Dwa dni temu, pierwszy dziń po powrocie ze szpitala obudziłam się z piesią jak kamień, bolącą nawet bez dotykania, ledwo mogłam ruszać ręką. Cały dzień gorączka, od 38 do 39,4 stopni. Nie dało rady bez antybiotyku. Okłady z kapusty, rivanolu nie pomagały, no i ściąganie i ściąganie. Nie dawałam już rady (to był straszny dzień, płacz, nerwy, córeczka niespokojna i z tego wszystkiego jeden szew po cc mi puścił), mąż objechał wszystkie apteki w poszukiwaniu laktatora. W końcu kupił odciągacz Aventu. Odciągałam i odciągałam.
Wczoraj i dzisiaj już jest dużo lepiej. Jednak mam bardzo opuchnietą otoczkę brodawki chorej piersi – Ula nie jest w stanie jej chwycić. Nadal odciągam mleko z chorej piersi, a karmię ją zdrową (na tej z kolei mam okropne rany bo ona bardzo długo zsie, przysypia przy piersi, nie chce jej z ust wypuścić).
Czy to opuchnięcie może być od laktatora? Początkowo ściąganie nim szło mi opornie, więc trochę wymęczyłam tę pierś. Teraz znowu ściągam ręcznie. Jak się pozbyć tej opuchlizny?
Dzisiaj okładam się lodem, ale coś narazie nie ma postępu 🙁
Jak długo ta pierś będzie większa?
Antybiotyk mam brać do niedzieli. To nie za krótko? Jak długo brałyście?
Nie wiedziałam, że macierzyństwo to taki ból. Latam po domu prawie naga, z cyckami na wierchu i bez majtek bo muszę wietrzyć też tę ranę, a tera dopóki nie przestanie się z niej sączyć i się nie zrośnie to nawet umyć się porządnie nie mogę. Mój mąż się śmieje, że czuje się jak w Afryce (odnośnie tych piersi).
A moja córeczka jest cudowna 🙂
ola i maleństwo (16-22 marca)
2 odpowiedzi na pytanie: zapalenie piersi – opuchlizna, laktator, antybioty
Re: zapalenie piersi – opuchlizna, laktator, antybioty
Olu, bardzo ci współczuję bo mam to samo tylko nie miałam temperatury ale problem z piersiami i laktacja mam do tej pory a to już 6 tyg. a piersi ciągle twarde co i raz się robia i bolą nawet bez dotykania, cały czas je czuję, schylić się trudno. Przez pierwszy miesiąc wyporzyczyłam silniczek do laktatora medeli bo ręcznie nie dawałam rady ciągle ściągać (najgorzej było w szpitalu w 6 dobie mi się zaczęło to ręcznie prawie wogóle nic nie chciało lecieć a ból potworny – koleżanka mi pomagała – ja ściągałam ona masowała mi piersi a potem ja masowałam ona ściągała. Koszmar bo przez godzine ściagnęłysmy tylko ze 30 ml. Natsępnego dnia juz lepiej leciało – tak jakby sie przetkało. Teraz mi się leje choć gdy piersi zrobia sie bardzo twarde to tez problem ze ściąganiem mam. Eeech już zwątpiłam ze mi sie to unormuje i przestanie boleć 🙁
Pozdrawiam serdecznie
Marcówka Ania i Dominisia ur. 15.02.2004
Re: zapalenie piersi – opuchlizna, laktator, antybioty
Kochane dziewczyny, wytrzymajcie jeszcze trochę, wszystko się napewno unormuje. Ja przez cztery miesiące walczyłam żeby pokarmu było choć trochę więcej- bezskutecznie… Cieszcie się że macie mleczko, znacznie gorzej go nie mieć. Aby pobudzić piersi do pracy do jednej piersi przystawiałam elektryczną medelę, do drugiej ręcznego aventa, potem zmiana… Efekt – max 200 ml dziennie… Cierpliwości napewno będzie lepiej.
Pozdrawiam
Gosia i Kubuś 18.11.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: zapalenie piersi – opuchlizna, laktator, antybioty