Zazdrosc starszego rodzenstwa – pomozcie prosze

Dla niewtajemniczonych;): jestem mama 4,5 letniego Antosia,a za miesiac ma pojawic sie na swiecie nasz drugi Syn.

I w tym miejscu ogromna prosba do bardziej doswiadczonych Mamus- jak przygotowalyscie dzieci na przyjscie na swiat rodzenstwa, jak po porodzie radzilyscie sobie z zazdroscia Starszaka?

Ja, majac wyksztalcenie pedagogiczno-psychologiczne bylam przekonana, ze wszystko robie wlasciwie. Od dawna Antos juz czeka na Braciszka, opowiadam mu duzo o calej sytuacji, a przede wszystkim nieustannie zapewniamy go, ze jest dla nas najwazniejszy i mocno go kochamy. I wydawalo mi sie ze wszystko jest w porzadku. Antos czeka juz na porod, przytula brzuszek, caluje, mowi, jak sie bedzie opiekowal i jakim bedzie wspanialym starszym bratem.

A wczoraj w przedszkolu uswiadomiono mi, jak bardzo sie mylilam. Antos jednak nie radzi sobie z sytuacja, tak jak mi sie wydawalo. Opowiada Paniom i dzieciom, ze dzidzius w brzuszku jest niegrzeczny, ze mama nie kocha dzidziusia, zrobil sie agresywny w stosunku do innych dzieci, placzliwy i przestal sie tak blyskawiczne rozwijac. Teraz sam chce byc dzidziusiem.
Musze sie z nim wybrac do psychologa, ale przeroslo mnie to wszystko

Jak wy sobie poradzilyscie w takiej sytuacji???

30 odpowiedzi na pytanie: Zazdrosc starszego rodzenstwa – pomozcie prosze

  1. Ja Ci niestety nie poradzę nic mądrego, bo z zazdrością się nie zetknęłam… Postępowałam przez całą ciążę podobnie jak Ty, rozmawiałam… uświadamiałam… Sporo było tu wątków na ten temat – spróbuj poszperać w archiwum.

    • Napiszę jak my sobie radziliśmy. Gdy w zeszłym roku urodził się w maju Olaf to Błażej miał równo 3 latka, więc różnica mniejsza niż u Ciebie.

      Z najważnieszych rzeczy, które teraz pamiętam:

      Jeszcze długo przed porodem kupiliśmy super zabawkę, która bardzo ładnie zapakowana czekała schowana. Był to prezent od młodszega dla starszego. Nie dostał jej w dniu powrotu ze szpitala, żeby nie przebiła jednak powrotu mamy i brata, daliśmy jakieś 2-3 dni później. bardzo fajnie to wyszło, Błazej był zaskoczony i bardzo zadowolony.

      Jednocześnie mieliśmy z mężem ustalone, ze jak mały się urodzi i jeszcze będziemy w szpitalu to on ze starszakiem pojedzie do sklepu, żeby mógł SAM wybrać zabaweczkę dla młodszego brata. Nic z tego nie wyszło, bo dzień po porodzie mąż sobie załatwił kolano, noga unieruchomiona, ale nadal uważam, ze to fajny pomysł.

      Wymyśliłam przez przypadek jeszcze jedną rzecz- jak trzymałam na rękach Olafa np podczas karmienia to mówiłam do niego coś w stylu:
      – a wiesz, Twój starszy brat jest juz duży i dzielny
      – a Błażej potrafi już stac na jednej nodze
      – jest mądry i chodzi do przedszkola itp itd
      u nas to bardzo fajnie działało, nawet jak B był w drugim pokoju to tak mówiłam, żeby to słyszał. Na początku był mile zaskoczony (widziałam to po minie). W pewnym momencie nawet sam zaczynał coś jeszcze dogadywać i się przechwalać, ja np mowiłam że B jest już duży i ładnie umie jeśc obiadek, a on dopowiadał: bo jestem taki dzielny i dorosły. Ja przytakiwałam i pozwalałam przez chwilkę ciągnąć jeszcze taką rozmowę. Po chwili Błażej z naptawdę zadowoloną miną wracał do swojej zabawy. Bardzo polecam takie rozmowy, starszaka wprowadzały w dobry nastrój, uspokajały go, a nawet widziałam że miały fajny wpływ na kontakty między chłopakami. W sumie to bardzo proste, zajmujesz się małym, ale w taki sposób, że starszy czuje się doceniany i czas jest jemu tez fajnie poświęcany.

