już dawno tak nie miałam… moja przyjaciółka jest bardzo chora, nie może oddychać… byłam z nią dziś pół dnia u pulmonologa, doktor przyjęła ją bez kolejki, bo była w zeszłym tygodniu i dostała antybiotyk, bo stan zapalny… miała iść dopiero na koniec stycznia, ale dziś rano powiedziała, że tak źle się czuje, że do końca stycznia chyba nie dożyje…. doktor wysłała ją na kolejne prześwietlenie ( poprzednie sprzed 2 tyg), zero zmian, dalej stan zapalny… no to na badanie krwi na cito, czekałyśmy godzinę na wyniki… fatalne….siedmiokrotnie przekroczone d-dimery… zator płucny…. jutro rano ma się zgłosić do szpitala…. mam nadzieję, że szybko ją wyleczą, że będzie dobrze… strasznie się o nią martwię, trzymajcie kciuki, żeby wszystko szło w dobrym kierunku…
… jest mi strasznie, strasznie smutno, że to ją spotkało….
36 odpowiedzi na pytanie: tak mnie smutno, że sobie popłaczę….
przykro mi
trzymam mocno kciuki za kolezanke!!!!!
trzymam kciuki, aby szybko wyzdrowiała
dla Ciebie, trzymaj sie
za szybki powrót do zdrowia Twojej przyjaciółki
zaciskam i ja swoje kciuki za kolezanke
biedna
oby szybciutko wyzdrowiała
trzymam kciuki z całych sił
Baśka
będzie dobrze!
trzymam mocno kciuki!
Basiu będę trzymać mocno kciuki
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia koleżanki!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło.
Trzymam mocno!!! Na pewno wszystko bedzie dobrze 🙂
i ja trzymam!
Daj znać jak Koleżanka
W szoku jestem, że z zatorem płucnym (wedle mojej wiedzy zagrożeniem życia) odsyłają kogos do chaty na noc
A za Przyjaciółkę z całych sił zaciskam
zaciskam mocno kciuki za przyjaciółkę
niech jak najszybciej wraca do zdrowia
Baśka, trzymam mocno kciuki
Jak dzisiaj? Czemu nie zatrzymali jej od razu?
Trzymam
za szybki powrót do zdrowia
Basiu trzymam i ja kciukaski
jak dzisiaj się czuje?
co w szpitalu powiedzieli? jak pomogli?
dziś już mi nie tak smutno, dziś jestem wkurzona… stworzyli u nas SOR, czekała tam moja przyjaciółka od około 11tej, koło 13 przyjął ją lekarz, skierował na badania, pobranie krwi, założenie welflonu… miała czekać w poczekalni na wyniki badań, aż do około 20tej… przed 18tą zadzwoniła do mnie żebym po nią przyjechała, bo powiedzieli, że ma iść do domu i dopiero w poniedziałek położą ją na oddział i zaczną leczyć… no burdel po prostu… żeby chorować to trzeba mieć końskie zdrowie…
… a jesli chodzi o czucie, to nie zauważyłam, żeby było lepiej… dalej po kilki metrach łapie oddech, ledwo chodzi, męczy się w trybie na cito… koszmar jakiś….
….
ja pierykam
gdzie my żyjemy???
Wojewódzki ma rację
Trzymam kciuki zazdrowie kolezanki
Znasz odpowiedź na pytanie: tak mnie smutno, że sobie popłaczę….