Postanowiliśmy z mężem że czas na drugie dziecko.

Witajcie, mam 25 lat i jestem mamą prawie 4 letniej panienki.
Postanowiliśmy z mężem że czas na drugie dziecko.
Chce się do tego dobrze przygotować.
Zrobiłam różne badania cukier, tarczyce itp.

Mam jednak większe zmartwienie, pół roku temu wykryto u mnie wordzoną łamliwość kośći. Moja córcia urodziła się zdrowa, ale lekarze nie dają pewności że tak będzie z drugim. Dlatego moja ciąża będzie cały czas pod kontrolą lekarzy specjalizujących się tą chorobą. Jest ryzyko że dziecko będzie chore już w moim łonie, jednak zapewniają ze potrafią temu zaradzić że są w stanie leczyć to maleństwo zanim przyjdzie na świat i może urodzić się zdrowe. W gorszym przypadku ciąża zostanie usunięta.

Jednak i tak boje się że coś mogło by być nie tak, i że dziecko urodzi się chore, widziałam maleństwa które takie się rodziły i zastanawiam się czy podejmować takiego ryzyka. Czy może nie powinnam zachodzić więcej w ciąże?
Moja mam mówi że nie, żebym dała sobie spokój ale my z mężem chcemy mieć większą rodzinę. Czuje się rozdarta i nie wiem co mamy robić.

Czy wy zaryzykowałybyście??

19 odpowiedzi na pytanie: Postanowiliśmy z mężem że czas na drugie dziecko.

  1. Witaj,
    Bardzo trudne pytanie… Niestety na nie musisz odpowiedzieć sobie sama – Ty i Twój mąz.
    Nie ma dobrej opcji idealnej dla każdego.

    Mam dwójkę dzieci. Starszy syn ma 9 lat, młodszy 5.
    Rok temu zdiagnozowano mojego syna – jest chory na zwyrodnienie barwnikowe siatkówki ( traci wzrok, będzie niewidomy).
    Okazało się, że jest to choroba genetyczna.
    Czy mój młodszy syn również jest chory (lub czy jest tylko nosicielem) dowiem się za rok – bo tak wcześnie nie diagnozują dzieci.

    W tej chwili świadomie i z pełną odpowiedzialnością staramy się o trzecie dziecko. Nie liczę na cud zdrowego dziecka.
    Jestem przygotowana, na to, że moge urodzić kolejnego chłopca który prawdopodobnie będzie chory.
    Jesteśmy gotowi podjąć to ryzyko i pragniemy 3 dziecka – obojętnie czy będzie zdrowe, czy będzie chore.

    Musisz po prostu wejrzeć w głąb siebie i sama zmierzyć się z tym problemem i jakikolwiek nie będzie Twój wybór – będzie słuszny.
    Pozdrawiam,

    • Mamrotka- bardzo mi przykro, z powodu Twojego synka.

      Wiem jedno, że jak każda przyszła mama chce zdrowego dziecka to jest najważniejsze. Jeśli urodziło by się chore kochałabym, ale było by mi bardzo ciężko nie wiem czy poradziłabym sobie z tym psychicznie.
      Gdy moja córeczka, miała zabieg na oczko (gradówka) przeryczałam masę godzin, a przecież to nic poważnego a ja strasznie cierpiałam,i bałam się o nią.
      Gdyby moje drugie maleństwo miało jakieś wady, gdyby musiało spędzić jakiś czas w szpitalu, gdyby musiało mieć różnego typu operacje załamałabym się, nie mogłabym znieść tego że Ono tak cierpi. I to z mojej winny bo przecież mam wybór. Nie muszę rodzić, nie muszę ryzykować.
      Czy to że “chce” drugiego dziecka, może wystarczyć? Aby się o nie starać?
      Zależy mi na powiększeniu rodzinny. Sama mam 3 siostry to są skarby moje przyjaciółki nie wyobrażam sobie życia bez nich. Może dlatego mam takie parcie na dużą rodzinę bo wiem jak jest wspaniale mieć rodzeństwo.
      Chce żeby moja córcia też miała kogoś bardzo bliskiego, siostrę lub brata by w trudnych chwilach kiedy ja nie będę w stanie jej pomóc mogła zwrócić się do rodzeństwa. Nie chce by była sama.

      Strasznie się jednak boję.

