I tak kochane moje. Jestm ostatnio strasznie drażliwa. I jakaś taka, przez większość dnia – zupełnie do niczego lub przeciwnie pełna radości.
Nie umiem przetłumaczyć swemu sercu (bo oczywiście uprzytomnić sobie, a raczej wbić do głowy, to nie był zbytni problem), że nie ma zbytnich powodów dlaczego w tym cyklu miałoby się udać. Moje serce, a może tak na prawdę to ja (całą sobą), łapię się wszystkiego. I wydaje mi się że najdrobniejsze rzeczy, zmiany, ukłócia w podbrzuszu a nawet coś tak głupiego jak metaliczny posmak w ustach (w ogóle nie wiem jak mogło przyjść mi to do głowy – ależ to głupie, aż mi wstyd) są objawem ciąży. Nie umiem joosz wsłuchać się w swój organizm, co z resztą nigdy nie wychodziło mi dobrze. I jestem jakaś taka rozbita.
Do @ jescze 8 dni. A ja jestem chwilami (szczególnie jak siedzę sama) jak w transie. Oszaleć można.
Wiem, że jak przyjdzie ta @, to nie będę (lub raczej mie powinnam być) zbytnio zaskoczona. Ale chciałabym wiedzieć to joosz dziś, teraz, now!!!!!!!! Nie będę testować, bo wiem, że mój mąż by się zmartwił, zasmucił, gdyby się dowiedział. A ja z kolei jestem taka że nie umiałabym tego przed nim ukryć. Z resztą cóż dałoby testowanie teraz.
O zgrozo!
Joosz pogodziłam się z utratą pierwszej ciąży. Nie płaczę na widok dzieci i nawet termin niedoszłego porodu przeszłam spokojnie. Dlatego dziwię się…. Co się ze mną dzieje!!
Chciałam joosz wyłączyć się na chwlę z zawiłego świata oczekiwań, ale mąż mi odradził. Poradził natomiast uzbroić się w cierpliwość, bo inaczej oszaleję. Nie mylił się zbytnio. Muszę się jakoś wyciszyć. Znacie jakieś sposoby??
Dzięki! Ależ ulga, przynajmniej się wygadałam.
Przesyłam Wam kochane moc fasolkowych flooidkoof.
moni
8 odpowiedzi na pytanie: Szaleństwo :O
Re: Szaleństwo :O
sama szukam sposobów na wyciszenie – bezskutecznie. Dla mnie też @ nie powinna być zaskoczeniem, a jednak uparcie trzymam się tej cieniutkiej niteczki nadziei…
Postanowiłam nie wsłuchiwać się w swój organizm, ale i tak to robię, chociaż wyjątkowo w tym cyklu nie mam książkowych objawów ciąży
Metaliczny posmak w ustach jest rzeczywiście jednym z objawów, ale czułam go już nie raz…. Chyba mam niesamowitą zdolność autosugestii
Pozdrawiam i zyczę by twoje objawy okazały się uzasadnione
Marcysia
Re: Szaleństwo :O
Moni w pewnym sensie Cię rozumiem. Ja już tak długo staram się o dziecko, że nie mogę myśleć o niczym innym tylko o dziecku.
Czasami odnoszę wrażenie, że chyba już ogłupiałam na tym punkcie i to stało się obsesją.
W styczniu kupiliśmy sobie Yorka. Myślałam, że jak zajmę się Rapsodią to zapomnę ale niestety nie.
Płakać mi się chce jak widzę i czytam, że dziewczyny z którymi rozmawiałam na początku na tym forum już urodziły albo już niedługo urodzą.
A ja nadal jestem w kropce
Boże jak długo jeszcze mam czekać????
Też szukam sposobu na zapomnienie
Pozdrawiam wszystkie smutaski i trzymajmy się razem
30 cykl,[Zobacz stronę]
dziękuję 😉
Kochane, dziękuję.
Jak to dobrze nie czuć się osamotnioną w swoich odczuciach.
Dziękuję za dobre słowa.
Przesyłam moc fasolkowych flooidkoof.
