dziewczyny prosze pomozcie mi…
Jak zdusic w sobie lek o to ze piersi obwisna i sflaczeja? Wiem jakie to jest dobre dla dziecka i przez to bardzo chcialabym karmic a jednak jest we mnie ten cholerny strach i nie wiem jak to sie skonczy. Troche to wina mojego meza bo mowi mi :” najwyzej jak Ci sflaczeja to pojdziesz na operacje…..ja wolalabym od niego uslyszec cos w stylu to trudno i tak bedziesz mi sie podobac czy cos takiego…. Ale on mowi ze wtedy pojde na operacje. Czyli podswiadomie mi daje do zrozumienia ze nie bedzie ich akceptowal takimi jakie moga sie stac…..trwa we mnie walka. Walka dwoch przeciwnych argumentow. Bo o zadnej operacji to nie chce nawet slyszec. Chcialabym znalezc w sobie sile zeby olac to co on mowi, karmic, potem zyc u jego boku ze sflaczalymi piersiami i martwic sie ciagle jakie on ma wobec tego odczucia. Rozmowa z nim nie pomaga, bo mowi mi ze ja przesadzam, ze na pewno nie sflaczeja, a najwyzej sobie zoperuje i tak w kolko. I ze nic nie moze poradzic na to ze lubi ladne i okragle piersi i ze chyba nie chce zeby mnie oklamywal ze mu na tym nie zalezy…. Co ja mam zrobic… Nikomu nie moge powiedziec o tym moim problemie bo zaraz robia wielkie oczy i krzycza na mnie. Mam nadzieje ze Wy nie nakrzyczycie tylko w jakis sposob bedziecie potrafily mi pomoc.
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
24 odpowiedzi na pytanie: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmienie
a ja Ci powiem tak…jak urodzisz to bedzie ostatnia rzecz o ktorej pomyslisz!
AUTOR:SZALONA MATKA CO PRZECHODZI BUNT DWULATKA
(ewa 03.01.2002)
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
tez tak pomyslalam – ze jak urodzisz, to nie bedziesz o tym myslec….
a z drugiej strony wielu z nas karminie sie nie udalo.. i na nic plany i rozwazania… los robi swoje
ale przykro mi, ze nie masz oparcia w partnerze… 🙁 to naprawde niemile tak mowic 🙁 chodzi poza tym o wasze dziecko, a mleko matki jest bylo nie było najlepsze i porownywac to do sflaczalych piersi… a do tego one w ciazy i tak Ci jeszcze podrosną, wiec mysle ze i tak sie potem zmienią…
ech, przykro sie czyta takie rzeczy… wierze, ze ciąza i narodziny dziecka zmienią jego podejscie.. ale wiesz co, podsun mu moze jakos delikatnie jakies artykuly o karieniu piersią, a zarazem tez o szkodliwosci operacji… wiem ze nic tak nie trafia do naszych panów jak samodzielne poczytanie fachowej lektury….
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
A czy Ty kobieto nie masz poważniejszych problemów? Taka jest kolej rzeczy – ciało z upływem lat całe flaczeje i nawet jak nie będziesz karmić, to cyce będą Ci za parę lat wisiały po kolana (przyciąganie ziemskie poradzi sobie także z Twoim mężem). Samymi cycami męża przy sobie nie utrzymasz ani nie zauroczysz. Jeżeli jest dojrzałym i prawdziwym mężczyzną, to będzie je kochał i pieścił jak szesnastki.
Mleko matki jest naturalną szczepionką dla dziecka a [Zobacz stronę] jest nieporównywalnie bogatszy od sztucznego. Poza tym co jest w stanie zastąpić uczucie bliskości, bezpieczeństwa, zadowolenia, miłości podczas karmienia?
Twój wybór.