      Najtrudniejszy dla mnie moment- w pierwszy dzień po powrocie do domu, gdy B poszedł już spać to okazało się że płacze w poduszkę. Zapytałam co się stało, a on powiedział: “jest mi przykro”, ja pytałam, dlaczego jest mu przykro, a on: “nie wiem, ale jest mi przykro”. Byłam w tym momencie załamana i przerażona tym co dalej będzie. Był to jedyny taki moment.

      Między chłopcami jak tylko minęło tych kilka trudnych pierwszych dni to zrobiło się nijak, Błażej uspokojony za bardzo nie zwracał uwagi na Olafa. Po jakimś czasie, gdy Olaf zrobił się bardziej kontaktowy to B zaczał go zauważać. Teraz go kocha i uwielbia.

      przepraszam, potem dopiszę jeszcze, muszę kończyć

      • pomiedzy moimi blizniakami a lidia jest 7 lat roznicy.bedac w ciazy z 3 dzieckiem bliznaiki cieszyly sie i oczekiwaly przyjscia na swiat siostry,ale jak sie urodzila mialam ogromny problem z zazdroscia u Pauliny.pierwsze 2 miesiace byly ciezkie poniewaz ja non stop siedzialam i tylko karmilam lidie piersia nie bylam w stanie poswiecic tyle czasu blizniakom co wczesniej.duzo z nimi rozmawialam tlumaczylam zachecalam i angazowalam do pomocy przy lidii. Szymon nie rozbil mi scen zazdrosci a Paula tak.wyrzucala mi, ze ja jej juz nie kocham, ze lidia zabrala jej mame…bylo to dla mnie bardzo bolesne przezycie.czesto powtarzalam blizniakom, ze je kocham,przytulalam,calowalam… Pauli kazalam brac zabawki i przychodzic do mojego pokoju bym mogla sie choc z nia chwile pobawic zapraszalam ja do siebie angazowalam jak najwiecej do pomocy,by czula sie wazna i potrzebna…etap zazdrosci minal dzis Paula z lidka to dwie kochajace sie siostry a lidka poza Paula swiata nie widzi nasladuje ja we wszystkim,co Paule bardzo cieszy.moje blizniaki tez chcialy byc takie male jak lidka ogladaly zdjecia i wspominaly jak byly male.tlumaczylam, ze teraz sa wieksze i nadal je kocham akcentowalam ich wielka pomoc dla mnie i to, ze wiele dla mnie znacza.mam nadzieje, ze wraz z przyjsciem drugiego dziecka u twojego synka mina te wszystkie przykre rzeczy,ktore dzieja sie teraz inaczej jest wiedziec ze slyszenia a inaczej moc dotknac, zobaczyc…

        • Zamieszczone przez JaEwa

          Wymyśliłam przez przypadek jeszcze jedną rzecz- jak trzymałam na rękach Olafa np podczas karmienia to mówiłam do niego coś w stylu:
          – a wiesz, Twój starszy brat jest juz duży i dzielny
          – a Błażej potrafi już stac na jednej nodze
          – jest mądry i chodzi do przedszkola itp itd
          u nas to bardzo fajnie działało, nawet jak B był w drugim pokoju to tak mówiłam, żeby to słyszał. Na początku był mile zaskoczony (widziałam to po minie). W pewnym momencie nawet sam zaczynał coś jeszcze dogadywać i się przechwalać, ja np mowiłam że B jest już duży i ładnie umie jeśc obiadek, a on dopowiadał: bo jestem taki dzielny i dorosły. Ja przytakiwałam i pozwalałam przez chwilkę ciągnąć jeszcze taką rozmowę. Po chwili Błażej z naptawdę zadowoloną miną wracał do swojej zabawy. Bardzo polecam takie rozmowy, starszaka wprowadzały w dobry nastrój, uspokajały go, a nawet widziałam że miały fajny wpływ na kontakty między chłopakami. W sumie to bardzo proste, zajmujesz się małym, ale w taki sposób, że starszy czuje się doceniany i czas jest jemu tez fajnie poświęcany.

          Najtrudniejszy dla mnie moment- w pierwszy dzień po powrocie do domu, gdy B poszedł już spać to okazało się że płacze w poduszkę. Zapytałam co się stało, a on powiedział: “jest mi przykro”, ja pytałam, dlaczego jest mu przykro, a on: “nie wiem, ale jest mi przykro”. Byłam w tym momencie załamana i przerażona tym co dalej będzie. Był to jedyny taki moment.

