troszkę rozczarowana

Witam !!!
Właściwie nie wiem jak zaczać, na takim forum jestem poraz pierwszy.
W zeszłym tygodniu dowiedziałam sie ze jestem w 6-7 tygodniu ciąży, tak czekałam, a raczej czekalismy z męzem na to maleństwo, ale… nie wszystko może być takie kolorowe.
Myślałam, że mąż będzie szalał z radości, ze bedzie sie troszczył, tym bardziej że mam nadciśnienie i wie ze moga być kłopoty. Dziennie wyjeżdża w delegację i w domciu jest dopiero koło godziny 19.00-20.00. I nawet tych pare chwilek jest mu cięzko poswięcic na to by zapytać jak sie czuje, czy wszystko jest oki. Jest mi bardzo przykro, nie mam z kim o tym pogadac, a gdy próbuję powiedzieć to jemu to oczywiście okazuje sie, że to są moje humory ciążowe.
Poradźcie cóż mam robić, może i wy miałyście takie problemy.

10 odpowiedzi na pytanie: troszkę rozczarowana

  1. Re: troszkę rozczarowana

    Moj mążcieszył się i troszczył od samego początku o mnie, tylko że na swój sposób. Niestety nie zmienisz swojego faceta w wylewnego, jeżeli taki nie jest. Ja mogęliczyćna to że pomimo ciężaru spokojnie przeżyje jak wepchnę mu sięna kolana. Ale ja to w ogóle jestem straszny pieszczoch i ciągle mi mało wię marudzę a on… no cóż… przyjmuje do wiadomości.
    Ania

    • Re: troszkę rozczarowana

      moj tez sie cieszy 🙂
      chociaz przesadza z troskilwoscia:)
      stara sie wpychac we mnie tony jedzenia, marudzi, ze tego nie pochalniam i co chwile sie pyta, jak ja sie czuje 🙂
      a maz moze bardziej bedzie sie troszczyc, jak zacznie byc widac brzuszek albo jak zobaczy dzidzie na USG,
      zabierz go koniecznie na badania !

      Anna

      • Re: troszkę rozczarowana

        Ann, w którym jesteś tygodniu?
        A co do obecności męża na badaniach, raczej niemożliwe nie może teraz nawet urlopu wziąć. Bardzo mi smutno.

        • Do Tiramisu

          Wg mnie bład jest w tym, że oczekujesz od męża wiele i to na samym początku….
          Zauważyłam po sobie, że jak człowiek ma postawę “mnie się należy” to zniechęca tą drugą osobę.
          Trzeba wiąść też pod uwagę, że faceci potrzebuję znacznie więcej czasu żeby oswoić się z sytuacją a później zacząć z niej naprawdę cieszyć.
          Tak było z moim mężęm. Początki trudne, aż się parę razy poryczałam. Ale teraz jest cudowny. Znacznie troskliwszy i wylewniejszy niż przed ciążą. Mam nadzieję, że mu ten stan zostanie 🙂
          Tobie też życzę jak najszybszego dotrwania do takiego momentu!

          Pozdrawiam.
          smoki

          • Re: Do Tiramisu

            Jenki jesteście takie kochane, takie szczęśliwe, aż sie poryczałam.
            Smoki wcale nie wymagam od niego tak wiele, nie widze go cały dzień pragnę tylko chwili rozmowy, czułości.

            • Re: Do Tiramisu

              No właśnie. Dla faceta, który często musi sobie dopiero wszystko poukładać w tej nowej sytuacji i często jest zbyt wiele.
              Facetów nie zmienimy.
              Daj mu troszkę czasu.

