żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

Ponieważ tego rodzaju wątki zwykle cieszą się “wzięciem” i zainteresowaniem… chętnie wspominamy 🙂 chętnie czytamy, jak to było u innych 🙂

Proponuję teraz więc zwierzenia dotyczące naszego pierwszego pocałunku… takiego prawdziwego 😉

Oczywiście nie ma zasad – każdy niech zdradzi tyle szczegółów ile chce :

To ja zaczynam:
po raz pierwszy całowałam się z Krzysiem, w którym byłam zabójczo zakochana, a bylo to… na pierwszym roku studiów…
wcześniej jakoś się nie składało… zawsze stosowałam jakieś uniki, wykręty głowy itd. Nie bardzo wiedziałam, jak to się robi i… wstydziłam się… raz to po prostu zerwałam z chłopakiem, jak próbował mnie pocałować…

Rany! Jakie to dawne czasy :))

Teraz Wy 🙂

Ola+Staś+Tadzio+Basia

14 odpowiedzi na pytanie: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

  1. Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

    HIhi… Ja się pierwszy raz całowałam mając 15 lat, podczas wakacji w Ustce. poznałam tam takiego Bernardo, grał w zespole z Boliwii. Zakochałam się błyskawicznie i dałam pocałować już pierwszego wieczoru 🙂 Kiedy się nade mną pochylał-tłukła mi się w głowie myśl: nie umiem się całować, nie umiem się całować! Ale było baaardzo miło 🙂

    Asia i Ola (14 m-cy!)

    • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

      Pierwszy raz calowalam sie ( i tylko calowalam) z Artkiem (pseudo Finek), byl moim chlopakiem. Mialam wtedy 15 lat on 17, kochaly sie w nim wszystkie dziewczyny i niestety w tym rowniez moje przyjaciolki. Ja to mialam pecha do tego typu facetow

      • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:

        olenko – ty to zawsze taki ciekawy i sentymentalny temacik zarzucisz 🙂

        oj ja dobrze pamietam moj pierwszy pocalunek…bylo to na imprezie w pierwszej klasie licealnej (oj pamietny rok w ktorym kiuik sie rozbuchal calkiem..bo potem juz byl grzeczny ;))) mialam z 16 lat a on tyle samo i na imie kuba – ale bylo super! ;)…..to byla moja pierwsza wielka milosc hihi…. jak kiedys mnie odwiedzil to po jego wyjsciu (oczywiscie naszym glownym zajeciem bylo calowanie sie hihi) dostalam 39 stopni temperatury ;)))))))

        mimo ze go bezczelnie rzucilam to pozniej przez ladnych pare lat utrzymywalismy kontakt…on szybko poszedl do pracy w banku zaczal robic kariere a ja poszlam na studia i poznalam swojego meza… i kontakt nam sie urwal…ciekawe co u niego slychac…hmmm 😉

        oj strrraaasznie dawne czasy to byly….

        • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

          chmmm
          tak się zastanawiam czy ktoś pobije dziwaczność miejsca mojego pierwszego pocałunku otóż…
          6 klasa, po różańcu, (pod kościołem} czekam na mojego “chłopaka” który miał mnie odprowadzić, czekam i czekam, złość się potęguje a tymczasem wychodzi kolega ze ON zostaje na mszy, bo jest jego mama i mnie nie odprowadzi, ja wścieknęta wpadłam w drzwi do zachrystii, wołam go(msza się właśnie zaczynała) i już miałam go opieprzyć a tak się jakoś złożyło że się pocałowaliśmy… do dziś tego nie mogę zrozumieć hihi ale było magicznie…
          a jak to sobie przypominam to nie mogę
          a pierwszy raz zostałam pocałowana – w policzek w pierwszej klasie podstawówki i strasznie płakałam bo… myślałam ze będę miała dziecko
          ech…

