Wybór Julii

[Zobacz stronę]

76 odpowiedzi na pytanie: Wybór Julii

  1. oooooooo to wlasnie chcialam wsatwic

    czy wszyscy mnie dzisiaj ubiegna??!!

    • trudna decyzja, którą każdy mający chore dziecko musi sam podjąc po weryfikacji swoich uczuc i sumienia.
      mozna gdybac, co ja bym zrobiła, albo czego bym nie zrobiła, ale tylko rzeczyiwsta sytuacja powie nam, ile prawdy w naszym “gdybaniu”.
      ja brnę dalej i idę do przodu w takiej sytuacji /chorego dziecka/, ale ktos może nie chciec.
      potepiać nie będę
      ale cały szum medialny i zarabianie kasy na takich emocjach jest dla mnie nie do przyjęcia.

      • Zamieszczone przez szpilki
        oooooooo to wlasnie chcialam wsatwic

        czy wszyscy mnie dzisiaj ubiegna??!!

        następnym razem zapytam czy można 😉

        • nie oceniam kobiet które oddają swoje dzieci…. nie oceniam tych które decydują się chore dziecko wychować…. myślę że najważniejsze jest dobro dziecka, i nie jest bohaterem ta co odda czy ta co zatrzyma, tu nie ma bohaterów… tu jest samo życie a każda decyzja niesamowicie indywidualna…..

          … nie wiem jak ja bym się zachowała w podobnej sytuacji i mam taka cicha nadzieje ze nigdy nie będę musiała stawać przed takim wyborem…..

          ….

          • Zamieszczone przez Figa123

            Przykra sprawa:-(
            Dziwi mnie tylko fakt, ze ta Pani zdecydowala sie na kolejne dziecko.
            Trudno oceniac.

            • cięzko się czyta takie teksty

              często zastanawiałam się czy nasz związek przetrwałby, gdyby Krzyś urodził się niepełnosprawny, gdyby potrzebował szczególnej opieki; czy byłabym w stanie kochać go tak samo mocno?
              codzinnie tylko proszę Boga, aby nie dane mi się było przekonać…

              • Zamieszczone przez szpilki
                oooooooo to wlasnie chcialam wsatwic

                czy wszyscy mnie dzisiaj ubiegna??!!

                A wypowiesz sie?

                • Trudno jest mi ocenić. Sama nie wim, czy bym podołała.
                  Jednak serce boli, gdy się słyszy takie historie.

                  • Ciekawe, czy trzecią córkę też by oddała a potem zrobiła sobie kolejne “idealne” dziecko a jak by nie wyszło- to po prostu by po nie nie przyjechała do szpitala…

                    Z jednej strony- ULGA, że istnieje Tania! Jestem sobie w stanie wyobrazic udrękę tych ludzi ( chore dziecko) ale…takie dzieci chyba potrzebują miłości jeszcze większej.

                    Suma sumaru- jak dobrze, że jest ktoś, kto jej to dał!

                    I nie ma się czym chwalic. Dla mnie to by była zaj…porażka życiowa. I tyle. Nie Imme tylko to, że nie potrafiła jej kochac.

                    • kiedyś zdecydowałam, że będę wychowywac Filipa i kochać jesli spełnią się czarne scenariusze i będzie uposledzony.
                      Nie mogłam go zostawić.
                      Nikt z nas nie ma gwarancji, że jesli zdrowy się urodził, to takim pozostanie.
                      Zadałam sobie pytanie czego ja bym pragneła na miejscu takiego dziecka. pragnełabym Rodziców i Miłosci. Nie wyobrazałabym sobie odebrać tego mojemu dziecku.

                      predzej wyobrazałabym sobie aborcje. nie wiem czemu, na razie nie chcę się nad tym głebiej zastanawiać.

                      • Zamieszczone przez BeataB
                        trudna decyzja, którą każdy mający chore dziecko musi sam podjąc po weryfikacji swoich uczuc i sumienia.
                        mozna gdybac, co ja bym zrobiła, albo czego bym nie zrobiła, ale tylko rzeczyiwsta sytuacja powie nam, ile prawdy w naszym “gdybaniu”.
                        ja brnę dalej i idę do przodu w takiej sytuacji /chorego dziecka/, ale ktos może nie chciec.
                        potepiać nie będę
                        ale cały szum medialny i zarabianie kasy na takich emocjach jest dla mnie nie do przyjęcia.

