Mamy karmiące, cierpiące na gwałtowny atak zmarszczek spowodowany wielomiesięcznym karmieniem, chcę się z wami podzielić moim pomysłem na ratowanie skóry i walkę ze zmarszczkami. Mamą jestem wiekową, można powiedzieć, lat 38, ponad roczne karmienie udręczyło moją twarz i dodało jej jakieś 10 lat (no może przesadzam, ale zmiany wprost krzyczały do mnie : jesteś stara!!! ratunku!). Byłam zdruzgotana widokiem tej starej baby w lustrze, która najwyraźniej cierpiała na nadmiar skóry, wszystko wisiało, no na litość, na twarzy?! tam nie ma prawa wisieć!
Nic nie pomagało, zmarchy głębokie jak rów mariański, a jeszcze niedawno gładko było i młodzieńczo, co to się stało? Jak nic dziecko wyssało ze mnie młodość 😉
Kremy przeciwzmarszczkowe nic kompletnie, żadnych efektów.
Czytając o dobroczynnych właściwościach różnych naturalnych olejków wpadłam na taki oto pomysł:
zmieszałam olejek rycynowy (tego dodałam najwięcej), olejek z wiesiołka (np. oeparol albo takie kapsułki “wiesiołek”), witaminę a+e (capivit a+e albo tańszą wersję witamina a+e), cevikap (witamina c w kropelkach dla niemowląt) i devicap (witamina D w kropelkach dla niemowląt). Taką miksturkę dodawałam w ilości kilku kropel do aktualnie używanego kremu do twarzy (soraya, nivea etc), który sam w pojedynkę nie zdziałał nic dobrego. Smarowałam się tak przez 4 dni kilka razy dziennie, co parę godzin. Efekt był naprawdę wyraźnie zauważalny już po 4 dniach.
Polecam Wam tą metodę, sprawdziłam ją na sobie i na mojej mamie. Nie mam pewności czy wszystkie z podanych przeze mnie składników są niezbędne, być może np. vitamina D aplikowana na skórę nie zadziała tak jak doustnie, trudno mi to teraz ocenić, w każdym razie taka mikstura odmłodziła mi twarz. Nie jest taka jak przed karmieniem, trochę jej brakuje, ale jest o niebo ładniejsza niz ta sprzed miesiąca.
Jeśli któraś z pań spróbuje tej metody bardzo proszę o opinie.
Co myślicie o tym? 🙂
Pozdrawiam
27 odpowiedzi na pytanie: wypróbowany sposób na zmarszczki i zmęczoną skórę
a ile czego ma być??
Interesujące 🙂 Spisałam jakie witaminki i olejki, jutro idę do apteki i zobaczymy, oby cos pomogło. Dzięki i pozdrawiam 🙂
proporcje
no tu muszę powiedzieć nie popiszę się aptekarską dokładnością. Wszystko na oko. Ale spróbuję. na 100 % mikstury wchodziło około:
50 % oliwki dla dzieci (zapomniałam powiedzieć że to wszystko na bazie oliwki, lepiej się rozsmarowuje),
25 % olejku rycynowego
10 % wiesiołka (oeparol lub zamiennik)
10 % witaminy a+e (capivit lub zamiennik)
2,5 % wit. D (devicap)
2,5 % wit. C (cevicap)
Nie upieram się że takie powinny być proporcje, w każdym razie ja takie zastosowałąm, efekt super, ale gdyby nad tym popracować to może byłoby jeszcze lepiej.
Ciekawe to co piszesz, ale ostatnio słyszałam w tv wypowiedź jakiejś specjalistki, która wyraźnie mówiła, że nie ma sensu smarowanie skóry jakąkolwiek witamina przeznaczona do połykania, bo to zupełnie nic nie da i się nie wchłonie. Że one są inaczej zaprojektowane, jedne do połykania, a inne w maskach czy kremach do nakładania na twarz czy ciało.
Jaka masz naturalnie cerę? U mnie jest mieszana z wyraźną strefą “t” gdzie mam silne problemy z przetłuszczaniem. Gdybym smarowała się ta miksturą to nie wyobrażam sobie potem kłopotów ze świeceniem i zanieczyszczeniem skóry.
mikstura
Świecenie wliczone w cenę 😉
Ja też mam cerę mieszaną, no ale poliki wisiały mi jak u mopsa po tym karmieniu, rozpacz mnie brała. Powiem ci, że oczywiście po nasmarowaniu się świecisz ale szybko się to wchłania i nos tudzież czoło nie robi się od tych oliwek bardziej tłuste, za to odżywia się skóra i jak by tu powiedzieć… wypełniają się zwisy, o! to chyba trafne porównanie.
