Czy nie macie nic przeciwko wizytom niezapowiedzianym (np. teściowa ), czy wolicie byc jednak uprzedzone o takowej wizycie?
Ja szczerze powiem, że wybieram drugi wariant…chciałabym w swoim mieszkaniu czuć się swobodnie i naturalnie, a gdy chodzę sobie po domu w majtkach, nie ubierać się w pośpiechu, gdy zadzwoni dzwonek do drzwi, za którymi stoi właśnie ona np. ze swoim “partnerem”, który jest praktycznie obcym dla mnie człowiekiem. No chyba, że zacznę tak otwierać, to może się nauczy 🙂
A jak nie ma nas w domu, to późniejsze wydzwanianie, gdzie to my byliśmy jak nas nie było 🙂 (Dzisiaj: “gdzie byłaś wczoraj???- babcia męża, bo mama była u Was”) No to powiedziała, trzeba było najpierw zadzwonić czy jesteśmy, to nie przyjeżdżałaby na prózno…
Nie mam zamiaru siedzieć całe popołudnia w domu i czekać aż ktoś zawita pod drzwi… Nawet moja mama wcześniej dzwoni, czy będziemy w domu, czy nie mamy żadnych planów, itp, więc czy może sobie przyjść…
Mieliśmy już nie raz wizytę w niedzielę, np. o godzinie 9…itp.
Moja teściowa zaczyna chyba przychodzić jak do siebie, kiedy chce, o której chce…i to mi się już coraz mniej podoba.
A jak jest u Was??
Pozdrawiam
Ania
42 odpowiedzi na pytanie: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
wariant drugi zdecydowanie.
wszyscy tego przestrzegają.
POZDRAWIAM 🙂 bruni
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Jak tego dokonałaś?:) Bo u nas powiedzenie działa na krótko:(
[Zobacz stronę]
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
ja wole zdecydowanie wizyty zapowiedziane – lubię się do nich przygotować
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
NIENAWIDZĘ niezapowiedzianych wizyt i ich nie toleruje – mowie wtedy delikwentowi wprost, ze jestem zajeta, nie mam czasu i jak nastepnym razem zechce przyjsc, to ma zadzwonic. kiedys mialam duze opory przed informowaniem niezaproszonych gosci o fakcie,iz w danym momencie nie sa mile widziani, teraz juz mi zupelnie przeszlo. zreszta nie pamietam, kedy podobna sytuacja miala ostatni raz miejsce… kiedys nagminnie niezapowiedziani przychodzili wlasnie tesciowie 🙂 i to o malo “przyzwoitych” porach (typu 20,00 i siedzieli do 22,00 – w srodku tygodnia). poczatkowo nie reagowali na delikatne sugerowanie,iz nachodzenie nas poznym wieczorem, gdy mamy malutkie dziecko (makary dopiero co sie urodzil) nie jest mile widziane. trzeba bylo podjac kroki drastyczne (typu nieotwieranie drzwi, nieodbieranie telefonow – bo owszem, zaczeli uprzedzac, ale nawet moj sprzeciw, ze nie mam czasu na wizyte nie stanowil przeszkody – i tak po 10 minutach ciagneli za klamke…) – teraz mamy spokoj absolutny 🙂
my zreszta tez nigdy i nigdzie nie idziemy “z marszu”. zawsze kazdego pytamy, czy ma czas i ochote na nasza wizyte.
pozdrawiam
ania
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
tylko zapowiedziane
sami takich przestrzegamy i tego samego wymagamy od innych
Juleczka, 19 m-cy
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
nie wiem, nigdy u mnie tak nie bylo, ze ktos przychodził bez ‘zaproszenia’ czy mojej wiadomosci.
ale są sposoby na takich gości.
jak już przyjdą, to rób swoje, zwracaj na nich tylko uwagę konieczną minimalną i dalej zajmuj sie swoimi sprawami dodając z przepraszajacym usmiechem, ze “przepraszam, ze musze akurat prać, sprzatac itp, ale nie zadzwoniłas, a ja zaplanowałam sobie na dziś porzadki i przepros.
zamin od czasu do czasu jakies zdanie, ale na Boga – nie odkurzaj!
ale zmywaj sobie, składaj pranie, prasuj…
Ja tak zalatwiam gosci którzy sie umawiają na godzine np. 20, a przychodzą o 21:30, kiedy to ja już musze kapac dzieciaka i klasc go spac…
nie toleruje takich zachowań w moim domu i wobec mnie i mojego czasu!
kapiszi?
POZDRAWIAM 🙂 bruni
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
zdecydowanie zapowiedziane wzyty. Ja tez nie przychodze do kogoś bez zapowiedzi bo to jak dla mnie niekulturalne. zwłaszcza w niedzielę o 9.00 !
Teściowa tez jakiś czas nie pukała do nas do pokoju (mieszkamy razem) ylko wchodziła od razu ale jak raz zobaczyła mnie tylko w majtkach a drugi raz weszła w BARDZO nieopowiednim momencie to się nauczyła pukać.
Ewcia i Asieńka (4.03.2005)
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Ciekawe, czy ktoś odpowie, że lubi niezapowiedziane wizyty (np. teściowej). :-)))
Ja oczywiście też wybieram wariant drugi.
K.
Łukasz (3,5 r.) Karolina (16m-cy)
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
są goście, którzy nawet jak zapowiedzą sie 2 tygodnie wcześneij to i tak przez całą wizytę będą nieszczęsliwa i takich ludzi staram sie unikać. generalnie preferuję wizyty zapowidziane i sama tez staram się tak postępować.
co do teściowej to możecie mi nie wierzyć, ale jeszcze NIGDY u mnie nie była prawdę mówiąc nie wydaje mi się aby miało sie to kiedyś zmienić.
