temat wlasciwie powinien juz byc dla mnie przeszloscia- niestety NIE ;( Ninka chodzi teraz do 3ej grupy bw przedszkolu- od powrotu z wakacji, czyli miesiac temu dzien w dzien mam rano w przedszklou placz! Nie wyrabiam juz, po takim rannym rozstaniu jestem pol dnia rozbita- z tego co wiem moje dziecko tylko 5 minut placze, pozniej ladnie sie bawi. Pierwsza grupa przedszkolna- caly rok poranne placze, druga grupa – bez problemow, i teraz powrot scenek w trzeciej grupie??? Myslalam ze to po wakacjach- ale to trwa juz miesiac i nic sie nie zmienia! Nawet nie wiem czy nie jest gorzej…….placz straszliwy. Na poczatku myslalam ze moze cos nie tak w przedszkolu- przegadalismy i wyszlo nam ze w przedszkolu raczej nic zlego sie nie dzieje. Probowalam ignorowac, probowalam dobrocia, sposobem prosba i grozba ( chociaz co do grozby amm mieszane uczucia) – i nic…..zadej poprawy. Mowi ze ten placz to z tesknoty. Co ja mam robic? Ignorowac i dalej czekac? Potraktowac jako fanaberie i troche postraszyc? Zaprowadzic do psychologa?? No niedugo chyba sama tam wyladuje……I jak sobei pomysle ze za rok ma isc do zerowki w szkole to mi rece opadaja ;(
12 odpowiedzi na pytanie: ratujcie bo zwariuje ;(
Skoro była wcześniej grupa w której nie płakała, to może to znak że w tej źle się czuje? Może nie potrafi sie dogadać i bawić z dziećmi? Popytaj dokładnie przedszkolankę jak się Ninka zachowuje przez cały dzień. Może ten płacz to nie wynika z tęsknoty tylko z czegoś innego? hmmmm za wiele to ci nie pomogę…
Iza miała jazdy w II cześci pierwszego roku przedszkolowania i w drugim roku też. Wykańczało mnie to na maksa. Była jedynym schizujacym rano dzieckiem w II grupie. Zdaniem moim i Pań robiła to wyłącznie na mój uzytek (jeszcze czasem jej się zdarza). Po 5 min. bawiła sie w najlepsze a po południu wyjść z przedszkola nie chciala.
Pomogło nam zamalowywanie jednego serduszka za każdy “ładny” poranek i po tygosdniu nagroda. Po miesiącu było ok i serdusdzka zniknęły w ogóle.
no wlasnie nie- grupa jest ta sama, Ni jest w grupie bardzo lubiana, przedszkolanki mowia ze placze tylko na poczatku dnia, pozniej ladnie sie bawi- zreszta zawsze ja odbieram rozesmiana……
Moja jest jedynym schizujacym w calym przedszkolu 😉 Sprobuje z tymi seduszkami…. Na razie “czaruje” rano maskotke, ale to nie dziala (no coz- nie znam sie na magii 😉 )
Zuzanka ma koleżankę w przedszkolu, 6-latkę, która chodzi do przedszkola od samego początku ciagle z ta samą grupą i wychowawczyniami
i codziennie rano płacze, a ciocia tuli ją.
Jak to mówi moje dziecko – dzieczynka płacze bo tęsknij za mamą.
my mieliśmy taki problem po 2 tygopdnaich chodzenia w maluchach….
wymysliłam wtedy, że do przedszkola przychodzi wróżka i zostawia niepłaczącemu dziecku coś w szatni na półeczce….i tak było to ciasteczko, jakaś spinka do włosów, książeczka – jakies drobiazgi…..
co śmieszne teraz Nika powiedziała mi, że była przekonana że to pani im zostawia i że wszystkie dzieci dostawały – podziałało.
czytam uważnie – od kilku dni Szymek rano histeryzuje, jak go odbieram wszystko jest ok, odpadam co rano, mnóstwo uczuć i w głowie jedna myśl – nie mogę zrezygnować z przedszkola…ciężko jest…
Nie wiem czy masz taką możliwość aby Ninkę odprowadzał rano ktoś inny, babcia, tata, dziadek. Mała najbardziej emocjonalnie związana jest z tobą i tęskni za tobą. Byłoby jej łatwiej gdyby rozstawała się z tobą np. w domu. Powiesz jej, że ty do pracy ona do przedszkola z np. babcią. Nie wiem czy jest taka opcja ale myślę, że byłoby jej łatwiej.
Uważam, że jeżeli nie płacze w ciągu dnia, tylko przy rozstaniu z tobą to to jest jej gra na twoich uczuciach. Jest jej smutno to fakt, ja też cierpiałam jak byłam mała i musiałam iść do przedszkola ale dzieci lepiej sobie radzą ze stresem jak nie widzą mamy. Bo mama ich rozkleja i wiedzą, że mamusia ma miękkie serce i może się uda i nie pójdą do przedszkola. To jest gra i musisz ją wygrać. Tego ci życzę. Rozegraj to tak aby tobie i jej było lepiej.
Dziekuje za madre slowa…R sie miga od odstawiania jej do przedszkola, ale faktycznie to moze byc dobre.
Nie jedynym, kochana, zapewniam cię
U nas jest w miarę ok, tzn. Maja wchodzi do sali, rozejrzy się i już jest odwrót żeby wyjść. Więc muszę zniknąć zanim się rozejrzy.
Na początku roku panie powiedziały rodzicom żeby nie przedłużać rozstania, czyli buziak i pa. Inaczej dzieciak zaczyna kombinować, a jeszcze podobno żadnemu rodzicowi nie udało się zostawić po wielkim płaczu uśmiechniętego dziecka.
Nina co prawda nigdy nie odstawiała az takich scenek, nie było płaczów, ale wiosną przez 3 tygodnie nie było jej w przedszkolu, a po powrocie wyraźnie ciężko jej się było ze mną rozstać, ze smutną miną mówiła że bardzo tęskni, że nie chce zostać.
Pomogło odprowadzanie przez tatę.
Polecam 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: ratujcie bo zwariuje ;(