poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

Juz tydzien jestem najszczesliwsza mama na swiecie i chcialam sie z wszystkimi oczekujacymi mamami podzielic moimi wrazeniami z porodu, ktory byl najcudowniejszym przezyciem w moim dotychczasowym zyciu.

Termin porodu lekarz wedlug OM wyznaczyl na 22.08.2005. Jak wiekszosc przyszlych mam juz od 36tc bylam przygotowana na przyjscie maluszka a od 38tc z niecierpliwoscia wypatrywalam jakichkolwiek oznak zblizajacego sie porodu i jakos tak optymistycznie spodziewalam sie ze Maja postanowi przyjsc na swiat wczesniej. Niestety o ile do 38 tygodnia miewalam od czasu do czasu jakies skurcze o tyle na dwa tygodnie przed terminem moja macica postanowila pojsc na urlop. Wtedy juz podejrzewalam ze w czesniejszych narodzin beda nici. W dniu porodu zglosilam sie na kolejne KTG, które jak zwykle wykazalo wspaniale tetno dzidzi i zerowa czynnosc skurczowa.Lekarz nakazal wykorzystac meza i pojawic sie za dwa dni.

W niedziele udalam sie na kolejne badanie i ku mojemu rozczarowaniu wynik okazal sie identyczny do poprzedniego. Lekarz skarcil mnie za zwloke i kazal biegac po schodach:)
I tak juz wielce strapiona poczlapalam do domu, by nadal czekac, czekac i czekac…

Meza juz tego wieczoru nie wykorzystalam, bo on padniety po pracy a ja zmartwiona opozniajacym sie porodem. Tak zasnelismy nie spodziewajac sie niczego…

o 22.00 obudzil mnie jak co nocy bolacy pecherz, gdy jednak spojrzalam na zegarek zdziwilam sie ze na pierwsze siusiu wstaje tak wczesnie. Zaspana rzucilam sie na lozko w poszukiwaniu straconego snu. Kolejna pobudke pecherz zrobil mi godzine pozniej. Wtedy to juz zaniepokoilam sie na dobre. Bo oprocz pecherza bolalo mnie cos jeszcze – hurra! macica wrocila z urlopu!!
Bolala na tyle ze o powracaniu do czegokolwiek nie bylo mowy. Zrobilam wiec sobie herbate i zaczelam czytac ksiazke. Po jakims czasie okazalo sie jednak ze musze przerywac lekture na czas skurczu, gdyz tak bolalo ze az mnie cala zginalo. O dalszej lekturze wiec nie bylo mowy. Nie chcac budzic meza zaczelam na palcach chodzic po pokoju i liczyc skurcze. O 24 z niepokojem stwierdzilam ze skurcze sa regularne, co wiecej czas miedzy nimi sie skraca! O 1 w nocy postanowilam obudzic Macka.Jeszcze zaspany kazal mi wskakiwac pod prysznic i napic sie czerwonego wina. Ku mojej radosci ale i mojemu strachowi skurcze nie przeszly a wrecz przyspieszyly. Caly czas nie wiedzialam czy jechac do szpitala czy moze poczekac az skurcze przejda ( jakos tak po cichu caly czas wierzylam ze skurcze ustana). O godzinie 3 zadzwonilam do szpitala w Wolominie i zapytalam poloznej czy moje objawy faktycznie wskazuja na poczatek porodu. Po udzieleniu 100 odpowiedzi na pytania poloznej poprosilam ja o rezerwacje sali z wanna i zapowiedzialam sie z wizyta za dwie godziny.

W samochodzie w drodze do szpitala chcialam juz wracac, gdyz ze stresu skurcze prawie calkowicie ustaly. Bylam przerazna – tyle zachodu godzine jazdy, i wszystko na darmo!
Maciek sila jednak zawiozl mnie do szpitala twierdzac ze falstart to zaden wstyd.

Na calym oddziale w momencie naszego przyjazdu byly dwie kobiety, ogarnela wiec nas przyjemna cisza i spokoj. Na izbie przyjec polozna wpisala mnie z godzina 5.10 i regularnymi skurczami co 3 min. Zaraz potem zadano mi mnostwo pytan, kazano podpisywac mnostwo formularzy, po czym polozono mnie na fotel ginekologiczny i zbadano w dosyc nieprzyjemny sposob rozwarcie szyjki macicy. Wyrok brzmial – 1 cm!Jak nie wyrobimy sie z rozwarciem 4cm do 8 godziny to lekarz zapodaje nam oxytocyne na przyspieszenie porodu.

Polozna zaprowadzila nas do sali, gdzie spokojne moglibysmy sie rozlozyc z naszymi rzeczami i w prywatnych warunkach zaczac sobie rodzic. Obslugiwala nas polozna, ktora zarezerwowala nam sale i przy kazdej czynnosci tlumaczyla nam co i po co robi. Przed osma przyszla polozna z kolejnego dyzuru rownie mila i usmiechnieta jak jej poprzedniczka. Skurcze byly coraz czestsze i coraz bardziej bolesne, bolalo mnie podbrzusze, krzyz i uda. Miedzy skurczamy chodzilam ( o siedzieniu ani lezeniu nie bylo mowy), a w czasie skurczu maz masowal moje zbolale plecy.O godzinie osmej przyszedl doktor by zbadac rozwarcie i ew. podjac jakies kroki w razie braku postepu akcji porodowej. Ku naszemu zdziwieniu lekarz krzyknal z tryumfem w glosie “4-5 cm!!” wzial ogromnie dlugie nozyce i przebil pecherz plodowy.

