witam – mam okropny problem z Ewa i ze ssaniem smoka – moge to nazwac zmora naszego dnia powszedniego….
wiecie co moja Ewa ma zaraz 3 latka i nie moge jej wytlumaczyc ze nie powinna ssac smoka – malo tego ona jednego ssa a 2 wacha… normalnie az mnie to juz denerwuje 😡 i smuci…
czy znacie jakies metody na sprytna i inteligenta 3 latke??? ale chodzi mi o metody ktore nie beda zbyt drastyczne… bo nie chce aby to przezyla bardzo emocjonalnie (bo ja wlasnie sama bylam przykladem dziecka ktoremu zabrano smoka w poznym wieku i zaczelam ssac kciuk… wryyyy)
tak – tak pewnie znajda sie mamy ktore powiedza ze powinnam to zrobic juz jakis czas temu – ale gdyby babcia miala wasy to by dziadkiem byla 😉
– Ewa byla dlugo ze smokami z powodu bezdechow – to bylo jedyne rozwiazanie aby nie nastapila smierc lozeczkowa… no i teraz juz nie ma zagrozenia bo dziecko w tym wieku juz odruchowo lapie oddech – no i odruchowo lapie smoki – moglaby je ciagac 24 na dobe….
RATUNKUUUUU
36 odpowiedzi na pytanie: SMOCZEK … HELP !!!
my u naszego 2 latka tez maniaka “monia” postanowiliśmy ograniczyc smoka w ciągu dnia i dostaje go tylko do spania dziennego i nocnego. A wcześniej nie było końca….całą dabe nosił ta gumę w buzi…wrrrrr….:/
Wkurzyłam sie któregoś dnia i postanowiłam zastosowac metode superniani czyli z samego rana zaraz po obudzeniu przyniosłam pudełko i powiedziałm Antosiowi zeby schował swoje “monie” szt 2 do pudełeczka bo one beda teraz odpoczywać (to był piątek) i ze dostanie je do spania j jeżeli nie bedzie wołał ze je chce do niedzieli to w niedziele wieczorem bedzie nagroda (kupiłam mu ksiązeczkę) A ze tamten weekend był atrakcujny bo codziennie po południami mieliśmy gości z dziećmi w jego wieku wiedziałam ze moze o nich zapomnieć i bedzie nam łatwej mu je ograniczyć. I rzeczywiście poskutkowało. Moze raz zawołał w tamten piątek ale od tamtej pory mam spokój… Wstaje rano to od razu wyjmuje go z buzi czasem w nocy mu wypadnie i rano nawet nie szuka… Ba…. nawet zdarzyło sie 2 razy ze zasnął bez smoka co było dla mnie szokiem. A takie zupełne odsmoczenie przeprowadze jak przyjdzie wiosna….
Coś wymysle jak to zrobić… moze powiem mu zeby wrzucił je do śmieciarki która pezyjeżdza nam pod okna 2 razy w tyg… a jego fassynuje to i chce zeby go stawiac na parapecie jak zabierają śmieci i panowie mu ciągle machają a on sie cieszy… Pewnie ta śmieciarka zabierze te “monie”…:)
jednym słowem Antos nas zaskoczył tym ja łatwo zrezygnował z “monia” w ciągu dnia…:)
a…. jeszcze tylko powiem ze pudełko z “moniani” stoi w sypialni naszej tam gdzie śpimy razem z Antosiem na półce na jego oczach… w kazdej chwili moze wejsc i zobaczyc ze one tam leżą. Ale jak mówie teraz go to nie intersuje 🙂
Nadia zgodziła się wymienić na coś extra – dokładnie to obiecałam jej, że dostanie hulajnogę jeśli wyrzuci smoka. Wyrzuciła. Wieczorem trochę pomarudziła przy zasypianiu ale bez przesady. Miała 2,5 roku.
