ja tego doświadczyłam na własnej skórze. Na szczęście skończyło się dobrze, ale przecież różnie mogło być. Wiktorka rodziłam 47 godzin. Po mniej więcej półtorej doby zaczęłam tracić przytomność, miałam halucynacje itp. Pytałam, dlaczego nie robią mi cesarki, a oni odpowiadali, że tętno dziecko jest w normie, więc nie ma wskazań. Nie pozwalali jeść, ani pić (tylko glukozę w kroplówce dostawałam – na przemian z oxytocyną). Spać się nie dało, bo bolało… Rozwarcie na 8 cm miałam przez 11 godzin i przez cały ten czas skurcze parte, a przeć nie wolno było. W końcu urodziłąm naturalnie, chociaż macica nie miała już własnej siły skurczowej, więc dziecko mi z brzucha wyciskali “skacząc” po nim. Wiktorek był niedotleniony i widać było, że przenoszony (11 dni po terminie), wody zielone, a ja odstałam krwotoku, wysokiej gorączki itp.
                          A cesarki nie zrobili. I potem jeszcze tłumaczyli, że nie trzeba było, bo przecież dałąm radę urodzić…
                          Na szczęście oboje wyszliśmy z tego cało…

                          Kra, Wiktorek (19.11.2003) i Marcelek (1.08.2005)

                          • Re: odpowiedzialność lekarzy

                            właśnie walka z wiatrakami niestety:(((

                            cały czas myśle o synku mojej znajomej, który zmarł na zapalenie opon mózgowych, bo dwie lekarki się nie poznały. dziecko miało tylko 14 miesięcy. uratowane dzięki cc. odeszło trochę później.
                            a panie lekarki nadal leczą (po rocznym zawieszeniu w celu wyjasnienia sprawy).

                            ja też chciałam walczyć ze szpiatalem jeśli by się źle skończyło., ale na szczęście wylew u dziecka (z powodu ociagania się z cc mimo spadku tętna) nie spowodował tragedii, ale bałam się jak cholera, bo glówka rosła poza siatkami centylowymi.

                            Beata&Patryk(03.03.03)

                            • Re: odpowiedzialność lekarzy

                              no niestety polska rzeczywistoscmnie to na szczescie nie dotyczy, ale spotkalo moja mame.pomimo tego, ze ma 45 lat,lekarz nie alecil cc, bo po co. na jej argumenty, ze przy poprzednim porodzie tez miala problemy(rodzila mnie ponad 20 godzin),pan doktor powiedzial, ze przy drugim juz nie ma takich problemow i bedzie lepiej. tylko, ze dupek jeden jakby nie zauwazyl, ze mial 27 lat przerwy miedzy ciazami i ten drugi porod powinien potraktowc jak pierwszy!skonczylo sie zle:porod 20 pare godzin, musieli wyciagac malego kleszczami, niedotlenionego, sinego.rezultat:uszkodzenie ogolne nerwow, najwieksze sluchowego i wzrokowego, nie wiadomo czy kubus bedzie chodzil. po porodzie maly spedzil 3 tygodnie w inkubatorze pod kroplowkami. A wiecie co mnie najbardziej w tym wsszystkim wk…..o: ze lekarz, ktory prowadzil jej ciaze zazadal od mamy 1500zl, za SPRAWOWANIE OPIEKI PRZY PORODZIE NAD NIA I DZIECKIEM!!!!!
                              slow mi brak na takie skur…..o!!!!!!!!
                              a wiecie co jeszcze powiedziala pani pediatra do ktorej mama jezdzi na rehabilitacje jak uslyszla gdzie mama rodzila: Boze, wszedzie tylko nie tam!!!!!!!
                              sylwia

                              • Re: odpowiedzialność lekarzy

                                W odpowiedzi na:


                                SPRAWOWANIE OPIEKI PRZY PORODZIE NAD NIA I DZIECKIEM!!!!!


                                a to sku… N jeden, co za tupet, bezczelność i bezduszność, jestem w totalnym szoku

                                Chyba przestanę sledzić ten wątek bo ze strachu nie zdecyduję się na drugie dziecko

                                Ania

                                • Re: odpowiedzialność lekarzy

                                  no mam nadzieję, ze nie zapłaciła !!!!?????? Co za palant, brak słów!!!!

                                  Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Córcia 30.09-1.10 2005

                                  • Re: odpowiedzialność lekarzy

                                    Witam
                                    To jest straszne co się dzieje w Polsce, ja przez wiele lat współpracowałam ze środowiskiem medycznych (chociaż do niego nie należę) i powiem Wam jak to wszystko funkcjonuje.
                                    Jeżeli lekarz popełni jakiś błąd i zgłasza się na niego skargę to sądzi go tzw. Sąd lekarski, który jest w Okręgowych izbach lekarskich. Zazwyczaj oni wszyscy się znają, koledzy sądzą się nawzajem (wiadomo czym się to kończy). Następnie decyzja takiego sądu idzie do Ministerstwa Zdrowia.
                                    W MZ 1 osoba, która na dodatek nie jest stałym pracownikiem, sprawdza czy w danej sprawie nie trzeba zrobić rewizji nadzwyczajnej, robi to wszystko na podstawie opinii sądu lekarskiego i własnej, a że sama jest lekarzem (wiadomo czym się to kończy). Nikt tego nie kontroluje, nie ma odpowiedniego organu w Ministerstwie, który by się tylko tym zajmował, a, że większość decydentów to też lekarze nikt nie chce tego zmieniać.
                                    To są fakty z przed 3 lat, nie wiem czy się cokolwiek zmieniło (miejmy nadzieję, że tak).
                                    Najgorsze jest jeszcze to, że lekarze w Polsce to nadal święta krowa.

                                    Pozdrawiam

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: odpowiedzialność lekarzy

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general