Pierwsze tygdnie po poronieniu…

Witam wszystkich!Jestem nowa na forum i tak jak pewnie wiekszosc z was wolalabym sie tu nie znalezc(
Niemniej jednak uwazam, ze to forum jest bardzo potrzebne i niesamowicie mi pomoglo w ciezkich chwilach po poronieniu!!
Poronilam niedawno;10tc…przyczyna narazie nie znana.. Najprawdopodobniej plod byl “zle sformowany”…
Nie ma chyba slow,ktore mogly by wyrazic ten smuteki bol( No i pytanie:dlaczego ja????????????
Mija JUZ(DOPIERO??) 3tyg od lyzeczkowania…i czekam jak na zbawienie na 1okres,na wyniki badan,na kontrole i na “zielone swiatlo”ze moge starac sie ponownie!!
Mam pytanie…przytylam w pierwszych 3m-cach ciazy ok 3kg…i teraz jakos nie moge ich zgubic( Nie wiem czy to przez to, ze organizm “dochodzi” do siebie po ciazy,sa obecne jeszcze hormony???Jak to bylo u Was?
Pozdrawiam serdecznie…

26 odpowiedzi na pytanie: Pierwsze tygdnie po poronieniu…

  1. Witam Cię i współczuję Ci bardzo:(
    Ja przytyłam 5kg w ciągu 4 miesięcy. Pierwszy miesiąc po zabiegu nie umiałam się pozbierać, siedziałam na forum i płakałam. W lutym zaczęłam chodzić na pilates dwa razy w tygodniu, potem jeszcze na aerobic. Od marca chodziłam regularnie na zajęcia 4 razy w tygodniu po 1 godzinie. Straciłam 6kg i myślę, że do momentu zanim będziemy mogli zacząć się starać (ok. miesiąca) może do 2kg jeszcze zrzucę. Oczywiście nie stosuję żadnej diety, a od słodyczy nie stronię. Jedynie uważam na to żeby się nie objadać wieczorami.
    Sądzę, że 3kg uda Ci się zrzucić, ale to wymaga trochę czasu. Drastyczne diety nie są wskazane zwłaszcza, jeśli wkrótce znów będziemy w ciąży (mam nadzieję) 🙂

    • Zamieszczone przez monikatok
      Witam wszystkich!Jestem nowa na forum i tak jak pewnie wiekszosc z was wolalabym sie tu nie znalezc:o(
      Niemniej jednak uwazam, ze to forum jest bardzo potrzebne i niesamowicie mi pomoglo w ciezkich chwilach po poronieniu!!
      Poronilam niedawno;10tc…przyczyna narazie nie znana.. Najprawdopodobniej plod byl “zle sformowany”…
      Nie ma chyba slow,ktore mogly by wyrazic ten smuteki bol:o( No i pytanie:dlaczego ja????????????
      Mija JUZ(DOPIERO??) 3tyg od lyzeczkowania…i czekam jak na zbawienie na 1okres,na wyniki badan,na kontrole i na “zielone swiatlo”ze moge starac sie ponownie!!
      Mam pytanie…przytylam w pierwszych 3m-cach ciazy ok 3kg…i teraz jakos nie moge ich zgubic:o( Nie wiem czy to przez to, ze organizm “dochodzi” do siebie po ciazy,sa obecne jeszcze hormony???Jak to bylo u Was?
      Pozdrawiam serdecznie…

      Witam Cie, przykro mi, ze jako nowa od razu trafilas tutaj. Ja jestem prawie dwa miesiace po stracie drugiej ciazy. Kilogramami nie powinnas zawracac sobie glowy teraz, raczej zadbaj o swoj organiazm, zeby przygotowac sie na nastepna ciaze, chyba to jest najwazniejsze… Przytulam, pozdrawiam…

      • Hejka!
        Te moje kilogramy przeszkadzaja mi chyba tylko dlatego, ze mi przypominaja o tym co sie stalo… Normalnie wcale bym sie nie przejela jakimis tam 3kg… Ale te… Nazywam je kilogramy co “bola”…
        Kazda kobieta w inny sposob dochodzi do siebie po stracie…pewnie,sie myle;ale wydaje mi sie, ze jak strace te kg,jak dostane okres…to poczuje sie lepiej, zapomne(raczej watpliwe), zaczne nowy rozdzial… To chyba moj sposob na pocieszenie sie :o)
        Mocno pozdrawiam…

        • współczuje Ci
          mam nadzieje, ze dostaniecie zielone światło

          U mnie tez wskoczyly niecale 3 kg i jakos nie chciały zejść.

