mój syn (4l 8m) zadał mi takie pytanie: mamo jak długo będe żył? szczerze to nie wiedziałam co powiedzieć!!! ale w końcu powiedziałam źe nikt tego nie wie tylko Bóg, drugie pytanie było jeszcze gorsze: mamo czy do grobu można zabrać ulubionęe zabawki? przeraziłam się i wystraszyłam się nie wspomne już o tym że nie powiedziałam nic tylko łzy mi pociekły po policzkach!!! skąd w tak małej główce takie myśli? kiedy spytałam dlaczego o tym myśli to powiedział że tak jakoś, w szoku jestem do tej pory, czy Wam się zdarza że Wasze dzieci pytają o takie rzeczy? co wtedy mówić?
32 odpowiedzi na pytanie: rozmowa z dzieckiem – trudny temat
Jeszcze mi się nie zdarzyło, ale ilekroć jest gdzieś w bajce, książce motyw śmierci, to….. zawsze z bijącym sercem się zastanawiam czy to pytanie już padnie I zawsze się zastanawiam, czy już UMIEM to wytłumaczyć.
Rozumiem Twoje przerażenie. Może synek właśnie gdzieś w bajce, czy książeczce widział?
Myślę, że trzeba powiedzieć prawdę, ale oczywiście proporcjonalnie do wieku dziecka ją przedstawić. Łagodnie i spokojnie. Nie zbywać.
jeszcze nie pytal….
Pytal za to o niezyjaca babcie, o ktorej mu opowiadamy sporo (mama R.) no i wtedy pojawia sie temat smierci – ale jakos sie w niego nie zaglebia…
Wie tylko ze jedna babcia jest w niebie aniolkeim a druga jest w PL (czyli obie daleko ;))
mój synek juz kilka razy wspominał. rozmawialismy z nim jak zginął w wypadku nasz przyjaciel i bylismy potem na cmentarzu. Kiedyś, pózniej Bartek zapytał – a czy wszyscy umarniemy? niestety d zrozumienia tematu jeszcze daleko, Kiedyś sie zapytał czy jak ja umre to czy on moze miec psa (ja mu mówiłam ze nie mozemy bo ja mam alergię) BRRRR
przepraszam, wiem temat nie do smiechu ale sie usmialam
padaly juz u nas pytania. Mlody wie, ze kazdy kiedys umrze i ja i kazdy inny, wie ze jak sie umrze to ta osoba jest aniolkiem i nas pilnuje.
tematy zaczely sie na cemntarzu jak mial ok4 lat.
H. kiedys wychadzac od babci (mojej mamy) mowi czy moze to wziasc bo bedzie mial pamietka jak babcia “umarnie”
mial kiedys takie zlote kamyczki do ozdoby rozdawal je wszystkim i mowi do mojej tesciowej”masz babcia jeden, dziadek ci wlozy do trumny jak umrzesz” tesciowa prawie na zawal padla na miejscu.
wyczytalam gdzies, ze percepcja smierci jako tragedii to kwestia dojrzalosci
male dzieci traktuja te informacje jak kazda inna informacje
lody sa zimne, slonce swieci, ludzie umieraja
taka sama ciekawostka jak kazda inna i bardzo czesto wygenerowana zwykla dziecieca ciekawoscia swiata
moze warto najzwyczajnie odpowiedziec zgodnie z prawda?
adachu pytal mnie ostatnio, co sie stalo z jego dziadkiem (zna go tylko ze zdjecia)
powiedzialam, ze umarl
ze byl bardzo chory i odszedl
jak to? drazyl adachu
powiedzialam mu, ze to tak troche jakby zasnal i nigdy sie nie obudzil
adachu na to: i snia mu sie teraz motylki?
Strasznie trudny temat 🙁
Moja Ala ( 3 i poł ) ostatnio z przedszkola wrociła z informacją, że dziadek Mateuszka zmarł i ze Mateuszkowi serce pęka Po czym padło pytanie czy Jej dziadek też umrze i dlaczego i po co są choroby i czemu dziadzia pali papierosy skoro Ala Mu mówi ze to niezdrowe…etc… brrr
W ub roku odeszła kotka moich Rodziców i Ala wie, ze kicia miała duży ból i umarla (zasnęła) i ze teraz już Jej nic nei boli itp Ale nie rozumie tego bo czasem pyta kiedy kotka do dziadkow wroci skoro już Jej nic nie boli..? 🙁
Michał już wie co to śmierć,
czasem pyta czy my- rodzice też umrzemy i ma wtedy łzy w oczach
Rok temu zmarł jego najukochańszy dziadek z którym spędzał pół dnia i który prawie wszystko co w ostatnich latach robił to robił to z myślą o wnuczku – Michał wiedział że dziadek choruje ale cały czas myślał że wyzdrowieje
strasznie baliśmy sie tego jak on to przyjmie…. na początku bardzo płakał ale na drugi dzień uwierzył że teraz dziadek pilnuje go z góry i cały czas z nim jest…
Najbardziej jednak baliśmy się tego że zażyczył sobie zobaczyć dziadka w kaplicy – w trumnie bo chciał mu dać list do trumny
mieliśmy nie lada dylemat i nie mogłam spać w nocy ze stresu, ale pewna znajoma pani psycholog która również zna Michała powiedziała że on wydaje sie być na tyle dojrzały że wie czego chce a krzywde wyrządzilibyśmy mu odmawiając mu tego pożegnania…
cały wieczór pisał te trzy zdania…..że kocha, że będzie tęsknił….
