Drogie mamy:) Wydawać by się mogło, że przy drugim dziecku to ja już wszystko będę wiedziała… Tym razem mam pytanie dotyczące postępowania z ubrankami Waszych pociech. Czy codziennie zmieniacie ubranka, czy wtedy jak się dziecku uleje, czy zapoci? Właśnie wczoraj mój mąż stwierdził, że chyba przesadzam. Ubranko wydaje się być świeże, a ja codziennie z uporem maniaka zmieniam na nowe. I sterty prania rosną. Piorę w Jelpie. Wydaje mi się najodpowiedniejszy dla dziecięcej skóry (to doświadczenia ze starszym synem)]… Rosną też sterty prasowania. A nie cierpię prasować!!! Czy Wy prasujecie ubranka swoich pociech?
39 odpowiedzi na pytanie: "Świeżość ubranek"
Ja moim tez zmieniam raz dziennie ubranka. Po pierwsze ze lubia sobie żygnąć a po drugie dla samego odświezenia,one nawet po tym czują sie lepiej.
Hura!
Ja tez piore w jelpie,dobry proszek a do tego uzywam płynu do płukania,i nie prasuje rzeczy jedynie pieluszki bo muszę małe pieluchowac.
Ja zmieniałam codziennie, albo nawet i częściej;). Tego, co nie wyglądało na wygniecione nie prasowałam.
zmieniam codziennie, nawet jak nie jest obsikane albo zarzygane…. prasuje wszystko, nie lubie nieuprasowanych rzeczy.
Ja też zmieniam codziennie plus jak są jakieś dodatkowe wpadki. Wszystko prasuje.
niemowlakom zmienialam raz dziennie
chyba ze sie jakos drastycznie zmoczyly
starszemu prasowalam z lewej strony:D
mlodszemyu wyprasowalam raz i juz mi sie odechcialo
ale ja mam dzieci bez alergii i generalnie z materialow wybitnie wytrzymalych:D
NA pewno zmieniałam ubranko codziennie a często kilka razy dziennie bo Olek mocno ulewał. Prałam w Jelpie lub Lovelii i wszystko prasowałam.
Zmienialam raz dziennie,teraz czesciej;-)od poczatku pralam w ARIELU,wszystko do dzis w porzadku,uprasowalam raz,jeszcze przed porodem i NIEGDY WIECEJ!!;-)Teraz uzywam tez plnu do plukania Lenor,bo ladnie pachnie.ubranka od 1mca pralam ze swoimi rzeczami.
nadal prasuje i zmieniam codziennie 🙂 jedynie czego nie robię to nie piorę w dziecięcym proszku 🙂
Michal z tych co sie brudzil i bridzi – to sie ulalo, to sie zmoczyl, to ja go czyms wysmarowalam – wiec przebierany byl 5-6 razy dziennie
Do tej pory zreszta przebiram go ok 2-3 razy dziennie – b o nie lubi byc brudny (az do przesady)
o do pracowania – ja zelaska nawet w domu nie mam wiec…..Fiu fiu
Może to i jakieś wyjście. A ja wczoraj do 24 ślęczałam nad deską do prasowania, w nocy Młody dał popalić i teraz to chociaż zapałki sobie w oczy włożyć…
ja zmieniam ubranko 2 razy – tzn, na noc nakladam pizamke a na dzien uranko dzienne -… i kazdego dnia jest to nowe i czyste ubranie… robilam tak z pierwszym dzieckiem i robie tak ponownie…
dziecko tak jak dorosli poci sie…
pomijam juz fakt ulewania i pobrudzenia ciuszkow… wtedy obowiazkowo jest zmiana na czyste…
ja rowniez nie cierpie prasowac
z Corka bylam maniakiem sterylnosci – teraz jak widze ze ciuszek jest za szorstki albo bardzo wygnieciony to prasuje… przy drugim dziecku nie popadam juz w taka paranoje…
😀
Nie nazwałabym prasowania ubrań paranoją.
Jedni to robią inni nie, ale z paranoją to przesadziłaś.
a dlaczego przesadzilam?
tak jak Ty nie nazwiesz prasowania ubrań paranoja – tak ja mogę nazwać to wlaśnie w taki sposob…
dla niektorych paranoja moga być rzeczy ktore dla Ciebie sa zupelnie normalne i wcale nie uwazam ze ktos wtedy przesadza…
kazdy ma wlasne upodobania i wlasne zdanie na rozny temat…
a ja wlasnie je wyrazilam w powyzszym poscie…
dla kogos moze byc paranoja ze zmieniam dla swojego dziecka 2 razy dziennie urbranko…
i co mam pozbawic go wyrazenia wlasnego zdania tylko dlatego ze uwazam ze moje zachowanie jest normalne
jednym odpowaida cos takiego a innym nie ot co
Ponieważ prasuję ubranka, nazwanie tego paranoją spowodowało że poczułam się dziwnie nienormalna.
Prasowałam raz, przed porodem.
Zmieniałam kilka razy dziennnie jak się pomoczył, strasznie ubrudził, jak ulewał. Teraz po całym dniu lądują w praniu. Chyba, ze ma wieczorem świeże założę to następnego dnia to samo.
to jestes nadzwyczaj delikatna Rybką… 😉
moj post nie mial Cie urazic 😮
miłego dnia !!!
Z Zu prasowałam wszystko (ale tylko po jednej stronie 🙂 do końca ok. 2 miesiąca życia, potem dałam spokój i prasuję to, co prasowania wymaga, żeby nie wyglądało jak wyciągnięte przysłowiowemu psu z gardła :).
W ciągu dnia przebierałam, jak się mocno ubrudziła, ale tak czy inaczej codziennie rano zakładałam świeże ubranie i do spania też świeże.
Na początku prałam w Loveli, po kilku miesiącach już ze wszystkim i w normalnych proszkach, od początku płukałam w płynie do płukania.
Teraz mała brudzi się bardziej, niż jak była niemowlakiem 🙂 więc zdarza się, że się przebiera w ciągu dnia – ale tylko, jak naprawdę nie da się zrobić nic innego (np. jak się zaleje czymś itp.) Jak się np. lekko pobrudzi jedzeniem, to trudno.
Z drugim dzieckiem będę robić tak samo. Tyle, że pewnie wszystko prasować będę krócej niż z Zu 🙂
ja jedno i drugie przebierałam raz dziennie, lub jesli się ubrudziło to oczywiście częściej, a jeżeli chodzi o prasowanie – to prasowałam wszystko i nadal to robię (z małymi wyjątkami) choć Miki ma już 8 mcy, może dlatego że jestem na wychowawczym, bo jak bym pracowała to pewnie bym wszystkiego nie prasowała…
Przebieram przynajmniej raz dziennie, w porywach do trzech, kiedy sie zmoczy/ubrudzi jedzeniem/pomaluje farbami.
Pralam w Fairy dla dzieci, pozniej w non-bio. Pralam ze swoimi ubraniami, ale nigdy z roboczymi meza.
Prasowalam dla nowourodzonego wszytsko, teraz wiekszosc, nie prasuje pidzam, bokserek, skarpet. Prasowac nie lubie, ale jak juz gore uzbieram, to te dzieciece nawet z przyjemnscia:)
to i tak dobrze
bo ja ani razu nie prasowalam
Znasz odpowiedź na pytanie: "Świeżość ubranek"