podsuwajcie pomysly podsuwajcie – bede sie czepiac wszytskiego – jak tonac brzytwy… 😉
ona jest maniaczka – ograniczenie monkow ma juz od dawna – dostaje je tylko do spania – no ale uwazam ze to czas najwyzszy zeby wogole ich nie ssala…
aaa – potrafi nawet w czasie zabawy – przyjsc i poprosisc wrecz z placzem o smoka argumentujac swoja decyzje ze wlasnie idzie spac !!! 😡 taka jest… heheh oczywiscie ja sie na to nie nabieram i odpowiadam jej ze nie ma mowy… teraz Ewa sie bawi… i konczy sie albo na fiasku albo za jakis czas robi podchody…
moja miała 2 lata gdy w drodze impulsu i podzcas nawolywana mojej cory “moniu, moniu” zlapalam nozyczki i ucielam… gdy podbiegla za mna patrzec co sie dzieje nozyczki juz schowal;am i pokazalam ze monius sie zepsul. Byl placz i lament ale ja zmnioenialam temat chociaz krew w żyłach się burzyła…. W sklepach oczywwiście pytala czy są monie, ja mrugalam ukradkiem i wsyztscy wiedzieli zgodnie co mowic (dla takich duzych dziewczynek moniow juz nie ma i w zamian dostawala lizaka lub gume. Najgorzej przy usypianiu ale po jakis dwoch tyg tylko monia wspominala….Zreszta do dzis wspomina 😉 I byly ukrywane smoiczki gdy ktos ze znajomych z mniejszym dzieckiem przychodzil…. To chyba na tyle jesli chodzi o monia 🙂
Niedlugo czeka mnie to samo z mlodszą:) Ale tu powinno byc lzej bo ona monia uzywa tylko do spania…
Cierpliowsci ciepliwosci i jeszcze raz cierpliwosci a napewno sie uda 🙂
denonka – no moja Ewa nie da sie tak nabrac – ona wie ze smoki kupuje sie w aptece i ze sa tam na 100% – uwierzcie mi w jej rozumek i chytrosc…
no nic i tak nie mam wyjscia – musze interweniowac – bo takie dlugie ciaganie to nic dobrego dla mlecznych zabkow… no ogolnie dla zebow…
ale bedzie jazda…
ale jak ktos ma jeszcze jakies niekonwencjonalne opcje dzialan antysmoczkowych to chetnie bede testowac… a noz widelec cos zadziala… 😉
ze swojego doswiadczenia powiem tylk oze ja bardziej przezylam kazdy krok milowy w zyciu moich dzieci niz one
odstawienie od piersi
smoczka
butli itd
jesli ssanie smoka to nie sposob na wyladowanie emocji tylko nawyk to zabierz i koniec
jesli spsob na emocje to warto zastapic go czyms innym mniej szkodliwym
kciuk na pewno moze byc pokusa i rozumiem ze tego sie boisz szczegolnie ejsli ciagle ci dzwoni dzwoneczek dotyczacy tego co sie dzialo w twoim dziecinstwie
ale tak nie musi byc
jesli twoje dziekcko takie amdre powiedz jej ze w aptece smoczkow dla takich duzych dzieci juz nie ma i to bedzie swieta prawda
bo z tego co wiem smaczki sa do 18 miesiaca opisywane na pewno nie am smoczkow z napisem do 36 miesiaca czy wiecej 😉 – to taki madry argument dla spryciuli 😉
powodzenia
mnie odsmoczył kolega rodziców – zabrał smoka a że się wstydziłam poprosić o niego to kolega wyszedł a jak zapytałam o smoka to rodzice powiedzieli ze skoro nie poprosiłam to ‘pan’ zabrał ze sobą…
siostra mojego męża została rzekomo okradziona na wakacjach przez wiewiórkę, której nie mogli znaleźć i złapać…
i w końcu chrześnica męża… bardzo długo łaziła ze smokiem… prób odebrania bylo dużo… aż mój mąż wziął od niej smoka pokazał gniazdko jaskółek które mamy na balkonie i powiedział ze tam są malutkie ptaszki (co było prawdą) i że oddał smoka im, bo one bardziej potrzebują niż taka duża dziewczynka… chrześnica poszła do pokoju moich chłopaków popłakała trochę, poczym podczas rozmowy z mamą powiedziała jej ze odda smoka ptaszkom bo one są małe i potrzebują a poza tym od smoków robi jej sie zimno na ustach 😀
powodzenia
ja swojemu młodszemu synkowi najpierw ograniczyłam tylko do spania a potem po prostu zabrałam… 2 czy 3 noce z rzędu były przy zasypianiu koszmarne ale już sie przyzwyczail… ale on ma 1,5 roku wiec łatwiej było a odsmoczyłam go jakoś przed świętami chyba…
U nas smoczek jest tylko do spania i narazie udało mi sie Ale nauczyć ze jak sie obudzi i łazi z tym smoczkiem to ja jej mówie ” idz wypluj smoka”. I ona to robi. nawet czasem do łożka zanosi. No ale w nocy wybudza sie i płacze i trzeba jej ciagle je wtykac.