      Meża zdanie jest takie, że skoro lekarze są w stanie wyleczyć to tak będzie. Czym szybciej się zdecydujemy tym lepiej. Tym bardziej że moja choroba też się rozwija i za 4-5 lat nie będę mogła już nawet zaryzykować.

      • Zamieszczone przez Hermina

        Wiem jedno, że jak każda przyszła mama chce zdrowego dziecka to jest najważniejsze. Jeśli urodziło by się chore kochałabym, ale było by mi bardzo ciężko nie wiem czy poradziłabym sobie z tym psychicznie.

        No właśnie – tutaj tylko Ty sama jesteś w stanie powiedzieć sobie czy psychicznie poradzisz sobie z chorym dzieckiem?
        To nie jest decyzja na chwilę, nie da się jej podjąć w mgnieniu oka – do niej trzeba dojrzeć.
        Z drugiej strony – czy chore dziecko znaczy, że bedziesz kochać je mniej? NIE!
        Będziesz kochać je tak samo lecz inaczej.
        Czy chore dziecko przekreśla dobre, zdrowe relacje między rodzeństwem? NIE!
        Te relacje są wtedy inne, jakby pełniejsze…

        Nie umiem Ci poradzić jaką decyzję powinnaś podjąć.
        ja już swoją decyzję podjełam…i zyczę Ci… Abyś Ty podjęła swoją decyzję i…. Nigdy,ale to nigdy jej nie żałowała w żadnych okolicznościach.

        Uwierz w siebie, uwierz w siłę swojej miłości, uwierz w to, że potrafisz targnąć swoje życie i wziąć się z nim za bary – niezależnie od okoliczności jakie rzuci Ci los pod nogi…. i…decyzja przyjdzie do Ciebie sama i..będzie słuszna.

        • Hermina zrobisz jak postanowisz. ale moim zdaniem wiedząc, że mam chorobę genetyczną i dziecko też będzie prawie w 100% ją mieć, nie decydowałabym się. To jest straszne dla tego dziecka, sprowadzać je na świat i skazywać go na cierpienie. Masz już jedno dziecko zdrowe! zresztą to dla waszego małżeństwa nawet może sie zle skonczyc. wzajemne obwinianie sie… itp.
          nie zrozumiem ludzi, którzy mają chore potomstwo z wadami genetycznymi dla własnego widzimisie płodzą chore potomstwo! sory

          • Zamieszczone przez Eryka
            nie zrozumiem ludzi, którzy mają chore potomstwo z wadami genetycznymi dla własnego widzimisie płodzą chore potomstwo! sory

            Chyba trochę przesadziłaś, nie Tobie oceniać wybory i motywacje innych ludzi.

            A ja za to rozumiem takich ludzi, rozumiem, że ktoś kto nie miał szansy zasmakować tego zwykłego, szczęśliwego macierzyństwa do tego dąży. Trzymam kciuki za takie osoby, mają w sobie ogromne pokłady odwagi i miłości i przede wszystkim są świadomi tego, jaką decyzję podjęli.

            • Zamieszczone przez Avocado
              Chyba trochę przesadziłaś, nie Tobie oceniać wybory i motywacje innych ludzi.

              A ja za to rozumiem takich ludzi, rozumiem, że ktoś kto nie miał szansy zasmakować tego zwykłego, szczęśliwego macierzyństwa do tego dąży. Trzymam kciuki za takie osoby, mają w sobie ogromne pokłady odwagi i miłości i przede wszystkim są świadomi tego, jaką decyzję podjęli.

              Takie osoby mogą się sprawdzić i swoje ogromne pokłady miłości przekazac dzieciom zdrowym czy chorym, które już są na świecie (rodzina zastępcza, wolontariat). Nawet takie chore dziecko może poźniej zapytac rodzicow dlaczego to zrobili i miec pretensje do nich. A rodzice też będą rozgoryczeni, społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

              • Zamieszczone przez Hermina

                […]
                Czy wy zaryzykowałybyście??

                Hermina – trudna sprawa. Decyzja należy tylko do Ciebie i do męża. Nie słuchałabym rad mamy czy innych osób, bo to będzie Wasze dziecko i w razie czego to Wy będziecie ponosić konsekwencje (psychiczne i fizyczne) jeśli dziecko urodzi się chore.

                za dobrą decyzję!