          pozdrawiam wiosennie

          Ola z Natalią- 2.06.2003

          • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

            Moj pierwszy pocalunek- z czarnowlosym Wlochem na wycieczce klasowej. To bylo w drugiej klasie liceum.
            Pamietam ze zatrzymalismy sie na 2 dni w jakies malej miejscowowsci nadmorskiej. Stalo sie to po dyskotece gdy odprowadzal mnie do naszego motelu (hi, hi prawie kazda kolezanka wracala wtedy z jakims tamtejszym facetem).
            Mial na imie Luca i byl sliczny, a ja nie umialam sie calowac…….. Ale bylo cudownie.
            A potem przez reszte nocy wloczyl sie z kolegami pod naszym motelem, i wyobrazcie sobie wolal moje imie do domofonu. Alez to bylo romantyczne……….
            Ale nie wyszlam, no tak rozpustna to ja nie bylam.
            Aha, na tej pamietnej wycieczce pierwszy raz zapalilam fajke i sprobowalam czystej wodki.
            Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze kolezanki (zenska klasa) byly wszystkie goralkami i takie doswiadczenia juz dawno mialy za soba (nie obrazajac goralek oczywiscie, bo sama po czesci sie taka czuje)

            Iwona i Karolinka (01.26.02)

            • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

              Hihi…fajnie…

              Ja też pozwolę sobie przytoczyć mój poprzedni post na ten temat :

              “U mnie było tak:
              Piąta klasa podstawówki,karnawałowy bal przebierańców w szkolnej auli…ja-jako jedna z nielicznych-przebrana ( w końcu to karnawał )…za NOC…wszyscy chłopcy chcieli wtedy ze mną tańczyć,hihi…i tańczyli,ale moja miłość ( od początku tej piątej klasy )-Krzyś tańczył ze mną najwięcej… A drugi chłopiec-Artur-z moją przyjaciółką-Kaśką…potem poszliśmy sobie “odpocząć” na korytarz,siedliśmy na takiej niskiej długiej ławeczce ( we czwórkę,ale parami w pewnej odległości ) i wtedy Krzyś mnie objął ( Artur objął Kasię ),tzn. zarzucił swoją 11-letnią rączkę na mój 11-letni kark ( Artur tak samo zrobił Kasi ) i tak siedzieliśmy, przejęci jak kilo cykorii i pewnie nie wiedzieliśmy co dalej ( tzn. chłopcy nie wiedzieli )… Aż się w końcu “mój Krzyś” dowiedział i cmoknął mnie siarczyście w…ucho… Nie wiem czy i tym razem kasiny Artur zrobił tak samo,bo…uciekłam w popłochu,a Kaśka potem mi nie chciała powiedzieć…ja w każdym razie pocałunek zaliczyłam”…

              PS. Też miałam Krzysia,hihi

              Aga i Dominika 2 lata + 4 m.

              • chyba się uśmiejecie…

                więc…hmmmm….
                pierwszy raz wyjechałam z domu sama, na obóz rowerowy, miałam wówczas 14,5latek.
                Pierwsza dyskoteka, pewien chłopak poprosił mnie do tańca, a ja dzikus, nie umiejacy tańczyć…odmówiłam. Podszedł drugi raz, wstydziłam się i chciałam powiedzieć:nie a tu nagle wychowawczyni popchnęła mnie w jego ramiona i był mój pierwszy wolny taniec(wymiękałam…hihi)
                Potem oczywiscie chodziliśmy ze sobą. Na drugi dzień było granie w karty i uciekanie przed wychowawcami-schowalismy się za wc(tzw.wychodek na dworze) i tam Robert (tak miał na imię)mówi do mnie pocałuj mnie a ja pocałowałam go…w czoło…..hihihiha(było ciemno i nie widziałam).
                …. A potem przy drzewie pocałowalismy się, nie wiedziałam co i jak ale jakoś poszło ale było cudownie….
                Z Robertem chodziłam trzy dni i do końca życia zostanie moją pierwszą i największą miłością…hmmmm…

                No i oczywiscie każdy chłopak mający na imię RObert przyprawia mnie o dreszcze….. Ah…hmm…hiahaihaha

                … a ja głupia zerwałam z nim bo inny chciał ze mną chodzić…jakiś nieciekawy…. Ale gówniara byłam i tyle…ŻAŁUJĘ że zerwałam z nim….

                • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:

                  super! zaiste romantyczna miłość!
                  …….żeby teraz nasze chłopy byli choć w połowie tak romantyczni….