              Pozdrawiam.
              smoki

              • Re: troszkę rozczarowana

                jestem w 5 tygodniu,
                a co do lekarz, to ja pierwszy raz bylam na 21.30 🙂
                drugi troszke wczesniej – bo na 19, oboje jestesmy wtedy juz po pracy,
                jesli masz mozliwosc umowic sie na wizyte w godzinach wieczornych, to umow sie tak,
                mezus na pewno bedzie juz po pracy 🙂
                a wizja ujrzenia JEGO dziecka powinna go zachecic do towarzyszenia Tobie 🙂
                powodzenia

                Anna

                • Re: Do Tiramisu

                  Zgadzam się ze Smoki. Tutaj potrzeba czasu. Ja zupełnie inaczej podchodziłam do tego wszystkiego. Moja ciąża była chyba bardziej z rozsądku, szczególnie dla mojego męża, który jest naprawdę fantastycznym człowiekiem i bardzo go kocham. Ale on martwił się, że nie jesteśmy jeszcze na tyle “ustawieni” żeby zapewnić dziecku wszystko co najlepsze, nie był chyba też do tego przygotowany psychicznie. Ma własną firmę i bardzo ciężko pracuje od świtu do nocy. Dlatego bałam się, że jak zajdę w ciążę i przysporzę mu dodatkowych kłopotów, będzie się złościł kiedy będę się źle czuła, albo kiedy zacznę wspominać co będziemy musieli zrobić i kupić. Może dlatego, że obawiałam się tego wszystkiego, teraz jestem miło rozczarowana. Widzę, że bardzo martwi się o mnie, codziennie odwozi mnie do pracy. Stara się znaleźć czas na to żeby pójść ze mną na spacer. Ja ze swojej strony, przynajmniej na samym początku nie narzucałam “tego tematu”, a z czasem jakoś tak samo wyszło, że zaczeliśmy rozmawiać i o tym 🙂 Po prostu widzę (zresztą on sam to przyznał), że to wszystko bardzo powoli do niego dociera i musi się z tym oswoić. Być może dla wielu z Was nie jest to ideał, ale ja nie narzekam i jestem naprawdę bardzo szczęśliwa 🙂

                  Kasia

                  • Re: do kasialek

                    Moje kochanie też wozi mnie codziennie do pracy (a zaczynam o 6:30) Psioczy, psioczy ale tak na prawde widaćże jest szczęśliwy, że może to dla mnie zrobić. Zawszy to dodatkowe 20 min snu.
                    Poza tym on chyba wszystko widzi bardziej optymistycznie niżja. Ja tylko sięzamartwiam, czy bedzie nas stać na to czy tamto. Dla niego nie ma tego problemu.

                    • Re: troszkę rozczarowana

                      Ojej! Jak czytałam Twój post to miałam wrażenie, że ja sama to pisałam. U nas było podobnie. Mój “stary” kończy pracę kolo 19, także prawie cały dzień byłam sama, a jakby tego bylo mało to częściej niż zwykle chodził na kosza – miałam wrażenie, jakby po prostu uciekał z domu, żeby tylko nie gadać o ciąży. I wcale się mną nie interesował. A ja nie wymagałam od niego nie wiadomo czego – wystrczyłoby mi jakby mnie mocno przytulił i ukochał. Jak lekarka powiedziała, że muszę leżeć bo grozi mi poród przedwczesny to mój luby zaczął bardzo mi pomagać, ale to było np. zprzątnięcie mieszkania, pranie i tego typu rzeczy, czulości nadal było za mało.Dopiero jak poszedł ze mną na usg dwa miesiące temu i zobaczył nasze dziecko na ekranie dotarło do Niego, że naprawdę jestem w ciąży i że trzeba się o mnie troszczyć i że to nie są MOJE humory itd. Zaczął dopiero wtedy aktywnie uczestniczyć w ciąży – zwłaszcza jak zobaczył na szkole rodzenia, że jest pelno takich ojców jak On, dopiero wtedy zaczął się cieszyć z tego, że będziemy mieli dziecko. Albo cieszył się wcześniej tylko nie umiał tego okazać.
                      Julka

                      Znasz odpowiedź na pytanie: troszkę rozczarowana

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general