cukier (sacharoza) jest trucizną
MOIM zdaniem podawanie dzieciom cukru jest równoznaczne z częstowaniem ich np. papierosami
jeśli nie gorsze
próchnica, nadciśnienie, miażdzyca, otyłość, choroba wieńcowa a prawdopodobnie również rak – to część ubocznej działalności cukru
zbiór informacji na ten temat znajdziecie w książeczce-ulotce “cukier- biała trucizna” 4,99zł w ROSSMANIE
interesuję sie tym tematem od dawiem dawna i SERDECZNIE polecam Wam tę książkę jako wstęp do tematu
jeśli choć jednej z WAS (jednemu) zadrży ręka z cukierkiem podawyn dziecku – to będzie mój sukces 🙂
tak, jestem nawiedzona
tak, nienawidzę reklam słodyczy w TV, gazetach…
tak, nienawidzę kas sklepowych tonących w słodkich pokusach
chyba założę partię – przeciwników lobby cukrzanego
kurcze
25 odpowiedzi na pytanie: tak, jestem nawiedzona
Re: tak, jestem nawiedzona
to ja zgłaszam się na członkinię tej partiii popieram Cię całkowicie!
gdzie się nie obrócę -SŁODYCZE… SŁODKOŚCI…
blee…
i te cioteczki częstujące moją Natalkę delicjami, czekoladkmi…. Jak to nie dajesz jej czekolady? biedne dziecko… nawet polizać nie moze…
…
a co się działo w sklepach kiedy okazało się ze cukier ma zdrożeć…?
czysty obłęd.. nasze społeczeństwo jest w wiekszosci uzależnione…
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: tak, jestem nawiedzona
gdy w pracy powiedziałam, że u mnie torebka (1 kg) cukru starcza na 7-8 miesięcy popatrzyli na mnie jakbym z księżyca spadła.
Ale słodycze… to moja słabość 🙂
Kaśka z Natusią (Dwulatką 🙂
Re: tak, jestem nawiedzona
Z tym cukrem to się zgadzam… Ale do słodyczy to mnie chyba nikt, nic i nigdy nie zniechęci…
PS. To ja tak połowicznie przystąpię do partii,OK?
Aga i Dominika 2 lata + 3 m.
Re: tak, jestem nawiedzona
to zupełnie tak jak u mnie 🙂 😉 ;-(
a gdyby nie bartek który słodzi i goście którzy przychodzą – to u nas cukru chyba mogłoby nie byc- bo ja nic nie słodze – a budyn np kupuje juz z cukrem:-)
Re: tak, jestem nawiedzona
ups.. az tak bardzo to nie jestem.. slodycze przy kasie pewnie są, ale ich nie zauwazam… dziecka mi na razi enie kuszą, bardziej mnie – ale te na półkach… cierpie bardziej dlatego, ze mnie nie stac, niż z powodów zdrowotnych – wied tyle o tym nie mysle…
ALE
przerazają mnie informalcje o dzieciach półrocznych wcinających czekoladki
Mateusz nie wie co to czekolada i ciastko, jadł tylko placek kruchy i to pierwszy raz na roczek (pół szklanki cukru na ciasto). I Bogu dziekuje, ze nie mam obok siebie wiaznuszka mądrych cioc…
moja kolezanka chciala mi dac lizaka dla Mateusza.. troche sie zdziwila, ze on JESZCZE nie je..i tyle
Re: tak, jestem nawiedzona
No właśnie-wszędzie ten cukier dodają,dziady jedne , i kuszą biednego człowieka…
Aga i Dominika 2 lata + 3 m.
Re: tak, jestem nawiedzona
ja już zapomniałam co to jest cukier ! ale na słodycze czasem się rzucam 🙂
[i]Ewa i Krzyś (15 mies.)
Re: tak, jestem nawiedzona
a może zamiast słodyczy słodkie owoce? rodzynki i śliwki w czekoladzie na przykład;)
[i]Ewa i Krzyś (15 mies.)
POPIERAM
Jesli chodzi o dzieci, bo mnie tam juz nic nie zaszkodzi 😉
Osobiście uwielbiam słodycze, ale ograniczam.
Jesli chodzi o cukier to nie uzywam prawie wcale-tylko kawe słodze czasem,a rzadko piję.
Ale jesli chodzi o słodycze i dzieci: ABSOLUTNIE NIE!!!
Ile ja sie nasłuchalam płaczów rodziny ze biedne dziecko bo nie je czekolady!!! Szkoda gadać. Sara ma 1,5 roku i je tylko herbatniki czasem.
Cała sie trzęsę jak widze malenstwo ktore jeszcze nie chodzi a buzie ma całą w czekoladzie………
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Re: tak, jestem nawiedzona
i jeszcze jedno : stracilam juz jakis czas temu Twoj nr gg, wiec sie odezwij!
