Dziewczyny – te co pracują… – czy Wy też macie takie doły i tyły w sprzątaniugotowaniu, zakupach, zabawie z dziećmi??/ ja ostatnio mam doła, zniechęcenie totalne, nic mi się nie chce, na dodatek wracam później z pracy,bo przestałam karmić, w domu jestem o 17, a wychodze o 8 rano… 🙁 muszę zrobić jeść, zjeść coś, podać mężowi obiad, robi się pora kolacji dzieci, nakarmic, chwilka zabawy, kąpiel… Nie mam siły prasowac, nie mam siły sprzątnąc, nie mam nawet na to czasu. Jak było ciepło, wolałam iść z dziećmi na spacer, ale wtedy to już w ogóle nic w domu nie robiłam. Mam gosposię, raz w tygodniu przychodzi, ale w domu i tak jest brudno, a ja tego nie lubię, ale kiedy mam niby sprzątać? W nocy??? Jakoś jestem przedwiosennie zniechęcona. 🙁 Też tak macie?
AsiaT, mama Andrzejka i Kamilka
[Zobacz stronę] – Zapraszamy na stronke o blizniakach
3 odpowiedzi na pytanie: podwójne mamy pracujące
Re: podwójne mamy pracujące
Ja, Asiu, tez niestety tak mam. Wracam z pracy co prawda ok. 16, ale prosto do tesciow – tam sa dzieci; dzieci czesto wtedy drzemia, potem podwieczorek, potem zabieram je do domu, bedzie juz po 18 jak je wwioze do mieszkania, albo pozniej, zwl. jak wracamy razem z mezem, bo on siedzi u swoich rodzicow dluzej,cos tam robi… potem kolacja dzieci, wieczorem czesto grymasza, wiec trwa, potem nasza kolacja, czasem zanim zrobie/ugotuje, jest 21:30 albo pozniej, potem pozmywac, umyc sie, cos tam przygotowac do ubrania na jutro, jest prawie 23 i ide spac, a wlasciwie wtedy mam juz czas – moglabym sprzatac!!! Ale bywa, ze jestem wieczorami padnieta. Wstaje teoretycznie o 6:30, maz 15 min. pozniej, ale praktycznie ktores z dzieciakow budzi sie o 5 i nie zawsze chce zasnac, woli plakac. Wg meza za malo wkladam serca w to co robie w domu i m.in. dlatego czuje zmeczenie tymi pracami. Ma niestety troche racji, najlepiej, gdyby dobry duszek posprzatal a my – wchodzimy do czystego. Ja tez nie lubie balaganu. Koszule meza wisza od paru miesiecy nie uprasowane w szafie. Niestety, ma ideal zony/kobiety/matki, ktora wszystko na czas i dobrze zrobi i jest zadowolona. Ja nie nadazam i jestem zmeczona. No, w niedziele byloby troche czasu, ale wtedy bywa, ze sprzatamy (razem) i na czynnosci dodatkowe (czyt. prasowanie, czyszczenie “glebsze”) czasu juz nie ma, sorry – jest, jak zwykle po 22:30 – 23. Mieszkanie jest male, zagracone. Aha, w domu obce osoby nie powinny sprzatac, dobra pani domu daje sobie swietnie rade. Poza tym malo mamy pieniedzy. Czyli w tygodniu – prawie zero sprzatania. Umyje tylko lazienke (wieczorem), bo juz tam musi byc czysto, nie cierpie brudnej umywalki, zaciapanego lustra itp. Dzis wracam do domu od tesciow sama z dziecmi, bedzie pewnie po 18, mezus przyjedzie pozniej; ciekawe czy cos uda mi sie zrobic, chocby lazienke, jesli beda sie troche same bawic? Jeszcze na szczescie nie chodza!!!
Czesc!
Dorota (czyli dorrit z edziecka na gw)
Re: podwójne mamy pracujące
Planując powrót do pracy wiedziałam, że będzie ciężko,ale nie przypuszczałam,że będę padać na twarz ze zmęczenia. Trzy razy w tygodniu pracuję również po południu,a wtedy mam już tylko siłę, żeby położyć się spać razem z dziećmi. Jak długo uda mi się tak funkcjonować?
Monika
Re: podwójne mamy pracujące
U mnie nie jest tak źle, ponieważ wróciłam do pracy tylko na pół etatu – postanowiliśmy z mężem, że to będzie najlepsze wyjście do czasu, aż bliźniaki pójdą do przedszkola – czyli jeszcze przez 1,5 roku. To jest bardzo dobra sytuacja, poza tym mieszkam w niedużym mieście, do pracy mam 5 min piechotą. Pół etatu to oczywiście pół wypłaty, ale coś za coś. Idę do pracy o 9, wracam ok. 14, tak więc całe popołudnie mam dla dzieci. Co nie znaczy, że wystarcza mi czasy, żeby perfekyjnie posprzątać mieszkanie,ale co tam.Generalne porządki odkładane sa od świąt do świąt, może kiedyś się uda.
Agnieszka J – mama Paulinki (7 lat) i bliźniaczek – Julki i Weroniki (19 m-cy)
Znasz odpowiedź na pytanie: podwójne mamy pracujące