Stosunek :))

No właśnie dziewczyny. Chciałam Was zapytać jaki był wasz stosunek:) do macierzyństwa, dzieci zanim jeszcze założyłyście własną rodzinę? Ja jestem w wieku reprodukcyjnym 🙂 chociaż sama jeszcze nie mam dzidziusia. Obserwuję natomiast moje koleżanki i czasem wnioski są zadziwiające. Np: koleżanka, która zawsze była zwolennikiem dyscyplinowania dzieci, w tej chwili swoje wychowuje tak, że wchodzą jej na głowę. Inna zarzekała się, że nie będzie miała dzieci, bo to nie dla niej. W tej chwili ma trójkę……i jest szczęśliwa. Po prostu Matka Polka. Następna znajoma, kiedy miała siostrę w ciąży to nieustannie się z niej naśmiewała. A to, że przewrażliwiona na punkcie ciąży, a to, że nadopiekuńcza do dziecka. W tej chwili ta sama koleżanka sama jest w ciąży i…………..uczęszcza na zajęcia medytacji, bo i ona i dzidziuś się relaksują………….:) Cała jej rodzina natomiast poddawana jest bezustannemu “terrorowi” ponieważ będąc w ciąży należą się jej szczególne względy.
Moja przyjaciółka natomiast od zawsze “dzieciara” 🙂 Ona lubiła dzieci i dzieci lubiły ją. Okazuje się jednak, że do swoich już takiej cierpliwości nie ma. Kiedyś powiedziała nawet, że gdyby można było cofnąć czas to ona pięć razy by się zastanowiła nad tym, czy mieć dzieci. Piszcie dziewczyny, może być interesująco.
Pozdrawiam:)

Ewa

30 odpowiedzi na pytanie: Stosunek :))

  1. Re: Stosunek :))

    otóz ja…jeszcze pięć lat temu nie przepadałam za dziećmi (skromnie mówiąc). Moj instynkt macierzyński narodził się odkąd moja siostra urodziła synka (teraz ma 4,5 ). Potem baaaardzo zapragnęłam miec dziecko, na każdą kobiete w ciązy patrzyłam z zazdrością…w końcu się udało. Teraz moj Synek jest dla mnie najwiekszym sczęściem jakie mnie mogło spotkac w życiu…i wydaje mi sie, ze trudno to zrozumiec kobiecie, która nie ma dziecka (bo mnie tez przedtem było trudno). To jest niepowtarzalne uczucie i do niczego innego nie da sie porównać….tak to wyglądało u mnie…także wszystko przed Tobą…

    • Re: Stosunek :))

      U mnie praktycznie nic sie nie zmienilo:),no moze z malym wyjatkiem:)
      Zawsze kochalam dzieciaki i kiedy moja siostra zaszla w ciaze bylam cholernie szczesliwa ze bede miala malego siostrzenca…trzy miechy pozniej dowiedzialam sie ze sama jestem w ciazy:)
      Kiedy krzys sie urodzil oczytana “madrymi ksiazkami”caly czas dawalam mojej siostrze rady typu, ze nie powinna latac jak tylko Krzys zaplacze,i ze nie powinna tyle go nosic:))
      po trzech miesiacach moich rad urodzilam JA i na kazde miaukniecie Hubcia lecialam jak poparzona,kiedy tylko chcial nosilam na rekach:)

      Nelly i Hubert 23.02.03

      • Re: Stosunek :))

        Zawsze chciałam mieć dzieci, bardzo je kocham i odkąd pamiętam planowałam rodzinę. Martwiłam sie jedynie, czy zdążę 🙂 bo najpierw chciałam skończyć studia i popracować. Tak sie szczęśliwie skończyło, że mojego męża poznałam na piątym roku, bo trzech latach wzięliśmy ślub, a Kubek urodził się po kolejnych dwóch. Miałm kryzysy, bo pojawiły sie problemy z płodnością, stosowałam terapię hormonalną, no ale w końcu sie udało 🙂 Efekt poniżej.
        Moja siostra tez chce mieć dzieci, ale jest aktualnie na czwartym roku medycyny, przed nią jeszcze trzy lata studiów, staz, specjalizacja. Mocno się zastanawia gdzie tu znaleźć miejsce na maluszka. Kandydat na tatusia jest nawet już stały, ale jemu niespieszno jeszcze do dzieci…
        Takie to sobie rozważania… 🙂