                • Zamieszczone przez Eryka
                  Takie osoby mogą się sprawdzić i swoje ogromne pokłady miłości przekazac dzieciom zdrowym czy chorym, które już są na świecie (rodzina zastępcza, wolontariat). Nawet takie chore dziecko może poźniej zapytac rodzicow dlaczego to zrobili i miec pretensje do nich. A rodzice też będą rozgoryczeni, społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

                  Eryka – myślę że się trochę zagalopowałaś.

                  • Zamieszczone przez Eryka
                    Takie osoby mogą się sprawdzić i swoje ogromne pokłady miłości przekazac dzieciom zdrowym czy chorym, które już są na świecie (rodzina zastępcza, wolontariat). Nawet takie chore dziecko może poźniej zapytac rodzicow dlaczego to zrobili i miec pretensje do nich. A rodzice też będą rozgoryczeni, społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

                    Na szczęście z Twoimi poglądami mi nie po drodze.

                    • Zamieszczone przez Eryka
                      Takie osoby mogą się sprawdzić i swoje ogromne pokłady miłości przekazac dzieciom zdrowym czy chorym, które już są na świecie (rodzina zastępcza, wolontariat). Nawet takie chore dziecko może poźniej zapytac rodzicow dlaczego to zrobili i miec pretensje do nich. A rodzice też będą rozgoryczeni, społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

                      Chyba się trochę zagalopowałaś nie sądzisz?

                      • Zamieszczone przez Mamrotka
                        Chyba się trochę zagalopowałaś nie sądzisz?

                        Miejmy nadzieję, że drugie dziecko Eryki urodzi się zdrowe i społeczeństwo nie będzie pokrywać kosztów jego utrzymania (renty). Życie czasem bywa przewrotne…

                        • Zamieszczone przez Eryka

                          nie zrozumiem ludzi, którzy mają chore potomstwo z wadami genetycznymi dla własnego widzimisie płodzą chore potomstwo! sory

                          Ale Ty wcale nie musisz takich ludzi jak ja rozumieć.

                          Spotykam wielu takich ludzi jak Ty – którzy uważają, że wiedzą lepiej co jest lepsze dla mnie i dla mojej rodziny moje dziecko traktują w kategorii ” jaki on biedny”.
                          Otóż nie – mój syn wcale nie jest “biedy” – jest super fajnym, bardzo inteligentnym chłopcem, który osiągnie w życiu wiele.

                          Ogólnie wkurzasz mnie – wiesz??? Wiesz czym – językiem.
                          Jesteś agresywna i to mnie wkurza.

                          Decyzja rodziców o poczęciu dziecka które może ale nie musi być chore, to nie jest płodzenie potomstwa dla własnego widzimisię jak to określasz.

                          Dla własnego widzimisię to sobie kota ostatnio kupiłam…i buty na obcasie.

                          Miarkuj się trochę dziewczyno z językiem jakim operujesz na forum….

                          • Hermino, przed Tobą bardzo trudna decyzja, ale wierzę że razem z mężem po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw podejmiecie dobrą decyzję:))

                            Nie wiem niestety nic o Twojej chorobie, piszesz że moze postępować, ale nie piszesz czy będziesz musiała tylko na siebie bardziej uważać, brać leki, być pod kontrolą lekarzy, czy już za kilka lat będziesz musiała poruszać się z pomoca wózką?? ( To akurat nie musi być problem – zawsze to pretekst żeby zamienić mieszkanie na takie na parterze)

                            Z resztą dziecko też nie musi urodzić się chore, prawda?? Lekarze będą się Toba opiekować. No i piszesz że mąż cię wspiera.
                            Mama na pewno chce Twojego dobra, odradzając Ci tą decyzję, ale to nie jest jej życie. Rodzice bardzo często chcąc nas chronić wypowiadają takie opinie – ale to Wasze życie, wasze szczęście i Wasze dzieci:))

                            Trzymam kciuki, i pisz co dalej:)) bo rozumiem że tak jak napisałaś za kilka lat już nie będziesz mogła rozważać tej opcji??

                            • Zamieszczone przez Hermina

                              . Czy może nie powinnam zachodzić więcej w ciąże?
                              Moja mam mówi że nie, żebym dała sobie spokój ale my z mężem chcemy mieć większą rodzinę. Czuje się rozdarta i nie wiem co mamy robić.

                              Czy wy zaryzykowałybyście??

                              Hermino tak jak pisały Dziewczyny, to Twoja i tylko Twoja decyzja. Jaka by ona nie była będzie słuszna.
                              Rozumiem Twoje obawy, rozumiem też wielką potrzebę ponownego macierzyństwa…
                              Ja osobiście chyba bym “zaryzykowała”. Jeśli tak bardzo pragniesz być po raz drugi Mamą to życzę Ci odwagi i siły do podjęcia właściwej decyzji….

