plac zabaw

Każdego popołudnia niedaleko mojego miejsca zamieszkania chodzę z dzieciem na plac zabaw gdzie zbierają sie okoliczne maminki, tudzież tatusiowie ze swoimi pociechami, wszystko było ok do zeszłego tygodnia, na plac zabaw zaczęła przychodzić dziewczyna koło 23 – 25 lat z synem, który jest upośledzony (nie żebym miała cos przeciwko).
Tylko problem jest z zachowaniem tego chłopca, spycha dzieci ze zjeżdżalni, zabiera zabawki, pluje, bije, gryzie, zabiera z rąk jedzenie, picie,
Generalnie rzecz biorąc, gdy Oskar wchodzi na plac, zamknięty teren, wśród dzieciaków totalny popłoch i panika, Majka od razu w ryk, i na ręce z krzykiem ze ona sie boi się i natychmiast mamy iść do domu,
No i mamusia owego dziecia, dzisiaj podeszłam do niej i poprosiłam, aby zwróciła uwagę synowi – na co ona ze on sie jej nie słucha i on taki po prostu jest.

No i co dalej z tym fantem zrobić?

36 odpowiedzi na pytanie: plac zabaw

  1. Niestety nie mało jest takich rodziców….. ale wiesz co ja w podobnej sytuacji zaczęłam zwracać uwagę bezpośrednio dziecku (zdecydowanym tonem) i trochę pomogło. Ale oczywiście są różne dzieci i niektóre szybciej posłuchają kogoś obcego a inne nic sobie z takich uwag nie robią…
    Mój synek też bywa niegrzeczny może nie aż tak ale ja chodzę za nim krok w krok na placu zabaw i jeśli robi coś złego to reaguję a nie mogę znieść jak mamuśka siedzi i plotkuje na ławce a dziecko wyrywa innym zabawki, popycha itd

    Może ktoś ma jeszcze jakiś sposób?

    • Zamieszczone przez qulka
      Każdego popołudnia niedaleko mojego miejsca zamieszkania chodzę z dzieciem na plac zabaw gdzie zbierają sie okoliczne maminki, tudzież tatusiowie ze swoimi pociechami, wszystko było ok do zeszłego tygodnia, na plac zabaw zaczęła przychodzić dziewczyna koło 23 – 25 lat z synem, który jest upośledzony (nie żebym miała cos przeciwko).
      Tylko problem jest z zachowaniem tego chłopca, spycha dzieci ze zjeżdżalni, zabiera zabawki, pluje, bije, gryzie, zabiera z rąk jedzenie, picie,
      Generalnie rzecz biorąc, gdy Oskar wchodzi na plac, zamknięty teren, wśród dzieciaków totalny popłoch i panika, Majka od razu w ryk, i na ręce z krzykiem ze ona sie boi się i natychmiast mamy iść do domu,
      No i mamusia owego dziecia, dzisiaj podeszłam do niej i poprosiłam, aby zwróciła uwagę synowi – na co ona ze on sie jej nie słucha i on taki po prostu jest.

      No i co dalej z tym fantem zrobić?

      chronić swoja córkę
      być cały czas w pobliżu (kilka kroków) żeby pore zareagować
      nie słucha się matki, ale może obcych mówiących do niego stanowczym tonem wysłucha

      • Niedawno był wątek o tym samym tylko w drugą str. o nietolerancji wobec takich chorych dzieci….
        No ale tu Twój głos odkrywa drugą str. medalu.
        Ja bym pewnie zareagowała standardowo- czyli się po prostu zawinęła z tego placu zabaw.
        Skoro nie ma współpracy z matką…bo wierzę, że jednak jakoś można sobie tę zabawę ułożyć, trzeba tylko zaangażowania rodziców takiego dziecka- by odpowiednio interweniowali.

        Ja zabieram Mateusza jak widzę takiego chłopca- który jest całkiem zdrowy-ale za to potwornie rozpuszczony. Bije, zabiera zabawki, zrywa kapelusze z głów itd.