          Między chłopcami jak tylko minęło tych kilka trudnych pierwszych dni to zrobiło się nijak, Błażej uspokojony za bardzo nie zwracał uwagi na Olafa. Po jakimś czasie, gdy Olaf zrobił się bardziej kontaktowy to B zaczał go zauważać. Teraz go kocha i uwielbia.

          przepraszam, potem dopiszę jeszcze, muszę kończyć

          Fajnie napisane, myslę, że bardzo cenna rada 😀 dzieki. Mój Mikołaj byłaby takim traktowaniem w niebowziety

          P. S i ten przykład z płączącym B – niestamowite to jest – widać jak dziecko mocno przezywało, mimo, ze jeszcze nie potrafiło tego zwerbalizować, opowiedzieć o tym!

          • Zamieszczone przez JaEwa
            Napiszę jak my sobie radziliśmy. Gdy w zeszłym roku urodził się w maju Olaf to Błażej miał równo 3 latka, więc różnica mniejsza niż u Ciebie.

            Z najważnieszych rzeczy, które teraz pamiętam:

            Jeszcze długo przed porodem kupiliśmy super zabawkę, która bardzo ładnie zapakowana czekała schowana. Był to prezent od młodszega dla starszego. Nie dostał jej w dniu powrotu ze szpitala, żeby nie przebiła jednak powrotu mamy i brata, daliśmy jakieś 2-3 dni później. bardzo fajnie to wyszło, Błazej był zaskoczony i bardzo zadowolony.

            Jednocześnie mieliśmy z mężem ustalone, ze jak mały się urodzi i jeszcze będziemy w szpitalu to on ze starszakiem pojedzie do sklepu, żeby mógł SAM wybrać zabaweczkę dla młodszego brata. Nic z tego nie wyszło, bo dzień po porodzie mąż sobie załatwił kolano, noga unieruchomiona, ale nadal uważam, ze to fajny pomysł.

            Wymyśliłam przez przypadek jeszcze jedną rzecz- jak trzymałam na rękach Olafa np podczas karmienia to mówiłam do niego coś w stylu:
            – a wiesz, Twój starszy brat jest juz duży i dzielny
            – a Błażej potrafi już stac na jednej nodze
            – jest mądry i chodzi do przedszkola itp itd
            u nas to bardzo fajnie działało, nawet jak B był w drugim pokoju to tak mówiłam, żeby to słyszał. Na początku był mile zaskoczony (widziałam to po minie). W pewnym momencie nawet sam zaczynał coś jeszcze dogadywać i się przechwalać, ja np mowiłam że B jest już duży i ładnie umie jeśc obiadek, a on dopowiadał: bo jestem taki dzielny i dorosły. Ja przytakiwałam i pozwalałam przez chwilkę ciągnąć jeszcze taką rozmowę. Po chwili Błażej z naptawdę zadowoloną miną wracał do swojej zabawy. Bardzo polecam takie rozmowy, starszaka wprowadzały w dobry nastrój, uspokajały go, a nawet widziałam że miały fajny wpływ na kontakty między chłopakami. W sumie to bardzo proste, zajmujesz się małym, ale w taki sposób, że starszy czuje się doceniany i czas jest jemu tez fajnie poświęcany.

            Najtrudniejszy dla mnie moment- w pierwszy dzień po powrocie do domu, gdy B poszedł już spać to okazało się że płacze w poduszkę. Zapytałam co się stało, a on powiedział: “jest mi przykro”, ja pytałam, dlaczego jest mu przykro, a on: “nie wiem, ale jest mi przykro”. Byłam w tym momencie załamana i przerażona tym co dalej będzie. Był to jedyny taki moment.

            Między chłopcami jak tylko minęło tych kilka trudnych pierwszych dni to zrobiło się nijak, Błażej uspokojony za bardzo nie zwracał uwagi na Olafa. Po jakimś czasie, gdy Olaf zrobił się bardziej kontaktowy to B zaczał go zauważać. Teraz go kocha i uwielbia.

            przepraszam, potem dopiszę jeszcze, muszę kończyć

            podobnie robilismy, tylko u nas niestety marta troche gorzej poradzila sobie z sytuacja. to dzialo sie gdzies tak ok mieisaca.
            pomoglo podkreslanie roznic i plusow bycia starszakiem:

            – marta moze isc z tata do kina,
            – marta moze jsc czekolade,
            – marta moze isc na basen
            – moze z mama rysowac itp

            miala tez swoje zadanie przy przewijaniu dziecka – podawala pieluszki, mokre husteczki..

            nigdy nie zmuszalismy jej do robienia czegos przy tymku. wszelka atywnosc podejmowala sama.jest swietna ksiazka ktora polecam bardzo

            • Zamieszczone przez JaEwa
              Napiszę jak my sobie radziliśmy. Gdy w zeszłym roku urodził się w maju Olaf to Błażej miał równo 3 latka, więc różnica mniejsza niż u Ciebie.