                              • Niestety ostateczna decyzja należy do Was.. Nigdy nie ma pewności, że dziecko urodzi sie w 100% zdrowe nawet jak rodzenstwo jest zdrowe. Ale chyba nie o to w tym chodzi? Nie musi to byc cudny rozowy bobasek bez zadnych obciazen.. Inne dziecko tez bedziemy kochac bo bedzie nasze, niepowtarzalne.. Przez cala ciaze liczylam sie z tym, ze urodza sie wczesniaki na to sie nastawilam. Przegladalam strony, jakie badania trzeba bedzie zrobic, do jakich specjalistow sie udac itd.. A moje dzieci zrobily mi numer bo urodzily sie donoszone:D, bez zadnych powiklan i super sie rozwijaja.. Zycze Wam podjecia wlasciwej dla calej Waszej rodziny decyzji.

                                • Zamieszczone przez Eryka

                                  nie zrozumiem ludzi, którzy mają chore potomstwo z wadami genetycznymi

                                  I to jest właśnie klucz do całości zagadnienia.
                                  Nie rozumiesz…. tak to jest, że aby zrozumieć wiele spraw trzeba to przeżyć.
                                  Nie ma co kategorycznie osądzać. Obyśmy nigdy nie musiały przed takimi wyborami stanąć. Moim zdaniem takie pary trzeba wspierać a nie obrzucać błotem.
                                  Sama w tej kwestii mam mieszane uczucia. Nie wiem co bym zrobiła. Mając dwójkę zdrowych dzieci marzę o trzecim i boję się czy nie jestem zbyt zachłanna.
                                  W kwestii adopcji…. nie ubierajmy w nią innych z taką lekkością. To chyba trudniejsza decyzja niż ta w kwestii spłodzenia własnego dziecka. Moim zdaniem.
                                  A tym bardziej odpowiedzialna jak już ma się swoje biologiczne dziecko.
                                  Można wykrzykiwać różne zdania na temat tego co inni powinni zrobić. Zajmijmy się krytyką samych siebie a innym spróbujmy przekazać nasze konkretne argumenty na dany temat bez oceny, bo takowa w niczym nie pomaga wg mnie.

                                  PS. Mnie się wydaje, że bym nie ryzykowała… ale kiedyś myślałam, że nie podejdę do ivf. Niepłodność bardzo zmieniła moje spojrzenie na tę sprawę. 😉

                                  • NIE wiem, co bym zrobiła, wiedząc, że mam dużą szansę, mojemu przyszłemu dziecku, przekazać poważną chorobę. Dziś wydaje mi się, że nie zdecydowałabym się, ale póki człowiek nie jest w konkretnej sytuacji, to nie może z całą pewnością powiedzieć, co by zrobił. To jest chyba jedna z tych spraw, w których nie powinno się doradzać – bo kazda porada może być zła, może byc dobra… tylko przyszłość może to ocenić.

                                    Zamieszczone przez Eryka
                                    społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

                                    NIezaleznie od zdania, jakie się ma w poruszanej kwestii… to, co napisałaś, Eryko, jest bardzo nie na miejscu…

                                    • Zamieszczone przez Eryka
                                      Takie osoby mogą się sprawdzić i swoje ogromne pokłady miłości przekazac dzieciom zdrowym czy chorym, które już są na świecie (rodzina zastępcza, wolontariat). Nawet takie chore dziecko może poźniej zapytac rodzicow dlaczego to zrobili i miec pretensje do nich. A rodzice też będą rozgoryczeni, społeczeńswto będzie pokrywać koszty utrzymania chorej osoby, któr nie będzie mogła pójść do pracy, tylko będzie pobierać rentę.

                                      :Szok::Szok::Szok:Głupota ludzka nie zna granic

                                      • Nie zaważając na wypowiedzi naszych forumowych pragmatyków, których opinie są wyzute z jakichkolwiek emocji i uczuć, myślę, że dziecko jeśli tego bardzo chcesz powinno się na świecie pojawić. Ja staram się od dłuższego czasu i mi nie wychodzi ale jeśli na forum będzie kolejna zadowolona mama to ja też będę szczęśliwa.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Postanowiliśmy z mężem że czas na drugie dziecko.

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general