Hej dziewczynki!
Tak w ogole to nie mam nic do powiedzenia, bo gin byl bardzo zadowolony z wynikow. Co tu duzo mowic drugie wyniki meza byly super (hi, hi) i to sie moglo zgadzac, bo poprzednie byly tuz przed grypa i dlatego byly troche gorsze. Badanie na wrogosc sluzu bylo tez super 90 – 100 % ruchliwych plemnikow. Prolaktyna ok, progeston (czy jakos tam) tez ok., droznosc ok, jajeczka bardzo duze i ladne. I ja na to: czemu w takim razie na zachodze przez prawie 2 lata w ciaze??????? A on mi na to, ze kazda para statystycznie rzecz biorac ma tylko 10 % szansy??!!
Na razie mamy 2 -3 miesiace potrenowac, a potem czeka mnie laparo. Czego nie chce. Nie zapisal mi zadnych lekow, bo wszystko jest ok???!!!
Sama nie wiem co tym myslec.
Jadac do domy powiedzialam mezowi, ze chyba bym wolala COS miec nie tak i ztym walczyc niz to. To dobija jeszcze bardziej psychicznie.
Teraz przez dwa miesiace tylko trenowac. (hi,hi)
Pozdrawiam Cie serdecznie,
Majka
Majka z Alexandrem (3 latka), ktory czeka na braciszka
5 odpowiedzi na pytanie: Podsumowanie po wizycie u gina
Re: Podsumowanie po wizycie u gina
Maja,
No to ja powiem tylko tyle…że do roboty!!!
Wszystko jest ok więc nie ma prawa się udać…
Polecam przytulanko jutro…bo jutro jest noc miłości i prokreacji jak ogłosiło radio WAWA.
Trzymam kciuki!
Marti1
Re: Podsumowanie po wizycie u gina
Dzieki za rade, ale juz czsami mam dosyc tego czekania (prawie dwa lata) bez rezultatu. Jeszcze dwa miesiace i zobacze co bedzie po laparo. A mialam juz cicha nadzieje na unasiennianie…
Pozdrawiam goraco,
Majka z Alexandrem (3 latka), ktory czeka na braciszka
Re: Podsumowanie po wizycie u gina
Majka,
Takie czekanie to faktycznie jest męczące….mi prawie mija rok pełen wrażeń i czasem też już się poddaję…6 miesięcy starań….12 tygodni radości..poronienie…mnóśtwo badań i teraz starania od nowa…
to mój pierwszy cykl więc na razie jestem silna ale powiem szczerze, że jak długo nie zaskoczę to czeka mnie nie lada depresja…
Ty starasz się już cały rok dłużej więc wiem co czujesz.. dobrze, że masz już jednego szkraba latającego po domku 🙂
Wierzę, że Ci się uda…z takimi wynikami jak pisałaś…to w zasadzie MUSI się udać…
Trzymam kciuki,
Marti1
Re: Podsumowanie po wizycie u gina
Maju spokojnie teraz próbujcie. A gdyby sie nie udało to nie bój się laparo. Po niej najczęściej się zachodzi w ciążę. I to nie jest tylko mój przykład:) Najważniejsze, że wszystko jest w porządku. Mi wystarczyło raz zobaczyć własny pęcherzyk na usg:) Taka świadomość potwierdzona badaniami baaardzo pomaga. Trzymam za Was kciuki.
Ninka
[Zobacz stronę]
Re: Podsumowanie po wizycie u gina
Bardzo dziekuje za slowa otuchy.
Zawsze trzymam @@ za nas wszystkie. Kiedys musi sie nam udac! Co nie?
Pozdrowienia,
Majka z Alexandrem (3 latka), ktory czeka na braciszka
Znasz odpowiedź na pytanie: Podsumowanie po wizycie u gina