              Z najważnieszych rzeczy, które teraz pamiętam:

              Jeszcze długo przed porodem kupiliśmy super zabawkę, która bardzo ładnie zapakowana czekała schowana. Był to prezent od młodszega dla starszego. Nie dostał jej w dniu powrotu ze szpitala, żeby nie przebiła jednak powrotu mamy i brata, daliśmy jakieś 2-3 dni później. bardzo fajnie to wyszło, Błazej był zaskoczony i bardzo zadowolony.

              Jednocześnie mieliśmy z mężem ustalone, ze jak mały się urodzi i jeszcze będziemy w szpitalu to on ze starszakiem pojedzie do sklepu, żeby mógł SAM wybrać zabaweczkę dla młodszego brata. Nic z tego nie wyszło, bo dzień po porodzie mąż sobie załatwił kolano, noga unieruchomiona, ale nadal uważam, ze to fajny pomysł.

              Wymyśliłam przez przypadek jeszcze jedną rzecz- jak trzymałam na rękach Olafa np podczas karmienia to mówiłam do niego coś w stylu:
              – a wiesz, Twój starszy brat jest juz duży i dzielny
              – a Błażej potrafi już stac na jednej nodze
              – jest mądry i chodzi do przedszkola itp itd
              u nas to bardzo fajnie działało, nawet jak B był w drugim pokoju to tak mówiłam, żeby to słyszał. Na początku był mile zaskoczony (widziałam to po minie). W pewnym momencie nawet sam zaczynał coś jeszcze dogadywać i się przechwalać, ja np mowiłam że B jest już duży i ładnie umie jeśc obiadek, a on dopowiadał: bo jestem taki dzielny i dorosły. Ja przytakiwałam i pozwalałam przez chwilkę ciągnąć jeszcze taką rozmowę. Po chwili Błażej z naptawdę zadowoloną miną wracał do swojej zabawy. Bardzo polecam takie rozmowy, starszaka wprowadzały w dobry nastrój, uspokajały go, a nawet widziałam że miały fajny wpływ na kontakty między chłopakami. W sumie to bardzo proste, zajmujesz się małym, ale w taki sposób, że starszy czuje się doceniany i czas jest jemu tez fajnie poświęcany.

              Najtrudniejszy dla mnie moment- w pierwszy dzień po powrocie do domu, gdy B poszedł już spać to okazało się że płacze w poduszkę. Zapytałam co się stało, a on powiedział: “jest mi przykro”, ja pytałam, dlaczego jest mu przykro, a on: “nie wiem, ale jest mi przykro”. Byłam w tym momencie załamana i przerażona tym co dalej będzie. Był to jedyny taki moment.

              Między chłopcami jak tylko minęło tych kilka trudnych pierwszych dni to zrobiło się nijak, Błażej uspokojony za bardzo nie zwracał uwagi na Olafa. Po jakimś czasie, gdy Olaf zrobił się bardziej kontaktowy to B zaczał go zauważać. Teraz go kocha i uwielbia.

              przepraszam, potem dopiszę jeszcze, muszę kończyć

              Popieram popieram i jeszcze raz popieramJak urodziła sie Julka,Aduś miał 3,5 roczku. Tą samą metodą wychowaliśmy ich na super rodzeństwo. Cały czas chwaliliśmy Adka i do Julki (która oczywiście była wniebowzięta cysiem i na nic innego nie zwracała uwagi)mówilismy jakiego ma extra dzielnego brata,jak ładnie pomaga przy niej.Również do niczego go nie zmuszaliśmy. Nawet jak przychodziła pora kąpania to brał w niej udział pełną parą tzn.on wszystko przygotowywał co nam potrzebne,On jej równiez mył nóżki rączki.Fakt że potem trzeba było ich oboje suszyć-ale to nic w porównaniu do tego jaki był dumny ze swojej”dorosłości”Dzisiaj Adrian ma 5,5 lat a Julisia prawie 2-mogę z dumą powiedzieć że są zgodnym i kochającym się rodzeństwem…

              A tu zacytuje kilka wychowawczych zdań mojego synka do siostrzyczki:
              “…o nie nie moja panienko-tak się nie robi…”
              “…o matko co za dziecko z tej mojej siostruni…”
              “…moja mała niegrzeczniuszko…”

