Być może to za dużo na jeden temat, ale wszystko ze sobą powiązane więc już tak to zostawię 🙂
Mój maluch ma 3.5 m-ca, od stycznia zamierzam wrocić do pracy i tu pojawi się problem, bo nie mam go z kim zostawić w domu. Zamierzam wrócić, bo przekonana nie jestem. Jestem nauczycielką, więc przy zalożeniu ‘gołego etatu’ nie bedzie mnie w tygodniu okolo 30h. Mam też okazję zmienić prace na znacznie lepszą (finansowo, ciekawszą, bardziej rozwijającą), ale wiążę się to z 45h nieobecnosci i pracą od 7 do 15. Po pierwsze nie wiem, co wybrać… Po drugie… Czy zostawić mojego synka z opiekunką? czy może po prostu nie wracać do pracy do września i iść na bezplatny wychowawczy?
Jakie są wasze przemyslenia? Doświadczenia? Czy lepiej iść do pracy szybciej czy poczekać do tego czasu aż dziecko skończy rok / dwa? Czy potem rozstanie nie będzie bardziej bolało?
A jeśli zdecyduje się wrocić do pracy, to jak znaleźć dobrą opiekunkę? Jak zaufać komuś, z kim ma zostać moje dziecko? Może macie jakieś doświadczenia? Jakie pytania zadać niani w trakcie pierwszej rozmowy? Jak znalazłyście swoje opiekunki?
Wiem, że poruszam sporo kwestii, ale to pewnie przemyslenia wielu młodych mam… 🙂 Będę wdzięczna za wszelkie rady, doświadczenia i przemyślenia.
12 odpowiedzi na pytanie: Opiekunka / Wychowawczy? A możę zostać w domu?
rzeczywiście nie jest to latwa decyzja…
ja po pierwszym dziecku wróciłam od razu do pracy- mielismy opiekunkę, a poza tym ja pracowałam na zmiany więc czesto wymienialam sie opieką z męzem
kiedy pojawilo sie drugie dziecko postanowilam iść na wychowawczy- mieszkaliśmy już na wsii byl klopot z opiekunką. poza tym czułam, że wolę sama zająć się dzieckiem i drugiemu poświęcić tez więcej czasu. ale wtedy pojawiła sie tez możliwość powrotu do pracy na pól etatu w nocy i tylko w weekend- uznałam, że jak dla mnie idealna sytuacja.pracowałam tak przez prawie rok. teraz po trzecim dziecku juz jestem pewna, ze do pracy nie wrócę przez najblizsze dwa lata- nie tylko dlatego, że nie mam z kim zostawić małej a nie ma już takich możliwości jak poprzednio.
mam to szczęście, że moge wybrać- więc wybrałam dom i dzieci bo zdąrzę się jeszcze napracować a czasu poświęconego dzieciom nikt mi nie wróci.
nie wiem, czy musisz wrócić do pracy, czy zmusza cie do tego sytuacja- ja nie muszę pracować i dlatego podjęłam taką decyzję. nie ukrywam, że bardzo mi jej brakuje ale tak jak napisalam- jeszcze zdążę z pracą… takie jest moje doświadczenie
Jak Zu była mała to jak wróciłam do pracy zajmowały się nią babcie. Z Tymkiem zdecydowałam się zostać dłużej: miał chyba 14 miesięcy jak wróciłam do pracy. Wpierw miałam opiekunkę na pół etatu jak jeszcze byłam na wychowawczym. I okazało się to świetnym rozwiązaniem, bo miałam czas na zmianę, gdy okazało się, że na przykład kompletnie się nie dogaduje ze starszą Zu, z którą miała zostawać w czasie jej licznych chorób (Zu chodziła już wtedy do przedszkola). Kolejną opiekunkę znalazłam b. szybko z polecenia i okazała się świetna. W niektórych sprawach nawet lepsza ode mnie – ja jestem nogą plastyczną :P.
