Dla dziecka…?
nieeee, dla mnie
dziś rano mnie natchnęło i postanowiłam – nie wchodzić na forum przed godz. 20 – stą, kiedy to Dziubel i tak idzie spac a ja i tak musze właczyc kompka zeby popracować
czyli – nie właczam rano, nie właczam po przyjsciu z pracy – do tej pory sobie chodził i za często tu zagladałam.. nawet co kilka minut
poza tym – sobota do wieczora bez kompa
zobaczmy, jak to zniesiemy z męzem, bo jego tez próbuję namówic… (on jest jeszcze gorszy niż ja…)
a tak na marginesie wszystko wskazuje na to ze w koncu po 3 miesiacach mam dzis owulacje…
5 odpowiedzi na pytanie: rygor
Re: rygor
no to kiepski moment sobie wybralas na taki “sprawdzian”.
Na pewno hormonki nie dadza Ci po 20 na forum i przy kompie siedziec 🙂
A ja nawet nie musze tak zakladac – i tak nie mam po co siadac wczesniej bo nie mam czasu – czasem cos jednym palcem wystukam.
a ja mam “chyba” okres juz trzeci tydzien – plamie i plamie – jakies to dziwne ale dzwonilam do gin. i powiedzial ze tak moze byc. Ale ze tak dlugo – hmm
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Re: rygor
U mnie to nierealne – prawie tak samo jak dieta 🙂 Pozdrawiam cieplutko
AgaK + Izunia (26.05.2003)
Re: rygor
ojej! mocne postanowienie:)) życzę więc wytrwałości.
wiem, że będzie Ci ciężko. ja to juz dawno postanowiłam, bo poczytałam sobie fajny artykuł o uzależnieniach.
i stwierdziałm, ze szkoda mojego czasu i ważniejsze jest dla mnie, aby dziecko miało większy kontakt ze mną, aby się lepiej rozwijało.
ale mi daleko do Ciebie było:)
nie wyobrażałam sobie nawet – jak sobie dzień organizujesz, ze masz czas na dziecko, dom, męża i pracę…. no i internet i udzielanie się na naszym forum.
jak kiedyś szukałam jakiegoś Twojego wątku i zobaczyłam ile postów piszesz to byłam w szoku. było ponad 3 strony 🙂
no tak, niby walczę z nałogiem.. Ale co ja tutaj robię
Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]
Re: rygor
Ale jak to zrobić Lea??????
Aniaaa i Sebastianek-6 1/2 miesięca!
Re: rygor
Niewłaczenie komputera jest znacznie łatwiejsze niz wyrzekanie sie właczonego.. po prostu się nie włącza.. to dośc proste… choć utrudnia mi to prace (te zawodową) w domu ale cóż…
efekt miałam – po powrocie dzis spokojnie zjadła obiad, aktywniej pobawiłam się z Mateuszkiem, pomoglam mezowi w jego pracach bo był padnięty po dniu z dzieckiem
tyle że na kompie czekały na mnie rozne sprawy, pytania od ludzi, i nie odpowiedziałam im od razu… kolezanka czekała na pomoc.. ale trudno… przeciez nie moge byc wszedzie a rodzina niestety wazniejsza…
Znasz odpowiedź na pytanie: rygor