              Jak sobię przypomnę więcej to dopiszę:)

              p.s.czasami się zdarzają małe zgrzyty między nimi,ale jest to tak słodkie że muszę się odwracać i zakrywać usta rękoma żeby na głos sie nie śmiać. Najsłodsze jest ich wzajemne naśladownictwo…Ach te dzieci…:D:D:D

              • Dziekuje Wam Dziewczyny). Przepraszam, ze odpisze hurtowo w jednym poscie,ale dzis mam takie paskudne skurcze, ze pewnie za chwile znow bede musiala sie polozyc.
                Dzieki – przede wszystkim za to, ze podzielilyscie sie swoimi przezyciami w tym temacie, sama mysl, ze nie jestem z tym problemem sama, bardzo mnie uspokaja.

                Moze blad popelnilam mowiac Antosiowi zbyt wczesnie o ciazy (ok. 3 mies). Wtedy glownym celem bylo ograniczenie skakania po mnie i zapewnienie bezpieczenstwa brzuchowi.

                Mnie najbardziej zaniepokoil nie sam fakt, ze ta zazdrosc juz sie pojawila, ale to, ze Antos doskonale ja przed nami ukryl. Tzn w domu wszystko jest cudownie: On chce braciszka,czeka na niego, obcalowywuje moj brzuch, a z drugiej strony w przedszkolu wygaduje takie rzeczy. Przeciez 4-latek nie potrafi udawac- tak myslalam.

                Bylam dzis u psychologa przedszkolnego. Sama. Kobieta uspokoila mnie troche, powiedziala, ze baczniej bedzie sie Antosiowi przygladala. Najbardziej zaskoczylo mnie jej drastyczne nieco porownanie. Powiedziala, ze Starszak czuje sie mniej wiecej tak, jak ja bym sie czula,kiedy moj maz pewnego dnia powiedzalby mi: Kochanie,niedlugo pojawi sie u nas druga zona. Bardzo Cie kocham i ja tez bede kochac, bedziecie sie mogly wspolnie bawic i bedzie swietnie (upraszczam bardzo).W kazdym razie nasze dzieci odbieraja mlodsze rodzenstwo jako totalnego rywala do miejsca przy boku mamy i trudno im to zaakceptowac (choc w koncu akceptuja).
                Mowila tez, ze wazne jest pokazanie Starszakowi, ze jest dla nas wazny, szczegolny, a nie koniecznie rowny z Malenstwem. I ze zajmuje szczegolne miejsce w naszym sercu.
                Latwiej bedzie mu z mysla, ze jest w czyms lepszy od brata czy siostry.

                W kazdym razie wiele trudnych chwil przed nami.

                Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz dziekuje

                Ps.ksiazke napewno nabede:))

                • kurcze, muszę jeszcze raz pisać, bo mi się skasowało 🙁

                  Nie wydaje mi się, żeby wczesne powiedzeniu o ciąży miało jakiś wpływ na zazdrość? Może tak, nie znam się, ale jakoś nie wiem dlaczego miałoby tak być.
                  My powiedzieliśmy Błażejowi bardzo późno, ale to dlatego, że jak zaszłam to on jeszcze nie miał 2,5 roku i wydawał się nam za mały. Dorosłemu trudno jest wytrzymać tyle miesięcy czekania, a co dopiero dziecku, ustaliliśmy, że powiemy jak najpóźniej.
                  W sumie powiedzieliśmy trochę wcześniej niż planowaliśmy, opowiem z jakiego powodu 🙂
                  B któregoś dnia mnie zapytał, czy ja mam w brzuchu dużo kupy??? Oczami wyobraźni już widziałam, jak opowiada w przedszkolu o mamy brzuchu wypełnionym mega kupą.

                  A wracając do tematu to jeszcze słyszałam, że fajnie jest wziąć do szpitala ramkę ze zdjęciem starszaka i postawić na szafce. Jak przyjdzie zobaczyć braciszka to zobaczy, jak ważny jest dla mamy. Ja tego nie zrobiłam, bo usłyszałam o tym jak już byliśmy po. Nawet żałowałam, że nie dowiedziałam się wcześniej, bo prosta rzecz, a może też jakoś pozytywnie działa.