                  • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:

                    ja też jestem ciekawa co u mojego Robcia słychać….

                    • PIERWSZY FRANCUSKI…

                      …pocałunek “zaliczyłam” po trzeciej klasie ogólniaka. Były wakacje, pojechałam na warsztaty teatralne ( fantastyczne !) i tam poznałam pewnego chłopaka z którym “chodziłam” przez całe warsztaty. Pamiętam że pierwszy francuski pocałunek wcale mi się nie podobał, co wynikało z faktu, że prawie się udławiłam językiem mojego chłopaczka – fuj!
                      Potem – metodą prób i błędów- było naprawdę świetnie. Och do dzisiaj wspominam leżenie w lesie na mchu i całowanie się całymi godzinami…..
                      Gdzie te czasy? Dalej mam na to ochotę 🙂

                      A ten chłopak zaczyna być znanym aktorem w Warszawie i gra w jednym z popularnych seriali, ale to już inna historia…

                      Aga i Ania 13 miesięcy

                      • metro

                        Moj pierwszy francuski pocalunek pamietam b. dobrze…bylo to w metrze, z moim pierwszym powaznym chlopakiem..pamietam, ze stal tak bidulek i stal..i czail sie..odprowadzalam go tylko do metra, myslalam ze to bedzie trwalo pare minut tymczasem stalismy tam ponad godzine:-)
                        W koncu sie przemogl i i mnie pocalowal..WOW!!:-)
                        W sumie to nie bylo tak dawno bo 3 lata temu:-)
                        Pozniej poznalam mojego meza…
                        Ula i Adaś

                        • Re: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:

                          hihi luca to byl chlopak ktory przyjechal do mne na wymiane z wloch… Ale to nie z nim sie calowalam tylko z francesco ;))))) ech ci wlosi ;)…
                          ale mialo byc o pierwszym pocalunku…

                          • jedyny niepowtażalny

                            Witam wszystkich serdecznie:)Na myśl o pierwszym pocałunku drżę do dziś mimo że minęło już dobre 6lat… Teraz jestem już bardzo szczęśliwą mężatką,ale nie z tym któremu dałam się pierwszy raz pocałować…Zawsze chciałam aby temu któremu dam się pocałować i oddam serce i ciało był jedynym do końca życia, jednak życie to nie bajka.Jednak przejdę do konkretów. Miałam w tedy 18 lat, nie miałam wcześniej poważnych związków,gdyż nikt nie zdobył mego serca. Spotykałam się z chłopakami,ale o pocałunkach nie było mowy, bo chciałam przeżyć to z kimś właściwym.Wierzyłam, że serce mi podpowie kiedy jest odpowiedni moment i się nie pomyliłam. Spotykałam się z tym chłopakiem około miesiąca.Ze względu na to że mieszkał ok 40 km ode mnie spotykaliśmy się tak z 2 razy w tyg.Jednak pisaliśmy codziennie po parę godzin. Nie umiałam normalnie funkcjonować, gdyż tylko on był mi w głowie. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna i zdawałam sobie sprawę, że nasz pierwszy pocałunek to kwestia czasu..Jednak mimo tego zaskoczył mnie niesamowicie. Było to w parku jesienną porą. Weszliśmy do samochodu po wcześniejszym spacerze i zwyczajnie rozmawialiśmy. W pewnym momencie poczułam, że to się stanie kiedy spojrzał się na mnie słodko:) Zaczęło być mi gorąco i czułam delikatne podniecenie.W tedy zbliżył się do mnie… i samo poszło. Nie myślałam jak wypadnę.Dałam się ponieść chwili. Było lepiej niż sobie wyobrażałam, pocałunek był delikatny a zarazem namiętny. Sprawiało to to,że mogła bym całować się z nim wieczność…Oczywiście na jednym pocałunku się nie skończyło było ich wiele. Potrafiliśmy całować się godzinami bez przerwy. Nasz związek trwał około roku i był bardzo burzliwy.. Czasem myślę, że łączyła nas tylko ogromna namiętność. Mimo,że w tedy po rozstaniu zawalił mi się świat i dopiero po roku mogłam kogoś pokochać(obecnego męża)To do dnia dzisiejszego wspominam Wojtka serdecznie, mimo że rozstaliśmy się w gniewie.Wiem że było to uczucie szalone i chore(nie mogłam bez niego żyć
                            wszyscy przypominali mi go,śnił mi się po nocach)to mimo wszystko nie żałuje spędzonych z nim chwil, bo dzięki niemu jestem teraz taka a nie inna. Nigdy nie za[pomne smaku jego ust i pieszczot, bo był pierwszy…Ale tak naprawdę prawdziwą miłość poznałam przy moim mężu. Nie tylko namiętną, ale troskliwą, wyrozumiałą, czułą… Mój mąż zaakceptował moje wady i co najważniejsze dzięki niemu stałam się silniejszą i pewną siebie kobietą. Dowiedziałam się na czym polega prawdziwa, dozgonna miłość… Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was wspomnieniami. Pozdrawiam

