Jestem głupia, a właściwie mój mąż jest głupi. A jeszcze wczoraj pisałam w poście Anny28, że nie miałam żadnego “niedopatrzenia” przy Emilce. Uważajcie na gorące napoje ale przecież ja też wiem, że trzeba uważać…. i co z tego???
To była chwila. Siedziałam przy stole (pustym) z Emi na kolanach. Mąż przyniósł mi herbatę (nawet nie herbatę, to były ziółka mlekopędne fito-mix), wrzątek….. postawił idiota za blisko, Emi złapała za kubek, wsadzając palce do środka. Ja krzyknęłam tylko nieeee… no i wylała, na mnie i na siebie.
Zmoczyła sobie caly prawy bok, rękę i nóżkę. Mąż porwał ją na ręce, do wanny w ubraniu i polewał zimną wodą. Ja w tym czasie z wrzaskiem zdzierałam z siebie mokrą sukienkę i moczyłam w kuchni prawą dłoń. Ponieważ Emi ma aparat na biodrach nie dało się jej rozebrać w wannie, przestaliśmy ją schładzać i rozebraliśmy w pokoju. Czerwone cała ręka, noga i biodro. Ja zaciskając zęby z bólu (poparzona dłoń) schładzałam jeszcze Emi rękę… mąż zadzwonił do szpitala i kazali natychmiast przyjechać.
Na ostrym dyżurze lekarze stwierdzili, że rączkę uratowaliśmy – prawie nie było już śladu, ale na biodrze pęcherze… założyli opatrunek, dali leki przeciwbólowe i kazali przyjechać rano na kontrol, albo jeżeli w nocy będzie gorączka pow. 38.
Nie mogę założyć Emi rozpórki, bo akurat na ranie, nie wiem, czy tak mogę, bo powinna ją nosić 24h…….
Jutro jedziemy z małą na Majorkę… kurcze, wycieczki nie można odwołać…. mam nadzieję, że będzie ok.
Jestem po prostu debilką… tak mi źle….. żal maluszka.. i dłoń mnie boli jak j. ch. – cała czerwona, ale bez pęcherzy.
Pozdrawiam
10 odpowiedzi na pytanie: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Ja chyba zrezygnuję z goracych napoi gdy dziecko nie śpi. Ja sama zostałam poparzona przez mamę, tzn. wlazłam pod nogi, gdy właśnie odcedzała ziemniaki… no i część poleciała na mój kark. Ślad mam do tej pory ale mało widoczny.
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Emi!! Zyczę tez udanej i spokojnej podróży.
,
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Tak bywa… jesteś tuż obok i….
Dobrze, że byliście w szpitalu. Mam nadzieję, że wszystko jest już na dobrej drodze. Trzymam kciuki.
GOHA i Dareczek 12 m-cy (02.04.03)
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
O qrcze byleby wszystko było ok.
Z całego serca zyczę Wam udanego wyjazdu, daj koniecznie znać ( jak zdążysz) jak minęła nocka.
Trzymam mocno kciuki za Emilkę.
lwica z Natalką 05.11.2003
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Tak mi przykro. Nikt tu nie jest winny Duśka, po prostu człowiek nie może być czujny 24/7, nawet jeżeli wie, pamięta, uważa… nie jest robotem, tylko człowiekiem. Zobaczysz, pojedziecie na Majorkę, zapomnicie o tym wydarzeniu. Myślę o Was i trzymam kciuki żeby było z każdą chwilą lepiej.
Anka i Amelka 03.08.03.
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Zosia poparzyła się w taki sam sposób będąc w podobnym wieku, więc wiem, co teraz przeżywasz. U nas po kilku zamianach opatrunków, które Zosia bardzo dzielnie znosiła, nie było śladów poparzenia.
Nie zamartwiaj się, w końcu zareagowaliście bardzo przytomnie, wkrótce nie powinno być więc śladów oparzenia.
A rozwórką nie przejmuj się, parę dni czy tygodni bez niej nie zaszkodzi Emilce. My pod koniec leczenia dysplazji poduszkę zakładaliśmy tylko na noc.
,
Marek i Zosia (30.03.03)
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
tak mi przykro….:-(
mam nadzieje ze bedzie wszystko ok…i wycieczka wam sie uda
zdrowka dla Emilki
KaSieK i MaRtuSia 26.10.
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
No mam nadzieję,że dzisiaj już jest OK…zdrowiejcie,Dziewczyny !!!
…i szczęśliwej podróży,pobytu i w ogóle !
PS. Zazdroszczę Wam tego wyjazdu
Aga i Dominika 2 lata + 4 m.
Re: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu
Duśka, jestem z Wami całym sercem, BAsia i moje 9 psiurów też!
Monika i Basia (22.09)
już po kontroli – jest ok
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pamięć i dobre słowo. Wczoraj miałam straszny dołek przez ten wypadek. Teraz ciąglę się boję, że coś się stanie….. taki los matki… no nie?
Byłyśmy u chirurga na kontroli. Powiedział, że nie jest źle, pęcherze same popękały i skórka się przylepiła. Powiedział, że za parę dni skóra jej zejdzie – na razie mam smarować i zmieniać opatrunki. Ale nie ma problemu z wyjazdem…. ufff
Ale żeby nie było za dobrze to Emilka kicha i lekko kaszle – chyba wczoraj polewając ją lodowatą wodą przeziębiliśmy. No ale trudno – wyjeżdżamy (jakby co to tam też są lekarze).
Pozdrawiam (pojawiam się znowu za 12 dni – zreperujcie w tym czasie forum )
Re: już po kontroli – jest ok
Mojej bliskiej koleżanki synek sciągnął na siebie czajnik z zagotowana wodą podjechał chodzikiem i pociągnał za kabel to był moment.
Rajtuzki sciągneła ze skórą nogi straszne poparzone, pobyt w szpitalu zagrożenie przeszczepami całe szczęście że mały miał pampersa.
Teraz zostały mu tylko blizny które maja wyblaknąć (są koloru buraka).
Całe szczęście że u Emilki nie jest grożne opażenie ale uważajcie mamy na swoje pociechy to zawsze jest tylko moment lub chwila nie uwagi.
Zycze Wam udanej wycieczki i Emilce jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Ksantia i Tobiasz 15m-cy
Znasz odpowiedź na pytanie: poparzyłam Emilkę – byłyśmy w szpitalu