        Aga i Kuba (25.06.2003)

        • Re: Stosunek :))

          a ja niczym podawane przez Ciebie przykłady – najpierw dzieci – nigdy w życiu, to nie dla mnie. Później opiekowałam się dziećmi mojej siostry, przed wakacjami były to “straszne bachory” a po wakacjach cudowne dzieciaczki i pierwsze co chciałam to mieć dziecko ;D. Myślałam tylko o jednym dziecku – takim “oczkiem w głowie” ale zaraz po porodzie zaszłam z drugim dzieckiem i oszalałam na dobre 😀 dwójka okazała się mało

          Kasia &Adaś &Mati &Miki

          • Re: Stosunek :))

            Ja zawsze bylam dobrze nastawiona do dzieci i chcialam je miec. Ale tak mocno to pierwszy raz poczulam przyplyw uczuc macierzynskich gdy w wieku 19 lat zostalam niania 2-miesiecznej niuni i opiekowalam sie nia przez 2 lata. Potem mialam jeszcze dwie takie male Zabki i nie raz tulac je czy spiewajac kolysanki myslalam jak to bedzie miec swoja kruszynke.
            No i doczekalam sie, a uczucia temu towarzyszace przeszly moje najsmielsze oczekiwania.

            Iwona i Karolinka (01.26.02)

            • 😉

              zabijecie mnie trudno

              ja dzieci nie lubiłam i w zasadzie (z niewielkimi wyjątkami) nadal niespecjalnie lubię

              mimo to miałam jakąś wizję 3 dzieci
              wiecie taki obrazek z gazety:
              ja rozpostarta na kocyku, maluchy baraszkujące w piaskownicy, niemowlaczek śpi w kołysce, mąż nalewa kiliszek szmpana
              🙂

              po porodzie dostała obuchem w łeb i dziekowałm że nie ma bliżniaków 🙂

              dobre rady i wymądrzanie się, owszem stosowałam wobec mojej kuzynki (naturalnie gdy nie miałam dzieci)
              teraz robię to co ona ( to znaczy rozpuszczam i jestem niekonsekwentna)

              Ignasia kocham BARDZO, a od niedawna nawet go lubię
              myśle też że będziemy mieli jeszcze jedno dziecko
              kiedyś

              Ignaśkowa mama

              • Re: Stosunek :))

                A więc ja/my nie mieliśmy mieć dzieci bo tak było nam wygodnie, a trochę chyba się baliśmy. I zawsze starałam się być wymagająca dla innych dzieci. Tzn. bardzo je lubiłam, ale nie pozwalałam sobie wchodzić na głowę i potrafiłam czegoś zakazać. A w sumie dzieci i tak do mnie lgnęły.
                Z tego naszego niechcenia dzieci czy bania się ich powstał Natan. Bo w sumie chcieliśmy dzidzię i odstawiłam piguły. Cały czas byliśmy zdecydowani. Ale w pewnym momencie nam się odechciało dziecka ale już było zapóźno. Natan został zrobiony. Całą ciążę był wyczekiwany z niecierpliwością. Pojawił się i jakoś zleciało do teraz. Od kilku tygodni zaczęła się jazda bez trzymanki jeśli chodzi o jego wychowywanie. Bo w sumie jako nerwus staram się na niego nie krzyczeć i nie dawać klapsów bo to i tak w tej chwili nie ma sensu. Więc wciąż powtarzam “nie wolno” i coś tam tłumaczę, ale i tak kończy się tak, że muszę użyć rąk do przetransportowania synka w inne miejsce i pokazania mu jakiś dozwolonych przedmiotów.
                Ale myślę że nie pozwalam sobie wejść na głowę. Nie wszystko co chce musi dostać, nie zawsze jak płacze (kiedy próbuje mnie terroryzować aby coś osiągnąć) ulegam mu itp. Nie powiem że jest łatwo. Trudno jak licho. Ale nie chcę pozwolić żeby Natan był rozkapryszonym bachorem (bo wszystko wskazuje na to, że niestety nie będzie rodzeństwa – buuuu).
                To chyba tyle.
                cieplutko