                            • jedyny niepowtażalny

                              Witam wszystkich serdecznie:)Na myśl o pierwszym pocałunku drżę do dziś mimo że minęło już dobre 6lat… Teraz jestem już bardzo szczęśliwą mężatką,ale nie z tym któremu dałam się pierwszy raz pocałować…Zawsze chciałam aby temu któremu dam się pocałować i oddam serce i ciało był jedynym do końca życia, jednak życie to nie bajka.Jednak przejdę do konkretów. Miałam w tedy 18 lat, nie miałam wcześniej poważnych związków,gdyż nikt nie zdobył mego serca. Spotykałam się z chłopakami,ale o pocałunkach nie było mowy, bo chciałam przeżyć to z kimś właściwym.Wierzyłam, że serce mi podpowie kiedy jest odpowiedni moment i się nie pomyliłam. Spotykałam się z tym chłopakiem około miesiąca.Ze względu na to że mieszkał ok 40 km ode mnie spotykaliśmy się tak z 2 razy w tyg.Jednak pisaliśmy codziennie po parę godzin. Nie umiałam normalnie funkcjonować, gdyż tylko on był mi w głowie. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna i zdawałam sobie sprawę, że nasz pierwszy pocałunek to kwestia czasu..Jednak mimo tego zaskoczył mnie niesamowicie. Było to w parku jesienną porą. Weszliśmy do samochodu po wcześniejszym spacerze i zwyczajnie rozmawialiśmy. W pewnym momencie poczułam, że to się stanie kiedy spojrzał się na mnie słodko:) Zaczęło być mi gorąco i czułam delikatne podniecenie.W tedy zbliżył się do mnie… i samo poszło. Nie myślałam jak wypadnę.Dałam się ponieść chwili. Było lepiej niż sobie wyobrażałam, pocałunek był delikatny a zarazem namiętny. Sprawiało to to,że mogła bym całować się z nim wieczność…Oczywiście na jednym pocałunku się nie skończyło było ich wiele. Potrafiliśmy całować się godzinami bez przerwy. Nasz związek trwał około roku i był bardzo burzliwy.. Czasem myślę, że łączyła nas tylko ogromna namiętność. Mimo,że w tedy po rozstaniu zawalił mi się świat i dopiero po roku mogłam kogoś pokochać(obecnego męża)To do dnia dzisiejszego wspominam Wojtka serdecznie, mimo że rozstaliśmy się w gniewie.Wiem że było to uczucie szalone i chore(nie mogłam bez niego żyć
                              wszyscy przypominali mi go,śnił mi się po nocach)to mimo wszystko nie żałuje spędzonych z nim chwil, bo dzięki niemu jestem teraz taka a nie inna. Nigdy nie za[pomne smaku jego ust i pieszczot, bo był pierwszy…Ale tak naprawdę prawdziwą miłość poznałam przy moim mężu. Nie tylko namiętną, ale troskliwą, wyrozumiałą, czułą… Mój mąż zaakceptował moje wady i co najważniejsze dzięki niemu stałam się silniejszą i pewną siebie kobietą. Dowiedziałam się na czym polega prawdziwa, dozgonna miłość… Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was wspomnieniami. Pozdrawiam

                              Znasz odpowiedź na pytanie: żeby znowu było miło – MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK:)

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general