Co do Twojej decyzji to trudno coś powiedzieć: na ile możesz sobie pozwolić na zostanie na wychowawczym, jak bardzo sobie cenisz mniejszą liczbę godzin pracy itp.
Dodam może, że obecnie pracuję na 3/4 etatu i bardzo sobie chwalę. Martwię się też, że za rok z hakiem mi się te luksusy skończą…
Wróciłam do pracy jak Malwi miała 20 miesięcy. Bardzo się cieszę, że tak długo byłam z nią w domu. Mała zostaje w domu z opiekunką. I z tym przeżywałam naprawdę ciężkie chwile i sporo łez wylałam. Bardzo bałam się jak mała zareaguje, no i czy niania się sprawdzi. Okazało się, że strach ma wielkie oczy. Malwi bardzo polubiła nową ciocię.
Tutaj masz linka do mojego wątku, w którym pytałam, jak znaleźć dobrą opiekunkę
Dodam tylko, że ja wróciłam do pracy na 1/2 etatu, z domu wychodzę max na 4 godziny. I często jest tak, że opiekunka zajmuje się Malwiną, a mój mąż pracuje zamknięty w drugim pokoju. Nigdy nie zauważył/usłyszał nic podejrzanego w zachowaniu niani.
Życzę trafnej decyzji.
Eliz, bardzo dziękuję i już czytam 🙂
Eliz, widzisz, ja też nauczycielką jestem i czeka na mnie etat od stycznia (po 4h dziennie plus dojazd), ale mam okazje zmienić pracę (ale to juz wiąże się z większą liczbą godzin) Jak przeżyłaś to rozstanie z Malwinka? I skąd wzięłaś namiary na opiekunkę?
wrocilam do pracy natychmiast po macierzynskim, pracowalam jakies 5 -6 godz dziennie wiec to byl pikus. ja nie potrafilabym siedziec w domu i tylko zajmowac sie dzieckiem, robie sie rozwleczona, pomieta, ja musze miec ful zajec zeby ze wszystkim zdazyc. pozatym potrzebuje odskoczni od domu ( jak i od pracy ), domowa rutyna po prostu bardziej mnie wykanczala.
ale ja mam ten komfort, ze na wychowawczy poszedl maz, nie musielismy szukac opiekunki, spokojnie w miedzyczasie zaczelismy budowac dom. mezowi nie szkoda bylo pracy zawodowej a mnie tak. wybor byl jasny i prostu 🙂
Ja w obu przypadkach wróciłam do pracy zaraz po macierzyńskim – nie umiałam w domu wytrzymać :(…
Co do opiekunki – chyba nie pomogę, bo ja wybierałam “na czuja” – jak mi się pani spodobała to zostawała… Nie potrafię do końca wyjaśnić co mną kierowało…
Miałam/mam 2 opiekunki zupełnie “obce” (jedna zrezygnowała ze względów zdrowotnych, a poza tym została babcią i ją we wnuka obuli, druga jest teraz) – i w obu przypadkach uważam, że trafienie w 100%. Przez parę miesięcy Asią zajmowała się daleka ciocia (dorabia jako opiekunka) i chyba najmniej mi się podobała…
Nicoretta, nie będę ściemniać, rozstanie z córcią przeżywałam bardzo. O wiele trudniej niż Malwi:D Kilka dni popłakiwałam po kątach, zwłaszcza, że jak mówiłam małej, że przyjdzie ciocia, to zaczynała krzyczeć, że nie, że będzie się z mamą i tatą bawić. Opiekunka przychodziła ok. 2 tygodnie przed moim powrotem do pracy i zajmowała się Malwi a ja coś tam robiłam w domu. Tego dnia, kiedy musiałam wyjść (na 1-2 godz) rano wytłumaczyłam jej, że idę do pracy, że szybko wrócę itp. I ku mojemu zaskoczeniu mała pożegnała mnie bez jednej łezki i tak jest do dzisiaj (a ja znowu płakałam, że mam taką dzielną coreczkę ). W sumie cieszę się, że wróciłam do pracy. Mogę wyjść z domu, zająć się czymś innym niż zupki i sprzątanie. No i fajnie jest stęsknić się za córcią i widzieć jak do mnie radośnie biegnie, kiedy wracam.
