Wyjazd nad morze…upiiii…porady:)

Dziewczynki, wreszcie w tym roku zabiorę mojego Mikiego nad morze na 2 tygodnie:) mam nadzieje, ze wyjazd dojdzie do skutku:)
piszcie, więc i doradźcie co niezbędnego mam wziać ze sobą. Pokój będzie z łazienką i spróbuję załatwić dostęp do aneksu kuchennego.
Czekam na uwagi:)

49 odpowiedzi na pytanie: Wyjazd nad morze…upiiii…porady:)

  1. pomyśl jak będziesz go kąpać, wanny tam pewnie nie będzie, tylko prysznic.
    Jak pojechałam z 1,5 rocznym synkiem na wakacje i przyszło do pierwszej kąpieli pod prysznicem, to był problem. Trzeba go było oswajać z natryskiem:)

    • Jak w zeszłym roku jechaliśmy z chłopakami mieli skończony rok.

      I tak:

      – Był prysznic troche sie bali, to najpierw daliśmy ich do miski i wstawilismy pod prysznic, już nie było strachu

      – Leki tzn: coś na gorączke, biegunke, katar, na komary

      – Swimmersy:D, nie wiem czy będziesz gotować, podawać mleko jeśli bez aneksu będziesz to może warto mieć to już ze soba gotowe produkty ( chyba ze nie jedziesz samochodem to nie ma sensu dźwigać na miejscu tez da sie kupic). Ja we Włoszech kupiłam soki i mleko bardzo im smakowało:)

      – Krem na słońce dla Ciebie i synka

      – To co synek lubi ksiązeczke, misia żeby nie bał sie nowego miejsca

      – Sprzęt na plaże wiaderko, piłka

      Udanego wyjazdu!

      • Polecam chustę, albo dobre nosidło, bo z wózkiem na plaży ciężko!!!

        • i jeszcze jedna rada: sprawdź w internecie, gdzie przyjmuje najbliższy lekarz (ale oczywiście mam nadzieję, że nie będziesz musiała z tej wiedzy korzystać)

          • Pamiętaj o kremie z filtrem. Nad morzem łatwo o poparzenie, bo nie czuje się słonka.

            • Ja wzielam dla niespelna polrocznej coreczki dmuchany basenik do kapieli. Kosztowal raptem 18 zl, a bardzo sie sprawdzil – polecam.

              • Własnie zastanawiałam sie nad dmuchaną wanienką. Mój Miki waży gdzie z 15 kg i jest sporym dzieckiem, więc cZy nie ta dmuchana wanienka to wytrzyma???
                Acha, no i chciałabym kupić łózeczko turystyczne, co Wy na to??

                • Jesli nie ma łóżeczka tam gdzie jedziecie to warto kupić bo gdzie będzie spał synek, chyba, że z Toba;) ale to bedzie ciężko się wyspać:D.

                  Co do wózka nasza aria ( małe kółka) dała rade po piasku jeździlismy głównie blisko morza gdzie było udeptane

                  • imo wanienka dmuchana niepotrzebna
                    lepszy mały basenik dmuchany – wejdzie do brodzika
                    łóżeczka nigdy nie brałam, ale wypożyczałam dwa razy
                    często jest tak, że łóżeczko można wypożyczyć na miejscu, wszystko zależy od tego jaki masz standard miejsca do którego jedziesz
                    dla mnie aneks kuchenny jest zbędny, ja jadę odpoczywać a nie gotować, ale co kto lubi, mnie wystarczy czajnik
                    śniadania i obiadokolacje (traktuję je jak obiad) zawsze mam wykupione, dla mnie tak z dzieckiem wygodniej
                    jeżdżę z dziećmi dwa razy w roku nad morze od pięciu lat 🙂
                    ile ma twój synek?

                    • Zamieszczone przez Doble mamá
                      Jesli nie ma łóżeczka tam gdzie jedziecie to warto kupić bo gdzie będzie spał synek, chyba, że z Toba;) ale to bedzie ciężko się wyspać:D.

                      Co do wózka nasza aria ( małe kółka) dała rade po piasku jeździlismy głównie blisko morza gdzie było udeptane

                      dla mnie wózek na plaży to porażka, nie wiem po co się z wózkiem w piach pchać
                      moim zdaniem lepiej pieszo się po piach poruszać lub pobawić się z dzieckiem na plaży stacjonarnie

                      w niektórych miejscowościach są takie pomosty z desek ułożone, na nich wózkiem śmiało da się radę

                      • Zamieszczone przez eli29
                        Polecam chustę, albo dobre nosidło, bo z wózkiem na plaży ciężko!!!

                        ja mialam taki plecak ze stelazem. bardzo sie przydał.