        Ostatnio wlanęłam mu mowę w obecności jego babci, która tylko stała i nic nie robiła z wnukiem. I o dziwo słuchał! Wyszło na to,że z nim trzeba pogadać a widocznie nikt mu niczego nie wytłumaczył.

        Czasem choroba dziecka jedno a rozpuszczenie drugie. Bo wszystko rodzic tym usprawiedliwia. Pamiętam laskę, która biegała po pociągu, wyrywała małemu matowi ciastka i oświadczała przy tym, że ona ma ADHD. Zachowywała się skandalicznie! a matka co? caała szczęśliwa, że nie musi jej pilnować i tyle. W ogóle się nie interesowała, co robi jej dziecko. Ona wchodziła do różnych przedziałów. Biegała po całym pociągu! A co gdyby trafiła na jakiegoś zboczeńca? Zachowanie matki nie do pojęcia dla mnie!

        Chyba najlepiej się ewakuować z takiego placu zabaw…tym bardziej, że młoda wyraźnie się boi!

        • Zamieszczone przez ahimsa

          Ona wchodziła do różnych przedziałów. Biegała po całym pociągu! A co gdyby trafiła na jakiegoś zboczeńca? Zachowanie matki nie do pojęcia dla mnie!

          noo to cała moja Nina w pociągu hmmm 😉
          biega, zagląda do przedziałów, rozmawia z pasażerami….Ostatnio w drodze znad morza zaprzyjazniła się z jedną laska (na oko około dwudziestki) do tego stopnia że nie chciała w ogóle wychodzic z jej przedziału. Rozwiązywała z dziewczyną zagadki w gazetce, rysowała itd. (oczywiście spytałam czy nie przeszkadza). Bawiła się też z poznanym w pociągu chłopcem na korytarzu, nie stalismy nad nia z mezem cały czas, raczej kontrolowalismy sytuację na odległość.

          • Niedawno mielismy podobną sytuację na placu zabaw. Przyszła matka z dziewczynką z zespołem downa, dziewczynka wyraźnie w kiepskim nastroju, do tego agresywna, popychała dzieci, pluła na nie itd. Na szczęście matka reagowała od razu. Ja na Twoim miejscu chyba bym sie zebrała i poszła z małą w inne miejsce skoro chłopiec zachowuje sie jak zachowuje a mama nie reaguje. Zwłaszcza ze twoja córa się boi.

            • Zamieszczone przez Acia35
              Niestety nie mało jest takich rodziców….. ale wiesz co ja w podobnej sytuacji zaczęłam zwracać uwagę bezpośrednio dziecku (zdecydowanym tonem) i trochę pomogło. Ale oczywiście są różne dzieci i niektóre szybciej posłuchają kogoś obcego a inne nic sobie z takich uwag nie robią…

              A jak na zwracaną uwagę reagują rodzice tych dzieci?
              Kiedyś byłam świadkiem jak jedna z mam spokojnym tonem zwróciła uwagę (a właściwie prośbę) nie swojemu dziecku – matka chłopca rozhisteryzowanym tonem stwierdziła, ze nie życzy sobie aby ktoś jej dziecku zwracał uwagę
              Jako osoba trzecie mam z tej sytuacji bardzo przykre wspomnienia

              • Zamieszczone przez vieshack
                noo to cała moja Nina w pociągu hmmm 😉
                biega, zagląda do przedziałów, rozmawia z pasażerami….Ostatnio w drodze znad morza zaprzyjazniła się z jedną laska (na oko około dwudziestki) do tego stopnia że nie chciała w ogóle wychodzic z jej przedziału. Rozwiązywała z dziewczyną zagadki w gazetce, rysowała itd. (oczywiście spytałam czy nie przeszkadza). Bawiła się też z poznanym w pociągu chłopcem na korytarzu, nie stalismy nad nia z mezem cały czas, raczej kontrolowalismy sytuację na odległość.

                Ale Ty WIESZ gdzie była Nina i co robiła! A tamta pani wcale się nie interesowała dzieckiem…matka była wagon albo dwa dalej!!! 😮

                ps. taka sytuacja- dziecko ok.4 lat samopas lata po pociągu-dość daleko od matki, wchodzi sobie do przedziału gdzie siedzi samotny facet…i może się nic nie stać a może źle trafić. Mało to świrów na świecie?

