Kochane, proszę Was o pomoc. Przedwczoraj ( z powodu tej wrednej fałszywej pogody) poślizgnęłam się na schodach, walnęłam tyłkiem i zjechałam kilka stopni na plecach. Poza tym, że potłukłam tyłek i trochę obiłam rękę (na szczęście zdołałam się złapać poręczy inie upaść na brzuch) nic mi nie było. Mały rusza się tak jak normalnie (jutro rano jadę na usg aby pozbyć się wszelkich wątpliwości), ale wygląda, że po prostu nieźle nim zatrzęsło. I to tak mocno, że czuję, że zmienił położenie. Do te pory od dwóch miesięcy był już główką w dół, a teraz czuję jego czkawkę gdzieś u góry pod żebrem. Jestem załamana. Chce mi się płakać, a właściwie to co jakiś czas łzy lecą mi ciurkiem. Nastawiałam się na normalny poród a tu wygląda na cesarkę. Wprawdzie to jutro się dowiem, ale moja wyobraźnia podsuwa mi najgorsze scenariusze. No i ten szok- cały czas wszystko o.k. a tu taka nagła zmiana wersji. Czytałam gdzieś- chyba nawet w moich kwietniówkach, że komuś dziecko też robi takie niespodzianki i co chwila jest inaczej- ale Kubuś jest dosyć duży i nie wiem czy jeszcze zdoła się obrócić. Są podobno jakieś ćwiczenia, które mogą pomóc. Nie wiem, nie mam siły szukać odpowiedzi. Was proszę o pomoc.
Ewa z Jakubkiem 20.04.2004.
3 odpowiedzi na pytanie: SPADŁAM ZE SCHODÓW-POMÓŻCIE
Re: SPADŁAM ZE SCHODÓW-POMÓŻCIE
Nie martw się na pewno wszystko jest ok.
Mój synuś siedzi na pupie (34tydz.) i ostatnio pytałam o ćwiczenia pomagające w zmianie położenia. Oto adres:
[Zobacz stronę]
Pozdrawiam Aga i majowy synuś
Re: SPADŁAM ZE SCHODÓW-POMÓŻCIE
jejku, ewo ! jak bardzo ci wspolczuje! po pierwsze musialas sie najesc ogromnego stracha! a po drugie teraz sie bardzo denerwujesz! mam nadzieje jednak ze obejdzie sie bez cesarki i ty tez tak mysl… ja sie co prawda niewiele znam, bo sama jestem w pierwszej ciazy, ale jesli chodzi o ulozenie twojego Kubusia, to wyczytalam gdzies tu na forum, ze jakas dziewczyna zastosowala metode latarki, zeby jej dzidzia sie obrocila. tez czekala ja w przeciwnym razie cesarka. troche smiac mi sie chcialo, jak opisywala, jak z meze swiecili w dol brzucha, zeby dzidza podazyla za swiatlem. byc moze to bzdury, ale ja na twoim miejscu pewnie chwytalabym sie wszystkiego – tymbardziej ze troche swiatla latarki pod koldra wieczorem maluszkowi na pewno nie zaszkodzi, a byc moze(?) pomoze..
zycze tobie wytrwalosci i przede wszystkim naturalnego i udanego porodu!
zebys mogla wkrotce szczesliwie trzymac Kubusia w ramionach!
Re: SPADŁAM ZE SCHODÓW-POMÓŻCIE
Najważniejsze – to się nie denerwuj, to nie służy ani Tobie ani dziecku! Bogu dziękuj, że centralnie na brzuch nie spadłaś i nie ma tragedii…. A co do tego, gdzie czujesz czkawkę… Jedna z naszych kwietbiówek też czuła czkawkę pod żebrami a okazało się, że dzidziuś ma główkę na dole 😉 A jak miał czkaweczkę to wzdrygało się całe ciałko i dlatego ona czuła u góry! Nic się nie przejmuj! W razie czego – cesarka to nie tragedia. Najważniejsze żeby Maluszek był zdrowy, a nie żebyś miała co opowiadać po porodzie 😉
No i koniecznie napisz nam po wizycie u lekarza, że naprawdę jest wszystko dobrze! Pozdrawiam
Gosia
Znasz odpowiedź na pytanie: SPADŁAM ZE SCHODÓW-POMÓŻCIE