Od tej chwili wszystko potoczylo sie jak z gorki. Skurcze wyraznie sie nasilily i czasem musialam sobie az krzyknac zeby sobie ulzyc. Polozna szybciutko nalala wody do wanny i kazala wskakiwac na pol godzinki. Nie umiem powiedziec na ile ciepla woda lagodzila moje skurcze, wiem ze przebywanie w wannie pelnej wody bardzo absorbuje uwage, dzieki czemu mniej mysli sie o bolu. Poza tym wanna byla na tyle duza ze znalazlam bardzo wygodna pozycje, w ktorej skurcze staly sie znosniejsze a maz mogl mnie wygodnie masowac.

Po pol godzinie polozna wyciagnela mnie z wanny i zaczela zmieniac wode. Od razu po wysjciu z wanny poczulam ogromna potrzebe parcia, co dalo sie jeszcze powstrzymac. Polozna wiec powiedziala ze nie bedzie mnie badac dopoki moge te skurcze powstrzymac. I spkojnie nalewala sobie dalej wode. Po 10 min ( woda leciala baaaardzo wolno:) powiedzialam poloznej ze juz nie moge nie przec i ze zaraz urodze na podlodze. Tak sie przestraszylam ze nie zdaze urodzic do wody ze az krzyknelam na polozna zeby sie pospieszyla z ta wanna! ubaw mielismy po pachy gdy nagle zbiegly sie wszystkie polozne z oddzialu i zaczely wiadrami donosic wode do wanny!

Weszlam do wanny i zaczelo sie rodzenie Mai, pierwsze 3 skurcze okazaly sie niewypalem gdyz zupelnie nie wiedzialam jak mam przec zeby wyprzec. I polozna i lekarz co chwile mnie instruowali i pocieszali, ja jednak zupelnie nie umialam sobie z tym wszystkim poradzic i po 3 skurczu sie zalamalam. Skurcze ustaly i myslalam ze juz nie urodze. Lekarz wstrzyknal mi 1,5 cm oxytocyny i skurcze parte powrocily. Wtedy tak sie zawzielam w sobie ze po 2 skurczu urodzilam Maje.

Jakiez bylo moje zdziwienie gdy Maja okazala sie “Guciem”!!Zaraz po urodzeniu polozono mi maluszka na brzuchu. Oboje z mezem poplakalismy sie jak male dzieci. Oboje jeszcze w szoku nie bardzo wiedzielismy co sie wlasnie stalo i ze to male sine na moim brzuchu to nasze dziecko, kttorym juz za chwile zakochamy sie bez pamieci.

Sekunde potem tatus Stasia przecial pepowiene i z dzieckiem na rekach udal sie do innego pokoiku na mierzenie i warzenie. Mnie zawieziono na wozku do gabinetu zabiegowego, gdzie urodzilam juz bezbolesnie i bezproblemowo lozysko oraz gdzie zalozono mi dwa malenkie szwy, gdyz lekko pekla mi sluzowka.

Stas nasze slodkie cudo wazyl 3200, mierzyl 57cm i dostal cale 10pkt Apgar. A jego poród to najcudowniejsze wydarzenie mojego życia.

CHetnie odpowiem na pytania odnosnie porodu do wody i szpitala w Wolominie.

7 odpowiedzi na pytanie: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

  1. Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

    Gratuluje, już myślałam że urodzisz na podłodze… super opis.
    Pozdrowienia dla całej szczęśliwej trójeczki. Nie znaliście wcześniej płci dziecka?
    Ja za każdym razem musiałam wiedzieć wczesniej.
    Aga, Dawidek i Natalka

    • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

      znalismy:)
      miala byc Maja:)

      • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

        No to niespodzianka, super.

        • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

          no to Wam kawał dzidziek zrobił 🙂

          Gratuluję łatwego porodu.
          Pokazuj szybko fotki synka 🙂

          Juleczka (Puchatek) 12.12.04

          • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

            Najbardziej podobal mi sie moment kiedy z Majki zrobil sie Gucio


            Karina i Kubus <10.06.2004>

            • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

              Gratuluję :))

              Gucio najlepszy. Niech Staszek zdrowo sie chowa

              Powodzenia
              Ania

              • Re: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

                czy musiałaś za coś płacić przy takim porodzie? mieszkam w warszawie i też chciałabym rodzić do wody. czy chodziłaś tam do szkoły rodzenia?

                Znasz odpowiedź na pytanie: poród Stasia do wody w Wołominie – wrażenia…

                Dodaj komentarz

                Angina u dwulatka

                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                Czytaj dalej →

                Mozarella w ciąży

                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                Czytaj dalej →

                Ile kosztuje żłobek?

                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                Czytaj dalej →

                Dziewczyny po cc – dreny

                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                Czytaj dalej →

                Meskie imie miedzynarodowe.

                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                Czytaj dalej →

                Wielotorbielowatość nerek

                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                Czytaj dalej →

                Ruchome kolano

                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                Czytaj dalej →
                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo
                Enable registration in settings - general