Opiekunkę znalazłam przez znajomych. To taka starsza pani, ma wnuka w wieku Malwi (cały czas go z małą porównuje, co akurat nie jest fajne). Mnie ona troszeczkę denerwuje, bo za dużo mówi i czasem próbuje mnie pouczać, ale Malwi ją polubiła, fajnie się z nią bawi, a to dla mnie najważniejsze.
Napisałam ci też kilka zdań na priva. Pa
Wróciłam do pracy 8 m-cy po urodzeniu pierwszej córki, szłam z ogromnym żalem – mimo, że dziecko zostawało z babciami, wrócić MUSIAŁAM. Teraz mam ten komfort, że mogę sobie posiedzieć w domu tak długo, jak będę chciała… druga córeczka w grudniu skończy 2 latka, na razie wychowawczy mam do końca 2009 roku:). Moje dzieci są szczęśliwe, starsza córka (6 lat) często podkreśla, że cieszy się, że ma mamę w domu, mnie ta sytuacja też odpowiada, bo wychowuję je wg swoich zasad czytaj, nie są rozpuszczane przez babcie;). Poza tym u nas tyle się dzieje, że nie wyobrażam sobie w tej chwili mojej pracy zawodowej…
Jeśli wrócę do życia zawodowego, to poszukam sobie czegoś na pół etatu, bliżej mojego miejsca zamieszkania, ale na razie jeszcze o tym nie myślę.
Decyzja należy do Ciebie, to Ty czujesz, czy musisz wrócić do pracy, “do ludzi”, jak to niektórzy śmiesznie nazywają:). Tak, jakbym ja bedąc na wychowawczym nowych ludzi nie spotykała i nie poznawała;). Ba! Moje życie towarzyskie jest teraz nawet bujniejsze, niż wtedy, gdy chodziłam do pracy. Jeśli dobrze czujesz się w domu z dzieckiem, nie czujesz się niepełnowartościowym partnerem, stać Was na to – zostań, jeśli jest inaczej… może warto rozważyć powrót do pracy… Z opiekunką Ci nie pomogę, bo nie mam takich doświadczeń.
Eliz, dostałam, odpiszę 🙂
Avocado, kurcze, właśnie, chyba nie stać nas na to, abym została w domu, ale zakładam, że z zarobionego przeze mnie 1 tys zł i tak 600zł na opiekunkę pójdzie. Zgadzam się z Tobą, że to troszkę dziwne jak ludzie mówia, że ‘wychodzą do ludzi’, ja też teraz mam więcej czasu na znajomych, tj. nie wychodzę wieczorami, ale za to znajomi przychodzą częściej do nas 🙂 Oooo i rozpuszczanie przez babcię, tego też bym chciała uniknąć, ale nawet jeśli zostanę na wychowawczym to od wrzesnia i tak będę musiała wrócić do pracy, tylko, że wtedy, tak myślę, będzie mi łatwiej…
Nicoretta, jeszcze tylko Ci napiszę, że byłam w domu z Malwinką przez cale 20 miesięcy. I w życiu nie zamieniłabym tego czasu na inny. Cieszę się, że mogłam tak długo być z nią w domu.
Zu miała 8 miesiecy jak wróciłam do pracy, miałam to szczęście że załapałam się na 26 tygodniowy macierzyński+urlop wypoczynkowy.
opiekunka z polecenia. dziecko spędzało z nią prawie 9 godzin.
Znasz odpowiedź na pytanie: Opiekunka / Wychowawczy? A możę zostać w domu?