Podam metode Duńską – pakuje sie smoka w paczke i idzie na poczte wysłac paczke do św. mikołaja (o dowolnej poże roku). Dziecko “pisze” jaki chce w zamian prezent. Następnego dnia go dostaje. Tak szwagirka odzwyczajała synka 3,5 letniego któy smoczka z buzi nie wyjmował. i udało sie
JA juz nawet chciałam to moje 1.8mies odzwyczajac ale zwsze cos mi przeszkodzi – najpierw w listopadzie dostałą nagle uczulenia – całe ciało zsypane przez 2 miesiące. potem angina i wysypka po antybiotyku. potem cos jej sie pochrzaniło ze spaniem – chyba od leków przeciwalergicznych. No i jej zwsze zeby idą….. wiec kiedy nadejdzie ten moment
ten moment nie nadejdzie tak sam z siebie
sama musisz za niego zdecydowac kiedy ma przyjsc 😀
hehehe – fajny sposob – moze tak zrobimy – ciekawe czy bedzie tylko swiadoma wybranego prezetu 😉
dokładnie 🙂
bardzo fajny sposób 🙂
ciekawa jestem czy zadziała 🙂
Nie mam dośwaidczenia w oduczaniu, bo to jeszcze przede mną, ale opisane noszenia się ze smoczkiemi wachanie dwóch kolejnycj przypomina mi moje dzieciństwo 😉 ssałam smoczki do 4 roku życia, az pani doktor do której często chodziłam powiedziała, że dziura się w gardle zrobi i musze oddac myszce i juz.
W rodzinie jest jednak przypadek dziewczynki, która smoczek ssała jeszcze w wieku 5 lat (ukrywała się z tym po kątach, bo rozumiała juz że to coś wstydliwego w jej wieku) i która za obiecaną zabawkę w końcu go wyrzuciła, ale tak to przeżyła, że zaczęła się jąkać.
Także tak jak dorotka mówi, jeśli to zaspokaja jej jakąś potrzebę emocjonalną, to delikatnie trzeba. jesli to zwykły nawyk, to można coś wybrać i konsekwentnie sie trzymać (jak zaczniesz wypróbowywac wszystkie sposoby tu przytoczone, to córeczka w żaden w końcu nie uwierzy, nie?)
Powodzenia
marta “oddala” smoczka dla malutkiego dziecka ktore sie wlasnie urodzilo. opowiedzialam jej histryjke o malym dzidziusiu, ktory nie ma smoczka, a bardzo chcialby dostac. no i wielkodusznie oddala, oczywiscie potrzebowala drobnej zachety z mojej strony. miala jakies 2 lata? moze 3..? rany, nie pamietam juz..
poszlo nadspodziewanie szybko i gladko.
zrobiłam dziurę w smoku, powiedziałam, że poszedł na spacer, wpadł do dziury i się popsuł, Smyk wziął do buzi, zrobił bleee, i spał ze smokiem w ręku, bardzo szybko o nim zapomniał, ale miał wtedy 2 lata, 3 latka może być cwańsza 😉
mysle ze u Ewci jest to zaspokajanie i rozladowanie jej emocji – ona smoka nie ssala od poczatku – wszytsko zaczelo sie w szpitalu – po powrocie chwycila kciuka i zaczela ssac – wiec wolalam ja przekonac do smokow – no i oprocz tego to bylo rozwiazanie zeby spac w nocy bo Ewcia miala bezdechy – o roznych porach dnia i nocy – wiec pani doktor wyrazila do smoka swoja aprobate – no ale teraz ewcia spi dobrze i w sumie to nie widze potrzeby zeby niukala tego okropnego niunka – no ale wez tu badz madrym
postanowilam ze jak tylko mezulek dostanie wyplatke – to wlasnie wyslemy smoka gdzies w kosmos heheh i cos za to Ewie kupimy – ale w sumie to nie wiem czy to zda Egzamin… mam nadzieje ze tak licze na to calym sercem
Ja zrobiłam podobnie! Ucięłam końcówkę smoczka(czubek) i powiedziałam że się zepsuł bo jest chory. Synek miał 2lata i 4 mies. Wziął do buzi, uważnie pooglądał, kazał zmoczyć wodą w łazience, próbował i wypluwał. A póżniej cały tydz chodził ze smoczkiem w ręce. Pierwsza noc była tylko troche niespokojna,bo budził się i szukał smoczka. A póżniej to już z górki. Zapomniał.
Ja podobnie, ucięlam kawalek a dziecku powiedziałam,że koszatniczka (nasze zwierzątko) ugryzła. Zwierzęciu sie dostało :)nawalała klatkę z ogromnym impetem 🙂
Poszła spać z tym ogryzkiem smoka, po jakimś czasie wyleciał z buzi, za jakieś 3 dni odcięłam jeszcze kawałek i ten niestety się nie utrzymywał za bardzo w buzi więc zupełknie z niego zrezygnowała. Odsmoczenie trwalo w sumie jakiś tydzień.
my poprostu obcinalismy codziennie po trochu az w koncu nie trzymaml sie w buzo i trzeba bylo wyrzucic:)
pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: SMOCZEK … HELP !!!