……
ostatnio strasznie duzo tego w mediach
w Katowicach pod dachem hali targowej,
potem na Mazowszu w plomieniach,
ostatnio jakis szaleniec pobil (co za infantylne slowo) dziecko doprowadzajac je do smierci.
Przerazajaca jest choroba dzieci – wszyscy sie nad tym pochylaja, rozczulaja, i dobrze – bo chca pomoc.
A tu przychodzi do takiego malucha smierc niespodziewanie, nie moge ostatnio przestac o tym myslec.
Co takie dziecko przezywa? Czy ten chlopiec pod zawalonym dachem zmarzl, czy stracil przytomnosc, czy bardzo go bolalo, czy ktos mu powiedzial cos wczesniej o Bogu – i czy jesli tak to bylo to dla niego jakims pocieszeniem – np wierzyl, ze ktos nad nim czuwa i zamykal oczy wierzac ze bedzie lepiej….
a ten czterolatek, skopany na smierc – koszmar.
Przeciez jak krzykne na Szymona to on sie potrafi rozplakac albo zatyka uszy bo nie chce tego sluchac i wie, ze dzieci nie wolno gnebic. Co myslal ten chlopiec…. czy do ostatniej chwili wierzyl, ze matka mu pomoze, dziecko zawsze lgnie do matki….
Pisalam kiedys w watku o lęku – ze nie doswiadczam uczucia panicznego leku przed smiercia rodziny czy swoja – i tak jest dalej, ale z ta sytuacja jakos nie moge sobie poradzic…….
jak mozna byc tak okrutnym wobec dziecka.
Nie wiem czy ciaza mnie tak nastraja, czy to ze patrze na swoje dziecko i jest ono dla mnie najwiekszym darem i szczesciem i modle sie zeby bylo zdrowe.
Jak od siebie odegnac te mysli, i czy wogole odganiac?
Przepraszam, ze taki smetny watek, ale jakos nie mam z kim o tym porozmawiac a mysli mnie mecza okropnie.
7 odpowiedzi na pytanie: śmierć dzieci
Re: śmierć dzieci
ja mam podobne odczucia chwilami…
czuje jak Ty…
a wczoraj gdy ogladałam program Uwaga o zakatowanym Oskarku, mogłabym zabić te potwory, które ktos smiał jeszcze nazwac “matką/ojcem”…
byłam wczoraj do głebi wstrzasnieta!!
POZDRAWIAM 🙂 bruni
Re: śmierć dzieci
Ja nawet nie ogladam takich programow- nie wiem jak dalabym sobie rade z takimi szczegolami, ktore jak mniemam tam powychodzily. Widzialm tylko zwiastuna i to mi az zanadto starczylo…
tylko lzy bezsilnosci pozostaja
Re: śmierć dzieci
patrze na tą moją małą Zu… i jest to dla mnie wszystko nie do wyobrażenia
jak można tak traktować bezbronne dziecko, nie wiem… w głowie mi się nie mieści
Re: śmierć dzieci
nie wiem, co siedzi w umysłach (?) tych “ludzi”, że stać ich na takie okrucieństwo wobec tych najbardziej bezbronnych… Przykre 🙁
Magda i Jula
Re: śmierć dzieci
Kiedy słyszę o śmierci dzieci to nie potrafię potem o niczym innym myśleć. Okrucieństwo wobec dzieci jest dla mnie nie do pojęcia. Ale równie mocno przeżywam takie zbiorowe tragedie jak np. Biesłan albo tsu – nami. Mam taką niepotrzebną umiejętność wczuwania się w uczucia danego człowieka – kiedy myślę o tych zabitych dzieciach to niemal namacalnie czuję ich potworny strach i rozpacz. Trudno mi potem się z tego otrząsnąć…
Aga i Ania 2 latka 11 miesięcy
Re: śmierć dzieci
nie ogladam progaramow..omijam artykuly w gazetach..kilkadni temu widzialam na pierwszej stronie jakiejs gazety zdjecie niezyjacego juz Oskarka..szlag mnie trafil…ze nawet wlasna matka nie chciala go obronic..brak mi slow..jak mozna byc tak CHORYM
Magda z Natalka+Aniolek
Re: śmierć dzieci
Ja zawsze sobie zadaję pytanie DLACZEGO? PO CO?
Nie znajduje odpowiedzi, cisza jest w moje głowie nawet nie potrafię myśleć wtedy bo jest to dla mnie za trudne
A dzieci chore na raka, dlaczego, po co, na co? nie rozumiem, nie wiem i nie potrafię sobie wyobrazić gdyby…. nie kończe bo się nawet boje kończyć
:-((( :-(((( :-((((
ADDA i…
Znasz odpowiedź na pytanie: śmierć dzieci