połozył list obok dziadka i przez cały pogrzeb był bardzo poważny…
a za jakies dwie godziny biegał i szalał jak zwykle…
dziś z radościa wspomina dziadka, czasami zastanawia się czyt ten list jeszcze nie zmoknął w ziemi…. widzę że jego emocje w tym temacie są niezwykle pozytywne….
tak że teraz już myślę że oswajanie tematu smierci chyba jest bolesne bardziej dla nas rodziców niż dla dzieci…
Przerabiamy to ostatnio…zaprzyjażniony pies zdechł i mati się o niegho pytał, więc ja na to, że pies zdechł. On nie znał pojęcia, więc mówię, że umarł.
On po chwili ; a dziadek też zdechł?
Ja, że dziadek umarł…ludzie umierają, zwierzęta zdychają.
Ale za jakiś czas widzi na śmietniku kanapę i pyta, czy kanapa zdechła….;)
Ja sobie z tym tematem kompletnie nie radzę. Do tej pory pojawiał się jakoś tak mimochodem, ale wiem, że chwila gdy pojawi się w pełni jest bardzo bliska…
Zgadzam się z Avi – ten temat jest zdecydowanie trudniejszy dla rodziców niż dzieci.
Dodatkowo dzieci widząc w oczach lęk rodzica, kiedy o śmierć zapyta,
od razu jest przekonany, że to coś przerażającego.
My tego tematu nie omijamy,
ale też nie rwę się do jego poruszania.
Staram się natomiast nie drżeć, kiedy pyta, tylko pogodnie odpowiadać
adekwatnie do jej możliwości rozumienia.
Ja się bardziej jednak boję głośno zadawanych pytań typu:
“mamo, a dlaczego ta pani pali papierosa? przecież to niemądre!!!”
zaszkliły mi się oczy
a ja sie poryczałam jak to pisałam
bo te emocje są dla mnie jeszcze ciągle świeże….
nie dziwię się
moje dzieci mają właśnie takiego dziadka, jakiego miały Twoje
mój tato ma prawie 70 lat, a biega z chłopakami po parku, jak mało kto
wymyśla świetne zabawy, udaje psa, tak jak kiedyś dla mnie udawał
spędza z wnukami mnóstwo czasu
taki dziadek to skarb…
🙂 moje dziecko zakrywa nosek lapka i wola na cale gardlo “mama, idz stad szybko, bo tu same smierdziele stoja!” – tak mam co 2-3 dzien, jak ide do tesco. nie wiem dlaczego,ale doslownie posrodku glowny drzwi stoi wciaz grupka anorektycznych blondi i kopci pety… juz sama sie zastanawialam, czy nie zglosic tego do kierwonika marketu, bo to naprawde przeszkadza – nie da sie wejsc do sklepu tak, zeby ominac wielki klab smierdzacego dymu…
co do smierci – temat u nas pojawil sie nagle, w okresie 01 listopada i pozostal… Makary prawie codziennie pyta o smier, jak ‘wyglada’ umieranie, co idzie do nieba, a co zostaje… wiem, ze rozmawia o tym z dziecmi w przedszkolu, bo od kilku dni walkujemy temat nieboszczyka i pogotowia – “mama, a dawid powiedzial, ze jak czlowiek umiera, to najpierw przyjezdza pogotowie”.
makary ogladal tez ostatnio ‘krola lwa” jest tam taki moment, w ktorym “z nieba” mowi do simby jego zmarly tato. dla makarego ta scenajest wyrocznia – tato simby z calym cialkiem poszedl do nieba, wiec tak jest i koniec.
Wzruszyłam się…
Ja potwierdzę tylko, że dla mnie to temat jak kady inny.
agoda wie, że kiedyś umrzemy, że ona i brat bedą pewnie żyli dłużej, juz bez nas.
Moi rodzice nie zyją, czyli dziadkowie Jagody, wiec pewnie dlatego temat mnie nie szokuje…. i jest bardziej oczywisty.
Czasami Jagoda dłużej sie nad tym zastanowi i jest jej przykro, że odejdę ja i jej tata a ona będzie żyla bez nas, ale taka jest przecież prawda i nie zamierzam dziecka oszukiwac.
Choc nie ukrywam pozyłoby sie jeszcze ze 100 lat a może i wiecej…..:(
No i poryczałam sie
a ja sie poryczałam jak to pisałam
ja też
ja tez
Znasz odpowiedź na pytanie: rozmowa z dzieckiem – trudny temat