                Ja miałam więcej niż 4 lata a w pociagu przeżyłam już jedna próbę gwałtu i dość nieprzyjemną sytuację gdzie konduktor tylko się zaśmiał i sobie poszedł dalej a mnie właśnie “wynosiło” z pociągu kilku chłopaków ( miałam wtedy 17 lat!)
                Na szczęście w obu tych przypadkach skończyło się w miarę ok.

                • Zamieszczone przez aniast
                  A jak na zwracaną uwagę reagują rodzice tych dzieci?
                  Kiedyś byłam świadkiem jak jedna z mam spokojnym tonem zwróciła uwagę (a właściwie prośbę) nie swojemu dziecku – matka chłopca rozhisteryzowanym tonem stwierdziła, ze nie życzy sobie aby ktoś jej dziecku zwracał uwagę
                  Jako osoba trzecie mam z tej sytuacji bardzo przykre wspomnienia

                  rozhisteryzowanej mamuśce nakleży odpowiedzieć, że TO RACZEJ JA nie życze sobie, żeby jej dziecko robiło krzywdę mojemu, a jeśli ona nie ma zamiaru reagować/zwracać uawgi, to ja będę TO ROBIĆ

                  • Zamieszczone przez EwkaM
                    rozhisteryzowanej mamuśce nakleży odpowiedzieć, że TO RACZEJ JA nie życze sobie, żeby jej dziecko robiło krzywdę mojemu, a jeśli ona nie ma zamiaru reagować/zwracać uawgi, to ja będę TO ROBIĆ

                    o to to to
                    dokładnie tak bym zrobiła (albo chciałabym tak zrobić hmmm)

                    • Zamieszczone przez EwkaM
                      rozhisteryzowanej mamuśce nakleży odpowiedzieć, że TO RACZEJ JA nie życze sobie, żeby jej dziecko robiło krzywdę mojemu, a jeśli ona nie ma zamiaru reagować/zwracać uawgi, to ja będę TO ROBIĆ

                      Nie dało rady :(, kobieta atakowała jak szalona 🙁

                      • Też pewnie bym zmieniła plac zabaw, albo wybierała pory, kiedy nie ma tego chłopca.
                        Spróbować można upomnieć tego chłopca stanowczym tonem, tak jak piszą dziewczyny, może obcego się posłucha. A mama, jeśli będzie mieć pretensje, trudno. Aczkolwiek wydaję mi się, ze to nie ten typ
                        Ja mam zdrowego Konrada, ale popycha inne dzieci,chodzę za nim krok w krok. Nie zawsze zdołam upilnować, ale wtedy Konrad przeprasza to dziecko, ja mamę też za swoje dziecko i po sprawie.
                        Jeżeli mnie nie słucha w danym momencie, karnie idzie do domu.
                        Nie chcę oceniać tej mamy, bo nie znam dokładnie całej sprawy, ani choroby tego chłopca, ale brak reakcji i twierdzenie, ze jej się nie słucha to pójście na łatwiznę wg mnie.
                        Być może się mylę, ale może odezwą się dziewczyny, które mają styczność z osobami rozwijającymi się inaczej i mnie poprawią.

                        • Zamieszczone przez aniast
                          Nie dało rady :(, kobieta atakowała jak szalona 🙁

                          no zdarzają się takie wariatki, do których nic nie dociera:)