[Zobacz stronę]
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Tak naprawdę to piersi się niszczą nie od karmienia, a od ciąży. W trakcie ciąży rosną, a później maleją i często skóra traci na elastyczności. Tak więc już i tak twoje piersi są “zagrożone”. Też się bałam i boję, jak moje będą wyglądały i też nie wiedziałam czy będę chciała karmić piersią. Na razie jednak mimo 5 miesięcy karmienia moje piersi nadal wyglądają super. Trzeba jednak przyznać, że regularnie ćwiczę i 2 razy dziennie smaruję się Mustelą do biustu.
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Tak sie sklada ze na dzien dzisiejszy, Bogu dzieki, powazniejszych problemow nie mam.
Czy myslisz ze takie “otrzepanie mnie” pomoze? To wlasnie probuja robic te panie co wykladaja na temat zalet karmienia. Mnie nie trzeba o tym uswiadamiac poniewaz dokladnie wiem jakie to ma zalety, ani tez do tego przekonywac. Poza tym nie sadze zebym miala miec piersi po kolana ani za rok ani za 10. Nie o takim sflaczeniu mowa. Zrozum dziewczyno ze ja WIEM jakie karmienie ma zalety. WIEM tez ze to jest drugorzedna rzecz, czy jemu sie to bedzie podobac czy nie. Czuje jednak pewnien strach…. Chodzi mi o to jak znalezc sposob zeby umniejszyc wage tego co ja nazywam problemem. Bo to tylko podejscie psychiczne i nic poza tym. Moze powinnam w kolko drazyc z nim ten temat? W kolko wracac do rozmowy i moze w koncu sie dogadamy?
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Uffff…. milo sie to czyta….piszcie mi wiecej takich postow to na mnie dobrze wplynie
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
W 5 miesiącu karmienia też miałam ładne i jędrne.
[Zobacz stronę]
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmienie
A JA SIE POD TYM PODPISUJE. MAŁY CZŁOWIECZEK DA WAM TYLE SZCZESCIA, ZE CYCKI NAPRAWDE BEDA NIEISTOTNE.
Ala i Filipek
ur.29.07.2003
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Niestety nic innego nie mogę napisać. Wydaje się, że utrata jędrności piersi, która na pewno nastąpi po zakończeniu karmienia, jest dla Ciebie pomniejszeniem własnej wartości. I nie chodzi tutaj o “otrzepywanie” Ciebie, czy o wykłady pań na temat zalet karmienia, ale o Twoją życiową hierarchię i zdrowy dystans do pewnych spraw.
A w pewnym stopniu zawsze możesz sobie pomóc ćwiczeniami na wzmocnienie mięśni klatki piersiowej, masażem, wklepywaniem kremów.
Mnie także szkoda, że nie mogę w lustrze zobaczyć piesi sprzed porodu, ale nic na to nie poradzę i pożegnałam je w równym stopniu jak mój 27 rok w sierpniu. Minął i już.
[Zobacz stronę]
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Wiecie co? Wzielam sie porzadnie w garsc i odbylam z nim przed chwila naprawde taka rozmowe od podszewki. Wyglada na to ze ja sobie wiecej ubzduralam niz jemu na tym az tak zalezy.
Bedzie dobrze, bo powiedzial, ze sobie nie zdawal sprawy, ze dla mnie to az tak powazny problem, ze dla niego to wcale nie jest az takie istiotne, ze priorytety w zyciu sie zmieniaja, ze faktycznie kiedys taki byl, ale dojrzal, zmienil zdanie. Ze moja ciaza sprawila ze patrzy teraz na zycie zupelnie inaczej. Pomoglo mi to i Wasze posty i ta rozmowa z nim. Choc wczesniej probowalam to jakos nie moglismy sie dogadac, a teraz chyba wreszcie dotarlo do niego do czego doprowadzil swoimi nieprzemyslanymi komentarzami. Ptzytulil i powiedzial ze i tak bedzie kochac bez wzgledu na to jakie one beda. A najwazniejsze jest to ze tym razem powiedzial to tak ze mu uwierzylam. W rozmowie jest sila. Kiedy sa nieporozumienia trzeba rozmawiac bo to duzo potrafi zmienic. Ulzylo mi. To pewnie jeszcze troche potrwa zanim znikna mi wszelkie watpliwosci ale bedzie lepiej. Wszystko nabralo wlasciwego kierunku:))
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Ach, ci faceci… Tylko cycki, cycki i cycki! A tak naprawdę to cycki nie są dla nich, tylko dla dzieci! Tak to natura wymyśliła… Jak już ten twój facet nie będzie dawał Ci spokoju, to Ty mu też delikatnie (!) zasugeruj, żeby sobie operacje zrobił – na przedłużenie! Ciekawe, co On wtedy na to???