          • Zamieszczone przez monikatok
            Hejka!
            Te moje kilogramy przeszkadzaja mi chyba tylko dlatego, ze mi przypominaja o tym co sie stalo… Normalnie wcale bym sie nie przejela jakimis tam 3kg… Ale te… Nazywam je kilogramy co “bola”…
            Kazda kobieta w inny sposob dochodzi do siebie po stracie…pewnie,sie myle;ale wydaje mi sie, ze jak strace te kg,jak dostane okres…to poczuje sie lepiej, zapomne(raczej watpliwe), zaczne nowy rozdzial… To chyba moj sposob na pocieszenie sie :o)
            Mocno pozdrawiam…

            Masz rację, każda z nas szuka własnego sposobu żeby poradzić sobie z bólem. Ja przez pierwszy miesiąc byłam cieniem samej siebie, potem wyjechałam do koleżanki na 10 dni. Troszkę pomogło.
            Myślę, że potrzebujesz czasu. Jak zaczęłam chodzić na ćwiczenia to ciągle myślałam o tym, że wzmocnię mięśnie i na pewno pomoże to następnej ciąży. Wszystkie badania robiłam z myślą o następnym dzieciątku. Oczywiście nie zapomnę tego co się stało (ciągle myślę o moim Aniołku), ale teraz zaczynam żyć nadzieją, choć pełna strachu modlę się żeby było dobrze.
            Pozdrawiam serdecznie

            • ja miałam zabieg 4 czerwca, więc zupełnie niedawno:((.
              Tez utyłam 4 kg, ale stopniowo się ich pozbywam. Zapisałam się na kurs krav magi- to izraelska sztuka walki. Mordercze treningi 2 godziny zegarowe, przez 3 dni w tygodniu. Ale to pozwala nie myslec o tym co sie stało

              Justyna
              córka 8 lat
              Mąż Hubert 34 lata

              Aniołki *11.2006 i *05.2008

              • Mija juz 6 tydzien od zabiegu..ogolnie czuje sie coraz lepiej;tak mi sie przynajmniej wydaje…do momentu kiedy dopada mnie taaaaaaki ogromny smutek, zal,rozgoryczenie:( Te “napady” przychodza niespodziewanie,… Ale z ogromna sila… Az chce sie krzyczec z bolu..Kiedy to minie…;czy wogole kiedys minie????????????
                Udalo mi sie zrzucic 1kg…troche to pomoglo,bo poczulam sie jak przed ciaza…
                Buziaki dla wszystkich :o)

                • Myślę że zawsze będziemy pamiętać…
                  Trzymaj się cieplutko.

                  • Dzisiaj mijają 2 tygodnie od czasu jak dowiedziałam sie,że moja ciąża jest obumarła w 20tygodniu 🙁 ;( w nocy o 3 będą 2 tygodnie jak nie czuję już ruchów mojego kochanego synka:( fizycznie powoli dochodzę do siebie,ale psychicznie jestem wrakiem.Oddaliłam sie od wszystkich,nawet od własnego świeżo poślubionego męża( 13 czerwca wzięliśmy ślub). Nie potrafię sobie wmówić,że to nie z mojej winy nasze dziecko umarło,ciągle obwiniam siebie. Też tak miałyście?