                        polecam wziąć kalosze i sztormiak… (koniecznie)

                        i duzo spodni. pamiętam ze pierwszego dnia moje dzieci w dwójke zabrudzili 10 par (błoto, siknięcie, woda z moza, drugie zmoczone od bluzy która zmoczył w morzu, usiąsie tyłkiem w mokry piach, zjazd na brudnej zjeżdzalni, kolejne siknięcie itd). na koniec 5 latek wracał z spodniach siosty…. Potem juz było lepiej ale tego dnia miałam smierć w oczach….
                        daltego polecam wziąc wiecej spodni i to w ciemnych kolorach. reszty tak nie brudzili.

                        • Zamieszczone przez banita
                          imo wanienka dmuchana niepotrzebna
                          lepszy mały basenik dmuchany – wejdzie do brodzika
                          łóżeczka nigdy nie brałam, ale wypożyczałam dwa razy
                          często jest tak, że łóżeczko można wypożyczyć na miejscu, wszystko zależy od tego jaki masz standard miejsca do którego jedziesz
                          dla mnie aneks kuchenny jest zbędny, ja jadę odpoczywać a nie gotować, ale co kto lubi, mnie wystarczy czajnik
                          śniadania i obiadokolacje (traktuję je jak obiad) zawsze mam wykupione, dla mnie tak z dzieckiem wygodniej
                          jeżdżę z dziećmi dwa razy w roku nad morze od pięciu lat 🙂
                          ile ma twój synek?

                          ja miałam aneks a raczej całą kuchnie. i bardzo duzo z niej kozystalismy. bylismy ze znajomymi i tam jedlismy wspólne sniadania i kolacje. jakieś sałatki, kanapki, płatki z mlekiem, jajecznice, zapiekanki. czasem nalesniki bo w lesie byly jagody. Za to na obiady zawsze jechalismy do knajpy. jednak aneks daje większe mozliwosci. teraz byłam bez aneksu i gotowałam mleko na malej kuchence na podłodze w kiblu, naczynia tez zmywane w umywalce… ogólnie nie wygodnie. jednak jak jest jakaś kuchnia to jest poprostu wygodniej sobei zrobic kawe czy kanapki.

                          • Zamieszczone przez aborka
                            ja miałam aneks a raczej całą kuchnie. i bardzo duzo z niej kozystalismy. bylismy ze znajomymi i tam jedlismy wspólne sniadania i kolacje. jakieś sałatki, kanapki, płatki z mlekiem, jajecznice, zapiekanki. czasem nalesniki bo w lesie byly jagody. Za to na obiady zawsze jechalismy do knajpy. jednak aneks daje większe mozliwosci. teraz byłam bez aneksu i gotowałam mleko na malej kuchence na podłodze w kiblu, naczynia tez zmywane w umywalce… ogólnie nie wygodnie. jednak jak jest jakaś kuchnia to jest poprostu wygodniej sobei zrobic kawe czy kanapki.

                            co kto lubi 🙂
                            aneks miałam raz, gotowalam tylko wodę w czajniku
                            posiłków na urlopie nie przygotowuję, urlop to urlop 😉

                            • Tak jak napisały dziewczyny, wanienka nie potrzebna, wystarczy basenik.
                              My wynajmujemy zawsze samodzielne mieszkanie z łazienką i kuchnią, najwygodniej.

                              • Zamieszczone przez banita
                                co kto lubi 🙂
                                aneks miałam raz, gotowalam tylko wodę w czajniku
                                posiłków na urlopie nie przygotowuję, urlop to urlop 😉

                                ale jeździsz na wczasy z żarciem znaczy 3 posiłki dizennie? czy w knajpach sie zywicie?

                                ja raz byłam na takim z żarciem – w egipcie :). miało to pewien urok.

                                wszystie inne razy pół na pół. we włoszech to codziennie gotowałam… i to z więlka frajdą. tez dla wygody bo tam knajpy w ciągu dnia zamknięte bo sjesta… Lubie cos pichcić i mam frajde jesli nie muszę tego robic. No i na wakacje zawsze biore taki gril elektryczny zeby robic tosty, odgrzać coś z obiadu. przydaje sie zamiast kuchni. trudno to nazwać gotowaniem.

                                • Zamieszczone przez aborka
                                  ale jeździsz na wczasy z żarciem znaczy 3 posiłki dizennie? czy w knajpach sie zywicie?

                                  ja raz byłam na takim z żarciem – w egipcie :). miało to pewien urok.

                                  wszystie inne razy pół na pół. we włoszech to codziennie gotowałam… i to z więlka frajdą. tez dla wygody bo tam knajpy w ciągu dnia zamknięte bo sjesta… Lubie cos pichcić i mam frajde jesli nie muszę tego robic. No i na wakacje zawsze biore taki gril elektryczny zeby robic tosty, odgrzać coś z obiadu. przydaje sie zamiast kuchni. trudno to nazwać gotowaniem.

