Jak w tytule. Dzis zaszczepilam sie na tezec, bo tu w Bulgarii maja fajny system: co 10 lat wszystkie roczniki konczace sie na te sama cyfre sa szczepione. Np w tym roku wszyscy z 66, 76, 86 itp. Zapytalam o to lekarki, ktora mi dzieci szczepi i powiedziala, ze zaszczepi mnie rowniez. Pytala o ksiazeczke szczepien i sporo mnie kosztowalo zachowanie powagi. Ja, dziecko komunistyczne, nie mam ksiazeczki szczepien!!! W ogole etap szczepien zakonczylam w dziecinstwie, nikt mnie pozniej nie nagabywal. W ogole wielki jeden bajzel w tej naszej sluzbie zdrowia… Albo to ja mam takie wrazenie.
Jak jest u WAs? Czy Wasz lekarz rodzinny pilnuje tego typu spraw i sle przypomnienia (jak to robia tutaj), czy wolna amerykanka – jak Cie najdzie (np artykul w gazecie przeczytasz), to sie szczepisz, jak nie to nie i nikt nie sprawdza.
Tak sobie pomyslalam o tym tezcu, ze warto sie zaszczepic. Ja latem zawsze jakims zelaztwem sie dzgne przy okazji dlubania w ogrodku, czy innych rzeczy… No warto, tylko kto o tym powinien przypominac?
1 odpowiedzi na pytanie: Szczepicie sie?
Nie szczepię się “na wszelki wypadek”.
Szczepienia z czasów szkolnych obowiązkowe mam zaliczone.
Na żółtaczkę typu B szczepiona byłam przed zabiegiem, przed kolejnymi zabiegami sprawdzam poziom przeciwciał i mimo upływu lat szczepienie nadal “działa”.
Na tężec zaszczepili mnie w szpitalu, po tym jak kolega przyciął mi rękę w drzwiach w pociągu.
Na grypę nie szczepię się.
Znasz odpowiedź na pytanie: Szczepicie sie?