                    • Strasznie mi przykro:( Wiem, ze zadne slowa nie sa w stanie Cie pocieszyc…Ja poronilam w 10tyg i ciezko mi sie pozbierac…wiec nie wyobrazam sobie nawet co Ty czujesz…
                      To chyba jedna z najgorszych i najbolesniejszych rzeczy jakie moga spotkac kobiete…
                      Ja mam w sobie tyle zlosci i rozgoryczenia…ze nie bardzo wiem jak sie tego pozbyc;i…”wyzywam” sie na moim przyszlym mezu. Nie wiem jak on mnie jeszcze znosi….
                      Az czasami mam wyrzuty sumienia:o(
                      Mysle, ze potrzebujecie troche czasu…i mysle, ze maz rozumie Twoje cierpienie..
                      Przytulam Cie bardzo mocno i jak tylko bedziesz miala jakies pytania,watpliwosci to pisz!¨
                      Mnie to forum bardzo pomoglo…:o)

                      • Dziękuje bardzo za odp.Wspolczucia dla ciebie:( wiesz ja tez wyzywam sie na mezu.Zdarza sie, ze nie pozwalam nawet sie dotknac albo jak on mi mowi ze mnie kocha itd ja mu glupio odpowiem ze nie powiniem skoro nie moglam dac mu dziecka:( ;( wiem ze on tez cierpi razem ze mna a jezce ja go doluje mowiac mu tak…

                        • Nie martw sie…wszystko wroci pomalu do normy!Potrzebujesz czasu…¨Ja sie rzucilam w wir przygotowan do slubu… Nawet pomoga;chociaz nie moge czasami przestac myslec;ze…mialam wychodzic za maz w ciazy:(
                          A mowil wam ginekolog ile macie czekac zanim ponownie bedziecie mogli sie starac???
                          Mi powiedzial, ze po pierwszej miesiaczce…. Ale ja chce poczekac jeszcze m-c..
                          Pozdrawiam

                          • Ja oglądam zdjęcia z naszego ślubu(braliśmy 13 czerwca b.r.) i mam łzy w oczach;( miałam taki zaokrąglony brzuszek,byłam szczęśliwa,a teraz pozostały tylko zdjęcia i wspomnienia…chciałam wrócić do pracy,ale lekarz odradził mi. Powiedział, ze mam sobie odpocząć jakieś 2 miesiące,żeby dojść fizycznie i psychicznie do siebie.Ale siedząc w domu dostaje szalu!Dzwoniłam do zakładu pracy, ze niedługo wrócę to mi powiedzieli, ze jest już ktoś na moim miejscu, ze nie mam po co wracać,bo wypowiedzenie już czeka.to jest dopiero budująca wypowiedz..! W poniedziałek 14mam wizytę u lekarza,który prowadził moją 1 ciążę. Może on powie mi coś więcej dlaczego itd.Jak byłam odebrać wyniki histopatologiczne to usłyszałam,że po wakacjach mam zabierać sie z mężem do roboty,ale boję się o kolejną ciążę 🙁 przeraża mnie myśl,że ona może się tak samo zakończyć ;( mój mąż też ma obawy i chyba większe niż ja,bo boi się o mnie…

                            • Ja biore slub 18 lipca…postaram sie nie myslec, ze moj brzuszek mial byl zaokroglony:(
                              Boje sie nastepnej ciazy… Ale z drugiej strony tak bardzo chcialabym juz w niej byc!!Ale wiem, ze tym razem bedzie inaczej niz w 1…strach i obawy beda obecne chyba przez caly czas.Ale…trzeba myslec pozytywnie;gdzies tam wewnatrz WIEM ze bedzie dobrze!!Tyle dziewczyn pisalo, ze po poronieniach przechodzily dobrze ciaze i mialy wspaniale zdrowe dzieci!!Wiec dlaczego nie my!!!
                              I wszystkim tego zycze!!Musimy w to wierzyc!!
                              Buziakow mnostwo dla wszyskich przyszlych mam:)

                              • 🙁

                                Czesc wszystkim. no niestety mnie tez to spotkało:( w 9 tygodniu.własnie mija tydzien od zabiegu. jutro czeka mnie kontrol ambulatoryjna tylko niewiem co to jest?? mam nadzieje ze wszystko dobze sie goi bo chce za 3 miesiace starac sie o dzidzi.tylko strasznie sie boje bo niewiem czy przezyje drugi raz to samo.mam nadzieje ze wszystko bedzie dobze. jest mi strasznie ciezko ale jak czytam to co wy piszecie to wiem ze nie jestem sama i nie tylko mnie to spotkało. trzymam za was wszystkich kciuki mam nadzieje ze wszystko wam sie ułozy. buuuuziaki dla was:*