                          • ja odpowiem z innego punktu widzenia: mamy “innej” dziewczynki. Jula na placach zabaw zachowuje sie różnie – nie jest agresywna, ale może tak to czasem wyglądać – tzn – często “wpada” na inne dzieci, zderza się, przebiegając obok lubi kogoś “dotknąć” itp. nie zna też ani swoich możliwości, ani swojej siły ani też nie potrafi się absolutnie opanować np w sytuacji gdy dziecko coś je – potrafi podejśc i się poczęstować.
                            już przywykłam do ciągłego przepraszania wszystkich naokoło, do ciągłego biegania za swoim dużym, bądź co bądź dzieckiem (prawie 5,5 l) na placu zabaw, do ciągłego zajmowania się nim.dla mnie najważniejszym celem jest włączanie mojego dziecka w grupę dzieci. wiec dopóki nie robi nikomu krzywdy, nie reaguję. dzieci niepełnosprawne też muszą umieć żyć z ludźmi, współistnieć, bawić sie itp.A nie nauczy się, jesli nie będę jej pozwalać uwalniać się na chwilkę spod mojego nadzoru. I myślę, że się nic nie stanie, jeśli dziecko bądź rodzic dziecka, który uważa, ze moja Julka komuś zagraża lub robi krzywdę, powie to jej – uwaga od kogoś obcego czasami jest dużo uwazniej wysłuchana niż uwaga od mamy. a najbardziej słucha uwag od dzieci – tak rozpaczliwie potrzebuje kontaktu, ze jest w stanie wysłuchać i podporządkować się.
                            więc jeśli mama nie reaguje – to może próbować dogadać się z tym chłopcem?a moze on czuje, ze dzieci go odpychają? wiem, jak to jest, bo nie raz chce mi się wyć, jak JUlka chciałaby bardzo pobawić się chwilę z grupą i słyszy od nich same niemiłe epitety…i ona wtedy też staje sie nerwowa…społeczenstwo jest nietolerancyjne dla innych zachowań, a dzieci szczególnie potrafią być okrutne.
                            przecież nie moze być tak, ze wszyscy będą uciekać… Nikt nie ma ochoty podać ręki???

                            • inti, ja jestem jak najbardziej za tym, żeby do zabawy włączać wszystkie dzieci
                              i też staram sie nie interweniować kiedy mojej ktoś coś zabiera albo ona zachowuje sie niestosownie
                              ale wszystko w granicach rozsądku, żeby równolatki między sobą rozwiązywały
                              natomiast kiedy jedno dziecko robi krzywdę drugiemu, matka nie reaguje a agresywność się jej włącza kiedy rodzic staje w obronie swojego i zwraca uwagę temu niegrzecznemu to mnie denerwuje
                              ja nie jestem za opuszczaniem placu tylko za tym, żeby każdy potrafił się odpowiednio zachować

                              • Nadal chodzimi na ten plac zabaw, odbyłysmy z Majka pogadanke bo padaly pytania dlaczego ten chłopiec sie tak zachowuje, powiedz mamo cos jego mamie itd…
                                gdy Oskar pojawia sie na placu wszystkie matki jak na zawołanie wstają z ławek i chodza za swoimi dziećmi, zaczełam, zreszta nie tylko ja, zwracac uwage bezpośrednio dziecku, dociera do niego co sie mówi, ale bardzo go to irytuje i sie złości, jest lepiej i mam nadzieje z sytuacja sie wyklaruje,

                                w całej tej sytuacji gdy zaczełam drązyc temat – okazało sie ze ta dziewczyna – matka tego chłopca przebywala w zakladzie zamkniętym przez jakis czas i jeden z lekarzy zrobił jej dziecko – ciotka ja wzięła do siebie i sie nimi opiekuje. Ale widac ile radosci daje jej ten chłopiec. Tylko ona sama chyba nie bardzo wie jak sie nim zajmowac.

                                placu nie zmienie, bedziemy nadal tam chodziły i mam nadzieje ze to kwestia czasu i sytuacja sie unormuje.

                                • Szymon chodzil przez 2 lata do przedszkola z chlopcem z zespolem downa
                                  nauczycielka musiala go naprawde ostro pilnowac bo wskakiwal na inne dzieci podduszal i takie tam – nie robil tego ze swiadomoscia tego ze robi zle
                                  wiadomo byly lepsze i gorsze dni i dla naszych dzieci i dla tego chlopca
                                  ale dzieci nauczyly sie choc troche zyc z takim wspolprzedszkolakiem

                                  i pod koniec zal im bylo ze ten chlopiec poszdl juz do szkoly
                                  pomagaly mu
                                  nauczyly sie w tych usciskach zauwazac tez przytulanie itd

                                  zasada byla taka innym krzywdy robic nie wolno – byl wyprowasdzany z sali
                                  dostawal kary
                                  musial uczyc sie wspolzycia z grupa w miare swoich mozliwosci ale tak jak kazde inne dziecko

