Nasza Oleńka ma prawie 4 miesiące. mamy tez samochód i fotelik dla maluszków. Problem w tym, że jej tam chyba niekoniecznie wygodnie. kiedyś po dłuższej podróży jak ją wyjęłam strasznie się rozpłakała, tak jakby ją cos bolało albo scierpło. W domu jak ją włoże w fotelik poleży chwilę, ale widać, że jej tam niewygodnie. Jakie wy macie doświadczenia?
Wiem, że przede wszystkim bezpieczeństwo.
pozdrawiam
22 odpowiedzi na pytanie: wygodnie w foteliku?
ja mam doswiadczenie pozytywne 🙂
owszem moje pierwsze dziecko nie cierpiało jazdy autem do jakiegos 7 miesiaca
ale nie o fotelik szlo tylko o ruch auta
jak wpinalam w stelaz fotelik i spacerowałam bylo ok
Po dłuższej to bankowo dziecko było ścierpnięte;-)
Nasza starsza córa w nosidełku jeździła aż jej nogi zaczęły wystawać, włożona i zapięta wiedziała, ze będzie jazda i był spokój. Młodszą owe nosidełko mocno w tyłek parzyło i było darcie się w niebogłosy, trzeba było dziecko szybko przeprowadzić do kolejnego fotelika.
Każde dziecko jest inne, nawet z tych samych rodziców To już Wy musicie wiedzieć jak mała reaguje, jeśli tylko po dłuższej jeździe marudziła, to nie widzę powodów do zmiany, trzeba tylko robić przerwy [lub częstsze przerwy].
mała lubi jeździć, zasypia, i z tym nie mamy problemu, chodzi o sam pobyt w foteliku nawet w domu, wtedy co mi się rozpłakał, po dłuszej jeździe to jak byliśmy już w domu i ją wyjęłam z fotelika
po prostu jej tam niewygdnie, jakby był źle wyprofilowany, ale przecież one wszystkie są tak samo wyprofilowane……….:
To zalezy od dziecka i od fotelika, bo wbrew pozorom nie są tak samo wyprofilowane… Przy starszym miałam chicco i Mlody nie znosił tego fotelika do około 6 miesiaca życia, potem nagle polubil. Teraz mamy Maxi cosi (jakis starszy model) i Dziecię lubi siedziec w foteliku.
Mam wrażenie, ze ten drugi fotelik jest płytszy na poziomie pupy.
No i… dziecko ma prawo po dłuzszej trasie byc umęczone fotelikiem (każdym fotelikiem), bo takie maluchy nie powinny zbyt długo przebywać w tych ustrojstwach…
sęk w tym, że nie
ja po doswiadczeniach ze starszymi dziećmi kupiłam dla najmłodszej fotelik, który można rozłożyć prawie do plaskiego. poza tym był szeroki. nigdy nie miałam problemu z tym, że dziecko marudziło lub płakalo- a tak było z chłopakami
Ojojoj… u nas byla tragedia! nie chodzilo o samo siedzenie w foteliku a o zapinanie pasami – to bylo tragedia. Pierwsze miesiace byly wrzaskiem i placzem. Teraz jest dobrze, choc mlody w zlym humorze jak jest to tez pomarudzi. Jednak porownujac z poczatkiem to niebo a ziemia!
Mysle, ze tu wiekszosc od dziecka zalezy – tez czlowiek!
Moje dzieciaki uwielbiały fotelik samochodowy. Zarówno lubiły w nim jezdzić jak i bujać się w nim w domu bo mial funkcję bujaczka. Mlodsz syn jak byl niemowlaczkiem i miał kolki to tylko w foteliku zasypiał. Bardzo niezdrowe ale nie było wyjścia.
Dokładnie! my mamy porównanie, bo laski mają foteliki po sobie, pierwszej w wszystkim było dobrze – byle jechać, a druga kaste drze.
Kasista jakie fajne daty urodzenia dzieciaczków:
super
4 lata 4 dni różnicy
Wygoda pewnie zależy od dopasowania dziecka do modelu fotelika 😉 lub odwrotnie, jeżeli kogoś stać na takie wymiany
Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo. I skóra mi cierpnie gdy słyszę, że ktoś tam przesadza 9 miesięcznego malucha do fotelika montowanego przodem (a już młodsze dziecko to dla mnie nie do pomyślenia), bo dziecku jest niewygodnie . Mój ponad 9 miesięczniak jeździ w kołysce i pewnie przesiądziemy się jak skończy rok. Dodam, że gościowi ma prawo być średnio komfortowo bo wzrostem jest trochę poza siatką (no tak ze 110 centyl). Zwracamy uwagę, żeby siedział tak, żeby Mu nie wystawał główka… natomiast nóżkami dotyka do siedzenia.