                  • Zamieszczone przez malibu

                    Bylam dzis u psychologa przedszkolnego. Sama. Kobieta uspokoila mnie troche, powiedziala, ze baczniej bedzie sie Antosiowi przygladala. Najbardziej zaskoczylo mnie jej drastyczne nieco porownanie. Powiedziala, ze Starszak czuje sie mniej wiecej tak, jak ja bym sie czula,kiedy moj maz pewnego dnia powiedzalby mi: Kochanie,niedlugo pojawi sie u nas druga zona. Bardzo Cie kocham i ja tez bede kochac, bedziecie sie mogly wspolnie bawic i bedzie swietnie (upraszczam bardzo).W kazdym razie nasze dzieci odbieraja mlodsze rodzenstwo jako totalnego rywala do miejsca przy boku mamy i trudno im to zaakceptowac (choc w koncu akceptuja).

                    hehehe widze, ze to bardzo popularnie porównanie u psychologów 😉

                    • Zamieszczone przez JaEwa
                      kurcze, muszę jeszcze raz pisać, bo mi się skasowało 🙁

                      Nie wydaje mi się, żeby wczesne powiedzeniu o ciąży miało jakiś wpływ na zazdrość? Może tak, nie znam się, ale jakoś nie wiem dlaczego miałoby tak być.
                      My powiedzieliśmy Błażejowi bardzo późno, ale to dlatego, że jak zaszłam to on jeszcze nie miał 2,5 roku i wydawał się nam za mały. Dorosłemu trudno jest wytrzymać tyle miesięcy czekania, a co dopiero dziecku, ustaliliśmy, że powiemy jak najpóźniej.
                      W sumie powiedzieliśmy trochę wcześniej niż planowaliśmy, opowiem z jakiego powodu 🙂
                      B któregoś dnia mnie zapytał, czy ja mam w brzuchu dużo kupy??? Oczami wyobraźni już widziałam, jak opowiada w przedszkolu o mamy brzuchu wypełnionym mega kupą.

                      A wracając do tematu to jeszcze słyszałam, że fajnie jest wziąć do szpitala ramkę ze zdjęciem starszaka i postawić na szafce. Jak przyjdzie zobaczyć braciszka to zobaczy, jak ważny jest dla mamy. Ja tego nie zrobiłam, bo usłyszałam o tym jak już byliśmy po. Nawet żałowałam, że nie dowiedziałam się wcześniej, bo prosta rzecz, a może też jakoś pozytywnie działa.

                      Hahaha pomyslowy jest Twoj Synek:). Dziekuje za wszystkie rady. Ta ze zdjeciem to tez swietny pomysl.

                      • Dziewczyny już wymieniły bardzo dużo sugestii i pomysłów, ja dodam jeszcze jedną rzecz. Warto syna zaangażować w przygotowania – niech ma prawo wyboru np. łózeczka, czy ubranek, smoczka lub innych drobiazgów. Poczuje się doceniony i “dorosły” skoro będzie mógł mieć decydujący głos.
                        Jeszcze jedno mi przychodzi do głowy. Bardzo ważne jest aby już po porodzie i powrocie do domu mieć dziennie choc pół godziny czasu TYLKO I WYŁACZNIE dla starszego dziecka. I nie ma że człowiek zmęczony, że drugie dziecko płacze i jest głodne, czas dla starszego musi się znależć. U nas to był strzał w dziesiątkę. I tak np. 5 dni po porodzie turlałam się po trawie razem z 3,5 letnią córką. A braciszek smacznie sobie spał w domu pilnowany przez babcie 🙂

                        • W sumie chyba nic nowego nie podpowiem… Marta miała troszkę ponad 3,5 roku jak urodziła się Ewa. I też wiedziała o ciąży prawie od samego początku. Bardzo sie cieszyła, że zostanie STARSZĄ siostrą i była z tego bardzo dumna. Zaznaczyła sobie, że chce siostrę i sobie to wyprosiła, mimo, że my liczyliśmy na syna 🙂 Całą ciążę bardzo czekała na rodzeństwo. Pozwoliliśmy jej wybrać imię- tzn daliśmy do wyboru 3 imiona już wcześniej przez nas wyselekcjonowane 🙂 Wybrała “Ewa” i nie chciała słyszeć o innym, chociaż ja skłaniałam się ku “Lena”
                          Byłam z nią w sklepie, aby wybrała od siebie prezent dla siostry. Martusia oczywiście też dostała od młodszej upominek.
                          U nas zazdrości nie było, pewnie pojawi sie dopiero jak Ewa zacznie starszej podbierać zabawki 🙂 Myślę, że dziewczynki lepiej to wszystko przechodzą, tym bardziej, że Marta jest na etapie bawienia się lalkami w mamę i dziecko.
                          oczywiście od początku starałam się angażować Martę w pomoc, ale nic na siłę. Pomaga nam przy kąpieli. Do dziś twierdzi, że “musi nam pomóc, bo bez niej sobie nie poradzimy” 🙂

                          Moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem zabieranie syna do psychologa. Może to źle odebrać. Co innego jak wybierasz się na taką wizytę sama. Ale oczywiście to tylko moja rada, zrobisz jak zechcesz.