                                  w tej sytuacji sama upominalabym chyba tego chlopca
                                  a jesli nie byloby zadengo efektu szukalabym innego placu zabaw

                                  • w całej tej sytuacji gdy zaczełam drązyc temat – okazało sie ze ta dziewczyna – matka tego chłopca przebywala w zakladzie zamkniętym przez jakis czas i jeden z lekarzy zrobił jej dziecko – ciotka ja wzięła do siebie i sie nimi opiekuje. Ale widac ile radosci daje jej ten chłopiec. Tylko ona sama chyba nie bardzo wie jak sie nim zajmowac

                                    Straszne! straszne to, że lekarz…że być może ją wykorzystał!
                                    Nie wiem,jak tu ale zazwyczaj pogadanie z samym dzieckiem pomaga:)

                                    • my tu gadu gadu o niegrzecznych dzieciach a ja wczoraj mialam przygode w piaskownicy, poszlysmy dosc wczesnie, w piachu siedziala tylko jedna babcia i dwie dziewczynki – jedna mysle w wieku Majutka a druga cos kolo roku. Plac zabaw jest ogrodzony, caly “piachowy” :), hustawki, zjezdzalnia. Babcia chodzila krok w krok za kazda, nawet ta starsza, “nie siadaj, wybrudzisz sie, uwazaj, upadniesz”. Mój Majutek przyglądał się ciekawie i przesypywal piasek niedaleko zjezdzalni. Pani “szalala” bo mniejsza chciala na zjezdzalnie, podbiegla tak niefortunnie ze obsypala moja mala piachem dokumentnie. Maja nic tylko mowi do mnie ” mamusiu pani mnie obsypala piaseczkiem” a ja “nic sie nie stalo, nie martw sie, ubranko sie wypierze” na co Pani nie do mnie a do Majki ” bo mozna chyba sypac piasek gdzies indziej a nie pod sama zjezdzalnia, przeciez widzisz ze ja tu musze biegac za maluchami” 🙁 szczeka mi opadla po prostu, co za babsztyl:(
                                      jak dorosli sa tacy to czego chciec od dzieci….

                                      • Zamieszczone przez krecik_75
                                        my tu gadu gadu o niegrzecznych dzieciach a ja wczoraj mialam przygode w piaskownicy, poszlysmy dosc wczesnie, w piachu siedziala tylko jedna babcia i dwie dziewczynki – jedna mysle w wieku Majutka a druga cos kolo roku. Plac zabaw jest ogrodzony, caly “piachowy” :), hustawki, zjezdzalnia. Babcia chodzila krok w krok za kazda, nawet ta starsza, “nie siadaj, wybrudzisz sie, uwazaj, upadniesz”. Mój Majutek przyglądał się ciekawie i przesypywal piasek niedaleko zjezdzalni. Pani “szalala” bo mniejsza chciala na zjezdzalnie, podbiegla tak niefortunnie ze obsypala moja mala piachem dokumentnie. Maja nic tylko mowi do mnie ” mamusiu pani mnie obsypala piaseczkiem” a ja “nic sie nie stalo, nie martw sie, ubranko sie wypierze” na co Pani nie do mnie a do Majki ” bo mozna chyba sypac piasek gdzies indziej a nie pod sama zjezdzalnia, przeciez widzisz ze ja tu musze biegac za maluchami” 🙁 szczeka mi opadla po prostu, co za babsztyl:(
                                        jak dorosli sa tacy to czego chciec od dzieci….

                                        No cóż, babcie to już inna historia:)
                                        Moja teściowa tak samo chodzi krok w krok za Konradkiem, a najchętniej omija plac zabaw, bo się boi, ze coś mu sie może stać.
                                        Ale takiego tekstu by nie puściła, na pewno;)

                                        • bo mozna chyba sypac piasek gdzies indziej a nie pod sama zjezdzalnia, przeciez widzisz ze ja tu musze biegac za maluchami”

                                          Zapytałabym czy ma po kolei w głowie!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: plac zabaw

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general