miewam od czasu do czasu
jako generacja pomiedzy epokami (rocznik 1975)
kiedy wiekszosc sluchala papa dance, ja biegalam na kncerty lokalnej cela nr 3 (no dobra, jeden koncert, bo to nie bya popularna kapela)
kochalam sie w tomku lipinskim
z trojkowej listy przebojow nagrywalam sztywny pal azji, roze europy, brygade kryzys (jeny, i z telewizora sie nagrywalo, tzw. krajowa scena mlodziezowa)
wczesny kult (arahia i takie tam) ksztaltowalo swiadomosc
w siodmej klasie szkoly podstawowej, po koncercie punk-rockowym wrocilam do domu z roztrzaskanym nosem (czarna czapka dziergana na drutach wlasnorecznie plus buty typu “pionierki” (odkupine od kolezaki) sprawily, ze wygladalam jak bezplciowe stworzenie, wiec dostalam po twarzy)
republika (bo lakalna) czarowala obcym astronomem
oszzzzz, to byly czasy
miewacie takie sentymentalne napady?
cy tez obracaja sie wokol muzyki???
33 odpowiedzi na pytanie: sentymentalne napady wspomnien;)
O tak, często miewam takie napady, a co do wspominania swoich byłych chłopaków zwłaszcza- ale nie przy mężu
ha ha dzieki kantalupa ide na you tube powspominać papa dance 🙂
A ja akurat od paru dni słucham
Nie pamietam tego z dziecinstwa ale jakos fajnie mi sie slucha takiej staroci !
A dzis przegladalam sklep z pamiatkami z prlu podany w sasiednim watku Takze dzis troche wspominalam dawne czasy 🙂
oprocz tego rozbitego nosa, to ja pod caloscia sie moge podpisac.
a dziergalam nie czapke, tylko szydelkiem czarny pancerz do kolan
buty po mamie, zielone zamszaki do pol lydki tempe i toporne, sciagniete ze strychu i zapastowane na czarno.
(tez sie w lipinskim kochalam:o)
tak na czasie u nas ten temat, bo walsnie maciek mial zlot jakis tam szkolny po wielu, wielu latach i co prawda nie cialem, ale duchem i obrazem przez skype im towarzyszyl. w ramach rekompensaty ( ze jednak mimo wszystko upic sie z nimi na zywo nie mogl) dostal od kumpla muzyke z imprezy.
i dzis z rana raczyl mnie min, one million bulgarians..
mr zoob – kartka dla waltka (czy ktos to jeszcze pamieta?)
ziyo, rezerwat itp
alez mnie nakrecilas. wlasnie KSU leci;)
i jeszcze pamietam janerke i siekiere.. i kobranocka..
nic nie powiem
Ja trochę młodszy rocznik jestem (1984) Ale nieobce mi są te klimaty muzyczne
Miewam. Jak slysze w radio cos z mojej “mlodosci” to mi tak milo w srodku 😉
Z dzieciństwa to ją jeszcze “Kolorowe jarmarki” wspominam. I “Czerwone gitary” :)Ale baaardzo rzadko słyszę w radio.
moja ukochana Brygada Kryzys 😀
i Kult – 2 albo 3 razy byłam na koncercie
Kobranocka – wspominam koncert na którym pierwszy raz się przytulaliśmy z ówczesną miłością
i picie mocnej herbaty przy muzyce Armii
ale to były właśnie TE czasy – to nie wystarczy czuć tamtą muzykę – trzeba było wtedy mieć te 16-17 lat
kantalupa to Ty masz tak jak mój mąż też z sentymentem wspomina stare czasy i z chęcią słucha tamtej muzyki, a on ze swoimi kumplami jeździł na koncerty do Jarocina, do Katowic do Spodka, nosił długie włosy… i wszystko się skończyło kiedy wcielili go do wojska…
ja trochę inaczej, mnie nie dane było słuchać muzyki… kiedy zaczęłam byłam już pod koniec podstawówki i odkryłam muzykę lat 60tych, i się zakochałam… ale z rozrzewnieniem wspominam jak babcia co tydzień, w niedzielę przychodziła robić pierogi ruskie i jak dawała nam niepotłuczone kartofle z masłem, i jak się wszyscy w czasie “panny dziedziczki” albo “w kamiennym kręgu” kąpaliśmy się, bo tylko wtedy woda leciała na naszym 4 pietrze…. i jeszcze pamiętam jak dziś dzień kiedy przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i dostałam swój pokój, a jego zapach potrafię odtworzyć do dziś…. to był zapach tamtejszego kleju do tapet :)… ech można by tak godzinami :)… a i jeszcze jedno, uwielbialiśmy kreskówki i nagrywaliśmy je na szpulowy magnetofon, przez mikrofon położony koło głośnika w telewizorze, musiała być absolutna cisza….. smurfy, wuzle….