I jeszcze raz dzięki!!!
moni
my chyba tak wszystkie…
moni, kochana, chciałam napisac podobny post, ja raz poroniłam od maja staram sie ponownie ( niedawno 4 raz) wiem ze niektorzy wiecej i boje sie ze wtedy zwariuje zupełnie, od poczatku starania co miesiac mam objawy ( tak, tak, wmówione) za pierwszym razem kłócie, za drugim nie pamietam za trzecim biały śluz i za każdym razem zadaje na forum pytania, niby nie bezpośrednio ze chodzi o mnie ale czekam na pocieszenia i odpowiedz, ze tak to jest objaw ciaży. W tym tygodniu wysłałam trzy posty 9 można je przeczytać), bo własnie wydawało mi sie ze mam coś z migdałem no i dostałam gorączke ( tłumacze sobie ze to implantacja) ale chyba przestane sie oszukiwac mam chore gardło i tyle – tak by pewnie powiedziałkots o zdrowych zmysłach, a i jeszcze wyszły mi pryszcze – no bo tez gdzies o tym czytałam. Wiec tak wymyslam sobie, a potem gdy przychodzi @ ( na ktora niby ciągle sie nastawiam) to jestem rozczarowana. wysłałam wiec trzy posty, wszystkie pewnie na pierwszej stronie jeszcze i…. chyba powinniśmy przestac ale jak to zrobic po każdej @ nastawiam sie ze nie bede o tym myslec, staram sie skupic na jakiś bieżacych niby ważnych sprawach a potem jest to samo. Jak długo to kołko sie bedzie powtarzac nie wiem mam nadzieje, ze i tobie i mnie wreszcie sie skończy, tak bym tego chciała, dla nas obu trzymam kciuki papa
Re: Szaleństwo :O
tez jestem teraz troche smutna bo wczoraj zaczelam 21 cykl staran
nie znam sposobu na odstresowanie, moje metody dzialaj tylko doraznie
jedno co mnei trzyma to to ze wiem ze keidys bede miala dziecko z moim ukochanym i teraz juz nie jest dla mnie najwazniejsze by bylo moje naturalnie z mojego brzucha, wazne by bylo z nami malenstwo ktore kiedys wypowie te dwa magiczne slowa ” mamo, tato”
pozdrawiam i uszeta w gore!
Zuzanna 21 cykl starań
Re: Szaleństwo :O
Znam świetny sposób na zajęcie sobie głowy i skrócenie czasu oczekiwania 🙂
Zajmij się czymś bardzo absorbującym – ja wzięłam się za remont mebli w kuchni. Odkrecam szafki, szpachluję drzwiczki, maluję, cuduję itp 🙂
A na przyszły miesiąc – jak w tym się nie uda 😉 – zostawiłam sobie malowanie mieszkania – będę miałą pewnie problemy z doborem właściwego koloru do wnętrza itp.
Potem poleci łazienka i malowanie, potem może zrobimy z mężęm w końcu szafę wnękową itp 🙂
Pozdrawiam i życzę 2 kresek 🙂
trzymam mocno kciuki!!!!!!!!1
Marzena z Jakubem (3 lata 4 miesiące)
Re: Szaleństwo :O
Jejku, jakbym czytała post piszący przez siebie. Czasami myśle, że popadam w obłęd. Chciałabym się uwolnić o tej ciągłej myśli- czy teraz się udało? Raz wydaje mi się, że nie mam żadnych objawów więc na pewno nie jestem w ciąży, potem mały urojony objaw i myśl- a może jednak?. Liczę dni do terminu wstrętnej @ i przy okazji dobijam się tym nieustającym myśleniem o tym. Próbuje cały czas coś robic
i tak dzisiaj nawet “ładnie” upłynął mi dzień ale pewnie będzie gorzej gdy się położe, wówczas myśli same mi się nasuwają.
Muszę przyznać jednak, że przez większą część miesiąca nie myśle tak intensywnie, potem nagle tak. ok. 1,5 tygodnia przed terminem @ chwytają mnie te myśli. Czuję się juz zmęczona tym i mam tego dosyć. Chciałabym się uwolnić od tego czekania, myślenia i zadręczania siebie.
No, ale się rozpisałam ale chociaż troszke mi ulżyło.
Fajnie, że jesteście, zawsze to można wyrzucić z siebie.
Pozdrawiam, trzymajcie się.
Natalia
W końcu musi się udać!!!!!!!!!
Re: Szaleństwo :O
tak, wszystkie to znamy…
nie, nie mam sposobu na szaleństwo. tylko zawsze tak jak Zuzanna staram się myśleć – że to kiedyś samo przyjdzie…
3maj się ciepło!
pzb
Znasz odpowiedź na pytanie: Szaleństwo :O