                        … Beatko

                        • Zamieszczone przez polahola
                          to cytat jednego z komentujacych, ktory pasuje to tego co mysle zaraz po przeczytaniu artykulu…

                          “Są matki, które zaraz po porodzie zostawiają swoje niepełnosprawne
                          dzieci i ukrywają to przed światem. Są takie, które poświęcają
                          choremu dziecku całe swoje życie. Ta kobieta ze swoją postawą jest
                          gdzieś pomiędzy nimi, bliżej tych pierwszych.

                          Należałoby jeszcze założyć, że nie napisała tej książki dla sławy,
                          pieniędzy, wywołania skandalu. I taką mam nadzieję.

                          Nie znam jej, nie czytałam książki, nie oceniam pochopnie – nie
                          potępiam i nie podziwiam.”

                          i jeszcze mi sie skojarzylo, ze sa tez matki, ktore dokonuja aborcji gdy sie dowiaduja, ze dziecko moze miec powazne wady… Ale to jest chyba bardziej “spolecznie” zrozumiale i akceptowalne, a to pod wieloma wzgledami “gorszy” wybor….

                          To ja sie podpisze….
                          Trudnio ocenic, zal mi jej tylko….

                          • Nie potępiam, nie podziwiam, nie oceniam.
                            Wszystkim bardzo współczuję.
                            jedyny miły akcent w tej historii, dziecko znalazło rodzinę zastępczą.
                            Nawet nie śmiem dywagowawać, co bym zrobiła.
                            Nie wiem, nikt z nas nie wie, jak byśmy postąpili.
                            Bardzo przejmująca historia.
                            Po raz kolejny doceniam, że jestem zdrowa, mam dzieci, męża zdrowych.
                            To jest bardzo ważne.

                            Podziwiam tą panią, która stanowi rodzinę zastępczą dla dzieci rozwijających się inaczej.
                            To ogromne szczęście, że tacy ludzie są

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              Nie potępiam, nie podziwiam, nie oceniam.
                              Wszystkim bardzo współczuję.
                              jedyny miły akcent w tej historii, dziecko znalazło rodzinę zastępczą.
                              Nawet nie śmiem dywagowawać, co bym zrobiła.
                              Nie wiem, nikt z nas nie wie, jak byśmy postąpili.
                              Bardzo przejmująca historia.
                              Po raz kolejny doceniam, że jestem zdrowa, mam dzieci, męża zdrowych.
                              To jest bardzo ważne.

                              Podziwiam tą panią, która stanowi rodzinę zastępczą dla dzieci rozwijających się inaczej.
                              To ogromne szczęście, że tacy ludzie są

                              Nie sposób nie podpisać się pod wszystkim co napisałaś
                              Wzruszająca, smutna historia, oby jak najmniej takich wyborów
                              Nie wiesz co zrobisz jak sam nie staniesz w obliczu takiej tragedii
                              Pamiętam jak dwa lata temu (czekając “tylko” na diagnozę) wyłam bo z dzieckiem może być coś nie tak, wyłam bo bałam się, że nie dam rady a najbardziej przerażał mnie fakt nie ten, że my (rodzice) stajemy w obliczu takiego losu, najbardziej bałam się zmiany w życiu starszego syna. Ogromne uczucia emocje. Ja dziękuję Bogu, za szczęśliwy finał u nas

                              • Zamieszczone przez Figa123

                                Bardzo mieszane uczucia 🙁 Absolutnie nie podziwiam za odwage bo jej tu nie widzę…. dedcyzja o kolejnym dziecku… idealnym zdrowym bo inne nie do przyjęcia, za trudne?
                                A książka po to by usprawiedliwić się przed “światem”?
                                Moja koleżanka spodziewa się dziecka z zD, chce je urodzic i oddać…. a ja każdego dnia modlę sie by je pokochała i nie myślała że będzie obciążeniem dla starszego dziecka.
                                Ale z drugiej strony – nie mam prawa teoretyzować bo nie znam tego z własnego doświadczenia…

                                • Zamieszczone przez GosiaG

                                  A książka po to by usprawiedliwić się przed “światem”?
                                  Moja koleżanka spodziewa się dziecka z zD, chce je urodzic i oddać….