                          Życzę powodzenia. Aby po porodzie wszystko się zmieniło i synek okazał się najkochańszym starszym bratem!

                          • Ja również przygotowuję się do nadejścia drugiego maluszka, również synka. Podobnie jak Ty starałam się mówić Gustawkowi o nowej dzidzi. Wcześniej przypatrywał się jak brzuszek się powiększa witał się z dzidzią i całował, nawet wcześniej niż to robił mąż. Teraz tego nie chce i nie robi nawet do zdjęcia z brzuszkiem nie chciał pozować. Fakt, ze Gucio ma 2 i 3miesiące więc wielu rzeczy nie rozumie, ale wie że będzie musiał podzielić się mamą. Tez widzi jak mama się męczy z tym brzuchem, bo mnie boli i mam ograniczone ruchy.
                            Uważam, że za dużo mówiliśmy mu o dzidzi, o braciszku i to wszystko go przerosło. Teraz nie rozmawiamy o braciszku i czas poświęcamy starszemu. Teraz jest on naszym rodzynkiem.

                            Trzymam kciuki aby wszystko się udało

                            • Zamieszczone przez Bociek
                              Dziewczyny już wymieniły bardzo dużo sugestii i pomysłów, ja dodam jeszcze jedną rzecz. Warto syna zaangażować w przygotowania – niech ma prawo wyboru np. łózeczka, czy ubranek, smoczka lub innych drobiazgów. Poczuje się doceniony i “dorosły” skoro będzie mógł mieć decydujący głos.
                              Jeszcze jedno mi przychodzi do głowy. Bardzo ważne jest aby już po porodzie i powrocie do domu mieć dziennie choc pół godziny czasu TYLKO I WYŁACZNIE dla starszego dziecka. I nie ma że człowiek zmęczony, że drugie dziecko płacze i jest głodne, czas dla starszego musi się znależć. U nas to był strzał w dziesiątkę. I tak np. 5 dni po porodzie turlałam się po trawie razem z 3,5 letnią córką. A braciszek smacznie sobie spał w domu pilnowany przez babcie 🙂

                              Myślę, ze pół godziny to za mało. Ja w kwietniu również spodziewam się drugiego i wydaje mi się że powinnam poświęcać starszakowi więcej czasu.

                              • Zamieszczone przez kroolik
                                Myślę, ze pół godziny to za mało. Ja w kwietniu również spodziewam się drugiego i wydaje mi się że powinnam poświęcać starszakowi więcej czasu.

                                Pół godziny to mało dlatego napisałam “choć” 😉
                                Rzecz w tym że czasami cięzko poświęcić dziecku nawet te pół godziny bez przerwy. Rzecz w tym, żeby zabawy nie przerywać, bo np. trzeba maluszkowi zmienić pieluszkę. Ważne żeby starsze dziecko miało świadomość że ten wygospodarowany czas (oby jak najdłuższy) był tylko dla niego.

                                • Zamieszczone przez Bociek
                                  Pół godziny to mało dlatego napisałam “choć” 😉
                                  Rzecz w tym że czasami cięzko poświęcić dziecku nawet te pół godziny bez przerwy. Rzecz w tym, żeby zabawy nie przerywać, bo np. trzeba maluszkowi zmienić pieluszkę. Ważne żeby starsze dziecko miało świadomość że ten wygospodarowany czas (oby jak najdłuższy) był tylko dla niego.

                                  Również w “rozmowach w toku” pokazali, jak starszaka nauczyć cierpliwie czekać az mama będzie się z nim mogła bawić. Użyto minutnik. Rodzic nastawia go np na 15 minut i informuje że jak zadzwoni to mama/tata będą się z nim bawić. Tylko wtedy rodzic musi być gotowy na 100%

                                  Tak sobie myślę co zrobić jeśli akurat będę miała dzidzię na rękach

                                  • U mnie różnica między chłopakami duża bo 17 lat. Myślałam, że taki stary chłop to bez problemu poradzi sobie z tą zmianą! Owszem! Cieszył się, że będzie małe dzidzi, ale to miał być tylko braciszek! Akurat to się spełniło! Ale wróciło: mamo przytul mnie, zrób mi kanapkę (od dawna sam to robił i nie tylko dla siebie)! Poza tym to dla Starszego teraz, Alek to taka przytulanka i jest dumny, jak ktoś powie: ale masz fajnego braciszka! A niby już taki dorosły! Bardzo dobre pomysły z tymi rozmowami na głos! Naprawdę działają! To samo robiłam! Mówiłam: twój wielki brat zaraz Cię ponosi, albo Arturze, Aluś chce się z Tobą pobawić, zobacz, jak na Ciebie spogląda! Działa!!!:)
                                    !

