Czesc, jestem nowa i w dodatku oczekujaca ale chcialam pocieszyc wszystkie starajace sie. Dwa lata temu zaczelismy intensywnie starac sie o dzidziusia i nic, jeden gin,drugi i ciagle nic.Hormony takie sobie(nienajlepsze) , owulacja byla(caly rok comiesiecznej kontroli usg), hsg nienajlepsze ale mozliwe. No i tony lekow:biogonadyl, pregnyl, bromergon i inne. Po roku decyzja o podjeciu bardziej konkretnych krokowi i wybor znanej kliniki leczenia nieplodnosci gdzie powtorzyli wszystkie badania i decyzja :inseminacja. Po 3 nieudanych inseminacjach zdecydowalismy sie na in vitro ktore wykonalismy w okolicach nowego roku. Niestety znowu niepowodzenie. Nie musze chyba pisac ze bylismy wykonczeni psychicznie i finansowo i z tego powodu musielismy zrobic dluzsza przerwe w staraniach. Poniewaz po wszystkich ingerencjach moje cialo dzialalo jak popsuty zegarek nie zdziwilam sie gdy spoznila mi sie malpa i tak z przyzwyczajenia zrobilam test i DWIE KRESKI – trzy miesiace po in vitro bez lekow bez usg bez nerwow bez czekania. Teraz jestem w 15 tyg. musze lezec i biore leki ale jest cudownie. Nigdy nie traccie nadziei i wiary, trzymam kciuki pa.
Asia+dzidzia.
3 odpowiedzi na pytanie: Trzeba wierzyc.
Re: Trzeba wierzyc.
przede wszystkim gratulacje i ogromne buziaki za napisanei posta. Ja też jestem tego zdania co Ty – trzeba wierzyć! A na pewno wszystko się uda. Czasem przychodzą chwile załamania, ale przecież zawsze bo burzy swieci słońce i jest nadzieja!
erica
Re: Trzeba wierzyc.
Dziekuje za to co napisalas!!!!!!!!!!
Re: Trzeba wierzyc.
Masa buziaczków dla Ciebie. Mam nadzieję, ze tez mi się uda.
Betsi
Znasz odpowiedź na pytanie: Trzeba wierzyc.