                Eryka i Natanek 09.09.03r

                • Re: 😉

                  ja Cię nie zabiję :))

                  ja tez nie lubiłam za bardzo dzieci i nadal ich nie lubię
                  choc zawsze wiedziałam ze dzieci miec należy i miec chciałam

                  i mam :)) z czego sie bardzo cieszę
                  i myslę ze drugie tez bedzie…

                  Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                  • Re: 😉

                    ja Cię nie zabiję :))

                    ja tez nie lubiłam za bardzo dzieci i nadal ich nie lubię
                    choc zawsze wiedziałam ze dzieci miec należy i miec chciałam

                    i mam :)) z czego sie bardzo cieszę
                    i myslę ze drugie tez bedzie.. ale nie dlatego że az tak fajnie miec dziecko, ale dlatego że uważam dwoje za optymalne rozwiazanie (ja byłam sama i źle mi z tym, chcę by synek miał rodzeństwo)

                    Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                    • Re: Stosunek :))

                      a ja od zawsze lubiłam dzieci, byłam [i nadal jestem] taką “dzieciarą” jak Twoja przyjaciółka, przyznam jednak ze troche bałam się macierzyństwa, bałam się tych wszystkich obowiązków i chociaz chciałam miec dzieci – troszkę odsuwałam moment decyzji – az los zadecydował za mnie ;-)) teraz wiem ze nie było czego się bać, ze swoje dzieci są jeszcze lepsze niz cudze ze macierzyńswo to nie tylko obowiązki ale i mnóstwo przyjemności
                      zawsze jednak uważałam i nadal uważam ze nie nalezy tak całkowicie poświęcać się dziecku- np rezygnowac całkowicie z siebie, ze swoich małych egoistycznych potrzeb, z byciem z meżem – bo przeciez dziecko kiedys będzie miało swoje zycie, odejdzie a ja co? zostanę taka zmatkowana ;-)))???
                      pozdrawiam!

                      Ola z Natalią- 2.06.2003

                      • Re: Stosunek :))

                        Ja zawsze bardzo lubilam dzieci i chcialam miec dzieci, jak skoncze studia, bede miala prace itp. W ciaze zaszlam 2 miesiace po maturze. Kocham moja coreczke najmocniej na swiecie i teraz juz wiem ze…chce miec jeszcze takiego malucha, a najlepiej jeszcze dwojke. O ile warunki finansowe i sytuacja zyciowa mi pozwola. A dzieci uwielbiam teraz jeszcze bardziej


                        Ewcia z Mają(14 miesięcy)

                        • Re: Stosunek :))

                          S Z O K !
                          Od kilku dni chodzi mi to po głowie, a tu siup i Ewi zapodaje wątek!
                          Czytasz w moich myślach.

                          Zawsze lubiłam dzieci.
                          Do swojego mam więcej cierpliwości niż do chłopa 😉
                          Pozwalam córce na dużo, ale nie na wszystko.
                          I normalnie bym ją zjadłą, gdyby to nie było karalne.

                          Mam wiele kumpelek, które nie lubią dzieci.
                          Jest ich za wiele, trzymają się “w kupie” i przekonują wzajemnie, że nieposiadanie dzieci jest dla nich ok.
                          To właśnie ta grupa natchnęła mnie myślą…

                          Pozdrawiam telepatycznie 😉

                          Beata i Ptysia (30.01.03)

                          • Re: Stosunek :))

                            Hmmmmm… ja tak szczerze to nawet nie interesowałam się specjalnie dziećmi. Nawet jak jużpojawiał się maluch w rodzinie to nie szalałam (a nawet przed Izą nie brałam noworodka na ręce). Po prostu – stosunek obojętny.
                            Teraz jestem zakochana w Izie, ale często puszczająmi nerwy. Ja taka opanowana po prostu nie mam cierpliwości. Mogę ślęczeć nad jakimiś papierami i kilka godzin ale powtarzanie któryś raz “tego nie wolno” działa na mnie jak płachta na byka.
                            Teraz też odkąd mam swoje maleństwo na widok słodkich maluszków serce mi śpiewa i chce mi się je tulić. Kiedyś tak nie było!!!!!!!!

                            Ania i Izunia (23 m-ce)+lutowa PEREŁKA

                            • Re: Stosunek :))

                              :)!!

