Witam
Właśnie przeczytałem post jednej z Was. Mimo, że moja sytuacja jest inna od Waszej to uwierzcie mi właśnie wpadłem w depresję. Kolejne podejście do pracy się nie udało. Jak idiota wpatruję się w komórkę: bo może dzis zadzwonią. Wysyłam CV, przeglądam oferty i nic. Ta bezczynnośc doprowadza mnie do szału. Wybaczcie, że zawracam Wam głowe moimi problemami, ale chciałem komuś o tym powiedzieć.
Kibicuję wszystkim starającym się i mam nadzieję, że juz wkrótce ten wątek forum opustoszeje i będziecie go tylko odwiedzać starając się o kolejne potomstwo.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
7 odpowiedzi na pytanie: Starający się o pracę bezrobotny
Re: Starający się o pracę bezrobotny
Witaj Piotrze !
Wiesz… Twój problem jest niemniej ważny od naszego…
Mogę Ci powiedzieć, że ja też od bardzo długiego juz czasu szukam pracy i nic. Kiedys pracowałam w banku i zwolniłam sie, aby pomóc mężowi w firmie. Po jakimś czasie zaczęło mi jednak brakować tego, że nie jestem niezależna i zapragnęłam robic coś swojego. Doszły do tego również sprawy osobiste, które spowodowały, że poczułam sie jak pasożyt, żerujący na pracy mojego męża. Nie mając własnych pieniążków( zawsze w firmie, która sie rozwija znajdą sie inne wydatki, ważniejsze) straciłam wiare w siebie i w swoją wartość. teraz jest mi bardzo ciężko znaleźć prace, bo z moim wykształceniem średnim nie za bardzo chcą przyjmować…. Wiem, że to dla Ciebie straszny stres, ale uwierz… jest nas wielu…
SYLWIA ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA STARAJĄCA SIĘ
Re: Starający się o pracę bezrobotny
masz racje!!!
musze sie przyznac ze wlasnie praca jest dla mnie najwiekszym stresem w zyciu – a dokladnie to sam fakt jej utrzymania – no nie jest to budujace!!!
pozdrawiam cieplutko
Aneta+Agniesia (ur 7.07.2002)+fasoleczka(17.01.2004)
Re: Starający się o pracę bezrobotny
Wiesz co? najważniejsze nie poddawać się. Wiem, że jak szukasz pracy jakiś czas, można popaść w zwątpienie, ale jeśli Ty nie będziesz szukał pracy, ona sama raczej Cię nie znajdzie. Sama szukając pracy miałam ciężkie chwile, więc wiem co mówię. A co do starań, to już my tutaj jesteśmy ekspertkami. Bo z ciążą jest podobnie. Jeśli się podddam, to kto za mnie będzie się starał??? Głowa do góry. Będzie dobrze.
Pozdrawiam, no i powodzenia.
agapa
[Zobacz stronę]
Re: Starający się o pracę bezrobotny
Piotrek, nie martw sie ja tez szukalam pracy, zalamywalam sie, nie mailam juz sil, wlasne wtedy zadzwonil telefon i teraz pracuje, mam super prace, wyczekana, mila i super szefostwo, musisz wierzyc ze znajdzie sie tez dla ciebie praca, pisz wszedzie gdzie sie da, mowie ci ze juz niedlugo dostaniesz oferte:)
Re: Starający się o pracę bezrobotny
Chetnie podziele sie z toba moim doswiadczeniem w tym wzgledzie, ale nie tutaj, bo znow mnie zadziobia. Bylem w podonej sytuacji, ale znalazlo sie wyjscie. Wazniejsze, ze poza ciekawa praca i jakimis zarobkami (placonymi zawsze z gory a nie z dolu) mam jeszcze profesjonalne ubezpieczenie dla zony i mnostwo bezplatnych swiadczen…
Mąż czy zna
Re: Starający się o pracę bezrobotny
Ja pracuje za 540 zl miesiecznie na reke 8 godzin dziennie przec 5 dni. I co? Jestem zalamana. Studiuje, ale juz nie widze zadnych perspektyw na przyszlosc. Szukam nowej pracy, ale co – nic. Jestem mloda mezatka, nie chca mnie, bo mysla, ze od razu zajde w ciaze. Znajdziesz prace, na pewno – nie zalamuj sie. Niestety, tak bywa, ze mezczyznom jest latwiej znalezc prace i zrobic jakas – nawet malutka – karierke. Trzymam kciuki i nie zalamuj sie.
Aga
Re: Starający się o pracę bezrobotny
ehh..te polskie realia…. Ale najwazniejsze to nie poddawac sie!!….jak to mowia..wyrzuca przez drzwi..wejsc przez okno..
nie jest to latwe..oj na pewno nie!.. Ale zycie nas nie oszczedza… Ale w koncu ktos nas zauwazy i doceni!
pozd
dorota…termin…1 czerwca!
Znasz odpowiedź na pytanie: Starający się o pracę bezrobotny