                                  Zamieszczone przez ahimsa

                                  I nie ma się czym chwalic. Dla mnie to by była zaj…porażka życiowa. I tyle. Nie Imme tylko to, że nie potrafiła jej kochac.

                                  Zamieszczone przez BeataB

                                  ale cały szum medialny i zarabianie kasy na takich emocjach jest dla mnie nie do przyjęcia.

                                  IMO
                                  ksiazka nie jest robieniem szumu wokol siebie tylko droga pokazania rodzicom miotajacym sie w decyzjach i dramatach zyciowych ze nie sa sami ze swoimi problemami – nie sa jedynymi, ktorym sie przytrafil koszmar na jawie.

                                  szumu medialnego ze strony autorki nie widze – KTOS to wydal i na tym zarobil- ona ma autorskie honorarium i tyle. za ksiazka jak za kazdym wydawnictwem stoi sztab ludzi i promocja – znikad sie to nie bierze.
                                  jest zapraszana do programow? to naturalne nastepstwo zainteresowania tematem ksiazki. ma odmawiac? co to zmieni?

                                  kazdy z nas ma granice mniejszego i wiekszego zla.
                                  dla nich jako rodziny (bo decyzja raczej wspolna byla jak mi wyszlo z tekstu) widac wazniejsza byla calosc, a nie jednostka.

                                  taki lajf.

                                  • Zamieszczone przez GosiaG
                                    nie myślała że będzie obciążeniem dla starszego dziecka.

                                    Przytoczony artykuł pokazuje jednak coś zupełnie innego 🙁
                                    Fakt nie zawsze tak być musi….
                                    Dla wielu rodziców dzieci wymagającej stałej opieki koszmarem jest pytanie co będzie jak nas zabraknie

                                    • Zamieszczone przez bruni
                                      kiedyś zdecydowałam, że będę wychowywac Filipa i kochać jesli spełnią się czarne scenariusze i będzie uposledzony.
                                      Nie mogłam go zostawić.
                                      Nikt z nas nie ma gwarancji, że jesli zdrowy się urodził, to takim pozostanie.
                                      Zadałam sobie pytanie czego ja bym pragneła na miejscu takiego dziecka. pragnełabym Rodziców i Miłosci. Nie wyobrazałabym sobie odebrać tego mojemu dziecku.

                                      predzej wyobrazałabym sobie aborcje. nie wiem czemu, na razie nie chcę się nad tym głebiej zastanawiać.

                                      Pięknie napisałaś… gdy przede mną roztaczano najczarniejsze scenariusze co do zdrowia Lenki (gdy była jeszcze w brzuchu), to kochałam ją coraz mocniej…
                                      Na szczęście scenariusze okazały się tylko scenariuszami, nie rzeczywistością :). Pewnie łatwo by nie było, ale… nie wyobrażam sobie oddać komuś MOJEGO dziecka, jakie by ono nie było…

                                      • liznki z jednego z komentarzy na gazecie

                                        • Przeczytałam, jestem pod wrażeniem.
                                          Nie daję sobie prawa do potępienia. Nie będę udawać, że jestem pewna, że zachowałabym się inaczej.

                                          Ale od podziwu też jestem daleka – najbardziej wątpliwe moralnie jest dla mnie
                                          a) zbijanie kasy na książce i w mediach
                                          b) Tania ma 560 funtów tygodniowo na dziewczynki – nie piszą, żeby Julia miała w tym jakiś udział
                                          c) teraz już wie, że nie potrafi podołać wszystkiemu co może wiązać się macierzyństwem – dlaczego decyduje się na kolejne dziecko?

                                          Bardzo smutny artykuł i bardzo trudny temat.

                                          A jeszcze sobie pomyślałam, to nie był tylko “Wybór Julii”. Wybór Julii i Jay’a.
                                          Czy gdyby Jay ich zostawił – też byłby równie potępiony.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wybór Julii

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general