                                • Czesc!
                                  Strasznie mi przykro, ze Cie to spotkalo(
                                  Nie wiem co to ta kontrola ambulatoryjna(?)…ja mialam kontrole dopiero 1,5 miesiaca po zabiegu.
                                  Nie ma slow,ktorymi mozna pocieszyc…jedyne co Ci moge napisac i mam nadzieje, ze chociaz troszke Cie pociesze…to, ze z czasem jest coraz lepiej!A ja sie poczulam o wiele lepiej jak…zaczelismy ponowne starania(po 2 miesiaczce).Ale tez sie boje nastepnej ciazy…karmie sie nadzieja, ze tym razem bedzie wszystko OK!¨
                                  Pozdrawiam cie serdecznie¨
                                  P. S A pytalas sie lekarza kiedy mozecie sie starac o nastepne dzidzi?’pytam,bo opinie na ten temat sa baaaaardzo podzielone!

                                  • czesc:*

                                    Już wiem co to jest za kontrol czyli czy wszystko dobrze się goi. idem jutro do kontroli mam nadzieje ze wszystko jest tak jak powinno. lekarz mówił ze po 3 miesiącach, mozna znow sie starc,a po 6 tygodniach mozna sie kochac tylko musi sie wszysko wygoic. to co nas spotkało jest straszne. ja też chce sie starac za 3 miesiace o dzidzi ale strasznie sie boje bo niewiem czy drugi raz to przezyje. bo tak strasznie boli:(:(:( zadaje sobie tylko pytanie dlaczego mnie to spotkało?? ale teraz wiem ze nie tylko mnie to spotkało.mam nadzieje ze teraz Ci sie wszystko ułozy i ze bedziesz miała sliczne małe zdrowe malenstwo na ktore zasługujesz. zycze szczescia:*:*:*:* buuuziaczki i pozdrowionka:* *:*:*

                                    • Hej, czytając Wasze posty dochodzę do wniosku, że chyba coś ze mną jest nie tak, albo jestem tak silna albo stuknięta… Nie płakałam, nie panikowałam, po prostu przyjęłam do wiadomości i żyję dalej, dalej będę się starać. Psychicznie jest mi o wiele lepiej, no może jestem trochę smutna, ale wiem że mój mąż też cierpi bo to też jego strata nie tylko moja. Ciąży nie traktowałam nigdy że jest moja, że to ja jestem w ciąży tylko MY, razem. I razem to przeżywamy. Nie my pierwsi nie ostatni….
                                      Wiem, smutnie i tragiczne to co piszę ale tak jest, wystarczyło spojrzeć na sale szpitalną, 3 – 4 na raz!!! Pogrom….
                                      Pierwszą straciłam w lutym, drugą we wrześniu… z tym że za drugim razem jajo było puste więc nic tam nie było. A teraz czas na diagnostykę dlaczego i za 4 miesiące “do roboty”. Bo wierzę, że następnym razem się uda!!! Czego i Wam życzę!

                                      • Witajcie dziewczyny.
                                        Mam pytanie: jak długo krwawi się po zabiegu łyżeczkowania, jak to wyglądało u Was?
                                        Miałam zabieg we wtorek wieczorem, w środę nie krwawiłam, a w czwartek zaczęłam, tak skromnie i pojawił się ból jak przy miesiączce, dziś piątek i nadal lekko krwawię,
                                        Napiszcie, że u was też tak było i że to normalne, bo nie jestem w stanie się zebrać i iść do lekarza.

                                        • hej!
                                          Ja chyba mialam tzw szczescie w nieszczesciu,bo krwawilam po lyzeczkowaniu ok 5dni,potem za jakies 10dni pojawily sie “skromne”plamienia..i nastepnie wszystko sie uregulowalo i….2m-ce po lyczeczkowaniu zaszlam w ciaze!!
                                          Mysle, ze narazie poczekaj.. Ale jesli bol i krwawienia beda sie utrzymywac chyba powinnas isc do lekarza…
                                          Glowa do gory!!Pozdrawiam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwsze tygdnie po poronieniu…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general