                                  wiesz co, ja jeżdżę w czerwcu z żarciem 3xdziennie na stołówce, dobre, sprawdzone, takie domowe, nawet mojemu niejadkowi smakuje
                                  a w sierpniu 2xdziennie w hotelu, na kolację chodzimy gdzieś tylko
                                  co roku tak samo 🙂
                                  ja nie znoszę gotować, dlatego tak mi pasi jak mi ktos pod nos podstawi nawet na kawę łazimy do kawiarnii

                                  • Zamieszczone przez banita
                                    wiesz co, ja jeżdżę w czerwcu z żarciem 3xdziennie na stołówce, dobre, sprawdzone, takie domowe, nawet mojemu niejadkowi smakuje
                                    a w sierpniu 2xdziennie w hotelu, na kolację chodzimy gdzieś tylko
                                    co roku tak samo 🙂
                                    ja nie znoszę gotować, dlatego tak mi pasi jak mi ktos pod nos podstawi nawet na kawę łazimy do kawiarnii

                                    ja lubie gdzies jechać, zwiedzać i nie chce zeby mnie zarcie na godzine ograniczało. jakoś zawsze wolelismy isc na obiad a wieczorem jzu wrócić i nigdzie nie jechać. oczywicie to zalezy od miejsca. tam gdzie bylismy tak nam pasowało bo my dojeżdzalismy nad moze. No a za granicą tez ceny inne…

                                    • Zamieszczone przez banita
                                      dla mnie wózek na plaży to porażka, nie wiem po co się z wózkiem w piach pchać
                                      moim zdaniem lepiej pieszo się po piach poruszać lub pobawić się z dzieckiem na plaży stacjonarnie

                                      w niektórych miejscowościach są takie pomosty z desek ułożone, na nich wózkiem śmiało da się radę

                                      W Italii mielismy w sam raz piasek a chlopaki dopiero uczyli sie chodzic mieli skonczone 12 mies.. Hehe stacjonoarnie u nas to by nie przeszlo kazdy na czworaka uciekal w inna strone:D I byla dluga promenada ktora kilka razy dziennie chodzilismy tylko wiadomo plaza to wieksza atrakcja:).

                                      Nie wiem wlasnie w jakim wieku jest Twój synek, jak zaczyna chdzic dopiero to ja bym wziela wózek ( parasolke ) mimo wszystko.. Aneks jest przydatny zawsze to wieksza swoboda, ale to zalezy od miejsca które wybrałaś, bez niego tez sie da:).

                                      • Zamieszczone przez banita
                                        dla mnie wózek na plaży to porażka, nie wiem po co się z wózkiem w piach pchać
                                        moim zdaniem lepiej pieszo się po piach poruszać lub pobawić się z dzieckiem na plaży stacjonarnie

                                        w niektórych miejscowościach są takie pomosty z desek ułożone, na nich wózkiem śmiało da się radę

                                        Hej,

                                        tak się wkręcę…..

                                        takie pomosty są w Mrzeżynie

                                        wózek na plaży fajna sprawa, jeśli jest na dużych kołach, wtedy jedzie się nieźle i ma pojemny kosz, pakowałam do niego parawan, koce, plecak, dzieć na plaży miał gdzie spać na plaży miał gdzieś (mała miała 6 miesięcy)

                                        polecam miejscowości z szerokimi plażami, bo jak są wąskie i jeszcze z falochronami, które wchodzą głęboko w plaże to jak ludzi jest mnóstwo nie ma jak przejechać wózkiem, bo ludzie leżą wokół tych falochronów i jest d..pa blada a miejsca przy zejściach ciężko znaleźć

                                        druga ważna sprawa to to,że fajnie jak jest łagodne zejście na plaże,a nie schody, bo ciężko się po takich targać z wózkiem lub dzieckiem, najgorsze są drewniane bo zasypane piachem i ” wyrobione ” są dość niebezpieczne, łatwo zaliczyć glebę

                                        • Zamieszczone przez aborka
                                          ja lubie gdzies jechać, zwiedzać i nie chce zeby mnie zarcie na godzine ograniczało. jakoś zawsze wolelismy isc na obiad a wieczorem jzu wrócić i nigdzie nie jechać. oczywicie to zalezy od miejsca. tam gdzie bylismy tak nam pasowało bo my dojeżdzalismy nad moze. No a za granicą tez ceny inne…

                                          ja z dziećmi wolę właśnie na godzinę, moje bardzo lubią rytuały 🙂
                                          a zwiedzać z dziećmi nie zwiedzamy, sporadycznie się gdzieś wypuszczamy z miejsca wakacjowania – lubię tak 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wyjazd nad morze…upiiii…porady:)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general