Agnieszka i Aluś – 17.04.2003 r.
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Oj to trochę jestem opóźniona, ale… cieszę się, że zdążyłam na “szczęśliwe zakończenie” :))
CIKU – będzie dobrze! Jeśli będziesz dbała o piersi, nie garbiła się itp. to na pewno dzidzia ich nie oszpeci!
Buziaczki!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Hihi poprawiacie mi humor jak mozecie:)) co ja bym bez Was dziewczyny zrobila?
Chyba po prostu jakis dolek mam dzisiaj bo w inny dzien to by mi nawet do glowy nie przyszlo pisac takiego posta.
Wezme sie w garsc!
Ciku i cikus(ia)
10 luty 2004
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmienie
dokładnie…..
ale rada: zawsze noś biustonosz, jak masz duże piersi to nawet w nocy
Agnieszka i Wojtuś (23.07.2003)
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Ciku, to i ja coś napiszę.Jak zaszłam w ciążę też bardzo bałam się ich deformacji, ta myśl mnie prześladowała. Postanowiłam działać- dbałam o piersi-kremy, dobry stanik, masaże wodne i..potem karmienie. Nic ale to nic sie nie zmieniło w moich piersiach-są jędrne, bez rozstępów, z duma mogę pokazać je na plaży.
Życzę powodzenia-Anita
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Ech…Jak miałam naście lat, to mówiłam, że jeśli w ogóle będę mieć dziecko to na pewno karmić piersią nie będę, bo nie mam zamiaru zniszczyć sobie mojego super biustu. Gdy zaszłąm w ciążę byłam pewna, że dam mojemu dziecku wszystko, co dać mogę najlepszego i g….. mnie teraz obchodzi co się stanie z moimi cyckami. Jak na razie są fajne, tylko bardzo niesymetryczne. Bardzo przykre jest nastawienie Twojego męża do tego “problemu”. Jedyne co moge poradzić to dbaj o piersi, dwa razy dziennie masuj balsamem i już. Trzeba też pamietać o bardzo stopniowym (pózniej już) odstawianiu dziecka od piersi-żeby laktacji nie kończyć tak drastycznie. Nie martw się tym, zobaczysz, że to nie będzie Twoim problemem, gdy urodzi się dzidziuś i zaczną się kolki (tfu, tfu) itp. Powodzenia.
Ps. Jestem ciekawa, czy Twój mąż zawsze będzie miał jędrne ciało, he, he. Co potem, operacja?
Izka i Iga 31.08
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
hahaha ;-P
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Ciku, odłóżmyslenie na po porodzie a przekonasz sie,że problem zniknie. Ja w ciązy też odczuwałam jakieś opory przed karmieniem i nie chodziło nawet o to,że dziecko popsuje piersi, tylko jakoś nie mogłam zaakceptować,że maluch bedzie stale memłał moje brodawki-brrrr, otrzepywało mnie na samą myśl. Więc –nie myślałam, powiedziałam sobie -zobaczymy. A po porodzie, nawet na chwile ten problem nie powrócił, pierwsze przystawienie dziecka do piersi bylo dla mnie tak naturalne, instynktowne wrecz. I gwarantuje Ci nigdy, przenigdy nie oddałabym tej cudownej bliskości jaka daje mi karmienie. Juz teraz wiem,że koniec karmienia bedzie dla mnie jakimś emocjonalnym problemem i że bedzie mi go brakowało. A mąż??Jak to chłop.Oni nie potrafia tak myslec i odczuwać jak my. Mąż nie potrafi tak rozebrać i analizować Twojego problemu- nie rozumie o czym tu tyle mysleć-podsuwa Ci gotowe, radykalne rozwiazanie i pewnie jeszcze nie rozumie dlaczego sie nie cieszysz jego pomocy:)
Mój mąż, gdy w pierwszym miesiącu po porodzie skarzyłam się mu ze łzami na bół piersi przy karmieniu- powiedział : idę kupic butelkę-chciałam go wtedy zabić. Teraz gdy wspominamy te sytuację on mówi, że zupełnie mnie nie rozumiał- widział,że cierpiałam, chciał to przerwać a wywoływał tylko moja złość. Nie potrafił zrozumieć,że czekam tylko aż mnie przytuli i powie mi że bedzie dobrze,że robie dla małej najlepszą rzecz pod słońcem.