                                    • Zamieszczone przez mircia
                                      U mnie różnica między chłopakami duża bo 17 lat. Myślałam, że taki stary chłop to bez problemu poradzi sobie z tą zmianą! Owszem! Cieszył się, że będzie małe dzidzi, ale to miał być tylko braciszek! Akurat to się spełniło! Ale wróciło: mamo przytul mnie, zrób mi kanapkę (od dawna sam to robił i nie tylko dla siebie)! Poza tym to dla Starszego teraz, Alek to taka przytulanka i jest dumny, jak ktoś powie: ale masz fajnego braciszka! A niby już taki dorosły! Bardzo dobre pomysły z tymi rozmowami na głos! Naprawdę działają! To samo robiłam! Mówiłam: twój wielki brat zaraz Cię ponosi, albo Arturze, Aluś chce się z Tobą pobawić, zobacz, jak na Ciebie spogląda! Działa!!!:)
                                      !

                                      Kto by sie spodziewał że taki wielki koń 🙂 będzie wymagał pieszczot. Każdy jest zazdrosny i każdy ma do tego prawo i nie można nic na siłę.

                                      • U nas było zupełnie inaczej
                                        K.bardzo chciał mieć brata i wyczekiwał go z niecierpliwością..
                                        bardzo dużo rozmawiałam z nim w czasie ciąży,poswięcałam mu dużo uwagi..
                                        przygotowywałam go jak mogłam na przyjście maluszka..

                                        śmiesznie było jak przyjechaliśy do domu K.myślał, ze braciszek bedzie już mógł się z nim bawić:D

                                        obecnie bardzo się opiekuje bratem/przewija,nosi,wcześniej dawał mleczko,pilnuje…

                                        wczoraj powiedział”mamo ja tak chciałem mieć brata-prosiłem,prosiłem i się spełniło”poryczałam się prawie ze wzruszenia/trzymał wtedy brata na kolanach/

                                        Mam nadzieję,że u Ciebie będzie podobnie..

                                        • Ja podpiszę się pod tym co napisała JaEwa! U nas było bardzo podobnie. Szy miał lata i 7 miesięcy.
                                          Ale brzucha nie cierpiał – kopał, figlował… W szpitalu byliśmy tydzień – przyszedł raz do szpitalnego ogródka i mimo, że tęsknił to nie chciał się do mnie przytulić, po prostu uciekał. A w domu pytał T jak się czuje mamusia. (ja też nocami wyłam z tęsknoty…)
                                          Odebrał nas z Matem ze szpitala. Jeszcze w szpitalu dostał prezent dla Brata i od razu wręczył swoją niespodziankę. W domu położył Macikowi w łóżeczku swoje nowe autko, żeby mógł się pobawić. Potem przez tydzień a nawet 2 testował nas. A myśmy zachowywali się tak jakby Mata nie było. Tomek spędził 2 tygodnie z Szymkiem na zabawach, zakupach, spacerach. Jak poświęcaliśmy choć minutę Matowi był bunt – aż nas brało, żeby Mu wlać (serio, serio). A potem poszlo – zaakceptował Brata. Teraz czasem się pobawią, pośmieją, ale Szy szuka pretekstu, żeby Małemu dokuczyć (ja robiłam to samo, a zazdrości o Siostrę nie pamiętam). Jeszcze trochę i Mat Mu odda
                                          A teraz z serii – rozrywkowo o rodzeństwie 😉 Raz oglądał Kajtusia i tam urodziła się chłopcu siostrzyczka Rózia. Szymo popatrzył na mnie, pomyślał i powiedział:
                                          – Mamusiu! Masz duży brzuszek (co za komplement) idź do pana doktora, oddaj Mateuszka i przynieś Rózię
                                          Na razie pozostawienie Małego zostało zaakceptowane. Jak chce Siostrzyczkę to ma się modlić!

                                          Ja to bym nie planowała co robić i jak. Życie pokaże co będzie potrzebne. Wydaje mi się, że miłość matczyna podpowiada najlepsze rozwiązania. Zobaczysz – dacie radę

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zazdrosc starszego rodzenstwa – pomozcie prosze

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general