A co do tej specjalistki, trudno mi powiedzieć, wiem tyle że sklepowe kremy się wchłaniają i nic, nawet te za 50 zł za słoiczek, nic mi z tego nie wynikało, a te vitaminy do łykania jakoś się w moim przypadku sprawdziły stosowane zewnętrznie. Nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby ze specjalistkami polemizować. Wykombinowałam sobie te oliwki i poskutkowały. No może nie u każdego? Myślę sobie tylko że vitamina to vitamina, nie ma chyba rozróżnienia na witaminę do wewnątrz i na zewnątrz, chyba że miały na myśli substancje towarzyszące.
Ja tez się nie znam, pisze tylko co mówiła.
mikstura
Myślę że nie zaszkodzi posmarować się po kilka razy przez 2-3 dni i ocenić co skóra na to. Potem zmniejszyć częstotliwość na rano i wieczorem. A potem to już wedle życzenia.
I przymknąć oko na świecącą po oliwkach skórę, no trudno, coś za coś 😉
Szybko się wchłania, ale fakt – nie polecam kłaść na to make-up’u, efekt może być niewłaściwy.
ciku
ale nie upieram się że nie mają te specjalistki racji, bo nie wiem który ze składników zadziałał najbardziej, może to olejek rycynowy odwalił całą robotę a reszta to tylko dopełnienie.
a ja polecam wizyte lub kilka wizyt u kosmetyczki z porządnymi maseczkami i masazem twarzy a jak to nie pomaga to zrobienie mikrodermabrazja….. czyni cuda 😀
Nie bardzo wierze w takie domowe sposoby doprowadzenia cery do ładu.
tak, u mnie zdzialała – popękane naczynka:(
Ja też kiedyś wpadlam na pomysł zrobienia sobie mikrodermabrazji ponieważ miałam przebarwienia na twarzy (ostóda). Mialam to szczęście, że poszłam do renomowanego salonu zdrowia i urody Sharley w Warszawie i tam skutecznie odradzili mi ten zabieg ponieważ miałam już kilka popękanych naczynek i mam delikatną skórę a przy takiej właśnie skórze nie jest to wskazane. W zamian miałam kilka zabiegów kwasem pirogronowym i byłam zadowolona.
Ja miałam inny sposób – parę razy w weekend bez pardonu obudziłam męża i wypchałam razem z dziećmi z sypialni i przespałam sobotę, a potem niedzielę tak do 13,14… Przestałam wyglądać jak własna ciotka 😀
A ja myślałam, że wciągnęłaś tego męża do sypialni, bo po jednym, drugim, trzecim numerku z rzędu to od razu się młodnieje i rumieńców nabiera:)
I TO JEST NAJLEPSZY SPOSOB
chyba COŚ w tym jest
Któraś z pań napisała że nie wierzy w domowe sposoby. No ja nie potrzebuję wiary, mnie pomogło i tyle. A wizyty u kosmetyczki i specjalne zabiegi są kosztowne.
Jeśli was stać to faktycznie całkiem miły sposób wydawania pieniędzy. Mnie chwilowo (mam nadzieję!) nie stać i będę się ratować domowymi zabiegami. A mikroderma? skusiłam się na to (bielenda sprzedaje taki zestaw), po mikrodermabrazji zrobiła mi się skorupa na twarzy, rozpacz brała. Zeszła po tej oliwkowej mieszance. Mnie mikroderma nie pomogła.
Bardzo możliwe, ze to olejowa baza zdziałała tyle dobrego dla skóry, a te syntetyczne witaminki mniej. Tak czy inaczej, brzmi fajnie ta metoda.
Ale my tu nie o takiej domowej mikrodermabrazji piszemy tylko takiej z salonu kosmetycznego, dermatologicznego. To zupełnie inna bajka niż te Bielendy. To nie ma nic wspólnego z profesjonalną mikrodermabrazją.
Całkiem możliwe, możliwe 🙂
no ale ja już próbować nie będę, na wszelki wypadek, ale słyszałam o wspaniałych efektach tej bielendy, widocznie nie każdemu szkodzi.
Ja się raz skusiłam na Bielendę bo dziewczyny bardzo zachwalały ale jak dla mnie żadnych efektow nie bylo widać ani pozytywnych ani negatywnych. Myślę, że to może być dla tych osób co bardzo dawno albo wcale nie robiły sobie peelingów twarzy i wtedy pewnie jest efekt. Ja regularnie raz w tygodniu robię sobie peeleng twarzy i dlatego nie widziałam cudow zdziałanych przez Bielendę.
Znasz odpowiedź na pytanie: wypróbowany sposób na zmarszczki i zmęczoną skórę