Głowa do góry-dziecko zmienia całą hierarchie wartości i sposób odczuwania ! Będzie dobrze!
Izolda i Agatka (26.02.03) ]
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Ciku, odłóżmyslenie na po porodzie a przekonasz sie,że problem zniknie. Ja w ciązy też odczuwałam jakieś opory przed karmieniem i nie chodziło nawet o to,że dziecko popsuje piersi, tylko jakoś nie mogłam zaakceptować,że maluch bedzie stale memłał moje brodawki-brrrr, otrzepywało mnie na samą myśl. Więc –nie myślałam, powiedziałam sobie -zobaczymy. A po porodzie, nawet na chwile ten problem nie powrócił, pierwsze przystawienie dziecka do piersi bylo dla mnie tak naturalne, instynktowne wrecz. I gwarantuje Ci nigdy, przenigdy nie oddałabym tej cudownej bliskości jaka daje mi karmienie. Juz teraz wiem,że koniec karmienia bedzie dla mnie jakimś emocjonalnym problemem i że bedzie mi go brakowało. A mąż??Jak to chłop.Oni nie potrafia tak myslec i odczuwać jak my. Mąż nie potrafi tak rozebrać i analizować Twojego problemu- nie rozumie o czym tu tyle mysleć-podsuwa Ci gotowe, radykalne rozwiazanie i pewnie jeszcze nie rozumie dlaczego sie nie cieszysz jego pomocy:)
Mój mąż, gdy w pierwszym miesiącu po porodzie skarzyłam się mu ze łzami na bół piersi przy karmieniu- powiedział : idę kupic butelkę-chciałam go wtedy zabić. Teraz gdy wspominamy te sytuację on mówi, że zupełnie mnie nie rozumiał- widział,że cierpiałam, chciał to przerwać a wywoływał tylko moja złość. Nie potrafił zrozumieć,że czekam tylko aż mnie przytuli i powie mi że bedzie dobrze,że robie dla małej najlepszą rzecz pod słońcem.
Głowa do góry-dziecko zmienia całą hierarchie wartości i sposób odczuwania ! Będzie dobrze!
Izolda i Agatka (26.02.03) ]
Re: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem
Krzyczeć??!!!!!!… a niby dlaczego.
Wiesz w tej całej sprawie to chyb najważniejsze jest to że boisz się braku akceptacji ze strony swojego faceta. Nie rozumiem jak on może tak “nieczule” reagowaćna twoje wątpliwości i problemy.
Ja też się bałam, ale jakoś po karmieniu wcale mi biust siętak bardzo nie zmienił (ale to chyba indywidualna sprawa każdej kobiety).
Na twoje obawy niewiele mogę poradzić (sama takie miałam, ale dziecko i tak postanowiłam karmić piersią – tylko mój mąż nigdy nic złego nie powiedział na temat mojego ciała (choć mam dużo za dużo tego ciłka)).
Trzymaj się i nie załamuj, bo to jest najważniejsze. A facet?… musi cięzaakceptowaćjak Ciękocha.
Ania i Izunia (co w nocy spać nie daje)
Znasz odpowiedź na pytanie: pomozcie mi – opory psychiczne przed karmieniem