Jak to jest z tą opieką na dziecko? wiem, że spełniam warunki i że mi przysługuje…. w poprzednich zakładach wyglądało to tak, że dzwoniłam (pilna nagła potrzeba) i dostawałam, teraz mnie poinformowano, że opiekę muszę zaplanować co najmniej na miesiąc wcześniej, żeby zostało to ujęte z grafiku… czy aby na pewno jest to zgodne z prawem???
Pozdrówki 🙂
6 odpowiedzi na pytanie: opieka nad dzieckiem
Nie wiem na ile to jest zgodne z prawem ale moja mama kiedy brała opiekę na nas też mówiła miesiąc wcześniej. Oczywiście jak była jakaś nagła sytuacja to była możliwość żeby zadzwonić i powiedzieć ale woleli wiedzieć wcześniej żeby właśnie ułożyć grafik. Tak samo z urlopem na żądanie. Mama mi podpowiada że zgodnie z prawem może zadzwonić tego dnia którego potrzebuje i po prostu nie przyjść, ale u nich praktykują sposób z wcześniejszym mówieniem.
U mnie wystarczyło, że poinformowałam co najmniej jeden dzień wcześniej.
Pracuję w dwóch szkołach. W jednej opiekę mogę dostać z dnia na dzień, w zależności od potrzeby. W drugiej podpisywałam oświadczenie, czy zamierzam wykorzystać przysługujące mi prawo do opieki w danym semestrze. Obie szkoły podlegają jednemu organowi, a w każdej inne zasady.
chodzi Ci o 2 dni opieki na dziecko przysługujące jednemu z rodziców na rok? jak tak to w żadnym z dotychczasowych zakładow nie musiałam “planować”. zresztą trudno zaplanować np chorobe dziecka. rano dzwonie i mówię,że mam chore dziecko ide z nim do lekarza i wykorzystuje 1 dzień. jak bedzie potrzeba to jutro zgłoszę dalszą nieobecność.u męża w pracy tak samo -bo od kilku lat to on wykorzystuje owe 2 dni…
Nie muszę planować wcześniej, mogę zgłosić z dnia na dzień
tak samo z urlopem na żądanie – jak sama nazwa wskazuje jest to urlop brany na żądanie, w nagłej sytuacji
a nie planowany z wyprzedzeniem 😉
Tego chyba prawo nie określa.
Ja mogę zgłosić z dnia na dzień, a maż musi w styczniu wszystkie dni wolne rozplanować. Pracujemy w zupełnie innych branżach, na różnych stanowiskach. U mnie są zadania długoterminowe, więc jak 1 dzień opuszczę, to się nic nie stanie. Mąż pracuje w obsłudze klienta, na zmiany i każda nieobecność musi być wcześniej w grafiku rozplanowana. Dlatego jak mąż spodziewa się, że się rozchoruje, zgłasza to wcześniej. Wtedy dostaje takie godziny pracy na dany czas, że jak nie przyjdzie, to będzie jeszcze ktoś inny.
Mieliśmy taką sytuację, że wylądowałam nagle z synem w szpitalu. Bez pieluch, mleka. Mąż nie mógł wyjść z pracy i tego dowieźć bo był sam na zmianie.
Znasz odpowiedź na pytanie: opieka nad dzieckiem