W aucie często sobie powyje, ale wydaje mi się, że to raczej wina tego, że jest unieruchomiony, niż tego, że jest Mu jakoś strasznie niewygodnie 😉
Natomiast nigdy nie sadzamy Go w tym w domu – mamy bujaczek. Ale nie oszukujmy się, ani jedno ani drugie nie wskazane do spędzania czasu w domu 🙂
ja przesadziłam do takiego fotelika 9- miesieczną córkę
i było to jak najbardziej wskazane, gdyż nie mieściła sie już w kołysce- była zbyt duża! i dla niej to właśnie było bezpieczniejsze niz wystająca głowa z kolyski
U mnie było to samo, po dość długiej podróży (mała miała pół roku), strasznie płakała jakby ją coś bolało, uważam, że to wina przebywania w jednej pozycji może coś zdrętwiało a może brzuszek bolał bo i nóżkami dziecko nie może za bardzo pomachać (a to pomaga w perystaltyce jelit). Bezpieczeństwo jak najbardziej tak, ale długie podróże z maluszkami to niezbyt dobry pomysł, nawet jak się często robi przystanki to dziecko jest tak umęczone, że do płaczu tylko chwila.
Macie rację,że każde dziecko jest inne. Moje,fotelik i jazdę samochodem uwielbia. Moze dla tego,że w okresie kolek,właśnie auto i jazda po największych wertepach były jedynym ratunkiem.Dodam jeszcze,że niestety zmuszona sytuacją robiłam z córką kilkanaście razy trasę Opole-Władysławowo(około 650km)co zajmowało nam przy stanie polskich dróg około 8 do 9 godzin. Mała znosiła jazdę w nocy bardzo dobrze-to mi się serce krajało,że musi siedzieć tyle czasu w foteliku. Teraz cierpnę,bo córka zaczyna “dorastać” do większego fotelika-tego typowo siedzącego i pokonania takiej drogi sobie w tej chwili nie wyobrażam.
No i dla takich dużych (i nie ma co się spierać ślicznych 😉 ) dzieci są foteliki do 18 kg montowane tyłem. Pooglądałam sobie crash testy i mam fobię na tym punkcie. Siostra z malutkim Kubą miała 2!! wypadki, bo ktoś Ją stuknął. W foteliku montowanym przodem gość nie miałby szans. Po prostu kręgosłup by nie utrzymał główki. Pewnie i roczniak czy 2 latek też nie jest do końca bezpieczny nawet w najlepszym foteliku, ale to już inna para kloszy.
Przy pierwszym łatwo mi się gadało o sadzaniu w kołysce bo Szy był i jest drobniutki, a kołyska była duża. Dla odmiany Matiś ogromny i tu podejrzewam problemy… Ale póki udaje się Go tak usadzić, że głowa nie wystaje to kołyska wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem mimo niedogodności związanych z komfortem jazdy.
moj w nosidelku bardzo szybko przestal sie miescic w barach izaopatrzylam sie w concorda, takiego o jakim piszesz. jednak w takich fotelikach nadal dziecko mozna wozic tylem do kierunku jazdy do wagi 13 kg. no i niestety z tego powodu musielismu sie przesiasc dosc sporo przed ukonczeniem roku chociaz jak dla mnie moglby jezdzic i do 18-stki ;).
No właśnie pamiętam ten wątek o fotelikach, dylematach kołyskowych i właśnie o Twoim Maciusiu myślałam skrobiąc tego posta…
Gdyby mojemu Starszakowi zakupić taki fotelik i pozwolić jeździć do 13 kg tyłem to prawie na 2,5 roku miałabym spokój tylko pewnie by Mu główka “ciutek” wystawała…
😉 wierze
m. ma ponad dwuletnich kolegow i kolezanki. no troszke wyzsi sa…………………(a przy tym oczywiscie lzejsi )
🙂
Witam,
Ja polecam fotelik Caretero model Sport (9-25 kg), mam go od niedawna i sprawdza się rewelacyjnie. Łatwo go zamontować w samochodzie. Pozycja fotelika da się regulować (kilka stopni nachylenia) więc mój maluch śpi w nim spokojnie podczas podróży. Co ważne usypia zaraz po włożeniu do fotelika. W sklepie mieli duży wybór kolorów, co tez jest istotne :).
Dziewczyny a ja mam takie pytanie??
W która strone ten fotelik przyczepić? Widziałam, ze niektóre sa przodem do jazdy, niektóre tyłem? CZy to zalezy od wieku? od modelu?
Pytam, bo niedługo rodze.. i zastanawiam sie jak go zamontować?
Znasz odpowiedź na pytanie: wygodnie w foteliku?