Pozdrówki 🙂
podpisuję się
koleta ty mój rocznik jesteś
kult, KSU, to u nas codzienność
w domu i w aucie
dzieci śpiewają razem z nami
mój był w te wakacje, specjalnie dla Kazika pojechał
Kanta, czy Ty o mnie piszesz????????
Ja co prawda z koncertu z rozkwaszonym nosem nie wróciłam nigdy, ale jak mnie kiedyś pies w twarz pogryzł i chodziłam z opatrunkiem, to w szkole nikt nie wierzył, że nie jest to pokłosie jakiejś bójki ze skinami czy pogowania 😉
A sentyment mam i nie są to tylko napady. Do dziś w chwilach nostalgii katuję “artystów” sprzed lat – Cela nr 3, Konwent A, Tzn Xenna, Brygada Kryzys, Dezerter, Defekt Muzgó, The Bill, Psy Wojny, KSU… wszystko to mam zachomikowane (nawet na kasetach, których nie mam już z czego słuchać ;)). Mam też bilety z koncertów, na które chodziłam – drukowane na zwykłej drukarce, kserowane – to był czad!
A stare kawałki Kazika to śpiewamy rodzinnie – małż na nim wychowany, ja też na niejednym jego koncercie szalałam, a nasz Kacper – często zwany Kazikiem – uczy się od nas. Z resztą na koncerty Kazika co roku jeździmy do Spodka i wkrótce nasz młody też z nami pojedzie – to już tuż, tuż 🙂
Edit
Właśnie na you tubie znalazłam 50-minutowy koncert Dezertera, na którym byłam i sobie oglądam, zamiast szykować się do pracy….. ech gdzie ideały z tamtych lat? 😉
Mieszkał niedaleko mojej babci, czasem jeździłam z nim i jego córkami autobusem :).
Moja wczesna, chmurna i durna młodość to twórczość rodzima – głownie Dżem 🙂 a najbardziej Bank – ciekawe, czy ktoś ich kojarzy 😉
jako nastolatka miałam fisia na punkcie Faith No More. Inne kapele których słuchałam namiętnie to Pearl Jam, Nirvana, Soundgarden, Alice in Chains. Raz na koncercie Pearl Jam koleżance wypadł obojczyk, taki był ścisk. A ja jej mówiłam że nic jej na pewno nie jest i za moją namową wspięła się na bardzo wysoki murek.
A potem gust mi się zmienił i słuchałam np. Kaliber 44 po czym stanęło na R&B. Niezły rozrzut 🙂
A ja tam oprócz muzy lubie powspominać moich byłych i motyle w brzuchu, serce w gardle. Byłam piękna,młoda, szczuplutka 🙂 Teraz tylko piękna 😉
zupełnie jak ja 😉
też tak mam – wspominam różnych ludzi, miejsca, sytuacje
o motylach nie wspomnę
Jeeezuuu, jak to był dawno…
Ja pamiętam jak miałam 16 lat i spodnie sobie zrobiłam zszywając kawałki z trzech różnych starych par i poszłam tak do szkoły, nauczycielka jak mnie zobaczyła zostałam oddelegowana do domu Pamiętam czerwone włosy, kolczyk w nosie, glany a i przystanek woodstock w Żarach, to były czasy:)
Znasz odpowiedź na pytanie: sentymentalne napady wspomnien;)