Jestem w szoku.pamietam i to dobrze niemowlęce czasy mojego dziecka ale z czyms takim sie nie spotkałam nigdy.otóż chodzi o córeczke mojej przyjaciółki-4 miesięczną Jagódke.odkąd się urodziła to CIĄGLE płacze. Nie tak że sobie pochlipie,postęka i spokój ona płacze całymi godzinami bez chwileczki przerwy.płacze w dzień,płacze w nocy,w wózku na spacerze,w łóżeczku na rękach….przyjaciołka odchodzi juz od zmysłów.zwiedziła chyba wszystkich specjalistów na sląsku.mała jest przebadana od stóp do głów-żadnych nieprawidłowości nie ma a ona płacze.lekarze mówią że przejdzie samo, zaraz po urodzeniu miała zachłystowe zapalenie płuc i 2 tyg.leżała w szpitalu-twierdza że to traumatyczne przezycia z tego okresu,stresy mamy które wyciągała z mlekiem…. Ale ilez to może trwać?????kolki minęły(może to wcale nie były kolki,może płakała tak sobie??)teraz wiosna,piekna pogoda a przyjaciółka jeździ po parku z wrzeszczącym dzieckiem.patrzą na nia jak na wariatke,co ona temu dziecku robi że tak płacze???
dzień Jagody wygląda tak:karmienie,pół godziny zabawy i uśmiechu,2-3 godziny płaczu,sen,karmienie…..i tak w kółko.
dziewczyny może wy znacie takie przypadki,może wiecie coś czym mogłabym ją choć troche pocieszyć i podnieść na duchu.wczoraj była w takim stanie że zastanawiałam się czy mogę ją samą zostawic w domu z płaczącą Jagodą….
ja juz jestem bezsilna….
Monika i Marcinek (15.01.04)
7 odpowiedzi na pytanie: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
Re: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
o rany, to jakis koszmar, kiedys czytalam o placzliwych niemowletach, ale nie chcialo mi sie wierzyc, ze to mozliwe, ale z tego co piszesz to wynika, ze tak…
ja nie wiem jak pocieszyc skoro lekarze rozkladaja rece…
trzymam kciuki
Bramka & Milenka
Re: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
Moja córka sie tak darła przez miesiac zanim sie okazało ze mam za malo pokarmu i mała jest głodna…
A tak, to polecam “świerzą krew” – kogoś nowego, kto się małą zajmie a jej mama będzie się mogła porządnie zrelaksować, bo stres matki wpływa bardzo na dziecko.
Re: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
Moja mama mówi ze ja tak wrzeszczałam przez trzy miesiące az w koncu okazało sie że sie nie najadam. Kiedy zaczęła mnie dokarmiac przestałam płakać. Może córka Twojej koleżanki tez się nie najada
Re: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
Ja też tak od razu pomyślałam, bo też miałam taki przypadek w rodzinie. Dziecko po prostu się nie najadało i krzyczało biedactwo z głodu nonstop.
Iwona i Nina (13.01.05)
Re: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak
A ja z tego co mama mi opowiadała mimo dokarmiania i tak lubiłam sobie poćwiczyć płucka. Biedna mama nikłą wo czach, sąsiedzi się zastanawiali co rodzice ze mną wyprawiają a mi po prostu po jakimś czasie samo przeszło. I nie było na mnie żadnej rady..
Ewcia i Asieńka
no to witam w klubie !!
Witam !!
Ten opis idealnie pasuje do mojego dziecka, też córeczka!!!
Powiedz proszę swojej koleżance, że doskonale ją rozumiem !!
Moje dziecko płakało NON STOP właśnie do końca 4 miesiąca. teraz ma już pół roku i czasem robi przerwy….
Powiem co pomagało u mnie ( oczywiście nigdy nie na długo):
-herbatka bobovita koperkowa uspokajająca
– kołysanie w nosidełku ( na rękach nic nie pomagało)
-włączony telewizor ( o zgrozo uspokajała się przy meczach piłki noznej, ja wiem, ze dziecko nie powinno oglądać telewizji, ale czasami musiałam chwilkę odpodcząć)
– zostawianie wrzeszczącej w łóżeczku ( po 40 minutach zasypiała, nie na długo oczywiście)
-noszenie dziecka do pionu ( podejrzewałam refluks żołądkowo jelitowy- lub po prostu zgagę)
– sadzanie (moja już w wieku 4 miesięcy posadzona ładnie siedziała) tyle, że trzeba obłożyć poduszkami i poukładać zabawki..
– spiewanie w kóko tej samej piosenki ( mój dziadek dał mi psa)
Ja też chodziłam do lekarzy przeróżnych: dostała czopki viburkolu na uspokojenie, ale nie pomogły. Lekarze zgodnie twierdzili, że nic je nie jest. Nie była głodna, bo przy cycku też płakała, i na wadze przybierała prawidłowo. Poszłam nawet do homeopatki prywatnej ( wybuliłam 120 zł), żeby usłyszać, że ma lekką asymetrie i nadmierne napięcie mięsniowe, ale też nic poważnego.Zadnych uczuleń, żadnej nietolerancji pokarmowej.. nic. Ona po prostu lubiła ryczeć ( bo nie można tego nazawać płaczem)
No a jak nauczyła się piszczeć to myślałam, że sąsiedzi wezwą policję…
Ja wiem jakie to straszne..ja byłam już u kresu załamania nerwowego…
Ona zaczęła już w drugą dobę po porodzie – przewrzeszczała 8 godzin pod rząd.. pielęgniarki w szpitalu mówiły, że to nie możliwe, że, dziecko kondycyjnie nie jest w stanie tego wytrzymać,…. A to był dopiero początek… Pierwsze dwa tygodnie to ja też płakała bo miałam dośc…póżniej się wkurzałam, a potem znów płacz…
Niestety trzeba być silną i cierpliwą. Może fakt, że Twoja przyjaciółka nie jest jedyną mamą beksy trochę ją pocieszy. No a poza tym to minie, prędzej, czy później. Niedługo przyjdzie, czas, że jak dziecko zacznie płakać będzie je mozna zagadac…
Strasznie się rozpisałam.
Gorąco pozdrawiam i przesyłam dobre wibracje dla Mamy Jagódki
:
monika i Mała Agu( 19.10.2004)
P. S. Moje dziecko przez swoje płacze dorobiło się ksywki.. wszyscy w rodzinie mówią do niej ” Ryjek” . Bo taki z niej rozdarty Ryjek..
Re: no to witam w klubie !!
czytając twój post to jakbym sama opisywała Jagódke.tez siada juz od miesiąca,na rękach tylko w pionie i to śpiewanie…przyjaciółka nieraz już głos traci
co do dokarmiania -jak sugerowały inne mamy-mała od poczatku jest dokarmiana butlą z powodu braku kup na samym pokarmie z piersi -i po najedzeniu bebilonem jest to samo.
dziękuje bardzo za odpowiedzi, zaraz wydrukuje i pokaże sfrustrowanej mamie wrzeszczka.
Monika i Marcinek (15.01.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: wrzeszczący non-stop czteromiesięczniak