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
Re: tak, jestem nawiedzona
mnie tak samo
cukier nie, słodycze tak.
pozdr
Aneta i Tymek ur 19.10.2003
problem z kompem
niestety ja też nie mam mojego starego numeru
mieliśmy tak zawitusowany komputer ze mąż 2dni go czyścił (3trojany +600wirusów) coś tam przeistalował i nic nie mam
ledwo na forum się zalogowałam
straciłam też pocztę i zdjęcia niezarchiwizowane
przeklęte wirusy
w poniedziałek poprosze kogoś – to mi podeśle ten nr – wtedy Ci prześlę
a przy okazji PRZEPRASZAM jeśli nie odpisałam na jakieś listy – nie mogłam nic otwierać – bo wirusy podszywały się pod nadawców i po otwarciu znów atakowały komputer
brzmi to jak matrix- ale wiesz o co chodzi, parwda?
Re: tak, jestem nawiedzona
do SWOJEGO mieszkania wprowadziłam się w 1998 roku
pod presją brata (ledyny “znajomy” który słodzi) kupiłam 1kg cukru
mam gdzieś jeszcze z pół cukierniczki z tamtej paczki
🙂
wariatka ze mnie po prostu
🙂
a w ubiegłym roku upiekłam ciasto (2 i chyba ostatnie w moim życiu) i jakoś czytając przepis przeoczyłam ze trzeba dodać cukier – do sernika-paschy
mój teść zjadł kawałek…. pomyślał…..i westchnął…. ooooo WYTRAWNY
😉 sernik
za to KOCHAM LODY
ech…..
?
nie bardzo rozumiem?
cukier nie, słodycze tak?
czy słodycze=cukier?
ja (niestety) UWIELBIAM lody…mnnnnniam…mniam…..
inne słodycze mogą nie istnieć
Re: problem z kompem
Doskonale rozumiem, tez miałam mase problemów z wiruzami otp. Praktycznie wszystko juz naprawione, ale cos tam z kartą TV nie gra i niestety moze sie zdazyc ze znowu trzeba bedzie przeinstalowywac i cos mi umknie… Ale ogólnie juz jest OK. Wiec wszytsko juz jasne 🙂
Czekam wiec na numerek, mozesz tez zawsze nowy dostac:)
A jesli chodzi o poczte, to ostatnio wysylalam ci jakies zdjecie, pewnie ich nie wiedzialas, a pozatym chyba nic.
Wiec duzo nie stracilas, pozdrawiamy :*
Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02
“Gorzki Swiat”
Chodziło mi o cukier w prostej postaci, tak iw torebkach, masowo teraz wykupywany.
Mógłby dla mnie nie istnieć, i choć wiem, że słodycze = sie cukier, to za słodyczmi i ciastami przepadam i nic na to nie poradzę i mysle, że synowi tez nie odmowie.
Niech ma troche słodyczy z tego czesto “gorzkiego Swiata”
pozdr
Aneta i Tymek ur 19.10.2003
Re: “Gorzki Swiat”
naprawdę ludzie cukier masowo kupują?
a po co właściwie?
trochę mnie to zaniepokoiło
dziś śniło mi się że wybuchła wojna w Polsce
czy może na święta zapasy robią?
Re: “Gorzki Swiat”
Ma podrożeć po wejsciu do Unii, wiec wszyscy masowo wykupują, i dzieki temu juz zaczał drożeć, no bo jak nie wykorzystać okazji i nie podniesc cen, skoro taka okazja sie nadarza dla zbywajacych
Aneta i Tymek ur 19.10.2003
Re: tak, jestem nawiedzona
Kiedyś nie jadłam cukru i niczego co go zawierało, teraz jestem prawie sacharo-nałogowcem (mimo, że od kilkunastu lat nie słodzę żadnych napojów).
Moje dziecko jada słodycze ale w rozsądnych ilościach, jada też cukier w jogurtach, biszkoptach, i ten w miodzie.
Jeżeli się bardziej zagłębimy w temat to okaże się, że wszystko nam szkodzi.
Kawa – szkodzi.
Herbata – szkodzi.
Nawet woda mineralna może zaszkodzić…
Więc nie popadajmy w obłęd.
Wszystko jest dla ludzi, tyle że należy korzystać z tego “wszystkiego” z umiarem.
Zdrowie psychiczne też jest ważne, może nawet ważniejsze od próchnicy, nadciśnienia, miażdzycy, otyłości i choroby wieńcowej.
Aga i Olo 11.01.2002
Re: tak, jestem nawiedzona
mam to samo zdanie…
jas nie jada ZADNYCH slodyczy…biszkoptow, ciasteczek czy paluszkow tez…zamiast tego owoce(ostatnio gardzi :(, chrupki (ostatnio prawie wcale na rzecz chrupkiego pieczywa…w przyszlosci wprowadze orzechy i suszone owoce (dla mnie samej slodycze na szczescie nie kusza zbyt mocno czego nie mozna powiedziec o suszonych owocach, pestkach…ech 😉 a kiedys ciezko mi bylo sobie odmowic..czekolade i wszystko co z nia zwiazane wprost uwielbiam..
czy nigdy nie bedziesz podawala ignaskowi slodyczy?
ja chcialabym zeby jas sprobowal ich jak najpozniej….
a cukier u mnie w domu jest….glownie dla gosci (oboje z mezem nie slodzimy maz z rzadka kawe..) 🙂 przez pierwsze pare lat nie moglam sie dorobic cukiernicy i biedni goscie jesli sie nie upomnieli to pili gorzka 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: tak, jestem nawiedzona