Tak moja Patricie naszlo w swieta, ze niektorzy nawet nie moga na nia patrzec, a co dopiero odezwac sie do niej. W mojej dzielnicy jest duzo staruszkow i oni tak lubia zagadywac bobaski, a ta odrazu w placz, lzy wielkie jak grochy i widac, ze ma stracha. Niby to normalne, moja pierwsze corka tez byla lekliwa ale nie az tak. Bardzo lubi moja sasiadke ale teraz nawet jej sie boji, a widzi ja czesciej niz tatusia, chyba sie go nie bedzie bac? Szkoda mi jej, tak sie wtedy wtula i zerka czy niebezpieczenstwo juz sie oddalilo.
2 odpowiedzi na pytanie: strach przed ludzmi
Re: strach przed ludzmi
Ja tam zawsze się pocieszam faktem, że wolę, aby dziecko “bało” się ludzi, niż lgnęło do nich na maxa. Tyle się teraz słyszy o niebezpieczeństwie….
Myślę, że niektóre dzieci tak mają i nie trzeba ich zmuszać. Mój mały np. sam zaczepia ludzi, ale jak ktoś go zaczepi to w nogi, a jak już nie daj Boże podejdzie… ryk!
Pewno kiedyś mu przejdzie, na razie nie zmuszam go do żadnych kontaktów.
Re: strach przed ludzmi
Moja Ewcia weszła w wiek” poznawania obcych”.przedtem nazywałam ja “”cygańskie dziecko” do wsztkich sie uśmiechała,u wszystkich na rękach było ok.do czasu…….teraz jeden uśmiech i to wystarczy krzyk lament i zgrzytanie zębów nawet ukochany dziadek nie jest już tak kochany jak mama
pozdrowienia
ASIA
Znasz odpowiedź na pytanie: strach przed ludzmi