Dziewczyny,ja chyba niedługo zwariuję! Chyba weszliśmy w ten “słynny” bunt dwulatka:(
Jak sobie z tym radzicie bo mi już brak cierpliwości:(
Wrzaski,krzyki,piski,rzucanie sie na ziemię tupanie wszystko to jest u nas na porząku dziennym:( Wszystko jest na nie.Jak cos do niego mówimy to potrafi drzeć się na całe gardło żeby tylko nie słyszeć tego co do niego mówimy.I tak potrafi być cały dzień:((Kocham go całym srcem,ale czasami mam już dość:(
Wiem, ze to pewnie minie,ale uwierzcie mi, ze czasami to nie mamjuż kiedy tak mi się wyrywa na spacerach,krzyczy i się drze.Generalnie przeczekuję,ale poprostu psychicznie juz czasem wysiadam. Mam wrażenie,że jestem złą mamą i nie daję z siebie wszystkiego:(Długo moglabym tak pisać. Mam nadzieję, ze podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami zwiazanymi właśnie z buntem dwulatka.
Pozdrawiam
Dorota i Antoś(24.03.2005)
23 odpowiedzi na pytanie: Wszystko na nie
Re: Wszystko na nie
Re: Wszystko na nie
u nas nie jest (na razie) tak drastycznie, ale robię tak, jak szpilki pisze – olewam histerię, nie dyskutuję, wychodzę do innego pomieszczenia lub zanoszę do sypialni na łóżko i przekazuję tylko jedną informację: “przyjdź do mnie, jak się uspokoisz”. Zawsze działa i to szybko.
Asia + Hania 19 m-cy + synek 37 tc
Re: Wszystko na nie
Kurcze,robiłam tak ale on zawsze leci za nami z krzykiem to ja go tam z powrotem,ale to nie działa:(To co radzisz żeby tak aż do skutku go tam zanosić?
Śliczny maluszek Ci sie urodził:)
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Re: Wszystko na nie
Chyba tylko przeczekać:(
Ja czekam bo mamy drugą fazę buntu. I dochodzą do tego zęby.
Re: Wszystko na nie
ja do skutku nosziłam, jak za trzecim razem nie trafiało to zamykałam drzwi za soba. teraz jak cos zmaluje to sama idzie do sypialni. (i zamyka za soba drziw hyhy i wyje, uspokaja sie, przychodzi i przeprasza)
kusiolson
Re: Wszystko na nie
moja leżała u mych stóp i ryczała w celu wymuszenia, sprzeciwu
Izka i 4 latka
Re: Wszystko na nie
jakbym Nine widziała – teraz znacznie szybciej odpuszcza
Nina (3 l.)
Re: Wszystko na nie
No właśnie u nas też zęby.Do tej pory miał ich mało to teraz ruszyły mu wszystkie jednocześnie:((
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Re: Wszystko na nie
i chyba ja nie mam wyboru,może to coś da.
Dorota i ANtoś(24.03.2005)
Re: Wszystko na nie
Chyba każdy musi przejść przez ta fazę buntu, najważniejsze to nie ustępowac i nie dac się zwariować. Wiem, wiem…łatwo mówić trudniej zrobić…
A & K & M
Re: Wszystko na nie
Ja mówię mu cicho i spokojnie, że jak ma ochotę pokrzyczeć, to niech wyjdzie do innego pokoju, bo ja nie mam ochoty tego słuchać. Czasem wychodzi, a czasem zostaje i mówi, że już nie będzie krzyczeć.
Ale trochę nam to zajęło. Wcześniej też wynosiłam ręcznie
i Kuba (marzec 2007)
Re: Wszystko na nie
Witaj w klubie.
Polecam serdecznie nie zwracanie uwagi. Wyniesienie do drugiego pokoju. Do skutku. Spokojnie i bez emocji. Sadzam Adacha w kacie w przedpokoju (to nasze miejsce na uspokajanie sie) i kaze wrocic dopiero, kiedy bedzie spokojny.
Adachowi do galerii spazmatycznych zachowan mozna dopisac bicie mlodszego brata. Naprawde chce sie go z atakie numery trzepnac, bo Alek to malenstwo, ale staram sie zachowac zimna krew, przytulic malego i wyniesc duzego z pokoju.
Chyba tylko przeczekanie i stalowe nerwy moga nam pomoc.
Adam i Alek;)
Re: Wszystko na nie
ja też w takich sytuacjach stosuję zasadę nie zwracania uwagi. wyprowadzam do pokoju i każę się uspokoić, wypłakać, wydrzeć.
Re: Wszystko na nie
Oooooooooooooo
jaki cudny Leoś! Ja chcę więcej zobaczyć!!!
Re: Wszystko na nie
Dokładnie tak, wynoś do skiutku, nie pozwól wymusić, nie rób ustępstw, bo jeden precedens otworzy drzwi pozostałym. Niech sie drze do upadłego, jak zobaczy, ze nei dziala to przestanie. ( mówię o złości naturalnie)
Nie martw się, będzie gorzej, ale Ty wyrobisz sobie sposoby na radzenie sobie z własnym dzieckiem
Re: Wszystko na nie
Był u na staki czas,że ja też sadzałam Antosia w ustalonym miejscu i oczywiście po welu atakach histerii,że siedział tam nie będzie zrozumiał o co chodzi i było ok. Potem okres buntu minął i nie trzebabyło stosowć tej kary,ale ak widzę,że muszę do tego wrócić bo bunt powrócił dwukrotnie nasilony a tamta metoda rzeczywiście przynosiła skutki.
Szkoda,że stalowych nerwów nie można nigdzie kupić
Pozdrawiam!
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Re: Wszystko na nie
To może tłumaczyć większą marudność itd. My też miewamy trudne dni;) Staram się go rozumieć ale faktycznie trzeba aaanielskiej cierpliwości!:)
Re: Wszystko na nie
…moze nie mamy az tak zle jak piszesz ale momenty sa Na mnie juz chyba nic nie zrobi wrazenia opanowalam do perfekcji ignorowanie takich zachowac ale musialam sie tego nauczyc. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci
Staś Zosia
Re: Wszystko na nie
Może masz troszke tej anielskiej cierpliwości bo moja jest juz na wykonczeniu.
Na szczęście Antoś daje chwilami mamusi troszkę odpocząć od ciągłego krzyku,ale mam wrażenie,że jak jest ok to on zbiera siłę do następnego podejścia;)
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Re: Wszystko na nie
Dziękuję:) liczę, ze wytrwam
Dorota i ANtoś(24.03.2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: Wszystko na nie