                              Ewa

                              • Re: Stosunek :))

                                Ja zawsze lubilam zajmowac sie dziecmi i one za mna przepadaly. “Pozyczalam” na spacery dzieci sasiadki. Kiedy mialam 18 lat moja mama urodzila synka. Wiec swiadomie i od podszewki poznalam uroki posiadania malego dziecka.
                                I co?? I jeszcze bardziej zachcialo mi sie miec dzieci. Troche czasu minelo zanim pojawil sie “ten odpowiedni” kandydat na meza i ojca. Teraz mam Mateuszka i oczekuje Pawelka. Z coraz wieksza ciekawoscia, jaki bedzie ten drugi malec. Tak patrzac na usmiechajacego sie Matiego nie raz zastanawiam sie: jak ludzie moga nie chciec miec dzieci???
                                Tak wiec bylam i jestem dzieciara. Pewnie nia pozostane, bo zastanawiamy sie z mezem nad….. trzecia dzidzia w przyszlosci, moze tym razem coreczka?

                                Mateusz 6.09.03 i Pawel 10.01.05

                                • Re: 😉

                                  … :)… mam wrazenie jakbym o sobie pisala :)… nic dodac, nic ujac z wyjatkiem, ze juz mam dwojke a z trojki sie wyleczylam 🙂

                                  pozdrawiam goraco

                                  Elka, Gabi i Jeremi 10.04.2003

                                  • Re: Stosunek :))

                                    Nie lubilam dzieci. wszystkie to byly ROZWSCIECZONE BACHORY !!! Nienawidzilam kobiet w ciazy i smialam sie jak mozna przytyc 20 kg i zjadac loda przegryzajac cytryna …(Bedac w ciazy przytylam 23 kg)

                                    Wszystko to za sprawa pogodzenia sie z wlasna bezplodnoscia, ktora rozpoznala moja byla ginka !!!
                                    Pogodzilam sie z tym, ze nie owocujace drzewa trzeba scinac i nagle okazalo sie, ze jestem zdolna do rodzenia dzieci i to nawet w terminie ….(Mialam nie donosic ciazy i urodzic ok siodmego miesiaca ).

                                    Na dzien dzisiejszy moge jedynie powiedziec, ze polubilam dzieciaki z wszystkimi ich wadami i zaletami . Gdybym byla bogata to pewnie rodzenstwa Jagodzie by przybylo i to nawet sporo .

                                    Jagoda to bylo pierwsze niemowle jakie widzialy moje oczy z bliska i pierwsze ktore trzymalam na rekach !!!

                                    Pozdrowionka

                                    • Re: Stosunek :))

                                      No w końcu jakiś wątek dla mnie… 😉
                                      Jestem w takiej samej sytuacji jak Ty i jak tak sobie różnych znajomych obserwuję, to… do różnych wniosków dochodzę.
                                      Jak wynika z przytoczonych przez Ciebie przykładów NIE MA REGUŁY i radykalne osądy często się po prostu nie sprawdzają 🙂

                                      Serdecznie Pozdrawiam,
                                      Karolcia_

                                      • Re: Stosunek :))

                                        hmmm ja wiedzialam, ze przyjdzie na mnie czas jesli chodzi o dziecko no i prezyszedl,swiadomie zdecydowalam sie na zajscie w ciaze i moze dlatego teraz nie ma, ze nie wiedzialam w co sie pakuje Wczesniej nie przepadalam za cudzymi dziecmi i denerwowal mnie ich wrzask,teraz moj maly krzyczy na potege bo ma taki okrtes a ja nawet nie zwracam szczegolnie na to uwagi Jak mamy wlasne dzieci wszystko sie zmienia

                                        Monia i Tymonek (08.08.03)

                                        • Re: 😉

                                          ja tez dzieci nie lubiłam. ale swoje bardzo chciałam miec. taki instynkt silniejszy niz rozsądek. i teraz lubie dzieci. i sie juz drugiego doczekac nie moge…. ale poczekam jeszcze z roczek.
                                          ja wiedziałam ze sie przejmowac zbytnio nie bede. no i sie nie przejmuje. czyli totalnie wyluzowane maciezynstwo. dziecku tez sie to udziela bo tez jest zadowolony i bezproblemowy. generalnie nie dam dziecku wejc sobie na głowe. ono jest wazne ale ja tez. musze byc zadowolona i wypoczeta zeby dla niego miec siłe.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Stosunek :))

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general