Paula, Borys i Maluszek
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
u mnie podobnie jak u bruni… tylko zapowiedziane wizyty;
przestrzegają tego nasi znajomi/rodzina, ja również nie pakuję się nikomu do domu bez ostrzeżenia ; w końcu od czego są komórki?
Ewa i Krzyś (3 latka)
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Jesteś lepszą o jedną wizytę 🙂
-18
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
lepiej się czuje gdy wiem że ktoś przyjdzie-wiadomo jak nieraz jest przy dziecku-nieporządek, zabawki itp…
jak jednak się zdarzy że ktoś wpadnie “po drodze” to nie wpadam w panike sprzątając naprędce tylko mówie że przepraszam za nieład ale nie spodziewałam się gości i nie mam nawet czym poczęstować,,,,
akurat dzisiaj szyłam na maszynie,w pokoju pełno nitek,marcin mi pomagał wywlekając na mieszkanie wszystkie moje szmatki i inne krawieckie rzeczy.ja półnaga bo mierzyłam szytą właśnie spódniczke a tu dzwonek do drzwi….otwieram -koleżanka -no tak sobie na ploteczki wpadła…mówie jej że ja mam robote ale jak jej to nie przeszkadza i jak tylko przekrzyczy stukot maszyny to niech wejdzie…weszła na chwile ale długo nie wytrzymała….
dlatego wyznaje zasade -poinformowania o wizycie i wszystko wtedy jasne.
takowe wizyty teściów u mnie odpadają bo mieszkają 100 km od nas i jak już nas odwiedzają to po starannych ustaleniach wszystkiego…
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Pewnie chlop Twojej tesciowej nie mialby nic na przeciwko tym majtkom 😉
Wybieram, jak większosc tu, wariant nr 2, chocby dlatego, że normalnie mamy w domu chaos do kwadratu. Chcę byc poinformowana, aby ten rozgardiasz ogarnąć. I często potrzebuję też czasu, żeby sie psychicznie przygotowac 😉
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Kto wie, kto wie, jeszcze trochę i wypróbuję 🙂
Ja też potrzebuję psychicznego nastawienia się do wizyt, no i tak jak u Ciebie ogarnięcia bałaganu, który najczęściej w ciągu dnia mamy (niestety), chociaż latam i ciągle wszystko zgarniam, ale nie da się tak do końca 🙂 I pewnie po takich niezapowiedzianych, niejedna osoba usłyszała, jaki to bałagan panuje u nas i jak to “Pani domu” nie dba o porządek 🙂
[Zobacz stronę]
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Mnie akurat niezapowiedziane wizyty tesciowej nie krepuja i ta zwykle wpada niezapowiedziana, przy okazji robienia zakupow w pobliskim sklepie np. (przed nia sie nie wstydze balaganu, czy tego ze latam po domu w gaciach itp., tzn. mam w tylku co ona sobie moze o tym myslec )… ale kazdego poza nia zawsze prosze zeby wczesniej dal znac o wizycie, zebym miala czas sie przygotowac.
Luiza, Sophie (3 latka)… i siostrzyczka
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Tak z innej beczki – masz przesliczna corcie!!! Serio!! Jak jej mlodsza siostrzyczka bedzie do niej podobna to za kilkanascie lat wysle do niej mojego Mchasia:)
Buzka
eva
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Oczywiscie wariant 2!!! Mam kolezanke ktora nietylko zwala sie nie zapowiadana to jeszcze nigdy nie puka tylko wchodzi! zazwyczaj nie zamykamy domu! zastala nas kilka razy w “niezrecznej” sytuacji! Myslalam ze ja rozszarpie:)
eva
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
chyba teraz takie czasy, ze lepiej sie zapowiedziec:-) Zdarza sie, ze jak nie spodziewam sie nikogo, to po prostu jak nie mam ochoty na niespodziewanych gosci, to nie otwieram drzwi/nie odbieram domofonu;-). Ale nie jest tak, ze mnie to oburza – sa osoby, ktore maja wstep o kazdej porze dnia i nocy – ale one iwedza, ze jak “nikogo nie ma” to trzeba jeszcze zadzwonic telefonem;-)
ciezko powiedziec co byloby gdybysmy mieszkali z tesciami/rodzicami w jednym miescie? ALe na pewno poprosilabym zeby mnie uprzedali o wizycie przynajmniej pol godziny przed orzyjsciem
Re: Zapowiedziane wizyty czy nie?
Ja nienawidzę niezapowiedzianych wizyt! I odnosi się to do rodziny i przyjaciół. Wystarczy jeden telefon z powiadomieniem a mój dom jest otwarty a ja czekam z radością.
Moja była tesciowa i brat mojego eksia uwielbiali wpadać do nas wieczorem, oczywiście bez uprzedzenia. Pojawiali się tak ok 20 i siedzieli do 23. Mnie krew zalewała bo to miał byc mój czas z meżem i odpoczynek po całym dniu. Nie przeszkadzał im nawet fakt,że w domu było male dziecko…. Szkoda gadać.
Wizyty “z desantu” świadczą o braku kultury, dobrych manier i poszanowaniu czasu innej osoby.
Aga i Ania 3 latka
a zdejmowanie butów przez gości?
W domu moich rodziców ten “zwyczaj” był tępiony przez lata. Mama mówiła : “to nie bożnica, butów się nie zdejmuje”. I ja się z tym zgadzam – dlaczego moi goście mają śmigać w skarpetkach? Buty zawsze mozna wytrzeć.
Aga i Ania 3 latka
Znasz odpowiedź na pytanie: Zapowiedziane wizyty czy nie?